Media wciąż donoszą o nowych okolicznościach i wielkim zamieszaniu wokół beatyfikacji Jana Pawła II. Zastanawiam się komu tak naprawdę potrzebny jest tak szybki proces, z pominięciem 5 lat oczekiwania na jego rozpoczęcie. Po co tak bardzo przyspieszać różne procedury. Jeśli papież był świętym to ziemskie tytuły już nic mu nie dodadzą. Czy nie można było potraktować tego wszystkiego normalnie. Dać sobie spokój z beatyfikacją i mieć papieża w pamięci jako człowieka o wybitnych zasługach. Publiczny kult to tylko więcej szumu, więcej pustych rytuałów, a w niczym to nikomu nie pomaga. Jakie jest Wasze zdanie?

Prawdopodobnie tym tłumom wiernych, którzy krzyczeli " Santo Subito ", a teraz modlą się gremialnie o rychłą beatyfikację.



Oczywiście, tyle że beatyfikacja nie jest nadaniem jakiegoś ziemskiego tytułu.



Ale beatyfikacja nie jest w Kościele niczym nienormalnym. Nie umniejsza również wybitnych zasług papieża, ani jego miejsca w pamięci.



Gdyby to w niczym nikomu nie pomagało, to by publicznego kultu nie było. Dla mnie te rytuały nie są puste.

Ja również uważam, że zastosowanie normalnej procedury w niczym by nie zaszkodziło. Może to wynika z faktu że nie mam jakiegoś szczególnego emocjonalnego związku z Janem Pawłem II, a zwyczajnie staram się docenić jego pontyfikat. Dla społeczeństwa PRLu Jego wybór był czymś niesamowitym, za to i wiele innych rzeczy będzie zapamiętany. Ale kwestie religijne należało pozostawić duchownym.

Ja nikogo nie zamierzam oceniać, ale chciałbym mieć pewność że każdy kto oczekuje "świętości" dla Jana Pawła II jest też człowiekiem głęboko wierzącym, który zwyczajnie przestrzega naukę Kościoła, a może nawet i czytuje teksty papieskie.

Dziwnie się też czuje gdy robimy coś niby dla Boga, ale też dla uczczenia śmierci Papieża. Mam obawę, że ludzie idą na np. jakieś marsze dla człowieka, nie dla Boga.

po co beatyfikacja czy tez kanonizacja? co da oficjalne potwierdzenie czegos prze kościół? czy nie ważniejsze jest, to, aby przeslanie danej osoby bylo zapisane w sercach, tych dla ktorych jest ta osoba autorytetem i aby poszly za tym zapisem konkretne czyny? czy to nie jest świętsza beatyfikacja niz ta na papierze?

Jak to co da? Proszę się zaznajomić z pojęciami wyżej wymienionymi by to zrozumieć.

Beatyfikacja - właśnie po to, żeby powiedzieć wprost to, w co wielu ludzi wierzy. Że on był świętym człowiekiem i świętością cieszy się po śmierci nie tylko w rozumieniu ludzkim, ale po prostu w Niebie.

Coś, co do czego niewielu ma wątpliwość.

Dzis wyczytalem, ze jeden z ksiezy bioracych udzial w procesie beatyfikacyjnym rozpoczal debate nad tym czyim patronem powinien byc Jan Paweł II, narazie jest pomysl, ze sportowcow...

http://www.youtube.com/watch?v=OIYKLkncTmE kumpel przesłał mi ten filmik. Jest dość kontrowersyjny . Nie wiem ile prawdy jest z tymi afrerami, jednak poszukałem co nieco o wymienionych świętych beatyfikowanych przez Jana Pawła II. Najgorsze jest to, że te osoby nie do końca były takie święte. Czym Jan Paweł II się kierował beatyfikując takiego Stepinaca Nie chciałbym aby po beatyfikacji Karol Wojtyła był przyrównywany do tego faceta.