Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 05, 2024 12:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 181 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
gzaze napisał(a):
Mamy jakieś źródło wskazujące, że nigdzie na Zachodzie nie stosowano chleba niekwaszonego wcześniej? Pytam, bo nie wiem. Szukałem.


Powiedzmy tak: przed IX wiekiem nie mamy żadnej bezpośredniej wzmianki dotyczącej używania chleba kwaszonego lub niekwaszonego w liturgii zachodniej.
W czasach apostolskich i Ojcow Apostolskich (I-II wiek) chrześcijanie świętowali Eucharystie za pomocą chleba który mieli, zwykłego chleba (artos koinos) czyli składający sie tylko z mąki i wody.

Kwaszony chleb był najczęściej w użyciu. Mówią o tym źródła patrystyczne.
Kościoły Wschodu używały go aby zapobiec "judaizującym" sekciarskim zapędom.
Z VI wieku pochodzi zapis z pisma "De paschate" Jana Philiponosa, który uważa, ze ustanowienie Eucharystii dokonało się przez kwaszony chleb.
Na Zachodzie Hrabanus Maurus w "De institutione clericorum" (rok 817-819) poświadcza używanie niekwaszonego chleba i argumentuje starotestamentowym zakazem.

Jeszcze niektóre źródła.

List papieża Leona IX do gubernatora południowej Italii, przed rokiem 1054, (większość mieszkańców mówiła po grecku, tereny te należały do Bizancjum), w którym przyrzekł pomoc wojskową przeciw Normanom pod warunkiem, ze Kościoły wschodniego rytu przejdą na ryt łaciński a wiec będą używać niekwaszonego chleba przy sprawowaniu Eucharystii, będą używać łaciny w liturgii oraz formułę filioque. Gubernator zgodził sie na to natomiast duchowieństwo odrzuciło tę propozycję.

List arcybiskupa Leona z Achrydy do pap. Leona IX w 1053 zarzuca używanie niekwaszonego chleba (azyma), Jezus wziął chleb i był to chleb kwaszony ponieważ odrzucił zwyczaje ST.
Papież Leon IX odpowiedział listem w ostrym tonie i zarzucił arcybiskupowi niesłychaną bezczelność.

Konflikt miedzy papiestwem i Konstantynopolem, który dal początek tzw. wielkiej schizmy wschodniej. Jedną z przyczyn były agresywne zarzuty Konstantynopola, ze Kościół zachodni używa w liturgii niekwaszonego chleba.
Powstały nawet wyzwiska dotyczące zwolenników lub przeciwników chleba kwaszonego lub niekwaszonego.
Azymita, zwolennik niekwaszonego chleba i prozymita kwaszonego.

_________________
ksiądz


Śr cze 10, 2020 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 15:39
Posty: 65
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
krzysiekniepieklo napisał(a):
gzaze napisał(a):

Możecie mi odpowiedzieć na pytanie? Czy ofiara Jezusa była ofiarą dziękczynną, czy też ofiarą przebłagalną za nasze grzechy?



Zadałem to samo pytanie odnośnie Eucharystii (ofiara czy dziękczynienie) stronę temu, to wszystkie mądre głowy schowały głowę w piasek.

Akurat na ten temat możemy dyskutować w Kościele katolickim, bo jak mi słusznie wypomniał kolega @gzaze o Eucharystii jest tylko 'dogmat' o transsubstancjacji. O reszcie można dyskutować, taka dyskusja była od początku, również ojcowie Kościoła i papieże się o to spierali. Sam fakt, że nawet moderator widzę ucina dość spokojną na razie dyskusję pokazuje jak bardzo boimy się tego tematu. Tak jak pisałem, w przeciwieństwie do np. prawosławnych, Kościół katolicki dyskutuje, 'rozkminia' temat Eucharystii, więc nie widzę problemu, żeby temat 'zszedł z pomnika' i każdy się mógł wypowiedzieć. Przywołani tutaj Klemens czy Orygenes piszą barwnie, językiem prostym i bez uprzedzeń na temat Eucharystii, a my po 2 tysiącach lat mamy jakąś 'sakramentalną' blokadę. Eucharystia to nie jest temat tabu.

Więc do rzeczy, wg mnie jest nadal duży bałagan pojęciowy, generalnie uważa się, że mimo nazwy Eucharystia jest ona 'bardziej' ofiarą (bo jak nazwać inaczej 'uobecnienie', 'ofiarę bezkrwawą', 'ofiarowanie' i wiele innych homiletycznych terminów ukutych przez wieki). I ma to swoje konsekwencje, bo w związku z tym zatracono symbolikę posiłku, chleba, wspólnoty stołu, nawet wspólnej modlitwy, bo trudno o takich 'prostych' rzeczach mówić, kiedy wydarza się na ołtarzu coś takiego.

