niewaznekto napisał(a):
Odbija wam.Ojcze swiety ...bla bla bla...jaki swiety;|A co do nieomylnosci to po pierwsze oglosil sie on nieomylnym tylko ddlatego ze zauwazyl swoj blad z Matka Swieta wtedy gdy oglosil jej niepokalane poczecie ,z ktorego wynikalo ze to na jej matke zostal zeslany duch swiety ktora urodzila Marie,a skoro tak to znaczy ze to Matka swieta mogla zbawic juz swiat i nie trzeba byla czekac na Jezusa.Dlatego gdy papiez zobaczyl swoj blad oglosil sie nieomylnym.
Po pierwsze, to nie JPII ogłosił dogmat o nieomylności papieża i NIepokalanym Poczęciu NMP, ale Pius XI w 2 poł. XIX w.
Po drugie, nieomylność papieska nie polega na tym, że wszystko co papież powie jest prawdą, ale, że w wyjątkowych sytuacjach może ogłosić deklarację z dawna uznawaną przez KK
ex cathedra przez co staje się ona dogmatem. JPII użył sformuowania
ex cathedra jedynie raz podczas 27-letniego pontyfikatu: w sprawie uznania aborcji za bardzo poważny grzech przeciw życiu i człowiekowi. To chyba nie za dużo.
Po trzecie, dogmat Niepokalanego Poczęcia nie polega na tym, że Duch Święty zstąpił na św. Annę, w ogóle nie dotyczy on matki Maryi, ale Matki Chrystusa. Otóż głosi on, że Maryja była wolna od grzechu pierworodnego ("łaski pełna")
dzięki łasce przyszłych zasług odkupieńczych Chrystusa, ta wolność nie jest więc zasługą Maryi, ale ofiary jej Syna. Natomiast twierdzenie, że Maryja mogła wówczas sama odkupić świat jest absurdalne, bo odkupienia mógł dokonać jedynie Bóg-człowiek. Człowiek bo to gatunek ludzki (Adam) zgrzeszył i to on (Nowy Adam - Chrystus) musi dokonać odkupienia. Bóg - bo ogrom wszysktich grzechów wymagał aby ofiara również była ogromna, a tylko dobrowolna ofiara Boga (Nieskończonego) mogła zmazać ich ciężar. Tak więc Maryja nie mogła odkupić świata bo jej ofiara nie miałaby tak ogromnej wagi i dogmat o Niepokalanym Poczęciu również to podkreśla.
Cytuj:
A tak wogole jaki swiety wy juz dla niego piosenki spiewacie ktore wczesniej dla Boga byly:|
Jakie piosenki twoim zdaniem są bałwochwalcze, bo ja jedynie znam takie, które wielbią Boga, do których śpiewania zachęcał nas sam papież (
Barka,
Abba Ojcze, itd).
Cytuj:
Jaki swiety skoro powybijal tyle prawoslawnych w Serbii ale o tym sie nie mowi jak zwykle zastanowcie sie nad tym.....
Argument o "wybijaniu prawosławnych" jest tak absurdalny, że nie zasługuje na głębszy komentarz. Wspomnę tylko o pielgrzymce do Albanii w 1993 roku i papieska zachętę do szanowania wolności religijnej. A w szczególności pielgrzymki do Chorwacji w 1994, 1998 i 2003 r. Celem pielgrzymki w '94 była misja pokojowa podkeślana wielokrotnie w papieskich przemówieniach: "Pokój jest zawsze możliwy, jeśli się go szczerze pragnie. Aby zbudować go na fundamencie sprawiedliwości i prawdy, trzeba przede wszystkim modlić się o niego do Boga. (...) Modlitwie musi jednak towarzyszyć wielkoduszna inicjatywa ludzi dobrej woli." (przemówienie powitalne). A także: "Pokój na Bałkanach nie jest utopią, ale nakazem historycznego realizmu. W ciągu stuleci narody zamieszkujące Bałkany żyły we wzajemnej zgodzie wzbogacają się nawzajem i tworząc tradycję tolerancji religijnej. Dlatego nie wolno obarczać religii odpowiedzialnością za nacjonalistyczne antagonizmy, gdyż wszystkie religie wzywają do budowania wzajemnego szacunku." (homilia podczas Mszy Św. w Zagrzebiu)
W pielgrzymce w 2003 r. papież mimo zagrożenia zamachem terrorystycznym, odbył pielgrzymkę zgodnie z planem i m.in. spotkał się delegacją Serbskiej Cerkwi Prawosławnej, z metropolitą Jovanem na czele, i z Wielkim Muftim Zagrzebia wykonując symboliczne pojednanie trzech wielkich religii bałkańskich (katolicyzmu, prawosławia i islamu). Jednocześnie zawiązując symboliczny, duchowy gest pojednania między Serbią i Chorwacją. Wielu komentatorów podkreślało wartość tych pielgrzymek dla apelów o pokój na Bałkanach.
Przypomnę jeszcze, że JPII chciał pojechać do Serbii, ale nie dano mu takiej możliwości. Natomiast, to co ważne, że w sytuacji gdy ONZ i UE ewidentnie w swych "misjach pokojowych" faworyzowali Chorwację, on nie wnikał w rozsądzanie winy, a jego apele o pokój były zawsze związane z podkreślaniem, że może on być jedynie osiągnięty za obopólną zgodą i wynikały one z świadomości , że zostanie on osiągnięty dopiero wtedy gdy wszystkie narody uznają wzajemną godność i prawo do pokojowego wyznawania swojej religii.
Twierdzenie, że JPII "wybijał prawosławnych" jest nie tylko oszczerstwem, ale totalną bzdurą, którą można porównać do twierdzenia, że Piłsudski był aparatczykiem sowietów i w 1920 r. spełniał radziecki plan wobec Polski - dokładna odwrotność rzeczywistości.