Witam wszystkich,
Bardzo proszę napisać, czy są jakieś zastrzeżenia co do śpiewania Psalmu?
mam syna - 15 lat, bardzo mądry i odpowiedzialny chłopiec, o wybitnych zdolnościach artystycznych. W ubiegłym roku został lektorem. Ponieważ pieknie czyta, recytuje ( I miejsca na wojewódzkich konkursach recytatorskich, śpiewa w chórach, zespole regionalnym) zawsze ma czytanie na mszy świętej, Siostra - organistka pozwalała też mu śpiewać, co robił z wielkim zaangażowaniem, przygotowywał sobie w domu tekst, gra na puianinie, aby zaśpiewać bezbłędnie. Znajomi specjalnie zaczęli chodzić na tę mszę, na której syn służył (wieczorem, oprócz niego żadnego lektora, ani ministranta nie ma na tej mszy). We wrześniu przyszedł nowy wikary, który zaczął wyśmiewać się z dziecka, przedrzeźniać jego śpiew, syn muzykalny ma bardzo mocny głos śpiewa bez błędu, czysto,męskim, prawie, głosem. W ubiegłą niedzielę siostra powiedziała, że syn nie może śpiewać, bo ludzie dzwonią i mówią, że opery nie chcą w kościele. Mąż poszedł zapytać proboszcza( zachwycał się kiedyś głosem syna) dlaczego wikary szykanuje dziecko ( siostra powtórzyła słowa jakimi ten ksiądz wyśmiewał syna do kolegów. Proboszcz odrzekł, że chce mieć spokój i nie będzie żaden lektor śpiewać. Wydaje mi się, że to jest nasz parafialny kościół i ma prawo syn swoim śpiewem się modlić, tym bardziej, że robi to pięknie. Co o tym sądzić. Marzena.

Oczywiście, że może.
Śpiewać może każdy, jeśli tylko umie

Zwłaszcza, że psalm zawsze należy wykonywać z ambony. Dlatego dobrze, gdy robi to ktoś kto jest w prezbiterium. Nie można psalmy wykonywać np. z chóru (organista; -tka).

Oczywiście proboszcz odpowiada za przygotowanie liturgii w parafii i on ma prawo zdecydować o tym, czy dana osoba - ze względu na sposób wykonywania - może wykonywać psalm podczas liturgii.
Bo jeśli chodzi o sposób (technikę) wykonania psalmu liturgia ma zwyczaj. Są melodie zatwierdzone i nie można zupełnie dowolnie podchodzić do śpiewu liturgicznego.

Psalmy powinien spiewac Psałterzysta



ale.....



Nie wiem jaka jest u Was sytuacja, ale możesz to zacytować proboszczowi i dodac, ze nie po to sie jest proboszczem by mieć "świety spokój".

Zaznaczam jednak, że sytuacje znamy tylko z jednej "Twojej" strony, a wiec może być ukazana tendencyjnie.

Bardzo dziękuję za odpowiedź. Oczywiście że ja pisze o swojej sprawie po swojemu, mimo iż staram si eobiektywnie sprawę przedstawiać. Organistka śpiewa a chóru, Syn nie zmienia melodii, ma mocny głos o szerokiej skali, ale śpiewa jak trzeba. Nowy wikary przyszedł z zamiarem prowadzenia kółka muzycznego i od razu na pierwszych zajęciach okazało się, że choć chciał wszystkich "zapędzić w kozi róg" z moim synem nie powiodło mu się. Potem okazało się, że Michał nie może chodzić na te zajęcia, bardzo chciał, bo akurat w te dni i godziny ma lekcje w szkole muzycznej, ksiądz mu obiecał, że jeszcze pożałuje. Zawsze miał złośliwy komentarz po adresem syna. Choć dziecko stara się jak może, tylko on poczuwa się w obowiązku zostać po mszy świętej i wszystko uporządkować, koronnym argumentem było zdanie - że tak się spiewa jak mówi, to znaczy takim samym głosem. Michał czytał głosem innym-ciszej, a śpiewał głośno. Ludzie zakaz śpiewu komentują - sam nie umie, to zabronił dziecku. Nie wiem, czy jest sens walczyć, syn nie chce, żeby sprawa była ciągnięta, ja uważam, że to wielka krzywda z zawiści po prostu. Żle się będzie działo w kościele, jeżeli swoje prwyatne sprawy będzie wygrywał ksiąz przeciw dzieciom. U nas parafia liczy 9 tysięcy ludzi, mimistrantów i lektorów jest około 20 chłopaków. Pozdrawiam serdecznie.

W Twoim pisaniu nie ma nic dziwnego, jestes przecież matką. Co by to była za matka, która nie brałaby w obrone swojego syna? Tak więc Twoja reakcja na tę sytuacje jest całkowicie zrozumiała.



Jeżeli jest taki złośliwy jak piszesz to idź do niego i porozmawiaj. Bądź twarda i nie dawaj sie zbyc brakiem czasu lub podobnymi wykrętami. Wikary to taki ktos, kto dzisiaj jest, a jutro go ni ma. To przejściowy członek Waszej parafii. Poproś także by przy rozmowie był obecny proboszcz, a i dobrze by było gdybys wzięła kogos postronnego.
Parafia jest wspólnota, na której czele stoi proboszcz, który owszem ma władzę, ale nie absolutna.

Sprobuj więc rozwiązac sprawę najpierw na drodze pokojowej poprzez rozmowę. W ostateczności gdy to nie pomoże zawsze zostaje instancja wyższa......skarga do biskupa.

Gdybym byla tym15 letnim synem nie chciałabym aby mi mamusia wykłóciła możliwość śpiewania psalmu.
Zle bym się z tym czuła.
Bez względu na to po czyjej stronie lezą argumenty i racja.

No popatrz, a ja robie zazwyczaj inaczej.
Jeżeli mam racje to walcze o nia, nawet gdy mi nie zależy. Inna sprawa jest to, ze w takim przypadku po zwycięstwie mówię "...a teraz to mnie cmoknijcie"

HUmalog walczysz ty ?czy twoja mama?

Dzięki Wam kochani za odpowiedź. Poczekam, poczekam, na razie wikary w szkole "dokazuje" całe klasy wypisują się z lekcji religii. Na spotkania zespołu muzycznego chodzi już 4 osoby - resztę wyrzucił. Nie będę walczyć za syna, nie o to chodzi. Chodzi o to, że nikt nie ma prawa poniżać drugiego człowieka, a ja jako matka nie zgadzam się, aby poniżano mojego syna. Mój syn łaski nie potrzebuje, żeby ktoś coś z łaski mu pozwalał. Śpiewa w szkole, w zespole - wystarczy, potem pójdzie do II stopnia szkoly muzycznej na śpiew, a wikary niech w nos się pocałuje. Ja z nim rozmawiałam - zresztą trudno nazwać rozmową jego wrzaski, dziś tak wrzeszczał na dyrektorkę, że słychać było na korytarzu. Sekretarka w swoim pokoju sądziła, że on krzyczy na ucznia, tak beształ dyrekcję, bo nie piszą mu ksiądz przed nazwiskiem w zastępstwach. Nikomu nie piszą ani tytułu, ani pan, ani pani. Ot mania wielkości. Dziękuję za posty. Pozdrawiam.

Moja mama ma juz ponad 70 lat......jestem jednak pewien, że gdyby zaszła taka potrzeba to walczyłaby za mnie jak młoda lwica
Takie sa matki, niezależnie od wieku swoich dzieci

Dzięki, mówiąc, czy raczej pisząc, nie chcę walczyć za syna, mam na myśli fakt, że nie będę dopominać się, aby koniecznie śpiewał psalm. Proboszcz dowiedział się o krzywdzie jaką wyrządza, szydząc z niego wikary, dowiedział się ,że my rodzice na takie coś się nie zgadzamy - jeżeli znów powtórzy się, że ksiądz będzie się wyzłośliwiać - jest biskup, kuria. O dziecko należy walczyć!!! Dzięki za odpowiedzi.

No i tak trzymać!
Obrałas słuszna drogę!
Moze wikary jest dobrym księdzem.....ale jezeli tak się zachowuje względem młodzieży to nie powinien miec z nimi kontaktu. W końcu nie każdy ksiądz jest dobrym pedagogiem, więc zamiast młodzieżą niech się zajmie dorosłymi.

Witajcie drodzy forumowicze - dziś Michał wrócił z wieczornej mszy wściekły, okazało się, że siostra organistka nawrzeszczała na niego, że napuścił tatę na nią, poszedł na skargę od proboszcza. Obiecała, że teraz na pewno nigdy nie będzie śpiewać. Syn płakał pół mszy - mówię mu, żeby odpuścił bycie ministrantem i koniec. Ja się wybirę do tej siostry, ona zainspirowana przez wikarego uważa, że Michał robi wszystko źle ( parafia liczy 9 tysięcy wiernych, ma 20 raptem lektorów i ministrantów), znó wróciła do tego, że ludzie śpiewają tak jak mówią, nie wiem o co jej chodzi, syn głosu nie zmienia, a śpiewa pięknie głośno i czysto.

Oczywiście, że może a nawet powinien to również jest zadanie lektora, na kursach lektorskich chłopaków przygotowuje się nie tylko do czytania lekcji ale również śpiewania psalmu, który musi być śpiewany z ambony a nie z chóry ponieważ to również jest słowo samego Boga ! Pozdrawiam i zapraszam na mój nowy blog MUZYKA W LITURGII a ten wątek napewno w niedługim czasie poruszę go na swoim blogu. http://blog.wiara.pl/PropozycjepiesniSebaT

Współczuję takich przygód. Życzę pozytywnego myślenia i nie przejmowanie się drobnostkami.