Dlatego też zadałem pytanie o Ostatnią Wieczerzę, bo uważam, że jeśli przyjmiemy Eucharystię za ofiarę, to powstaje trudne pytanie czy Ostatnia Wieczerza mogła być pierwszą Eucharystią (we współczesnym, ofiarniczym sensie słowa)? W takim razie najpierw dokonałaby się ofiara bezkrwawa, potem krwawa. I to już duży problem teologiczny, a pamiętajmy, że zakładamy, że Chrystus już po wieczerzy, miał nadal wolną wolę i męka oraz śmierć nie były 'przesądzone', o czym świadczy modlitwa w Getsemanii prośba o odsunięcie kileicha. Co jeśliby Jezus się wycofał po wieczerzy?
Dlatego jeśli przyjmujemy już Eucharystię za ofiarę, to lepiej i bezpieczniej byłoby założyć, że Ostatnia Wieczerza, to była zapowiedź albo nakaz sprawowania Eucharystii już po śmierci Jezusa, a nie sama Eucharystia. Także przesunięcie akcentu na ofiarę zamiast dziękczynienia, spowodowało w historii Kościoła szereg problemów, niektóre udało się rozwiązać, niektóre mam wrażenie, że niestety nie, ze schizmą zachodnią na czele.


Śr cze 10, 2020 15:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Karban- też dostrzegam coś ma wzór ucieczki od tego zagadnienia...

Cytuj:
Dla dobrze zorientowanych- kiedy pojawiła się koncepcja transsubstancjacji? Wyczytałam, że ostre spory to plus minus IX -X wiek, a ostateczne ustalenie Kościoła katolickiego to sobór Laterański IV, natomiast gdy szukam informacji odnoście tej kwestii w pierwszych wiekach to nic konkretnego z tego mi się nie chce ułożyć. Pierwsze zmianki o takim pojmowaniu chleba i wina to z tego co wychwyciłam IV wiek...

Kolejna kwestia to przejście od traktowania Eucharystii bardziej jak dziękczynienia do traktowania jako ofiary- tu totalnie się gubię, bo mam wrażenie, że na początku była to właśnie pamiątka i okazja do podziękowań za dokonaną jednorazowo ofiarę... a potem msza jest chyba bardziej sama w sobie ofiarą...

Dziwnie cytować samą siebie, ale mam świadomość, e gdy coś jest stronę dalej to jakby tego nie było, a widzę, że nie tylko mnie to zagadnienie interesuje.

Bramin- czekaj, bo czegoś nie łapię- ludzie, którym w zasadzie nadaje się praktycznie niepodważalne autorytety i uważa się, że działają pod wpływem Ducha Świętego pokłócili się o to czy chleb kwasić czy nie? Dorzucili spory o filoque, które uznali za niezwykle istotne ( tymczasem przeciętny chrześcijan prawdopodobnie nie ma pojęcia o co chodzi) i podzielili Kościół na pół? Niby historia znana, ale chyba dopiero teraz dociera do mnie skala absurdu. W sumie raczej poszło o kwestie polityczne i o władzę, bo gdyby serio kierowali się Miłością i pragnieniem jedności mogliby się po prostu dogadać. Ale oczywiście to tylko moja subiektywna opinia.

Ogólnie właśnie kwestia Eucharystii, czyli w założeniu czegoś co miało jednoczyć jest bardzo często punktem zapalnym... jakby serio ogromne znaczenie miało kwaszenie chleba lub niekwaszenie...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Śr cze 10, 2020 16:04
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
karban napisał(a):
Dlatego też zadałem pytanie o Ostatnią Wieczerzę, bo uważam, że jeśli przyjmiemy Eucharystię za ofiarę, to powstaje trudne pytanie czy Ostatnia Wieczerza mogła być pierwszą Eucharystią (we współczesnym, ofiarniczym sensie słowa)? W takim razie najpierw dokonałaby się ofiara bezkrwawa, potem krwawa. I to już duży problem teologiczny, a pamiętajmy, że zakładamy, że Chrystus już po wieczerzy, miał nadal wolną wolę i męka oraz śmierć nie były 'przesądzone', o czym świadczy modlitwa w Getsemanii prośba o odsunięcie kileicha.

Eucharystia jest uobecnieniem Triduum Paschalnego, czyli Ostatniej Wieczerzy, śmierci na krzyżu i Zmartwychwstania. Uobecnia, czyli czyni obecną tu i teraz Ostatnią Wieczerzę, ofiarę krzyzową i zmartwychwstanie.
karban napisał(a):
Co jeśliby Jezus się wycofał po wieczerzy?

Co by było, gdyby babcia miała wąsy. "Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie".(J18,33) i nie ma żadnego "cobybyłogdyby"

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Śr cze 10, 2020 16:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
karban napisał(a):
Zadałem to samo pytanie odnośnie Eucharystii (ofiara czy dziękczynienie) stronę temu, to wszystkie mądre głowy schowały głowę w piasek.

Podziwiam twoja odwagę, tylko Ty jedyny odważyłeś sie zadawać takie niewygodne i prowokujące pytania i jak zadałeś pytanie to już każdy musi lecieć z odpowiedzią :)
karban napisał(a):
Sam fakt, że nawet moderator widzę ucina dość spokojną na razie dyskusję pokazuje jak bardzo boimy się tego tematu

Moderator wycina posty zupełnie niezwiązane z tematem. Nie widzę tu przestraszonych użytkowników.
karban napisał(a):
Tak jak pisałem, w przeciwieństwie do np. prawosławnych, Kościół katolicki dyskutuje, 'rozkminia' temat Eucharystii, więc nie widzę problemu, żeby temat 'zszedł z pomnika' i każdy się mógł wypowiedzieć.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz? W wielu Kościołach chrześcijańskich toczy sie dyskusja na te tematy, raz mniej raz więcej. Twoja teza jest według mnie dużym uproszczeniem.

karban napisał(a):
Więc do rzeczy, wg mnie jest nadal duży bałagan pojęciowy, generalnie uważa się, że mimo nazwy Eucharystia jest ona 'bardziej' ofiarą (bo jak nazwać inaczej 'uobecnienie', 'ofiarę bezkrwawą', 'ofiarowanie' i wiele innych homiletycznych terminów ukutych przez wieki)

Nie jest to bałagan pojęciowy tylko próba uchwycenia tego, co nieuchwytne i wyrażenia tego co niewyrażalne.
Zgadzam sie, ze niektóre terminy homiletyczne mogą być totalnie odjechane ale jest to tez jakaś próba, może nieudolna, pokazania tej nadprzyrodzonej rzeczywistości jaką jest Eucharystia.
Cytuj:
mimo nazwy Eucharystia jest ona 'bardziej' ofiarą

Sam termin tez nie jest jednoznaczny i znawcy przedmiotu twierdza, ze w pierwszych wiekach słowo eucharistein wiązano z ofiarą.
Wspomniałem w poprzednich postach, ze w ciągu wieków Eucharystii nadawano wiele nazw, które podkreślały jakiś szczególny ale nie jedyny aspekt tego misterium np.:
sacrificium , gr. thysia -ofiara , często używane przez Cypriana i Augustyna, nazwa bardzo zadomowiona w Kościele, synonimy to oblatio, offere,

kurbono- dar -w liturgii syryjskiej
sacrum, sancta, sacra -swięte, swięta
Dominicum związane z niedzielą dominica (dzien Panski)
Collecta -zebranie
Leiturgia -sluzba (od IX w.)
Missa
- Msza, od Grzegorza Wielkiego
Mysterion - tajemnica, często u Jana Chryzostoma, itd., itd.

_________________
ksiądz


Śr cze 10, 2020 19:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 15:39
Posty: 65
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Małgosiaa napisał(a):
karban napisał(a):
Dlatego też zadałem pytanie o Ostatnią Wieczerzę, bo uważam, że jeśli przyjmiemy Eucharystię za ofiarę, to powstaje trudne pytanie czy Ostatnia Wieczerza mogła być pierwszą Eucharystią (we współczesnym, ofiarniczym sensie słowa)? W takim razie najpierw dokonałaby się ofiara bezkrwawa, potem krwawa. I to już duży problem teologiczny, a pamiętajmy, że zakładamy, że Chrystus już po wieczerzy, miał nadal wolną wolę i męka oraz śmierć nie były 'przesądzone', o czym świadczy modlitwa w Getsemanii prośba o odsunięcie kileicha.

Eucharystia jest uobecnieniem Triduum Paschalnego, czyli Ostatniej Wieczerzy, śmierci na krzyżu i Zmartwychwstania. Uobecnia, czyli czyni obecną tu i teraz Ostatnią Wieczerzę, ofiarę krzyzową i zmartwychwstanie.
karban napisał(a):
Co jeśliby Jezus się wycofał po wieczerzy?

Co by było, gdyby babcia miała wąsy. "Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie".(J18,33) i nie ma żadnego "cobybyłogdyby"


Ok, czyli raczej nie ma się co wychylać. Krótkie dwa zdania z katechizmu i lepiej nie dyskutować tematu. Może zamknąć go od razu?
A Ci dzisiejsi teologowie to powiem, że mają fajnie. Nauczą się parę tez, a myśleć już nie muszą i lepiej nawet może już nie próbują, bo przecież wszystko już ustalone. Po ludzku patrząc, świetna fucha to musi być:)

Cytuj:
ludzie, którym w zasadzie nadaje się praktycznie niepodważalne autorytety i uważa się, że działają pod wpływem Ducha Świętego pokłócili się o to czy chleb kwasić czy nie? Dorzucili spory o filoque, które uznali za niezwykle istotne ( tymczasem przeciętny chrześcijan prawdopodobnie nie ma pojęcia o co chodzi) i podzielili Kościół na pół? Niby historia znana, ale chyba dopiero teraz dociera do mnie skala absurdu.


To akurat mnie ani nie dziwi, ani nie gorszy. Kościół składa się bez wyjątku z grzeszników. Chrześcijanie dzielili się, jak każda ludzka wspólnota od początku, Paweł z Piotrem pożarli się dość wcześnie, na ten przykład:) "Przeklęty kto nadzieję składa w człowieku" mówi psalmista. W biznesie się mówi, że jak nie wiadomo o co chodzi i nie chodzi o pieniądze, to chodzi o ego:)

Schizma wschodnia była do przewidzenia, bo różnice językowe i kulturowe były duże, może nawet lepiej, że wydarzyła się z Bizancjum niż miałyby się zdarzyć 500 lat później z Moskwą. Chociaż papież i patriarcha mogli schować dumę do kieszeni i jakąś formalną jedność próbować zachować.
Zachodnia schizma to porażka na całej linii. Właściwie z niczego. Marcin Luter święty nie był, miał swoje powody i mocodawców politycznych, ale trzeba uderzyć się w swoje piersi i cóż, co te cymbały w Kurii Rzymskiej robiły i jak (nie)reagowały to powinni w podręcznikach zarządzania uczyć jako antyprzykład…
Mnie uczono na zarzadzaniu, ze trzeba problem zwerbalizować a potem trzymać sie tematu.
Papież już wtedy nie żył, tak na marginesie. Temat o schizmach możesz omawiać w innym wątku.
bramin


Śr cze 10, 2020 19:37
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
karban napisał(a):
A Ci dzisiejsi teologowie to powiem, że mają fajnie. Nauczą się parę tez, a myśleć już nie muszą i lepiej nawet może już nie próbują, bo przecież wszystko już ustalone. Po ludzku patrząc, świetna fucha to musi być:)

A czemu ma służyć gdybologia?
Poza tym dzisiejsi teologowie nie opierają się na definicjach katechizmowych, a na wierze. I jeśli nie mają wątpliwości co do głoszonej nauki, to jaki maja powód, aby rozkminiać na czynniki pierwsze? Dla mnie jest jasne i proste to, czym jest Eucharystia, a jeśli nie rozumiesz mojego wyjaśnienia, to bardziej po chrześcijańsku byłoby dopytać, zamiast jechać ad personam, bo za to można, także po chrześcijańsku, dostać po uszach :P Temat do takich uwag znajduje się w innym dziale.
A co do świetnej fuchy: nikt Ci nie broni zostać teologiem i mieć tę fuchę. Sześć lat studiów zwińczonych magisterką i masz. Pryszcz.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Śr cze 10, 2020 19:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 15:39
Posty: 65
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Cytuj:
sacrificium , gr. thysia -ofiara , często używane przez Cypriana i Augustyna, nazwa bardzo zadomowiona w Kościele, synonimy to oblatio, offere,


Ok, dzięki to już coś, aczkolwiek Cyprian to III w., Augustyn IV/Vw. Trochę późno.


Śr cze 10, 2020 19:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1396
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Małgosiaa napisał(a):
Eucharystia jest uobecnieniem Triduum Paschalnego, czyli Ostatniej Wieczerzy, śmierci na krzyżu i Zmartwychwstania. Uobecnia, czyli czyni obecną tu i teraz Ostatnią Wieczerzę, ofiarę krzyzową i zmartwychwstanie.

Kto to wymyślił i w jakim celu? Czemu ma służyć "uobecnianie"?

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Śr cze 10, 2020 20:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1502
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
IrciaLilith napisał(a):
Dla dobrze zorientowanych- kiedy pojawiła się koncepcja transsubstancjacji? Wyczytałam, że ostre spory to plus minus IX -X wiek, a ostateczne ustalenie Kościoła katolickiego to sobór Laterański IV, natomiast gdy szukam informacji odnoście tej kwestii w pierwszych wiekach to nic konkretnego z tego mi się nie chce ułożyć. Pierwsze zmianki o takim pojmowaniu chleba i wina to z tego co wychwyciłam IV wiek...

Strukturę i formę rytuałów faktycznie rozpowszechnionych w czasach przed Konstantynem i soborem nicejskim poznać można tylko w bardzo niewielkim stopniu, na podstawie skrawków i fragmentów świadectw, często zawartych w przypadkowych, przelotnych aluzjach albo w postaci objaśnień do innych omawianych kwestii, a post wcześniej zacytowane fragmenty "Ojców" to jest w zasadzie to co mamy w źródłach historycznych.

A więc oprócz już dośc dużej ilości szczegółów zacytowanych w poprzednim poście w pismach Justyna Męczennika, jak również i Didache o którym już wspomniałaś, więc nie cytuję. To najwceśniejsza treść modlitwy wypowiadana podczas Wieczerzy Pańskiej w głównym nurcie Kościoła zachowała się w "Tradycji Apostolskiej Hipolita", ale jest to datowane na 400 r. lub troszkę później, spisana w 497r.

Najwcześniejsza modlitwa eucharystyczna zachowana w źródłach Hipolita:

"Pan z Wami - A wszyscy niech mówią: I z duchem twoim. W górę serca. Wznosimy je do Pana. Dzięki składamy Panu. Godne to i sprawiedliwe.

I niech dalej tak mówi: Dzięki Tobie składamy, Boże, przez umiłowanego sługę Twego Jezusa Chrystusa, którego nam posłałeś w czasach ostatecznych jako Zbawiciela i Odkupiciela, i jako Zwiastuna Twojej woli, który jest nierozdzielnym słowem, przez które wszystko stworzyłeś i gdy w nim znalazłeś upodobanie, zesłałeś go z nieba do łona Dziewicy, i on, będąc w łonie, wcielił się i okazał się Twoim Synem, narodzony z Ducha Świętego i Dziewicy. On, wypełniając Twoją wolę i nabywając dla Ciebie lud święty, wyciągnął ręce podczas męki, aby od cierpienia uwolnić tych, którzy w Ciebie uwierzyli. A gdy dobrowolnie został wydany na mękę, aby śmierć pokonać, rozerwać więzy szatana, zdeptać piekło, oświecić sprawiedliwych i wypełnić wszystko, biorąc chleb i dzięki czyniąc, powiedział: „Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało Moje, które za was będzie wyniszczone”. Podobnie wziął kielich, mówiąc: „To jest Krew Moja, która za was jest przelewana. Gdy to sprawujecie, sprawujecie moją pamiątkę”
[Henry Chadwick, "Kościół w epoce wczesnego chrześcijaństwa", str. 262 - 263]


Mimo to Hipolit nie wymagał od sprawującego eucharystię celebranta ścisłego trzymania się jego formuły:

"Nie ma żadnej konieczności, aby powtarzał te same słowa, które zostały powiedziane wcześniej, i uczył się ich na pamięć, zanosząc dziękczynienie Bogu; ale niech każdy modli się według swoich możliwości. Jeśli ktoś ma możność modlić się długą i wzniosłą modlitwą, to dobrze. Ale jeżeli ktoś, modląc się, zanosi krótsze modlitwy, zgodnie z danym wzorem, to mu nie zabraniajcie. Niech tylko jego modlitwa będzie zdrową i zgodną z wiarą*."
[Henry Chadwick, "Kościół w epoce wczesnego chrześcijaństwa", str. 262]


Bardzo istotne jest podkreślić, że Hipolit kilkakrotnie twierdził, że poświęcony chleb i wino stanowią "figury" albo symbole ciała i krwi Pana, i że takie sformułowania występują także u Tertuliana, podkreśla Henry Chadwick w swojej książce.

W ramach ciekawostki, źródła historyczne podają, że co prawda za przyzwoleniem biskupa, ale do III w. chrztu udzielali wszyscy, nawet tzw. osoba świecka.

Pierwsza formalna liturgia Zachodna(rzymska) została zanotowana pod koniec IVw. Do tamtej pory tzw. "Eucharystia" była sprawowana po grecku.
Oficjalnie termin "transsubstancjacja" został wprowadzony bardzo późno, bo na Soborze Laterańskim IV (1215r.), o tym jest na wikipedii, tak jak już pewnie wyczytałaś.

Jak widać w moim poprzednim poście, Ojcowie Kościoła nie rozumieli nakazu Chrystusowego odnośnie Wieczerzy jako przeistaczania Go w chleb i wino podczas dziękczynienia tzw. eucharystycznego. A nawet później pewne wypowiedzi niektórych Ojców wskazują, że jednak chodzi tam o coś innego, Hipolit też nie widział w sprawowaniu Eucharystii przeistoczenia.
Kolejnym przykładem tego rozumienia, moga być wypowiedzi Augustyna z Hippony kiedy objaśniał w kazaniach rozdział 6 apostoła Jana nawiązując do wersetu 53, zacytuję tylko jego konkluzję z całego wywodu:

"[Oryginał]
Eat Life, drink Life; thou shalt have life, and the Life is Entire. But then this shall be, that is, the Body and the Blood of Christ shall be each man’s Life; if what is taken in the Sacrament visibly is in the truth itself eaten spiritually, drunk spiritually. For we have heard the Lord Himself saying, “It is the Spirit That quickeneth, but the flesh profiteth nothing. The words that I have spoken unto you, are Spirit and Life. But there are some of you,” saith He, “that believe not Such were they who said, “This is a hard saying, who can hear it?” It is hard, but only to the hard; that is, it is incredible, but only to the incredulous.
[Moje tłumaczenie]
Jedz Życie, pij Życie a będziesz je miał, życie kompletne/całkowite. Ale tak będzie, że Ciało i Krew Chrystusa będzie życiem każdego człowieka. Ponieważ to co widzialnie i brane(spożywane) w Sakramencie, w rzeczywistości jest samym w sobie spożywaniem duchowym, piciem duchowym. Słowa które do was wypowiedziałem to Duch i Życie. Jednak są wśród was, mówi On, "którzy mówili że w takowe nie wierzą", "Trudne te wypowiedzi, kto tego może słuchać", jest to trudne, trudne bo niesamowite, ale tylko dla niedowierzających. "

[Augustyn z Hippony, Sermon[Kazania] LXXXI. [CXXXI. Ben.],  tł. P. SChaff str. 1038, https://ccel.org/ccel/s/schaff/npnf106/ ... pnf106.pdf , tłumaczenie własne ]


Widać jak bardzo Augustyna myślenie odbiega od myślenia "przeistoczeniowego". Polecam cały rozdział 81 do przeczytania, co prawda trudny to język, ale może ktoś ma polskie przekłady.

Czy Odnośnie obecności Chrystusa w Augustyńskiej Homiliach:

"[Oryginał] In other words, in respect of His divine presence we always have Christ; in respect of His presence in the flesh it was rightly said to the disciples, “Me ye will not have always.” In this respect the Church enjoyed His presence only for a few days: now it possesses Him by faith, without seeing Him with the eyes. In whichever way, then, it was said, “But me ye will not have always,”(...)
[Tłumaczenie własne]
Innymi słowy w odniesieniu/kontekście Jego boskiej osoby zawsze mamy Chrystusa. W kontekście Jego obecności w ciele, słusznie zostało to powiedziane do uczniów: "Mnie nie zawsze będziecie mieli" (por. Mt.26: 11). W odniesieniu do Kościoła cieszył się on Jego obecnością tylko przez przez kilka dni. Teraz Kościół posiada Go przez wiarę, nie widząc Go oczami. Niezależnie który był to sposób, było powiedziane: "Ale mnie nie zawsze mieć będziecie"(por. Mk14: 7) .....

[Augustyn z Hippony, Homilia, Rozdział XI. 55–57; tł. P. Schaff str. 469, https://ccel.org/ccel/s/schaff/npnf107/ ... pnf107.pdf , tłumaczenie własne ]


Obecność Jezusa w Kościele jest rozumiana biblijnie przez Augustyna, pokazał to powołując się na Ewangelię Marka i Mateusza. A więc jest duchowa i nie myli się, bo jest więcej fragmentów świadczących o takim rozumieniu obecności Chrystusa, np.:

"(19) Jeszcze krótki czas, a świat nie będzie mnie już więcej oglądał,......(...)"(J14)

Natomaist pierwszych formuł przeistoczeniowych próbuje się dopatrywać w początkach tworzenia się porządku i form Mszy wczesnołacińskiej, historyczne zapiski wskazują pod koniec IVw. na Ambrożego z Mediolanu:

"Spraw, żeby nam ta ofiara stała się uznana, duchowa, przyjemna, ponieważ jest figurą Ciała i Krwi pana naszego Jezusa Chrystusa. On to w przeddzień swej męki wziął w swoje ręce chleb, spojrzał w niebo, do Ciebie, Święty Ojcze wszechmogący, wieczny Boże, czyniąc dzięki pobłogosławił, złamał i ułamane części dał apostołom i swoim uczniom, mówiąc: Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest bowiem moje Ciało, które zostało wyniszczone za wielu [...] Podobnie po uczcie w przeddzień męki wziął kielich, spojrzał w niebo, do Ciebie, Święty Ojcze wszechmogący, wieczny Boże, czyniąc dzięki, pobłogosławił, dał apostołom i swoim uczniom, mówiąc: Bierzcie i pijcie z tego wszyscy, to jest bowiem moja Krew [...] Pamiętając więc o najchwalebniejszej jego męce, o zmartwychwstaniu z piekieł i o wstąpieniu do nieba, ofiarujemy Tobie tę niepokalaną duchową i bezkrwawą hostię, ten święty chleb i kielich wiecznego życia. Prosimy i błagamy, abyś poprzez ręce swych aniołów przyjął tę ofiarę na swój ołtarz w niebie, podobnie jak przyjąłeś dary Twego sprawiedliwego sługi Abla i ofiarę patriarchy naszego Abrahama oraz ofiarę, którą złożył Ci najwyższy kapłan Melchizedek*."
[Henry Chadwick, "Kościół w epoce wczesnego chrześcijaństwa", str. 268; cytowane z: "Przekład za: Św. Ambroży, Wybór pism dogmatycznych"]

 
Ja osobiście widzę takie stwierdzenia jak: "ofiara stała się uznana, duchowa" stała się "figurą Ciała i Krwi", "Tobie tę niepokalaną duchową i bezkrwawą hostię, ten święty chleb i kielich wiecznego życia", nie widzę w nich przeistoczenia - "figura" to synonim symbolu, a bezkrwawa hostia to nadal święty chleb, a nie ciało Chrystusa, na co wyraźnie wskazuje fragment. Pomijam fakt, że już zaczynano wprowadzać język "składania ofiary", a przecież ofiara Jezusa już raz i tylko raz została złożona.

Bardziej ciekawą rzeczą jest to, że Kościół prawosławny do dzisiaj kompletnie inaczej widzi Eucharystię niż Katolicki, u nich nie dochodzi do "transsubstancjacji". I to do tego stopnia, że Prawosławny wierny nigdy nie weźmie udziału w komuni świętej w kościele katolickim, bo jest to wbrew ich wierze, czyli obrzęd Eucharystii po katolicku jest według nich niewłaściwy. I tu można doszukać dlaczego? niby korzenie wspólne, Ojcowie Kościoła wspólni, ale doktryny diametralnie różne? czyli brak jedności w rozumieniu Wieczerzy Pańskiej Jezusa już istnieje w Kościele - czyli kościołach głównego nurtu od samego początku..... i to też jest dość istotne do zbadania, jeżeli chce się poznać prawdę.

IrciaLilith napisał(a):
Kolejna kwestia to przejście od traktowania Eucharystii bardziej jak dziękczynienia do traktowania jako ofiary- tu totalnie się gubię, bo mam wrażenie, że na początku była to właśnie pamiątka i okazja do podziękowań za dokonaną jednorazowo ofiarę... a potem msza jest chyba bardziej sama w sobie ofiarą...

Powyższe zacytowane dzieła i wypowiedzi tzw. Ojców Kościoła wyraźnie świadczą, że chodziło o dziękczynienie, a nie o składanie ofiary, która w końcu raz i na zawsze została złożona: "(12) Lecz ten, gdy złożył jedną ofiarę za grzechy na zawsze, zasiadł po prawicy Boga;"(Hbr10), dwa, również nie dochodziło do przeistaczania.

Nowomowa kościelna zniekształciła oryginalny język, bo słowo "Eucharystia" w dosłownym tłumaczeniu oznacza "dziękczynienie", a nie to co spolszczenie sugeruje.
Biblia pokazuje jak jest:
"(17) Potem wziął kielich, złożył dziękczynienie [Strong 2168 ευχαριστησας eucharistēsas] i powiedział: Weźcie go i rozdzielcie między siebie."(Łk22)


Śr cze 10, 2020 20:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 22, 2016 14:36
Posty: 1802
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
To może ja przedstawię, jak ja to rozumiem:
Jezus złożył ofiarę za nasze grzechy raz jeden na kalwarii. I to była krwawa ofiara i chyba nikt temu zaprzeczać nie będzie. I to jest ten ofiarowany przez nas Baranek paschalny Bogu Ojcu. To my w ofierze przebłagalnej za nasze grzechy ofiarujemy Ciało i Krew Jezusa. Błędnie tłumaczą nam, że podczas Mszy coś się uobecnia. Skoro Jezus złożył ofiarę raz jeden, to my nie mamy wyjścia i musimy się pofatygować na Kalwarię i osobiście w tej ofierze uczestniczyć. Musimy Jezusa przybić do krzyża swoimi grzechami. Nie możemy się wypierać, że przelaliśmy Jego Krew. No bo jeśli tego nie zrobimy, to zamiast skruchy, która jest potrzebna do przebaczenia grzechów, to będziemy dziękować, że Jezus już nas zbawił. No i skruchy żadnej już nie będzie. No i przestaną niektórzy twierdzić, że uczestniczymy w bezkrwawej ofierze, bo to znaczy tyle, że wypieramy się tego, że przelaliśmy Jego Krew. Jeśli wszyscy chrześcijanie spotkają się na Kalwarii w chwili, kiedy Jezus składa swoją ofiarę, to może wtedy wróci jedność chrześcijańska i przestaną się kłócić o te sprawy, których na podstawie pisma nie ma możliwości udowodnić. Tylko poprzez wspólne Łamanie Chleba możemy się na powrót zjednoczyć i to powinno być naszą największą troską. Tylko poprzez wspólne Łamanie chleba możemy zadać śmierć wzajemnej wrogości.


Śr cze 10, 2020 21:45
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Przeemek napisał(a):
Bardziej ciekawą rzeczą jest to, że Kościół prawosławny do dzisiaj kompletnie inaczej widzi Eucharystię niż Katolicki, u nich nie dochodzi do "transsubstancjacji". I

Inaczej widzi, ale nie tak, jak Ty to widzisz. Dla prawosławnych chleb i wino są Ciałem i Krwią Chrystusa, czyli chleb i wino jest przemienione. Różnica polega na tym, że w prawosławiu chleb i wino nadal są substancją chleba i wina i jednocześnie Ciałem i Krwią, a katolicy wierzą, że tu już nie ma chleba i wina, tylko Ciało i Krew mimo, że nadal smak i wygląd chleba i wina pozostaje. Dla prawosławnych postaci eucharystyczne nie są symbolem. Są Ciałem i Krwią Chrystusa.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Cz cze 11, 2020 7:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Przemek-
Cytuj:
Powyższe zacytowane dzieła i wypowiedzi tzw. Ojców Kościoła wyraźnie świadczą, że chodziło o dziękczynienie, a nie o składanie ofiary, która w końcu raz i na zawsze została złożona: "(12) Lecz ten, gdy złożył jedną ofiarę za grzechy na zawsze, zasiadł po prawicy Boga;"(Hbr10), dwa, również nie dochodziło do przeistoczenia

Też mam takie wrażenie i dlatego historia Eucharystii mnie interesuje, moim zdaniem chleb i wino to symbole a całość jest podziękowaniem i pamiątką, bo ofiara odbyła się raz i warto za to dziękować i o tym pamiętać. Do tego chodzi o jednoczenie wspólnoty.
Czy któreś wyznanie chrześcijańskie miało lub ma podobne poglądy w tej kwestii?

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Cz cze 11, 2020 8:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1396
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
IrciaLilith napisał(a):
Też mam takie wrażenie i dlatego historia Eucharystii mnie interesuje, moim zdaniem chleb i wino to symbole a całość jest podziękowaniem i pamiątką, bo ofiara odbyła się raz i warto za to dziękować i o tym pamiętać. Do tego chodzi o jednoczenie wspólnoty.

Tak przynajmniej wynika z Biblii. No ale człowiek lubi bujać w obłokach i utrudniać sobie życie.Lubi wymyślać nowe rzeczy, niekiedy nie wiadomo po co.Nikt mu jednak nie zabroni wierzyć w cokolwiek zechce :)

_________________
Wiem, komu zaufałem.


Cz cze 11, 2020 12:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Eucharystia wczesnych wieków i dzisiaj
Nie, tak nie wynika z Bibli, bo Jezus nie powiedział:"to jest symbol ciała mojego... to jest symbol krwi mojej...", a powiedział: "To jest Ciało moje... to jest Krew moja...".
Wybawiony napisał(a):
No ale człowiek lubi bujać w obłokach i utrudniać sobie życie.Lubi wymyślać nowe rzeczy, niekiedy nie wiadomo po co.

Dokładnie to robisz.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Cz cze 11, 2020 12:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 181 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL