Wiatm wszystkich ! Pewnie wielu z was było na uroczystości pogrzebowej naszego papieża Jana Pawla II . Niestety wówczas byla to moja pierwsza wizyta w stolicy piotrowej.Mówie niestety ponieważ mam wielki zal do siebie ze dopiero po śmierci naszego Papierza pojechałem do Rzymu.Jakie uczucia towarzyszyły w te dni w tamtym miejscu długo by opowiadać .Trzeba przyznać ze niezapomniane ale o co moja prośba do was! Dzień przed pogrzebem bylem na placu i stałem w kolejce do bazyliki zeby pozegnać Ojca Świętego i wówczas prowadzona była jakaś modlitwa w jezyku włoskim przeplatała sie ona muzyką - pieśnią chóru bylo to cyklicznie najpierw modlitwa a po chwili ta pieśń coś jak refren.Ta muzyka tak zapadła mi w głowie ze do tej pory czasem potrafie ją zanucić.Chciałem zapytać czy wie kto co to była za pieśń co to za muzyka czy modlitwa gdzie mam sie ruszyć za tym? PROSZE o pomoc bądz chociaż rade w jaki sposób mozna dowiedzieć sie coś na ten temat Mój adres wacek1@o2.pl

Hmm.

Dni te, których nie można zapomnieć, były darem wzruszeń.

Ja spędziłem ten dzień w filcharmonii na koncercie Requiem,
Mozarta.
Całkiem nieprawdopodobne jest, że bilet kupiłem na wiele miesięcy wcześniej.

Widocznie spodobało się Bogu abym mógł pożegnać ukochanego
Papieża w sposób jaki mógłem sobie tylko wymarzyć.

I choć było to na drugiej stronie świata to ON był tam z nami,
nawet ci którzy nie wiedzieli o żalu jaki opanował katolików na świecie,
niepotrafili opanować wzruszenia.

Każdy twierdził pózniej że był to wyjątkowy koncert.



wacek1;

Poszukujesz zapewne litanii do wszystkich świętych,
wiem że krążyła przez pewien czas w internecie, ale nie pamiętam już
gdzie ją spotkałem.

Sam jestem zainteresowany i jeśli ktoś może udostepnić będę wdzięczny.

Jeśli ktoś szuka Litanii do Wszystkich Świętych, która była śpiewana przy przenoszeniu ciała Jana Pawła II z Sali Klementyńskiej do Bazyliki św. Piotra to niech napisze do mnie na PW - postaram się mu wysłać (jeśli mi się uda oczywiście - bo właśnie stwierdziłam że to dośc spory plik).

każde dobre wykonanie Requiem Mozarta rusza do głębi, niezależnie od okazji