Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 17:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 9 ] 
 Te Deum laudamus! 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post Te Deum laudamus!
Piękny hymn dziękczynny ułożony przez św. Ambrożego. Od czego, od kogo zależy, by go odśpiewano w czasie rocznic urodzin, rocznic zawarcia związku małżeńskiego? Co jest powodem, że nie zawsze się ten hymn śpiewa?
Ksiądz prowadzący mszę św. zapowiada, a czasem nie, zaśpiewanie tego hymnu. W naszej parafii jest to kwestia sporna: ile się da za mszę, kto ma jakieś koligacje itp.
O co chodzi ? Czy od księdza odprawiającego mszę św.czy od proboszcza?
Zadaję to pytanie w imieniu naszej wspólnoty parafialnej, bo zadajemy je sobie nawzajem. Jakoś nikt nie śmie zapytać proboszcza. Bo to takie hm, pytanie...

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Wt lip 05, 2005 19:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 30, 2004 13:22
Posty: 1845
Post 
W moim rodzimym kościele , kiedy małżonkowie obchodzą en-tą rocznicę ślubu siadają na wprost ołtarza na krzesłach wyścielanych białym płótnem. Są głównymi bohaterami mszy. Im udziela się ponownie jakby sakramentu małżeństwa, siedzą na dwóch krzesłach przed ołtarzem, do nich skierowane jest kazanie z ambony, oni przysięgają sobie to, co przed laty.
Oni spożywają ciało Chrystusa w 2 postaciach i to jest ICH, tylko ICH msza św.
Im śpiewa się "Boże, ciebie..."
Jak to jest doniosłe, łzy wyciska z oczu. Z okazjii urodzin także, nie tylko z okazji rocznic ślubu.
A, może ja to tylko tak przeżywam???????

W moim, teraz obecnie kosciele nie zawsze się to odbywa tak właśnie. Czasem odbywa się nijak.
A przecież to jest ponowienie sakramentu małżeństwa więc dlaczego ,,,,,,,

_________________
Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego, jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary. Mk12,33


Śr lip 06, 2005 19:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 19:06
Posty: 43
Post Re: Te Deum laudamus!
"Ciebie Boga wysławiamy" to hymn ku czci Trójcy Przenajświętszej, tak jak Magnificat ku czci Maryi i jego śpiewanie nie może być codzienne, ma on jak to hymn podniosły uroczysty charakter i przeznaczony jest na najważniejsze uroczystości kościelne np. Boże Ciało, Rezurekcja, Odpust parafialny i tylko o takim charakterze jeśli byłby wykonywany codziennie utracił by ten wyniosły urok, a stałby się zwykłą pieśnią.
Odnowienie małżeństwa nie jest na tyle ważnym powodem aby go wykonać, nawet na ślubach nie używa się go, używa się hymnu do Ducha Świętego "O Stworzycielu Duchu ..."


Śr sie 12, 2015 10:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post Re: Te Deum laudamus!
Cytuj:
nawet na ślubach nie używa się go, używa się hymnu do Ducha Świętego "O Stworzycielu Duchu ..."

hmm... Mistrzu a co ma piernik do wiatraka? Ty się po prostu pomyliłeś tak konstruując to zdanie czy zupełnie nie masz pojęcia o hymnach, ich funkcji i znaczeniu w liturgii?


Te Deum oczywiście można zaśpiewać na mszy św. rocznicowej, a takie sprawy należy uzgodnić przed liturgią z głównym celebransem, bo to on odpowiada za cały jej przebieg.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Pn sie 17, 2015 10:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 19:06
Posty: 43
Post Re: Te Deum laudamus!
Słuchaj, używać to można tylko po co? Ma on ogromne znaczenie, a jego wartość jako hymnu nieopisana. Ks. Janusz Drewniak


CZYJA TO MELODIA?

