Witam, chciałbym rozpocząć dyskusję na podany temat, jeśli macie jakieć przemyślenia, zdania, czy opinie to zapraszam może to temat, który znajdzie zrozumienie?

No ale o czym będziemy tu dyskutować?
O konkretnych przykładach moralnych/niemoralnych zachowań żon szafarzy nadzwyczajnych?
A może o tym jakie powinny być (z punktu widzenia moralności) żony tychże szafarzy?

A zatem czy idzie o konkretne przykłady moralności czy o system jakim powinny się one kierować w życiu?

Bo ja nie bardzo rozumiem

O konkretnych przykładach moralnych/niemoralnych zachowań żon szafarzy nadzwyczajnych. o tym jakie powinny być (z punktu widzenia moralności) żony tychże szafarzy, konkretne przykłady moralności i system jakim powinny się one kierować w życiu.
Szumi jesteś nieoceniony
Chciałbym również wiedzieć czy ta moralność odbiega od moralności pozostałych, czy jest czymś naznaczona, poprzez posługę, czy są problemy, ot cała informacja dotycząca dyskusji

A moralność mężów nadzwyczajnych szafarek?

Obecnie w Kościele Katolickim nadzwyczajne szafarki nie mają mężów.

Ja mam konkretny przypadek. Żona znajomego szafarza nadzwyczajnego, nazwijmy go Igrekowski, puściła się na boku, na szkoleniu firmowym. Wiadomo: alkohol, znajomi z pracy w stanie wskazującym. Hamulce puściły. Zdarza się. Skąd o tym wiem? Cała firma wie:)
Pytanie zatem: W jaki sposób zachowanie żony, z punktu widzenia moralności katolickiej, ma się do nadzwyczajnej posługi znajomego szafarza?

kefas ja ci opowiem jednym zdaniem. Moralność żony nadzwyczajnego szafarza powinna być dokładnie taka sama jak moralność każdej chrześcijańskiej żony i każdej chrześcijańskiej kobiety, czyli oparta na Dekalogu, Ewangelii, nauczaniu Jezusa. Grzech każdej chrześcijanki i każdego chrześcijanina jest grzechem, i ma podobną wagę, i jeżeli kobieta o której pisze Geonides zdradziła męża, jej grzech nie jest ani mniej ani bardziej ciężki z powodu funkcji jaką pełni jej mąż. Jest to zawsze ciężki grzech i krzywda wyrządzona mężowi i jeżeli jej mąż byłby mechanikiem czy kierowcą, nie byłby ani o gram lżejszy.

Kefas_piotr ma ochotę na dawkę pikanterii?? Kto z kim i jak to zrobił? Czy ten temat potrzebny jest mu do zbawienia? I jeszcze nakręca innych do dyskusji.
Durny wątek. Nie wiem komu i po co i co ma wnieść treściwego i cennego.
Nie pomylił aby forum?

Ludzie to nie forum onetu czy wp. Nie zniżajcie się do totalnego dna. Żadna funkcja nikogo, nigdy nie wywyższa w oczach Boga. Grzech też nie wybiera i KAŻDY może upaść co nie znaczy , że trzeba kamienować.
Trochę pokory i błągam nie zniżajmy się do poziomu rynsztoku...
mariusz

Każdy ma prawo dać temat jaki mu odpowiada, to odpowiedź do Jody mnie zaś chodziło o to czy uważacie, że ta moralność winna być inna, czy nie ma znaczenia.
Poza tym za długo jestem na tym forum, by nie wiedzieć co można. nie podoba się? No to nie piszcie

trzeba zacząć od tego, że tylko wyświęcony kapłan katolicki ma prawo od Boga dotykać Jego Najświętszego Ciała

Dotykać Ciała Bożego może szafarz nadzwyczajny, kiedy go udziela wiernym:
viewtopic.php?f=15&t=17147 - Szafarz nadzwyczajny
viewtopic.php?f=15&t=1867 - szafarze komuni św.
viewtopic.php?f=2&t=4751 - Czy szafarze są potrzebni w kościele?
viewtopic.php?f=11&t=9331 - Szafarz- kobieta?
oraz zwykły wierny, kiedy je przyjmuje (np. do własnych rąk):
viewtopic.php?f=37&t=2516 - Komunia św. na rękę!!!
viewtopic.php?f=16&t=2745 - Jan Paweł II o Komunii na rękę
viewtopic.php?f=23&t=7452 - Eucharystia "na rękę"
viewtopic.php?f=15&t=13816 - Komunia św. na rękę - zmiana wiatrow w Watykanie?
viewtopic.php?f=15&t=7477 - Komunii na rękę
viewtopic.php?f=15&t=8834 - czy Komunia święta na rękę jest powrotem do dawnego zwyczaju

A czy moralność zmienia się wraz z funkcją pełnioną w kościele? Myślałem, że jest ona taka sama dla wszystkich.

[quote]Ja mam konkretny przypadek. Żona znajomego szafarza nadzwyczajnego, nazwijmy go Igrekowski, puściła się na boku, na szkoleniu firmowym. Wiadomo: alkohol, znajomi z pracy w stanie wskazującym. Hamulce puściły. Zdarza się. Skąd o tym wiem? Cała firma wie:)
Pytanie zatem: W jaki sposób zachowanie żony, z punktu widzenia moralności katolickiej, ma się do nadzwyczajnej posługi znajomego szafarza?[/quote]

Ja mam konkretna odpowiedz chociaż nie na temat który nurtuje założyciela wątku.
Dygresyjnie rzecz ujmując gdyby szafarz więcej czasu poświęcał zonie a mniej ,,wyobrażaniu sobie ,ż e jest księdzem" żona nie musiałaby szukać wrażeń na spotkaniu integracyjnym.

orzesz Ty..
aleś Pan trafił w sedno <brawo>