W poszukiwaniu kompozytora "Te Deum"


Powszechnie znany hymn „Te Deum” towarzyszy liturgii podniosłych uroczystości kościelnych już od 1966 roku. Powstał bowiem jako śpiew dziękczynienia i uwielbienia Boga z okazji Jubileuszu Tysiąclecia Chrztu Polski.


„Te Deum” zamieszczone jest w niemal każdym śpiewniku liturgicznym. Wszystkie dotychczasowe publikacje podają jednak błędne dane dotyczące autorstwa jego melodii, przypisując je salezjańskiemu kompozytorowi ks. Antoniemu Chlondowskiemu (1884-1963). Takim pseudonimem posługiwał się ks. Antoni Hlond, brat prymasa Augusta Hlonda. Co do pochodzenia warstwy tekstowej hymnu nie ma wątpliwości, że polskiego tłumaczenia łacińskiego oryginału dokonał ks. Tadeusz Karyłowski (1882-1945).

Milenijne „Te Deum” zaczęło oficjalnie funkcjonować w polskim Kościele 10 lutego 1966 roku. Utwór firmowany nazwiskiem ks. Chlondowskiego, jako kompozytora melodii, zatwierdzony został wówczas przez 91. Konferencję Episkopatu Polski (KEP), jako obowiązująca wersja polskiego hymnu „Te Deum”. Partytura utworu zawierała towarzyszenie organowe Eugeniusza Brańki. Kompozycja ta zwyciężyła w rozpisanym w 1964 roku przez Komisję Liturgiczną KEP konkursie na melodię polskiego „Te Deum”. Walory utworu wybitnie odzwierciedlają ponadczasowe oczekiwania liturgiczne, muzyczne i literackie. Doskonały kształt linii melodycznej odpowiadający charakterowi śpiewów liturgicznych, a zarazem łatwość pamięciowego opanowania i wykonania utworu, uzupełnia znakomity ośmiozgłoskowy przekład poetycki oryginalnego łacińskiego tekstu zachowujący niezmienny układ akcentów słownych i rymów.

Od "NN" do Chlondowskiego

Problem ustalenia faktycznego autorstwa melodii hymnu jest dość skomplikowany. Przed ponad dziesięcioma laty próbowała rozwikłać go Maria Wacholc, autorka obszernej, dwutomowej monografii poświęconej ks. Chlondowskiemu. Wnikliwa analiza muzykologiczna utworu pozwoliła definitywnie odrzucić hipotezę przypisującą jego autorstwo ks. Chlondowskiemu. Surowa w charakterze melodia okazała się całkowicie obca stylistyce jego twórczości. W dorobku kompozytora nie ma rękopisu ani kopii tego utworu. Ks. Chlondowski nigdy nie wypowiadał się na temat swego rzekomego autorstwa milenijnego „Te Deum”. Wszystko to wzbudza uzasadnione wątpliwości związane z autentycznością jego autorstwa. Najprawdopodobniej ks. Chlondowski nie tylko nie znał, ale nigdy nie słyszał przypisywanego mu utworu.

Do śmierci ks. Chlondowskiego (1963) w partyturze „Te Deum” funkcjonującej w formie kopii powielaczowych nie widniało nazwisko kompozytora. Przypuszczalnie melodię hymnu przypisał ks. Chlondowskiemu, już po jego śmierci, inny znany salezjański kompozytor - ks. Idzi Ogierman Mański (1900-1966), który wykonał wiele kopii powielaczowych tego utworu. W rękopisie partytury datowanej na dzień 16 marca 1963 roku, a więc trzy dni po śmierci ks. Chlondowskiego, widnieje adnotacja: „Melodia i układ NN”. Po tym dniu ks. Mański własnoręcznie przekreślił „NN”, zamieszczając nazwisko kompozytora: „ks. Antoni Chlondowski”. Tak więc sam ks. Chlondowski w najmniejszym stopniu nie przyczynił się do uznania za własną kompozycji milenijnego „Te Deum”.

Zabiegowi ks. Mańskiego przyświecało prawdopodobnie pragnienie upowszechnienia wartościowego utworu. Ponieważ ks. Chlondowski był znanym i cenionym w Polsce kompozytorem muzyki religijnej, i jak juz było wspomniane, bratem Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, toteż istniało duże prawdopodobieństwo, że utwór firmowany jego nazwiskiem zostanie zaakceptowany przez Episkopat. Mimo fikcyjnego przypisania autorstwa hymnu ks. Chlondowskiemu, w znacznym stopniu zasługą ks. Mańskiego stało się dzieło rozpowszechnienia „Te Deum” w całym kraju. Zaangażowanie ks. Mańskiego w popularyzowaniu hymnu przyczyniło się do powstania późniejszej hipotezy związanej z jego autorstwem melodii i harmonizacji „Te Deum”.

Wesołowski czy Furmanik?

Efekty analizy muzykologicznej oraz badania biografii artystycznych domniemanych twórców wskazały w 1998 roku jako kompozytora melodii „Te Deum” Franciszka Wesołowskiego (1914-2007). Jego „Te Deum” opublikowane zostało w 1957 roku w dwumiesięczniku „Biblioteka Organisty” [2-3(1957), s. 1-6]. Przypuszczenia te żyjący jeszcze wówczas profesor potwierdził, relacjonując okoliczności powstania utworu w 1948 roku.

Z dzisiejszej perspektywy wiadomo, że hipoteza ta nie do końca okazała się precyzyjna. Powodem nieścisłości stała się forma opublikowania tekstu nutowego. Wspólny tytuł „Te Deum” otrzymały zamieszczone dwa utwory: łacińsko- i polskojęzyczny. Zapis nutowy krótkiej, polskiej wersji nie został zaopatrzony oddzielnym tytułem, a od strony wizualnej utwór sprawiał wrażenie kontynuacji poprzedniego, którego twórcą był Franciszek Wesołowski.

Momentem zwrotnym w wyjaśnieniu problemu okazała się konfrontacja opracowania Franciszka Wesołowskiego z zamieszczonym w wydanych w 2002 roku pod red. ks. Macieja Szczepankiewicza „Akompaniamentach organowych do pieśni kościelnych” fragmentem pochodzącej sprzed 1912 roku chóralnej kompozycji Józefa Furmanika (1867-1953). Hymn „Te Deum” na czterogłosowy chór mieszany i męski stanowił część opublikowanej w 1947 roku jego „Jutrzni na uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego”. Franciszek Wesołowski, który poznał kompozycję Furmanika jeszcze przed wojną był przekonany, że jest wyłącznym twórcą hymnu i nie zdawał sobie sprawy, że tworząc własny utwór, wykorzystuje częściowo obcą melodię.

Dwóch autorów

Analiza muzyczna melodii „Te Deum” Józefa Furmanika oraz opracowania Franciszka Wesołowskiego wykazuje podobieństwo obydwu utworów. Biorąc pod uwagę chronologiczne następstwo powstania utworów stwierdzić należy, że opracowanie milenijnego „Te Deum” Franciszek Wesołowski nieświadomie oparł w części na istniejącej od lat kompozycji Józefa Furmanika. Początkowy odcinek utworu ukształtowany przez Franciszka Wesołowskiego w skali hypomiksolidyjskiej odznacza się dużą dozą autonomicznej inwencji twórczej. Autorstwo drugiej części polskiego „Te Deum” bezsprzecznie przyznać należy Józefowi Furmanikowi. Rozstrzygając definitywnie autorstwo hymnu, za rzeczywistych twórców milenijnego hymnu „Te Deum” uznać należy Józefa Furmanika i Franciszka Wesołowskiego.

Przez pięćdziesiąt lat we wszystkich publikacjach podawane były błędne dane dotyczące autorstwa melodii polskiego „Te Deum”. Brak zapisu danych źródłowych spowodował, że w latach 1957-1966 hymn funkcjonował jako dzieło anonimowe, w latach 1966-1997 przypisywany był ks. Antoniemu Chlondowskiemu, natomiast od 1998 roku za twórcę jego melodii uważano Franciszka Wesołowskiego. Żywię nadzieję, że publikacja niniejszego tekstu przyczyni się do ostatecznego wyjaśnienia historycznych zawiłości związanych z rzeczywistym autorstwem melodii źródłowej utworu. Prezentacja wyników badań muzykologicznych, w większości Marii Wacholc, ma na celu wskazanie muzykom i muzykologom kościelnym oraz redaktorom wydawnictw katolickich rzeczywistego źródła melodii „Te Deum” i uznania w osobach Józefa Furmanika i Franciszka Wesołowskiego jej równorzędnych i autentycznych współtwórców. Ma także uświadomić potrzebę dokonania korekty błędnych informacji o kompozytorach w przypadku wznowień oraz zamieszczania właściwych danych w pojawiających się nowych publikacjach śpiewnikowych.

Zawiłe dzieje hymnu uświadamiają potrzebę wyrażenia wdzięczności wobec Franciszka Wesołowskiego, bez którego twórczego zaangażowania utwór nie zostałby dostrzeżony i rozpowszechniony w społeczeństwie katolickim Polski. Jako współautor hymnu podaje on sugestie dotyczące prac redakcyjnych oraz wykonawstwa hymnu „Te Deum”. „Mam autorską prośbę do redaktorów i wydawców, żeby melodię powyższą podawali w tonacji As-dur lub nawet A-dur, gdyż w G-dur brzmi ona zbyt pospolicie, traci moc i ekspresję. Obawa, że tonacja As-dur może być zbyt wysoka dla śpiewających jest płonna: „Te Deum” wykonuje się w momentach uroczystych, w Polsce - przy pełnych świątyniach. Organistów zaś proszę, żeby utrzymywali tempo dostojne (solenne) oraz pozwalali na głębokie oddechy po każdej strofie”.


Ks. Janusz Drewniak - doktor nauk humanistycznych (muzykologia), członek Stowarzyszenia Polskich Muzyków Kościelnych, autor artykułów z zakresu muzykologii w pismach teologicznych i muzykologicznych oraz haseł encyklopedycznych.


Pn sie 17, 2015 10:22
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 19:06
Posty: 43
Post Re: Te Deum laudamus!
Przepraszam pomyliłem się to miałem wysłać a nie tamto.
ks. Jan Miazek o hymnie pisze tak:

"W niedzielnej godzinie czytań (poza okresem Wielkiego Postu), podczas oktawy Wielkanocy i Narodzenia Pańskiego oraz w uroczystości i święta po drugim czytaniu i responsorium odmawia się hymn Ciebie, Boże, chwalimy. Ten starożytny śpiew stał się z czasem hymnem dziękczynnym Kościoła, podniosłym i majestatycznym, wykonywanym w wyjątkowych momentach.

Wraz z upływem czasu Te Deum stało się hymnem dziękczynnym kończącym znaczące uroczystości, śpiewanym także w różnych okolicznościach pozaliturgicznych. Hymn wykonywano na zakończenie święceń, koronacji królewskich, na zakończenie soborów i synodów, podczas uroczystości beatyfikacyjnych i kanonizacyjnych, na zakończenie procesji. Dziś także w naszych kościołach śpiewamy Te Deum w momentach wyjątkowych i uroczystych, wychwalając Boga i zanosząc dziękczynienie. Papież na zakończenie roku po odprawionych nieszporach intonuje Te Deum w bazylice św. Piotra, podobnie dzieje się w kościołach całego świata."


Pn sie 17, 2015 10:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post Re: Te Deum laudamus!
hmm... w poście do którego się odniosłam wcześniej stwierdzasz, że: "na najważniejsze uroczystości kościelne np. Boże Ciało, Rezurekcja, Odpust parafialny i tylko o takim charakterze" w kontekście zakazującym takiej praktyki jako dziękczynienia Bogu za sakrament małżeństwa, potem stwierdzasz: "używać to można tylko po co", a na samym końcu cytujesz dwie wypowiedzi, które potwierdzają, że jednak można bo ślub jest momentem wyjątkowym i uroczystym. Na pewno bardziej wyjątkowym i uroczystym niż nieszpory na zakończenie roku - czyt. roku kalendarzowego, który nie jest żadną uroczystością kalendarza liturgicznego ;)

Powiem Ci tak... liturgia ma nas prowadzić do Pana Boga i to jest właściwa optyka patrzenia i dyskutowania o niej. Póki co mam wrażenie, że chcesz być mądrzejszy od innych wyczytując prawa z rubryceli... tylko martwy przepis przeczytany w jednym miejscu nie da Ci spektrum patrzenia na zastosowanie danego elementu liturgii w ogóle. Tym trzeba żyć, wielokrotnie samemu zastosować, popełnić błąd i go poprawić, a nade wszystko osobiście spotkać żywego Boga właśnie w tym elemencie.

Pozdrawiam. EOT.

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Pn sie 17, 2015 12:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 11, 2015 19:06
Posty: 43
Post Re: Te Deum laudamus!
Móc, można nikt nigdzie w żadnym dokumencie nie napisał, że nie można. Ale nie jest to częste. Ja trochę już żyję, wiele Kościołów zwiedziłem, wiele Mszy przeżyłem i o użyciu tego hymnu nie słyszałem. Tak jak pisało wcześniej. Bo z nim jest trochę tak, że jego użycie najbardziej jest adekwatne gdy obchodzimy święto, uroczystość z Trójcą związane. Ale jest to hymn, który wychwala Pana, a im częściej Go wychwalamy tym lepiej. Jeżeli komuś zależy to zawsze może powiedzieć o tym księdzu czy organiście i on zagra, tylko na ile chętnie to zrobi to już inna sprawa. U mnie np czegoś takiego nie ma, a jak rozmawiam ze znajomymi ministrantami to też żaden z tym się nie spotkał. No ale wszystko się da. Z tym, że jak sobie każda para zakochanych go zażyczy to z biegiem czasu straci swoją wyjątkowość. Wykonuje się go 4-6 razy do roku nabiera wyjątkowego charakteru. Nie chodzi że nie można, ale żeby nie utracił wyjątkowego znaczenia.


Pn sie 17, 2015 14:48
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post Re: Te Deum laudamus!
MistrzCeremonii napisał(a):
Wykonuje się go 4-6 razy do roku nabiera wyjątkowego charakteru. Nie chodzi że nie można, ale żeby nie utracił wyjątkowego znaczenia.

Wiesz Drogi MistrzuCeremonii jaki jest problem? Taki, że gdy ktoś pyta, czy można coś zrobić, to pyta czy można, ale nie czy Ty uważasz, że wypada. Bo owszem jest to uroczysty hymn, ale nie jest to też tak, że nie używa się go częściej niż 4-6 razy w roku. Każdy kto odmawia Liturgię Godzin, co niedziela (poza okresami pokuty) i przy świętach odmawia w Godzinie czytań ten hymn. Kilkadziesiąt razy w roku! (Pewnie o tym nie wiedziałeś, bo choć żyjesz już trochę czasu, to nie wszystko dostrzegasz). A gdyby tak gdzieś powstał zwyczaj wspólnotowego odmawiania Godziny czytań w niedzielę (np. przy praktykowaniu niedzielnych wigilii) to cała wspólnota mogłaby go śpiewać o wiele częściej.
Tak więc nie jest to hymn zarezerwowany tylko na megawielkie okazje.

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


Pt sie 21, 2015 12:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 9 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL