Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 9:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 257 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 18  Następna strona
 Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Małgosiaa napisał(a):
Z powyższego wynika, że tej ofiary wcale nie musiał składać Chrystus, a ktokolwiek inny mógł dać się ukrzyżować za lud.
A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.(1Kor 15,14)
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, nie byłoby zbawienia.


Małgosiu, nie gniewaj się ale odnośnie tego wersetu Do Koryntian, to klasyczny przykład wyciągania z kontekstu. Apostoł Paweł walczył tam z cielesnością i ich głupotą, co te ostanie potwierdza chociażby ten 15 rozdział.
Paweł musi im przypominać Ewangelię:

1kor15: 1 Przypominam, bracia, Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której też trwacie. 2 Przez nią również będziecie zbawieni, jeżeli ją zachowacie tak, jak wam rozkazałem...Chyba żebyście uwierzyli na próżno.


Potem zadaje im pytanie:
1Kor15: 12 Jeżeli zatem głosi się, że Chrystus zmartwychwstał, to dlaczego twierdzą niektórzy spośród was, że nie ma zmartwychwstania?

Potem ironicznie, czy sarkastycznie stwierdza:
1Kor15: 14 A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara. 15 Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa.

Potem kilka wersetów Paweł przypomina koryntianom całą obietnicę - Dobrą Nowinę.
Ostatecznie znowu ironicznie kwitując:
1kor15: 32 Jeżeli tylko ze względu na ludzi potykałem się w Efezie z dzikimi zwierzętami13, to cóż mi stąd za pożytek? Skoro zmarli nie zmartwychwstają, to jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy13. 33 Nie łudźcie się! "Wskutek złych rozmów psują się dobre obyczaje"14. 34 Ocknijcie się naprawdę i przestańcie grzeszyć! Są bowiem wśród was tacy, co nie uznają Boga. Ku waszemu zawstydzeniu to mówię.

W całym 15 rozdziale chodzi tylko o to, że są ludzie którzy "nie uznają Boga" i rozsiewają kłamstwa, że Jezus nie zmartwychwstał, a Paweł musiał ich "prostować". Zmartwychwstanie razem z Jezusem jest obietnicą która się wypełni dla tych co uwierzyli i wytrwali.
Ale bez ofiary Chrystusa za nasze grzechy na krzyżu, jedynej możliwej rzeczy która mogła nas uratować od potępienia, a którą zesłał na nas Adam, nie byłoby możliwe zbawieie i Zmartwychwstania.

Małgosiaa napisał(a):
Nie. Pomijasz całkowicie Zmartwychwstanie twierdząc, że zbawienie dokonało się na krzyżu. Błąd. Zbawienie dokonało się PRZEZ KRZYŻ, a nie na krzyżu. Zbawienie nie zostało na krzyżu, bo Chrystus zmartwychwstał.
Porównywanie ofiary Chrystusa z ofiarami ST jako analogii jest wielkim błędem. Ofiary ST były niedoskonałe, a Chrystus złożył ofiarę doskonałą. Ofiary ST można nazwać figurą Ofiary Chrystusa, ale nigdy analogią.


Małgosiu, uważam że jest to błedne myślenie. Dlaczego Jezus zapewnił:
Mt5: 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.

Mamy absolutną pewność, że Prawo nadane na Synaju, nie zmieni się, dopóki niebo i ziemia nie przeminą. Co to oznacza? że Prawo jest i będzie ważne aż do skończenia świata.
Wychodząc z tego zapewnienia, Chrystus nie mógłby w żaden sposób ominąć jakoś tego Prawa, może jakoś nagiąć, albo znieść całkowicie? w sumie to mógł, w końcu jest Bogiem, ale tego nie zrobił.
Jeżeli więc Prawo jest i będzie ważne do końca świata, to Jezus nie mógł ot tak sobie tego Prawa obejść i nam wybaczyć wszystkie grzechy? Musiał to zrobić zgodnie z Prawem, bo inaczej Bóg wyszedł by na kłamce, czyż nie? A co Prawo mówiło o przebaczaniu grzechów:
Hbr10: 8 Wyżej powiedział: ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się Tobie, choć składa się je na podstawie Prawa.

Dlatego Jezus musiał to zrobić w taki sposób jaki jest opisany w Prawie Starotestamentowym i stąd moje trafne porównanie i jedyna możliwość:
Hbr9: 11 Ale Chrystus, zjawiwszy się jako arcykapłan dóbr przyszłych, przez wyższy i doskonalszy, i nie ręką - to jest nie na tym świecie - uczyniony przybytek7, 12 ani nie przez krew kozłów i cielców, lecz przez własną krew wszedł raz na zawsze do Miejsca Świętego, zdobywszy wieczne odkupienie. 13 Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych8, sprawiają oczyszczenie ciała, 14 to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego9 złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu. 15 I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy.

I dlatego musiał wejść do Miejsca Świętego, jak ofiary całopaleń, i jest Małgosiu wyraźnie napisane że: ażeby przez śmierć, poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy. Tylko przez Chrystusa śmierć dostąpimy spełnienia obietnicy, a jakiej obietnicy? Obietnicy Zbawienia i Zmartwychwstania. O Zmartwychwstaniu nie ma ani słowa w przypieczętowywaniu Nowego Przymierza, jest ono skutkiem przymierza.

Małgosiaa napisał(a):
Podziwiam Ciebie, że masz taką silną wolę i jesteś taki zupełnie bezgrzeszny, bo jak wiadomo, każdy grzech oddala od Boga, a śmiertelny zrywa z Nim przyjaźń. I bynajmniej to nie Bóg zrywa ten kontakt, a człowiek.

Moja wola jest tak słaba, jak słabe jest moje ciało:
Rz7: 14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie.

Pierwszym krokiem jest sobie to uświadomić i się do tego przyznać, że sami nie jesteśmy w stanie nic z tym grzechem zrobić:
(1J: 1-8) "Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy."
Dlatego Biblia nam pomaga rozgryźć, jaka jest różnica w tym jak święty jest Bóg, jaki mam być ja, chcąc naśladować Jezusa, przy jednoczesnej świadomości, że nadal grzeszę.
Bóg jest Święty, jest światłością absolutną. Nie ma w Nim żadnego grzechu (ciemności):

„Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.” (1J1: 6-7)

Apostoł Jan kontrastuje 2 grupy ludzi. Do pierwszej należą Ci, którzy językiem deklarują, że mają społeczność z Bogiem lecz grzeszą (chodzą w ciemności). Nie można chodzić w ciemności i w tym samym czasie mówić, że jest się w światłości. Światłość nie ma nic wspólnego z ciemnością. Oba wykluczają się wzajemnie.

Z drugiej strony mamy tych, którzy chodzą w światłości, przez co mają społeczność z Bogiem gdyż On przebywa w światłości i jest światłością. Ci, którzy chodzą w światłości mówiąc, że chodzą w światłości nie kłamią, gdyż mówią zgodnie z prawdą. „Kto ukrywa występki, nie ma powodzenia, lecz kto je wyznaje i porzuca, dostępuje miłosierdzia.” (Ks. Prz.28: 13)

Jestem osobą grzeszną i zawsze będę, ale niczego nie ukrywam przed Bogiem, jeśli człowiek wyzna swoje grzechy Bogu przychodząc do światłości Bóg mu odpuści gdyż jest wierny i sprawiedliwy. Wtedy obaj mają społeczność ze sobą w światłości:
„Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości.” (1J1: 9)

Każdy człowiek w wieku odpowiedzialności przed Bogiem zgrzeszył. Ci, którzy twierdzą, że nigdy nie zgrzeszyli czynią Boga kłamcą gdyż On powiedział przez usta Pawła„...wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rz3: 23) ważny jest czas przeszły tej wypowiedzi. Bóg daje nam moc, łaskę abyśmy nie grzeszyli (Tyt2: 11-14, 2P1: 3). Co powinniśmy czynić jeżeli zgrzeszymy?

„Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On ci jest ubłaganiem za grzechy nasze, a nie tylko za nasze, lecz i za grzechy całego świata” (1J2: 1-2)

Jak już wspomniałem pierwszym celem napisania tego listu jest miejcie społeczności z wierzącymi, Ojcem i Synem. Normą życia wierzących jest chodzenie w światłości w której jest Ojciec, Syn i Duch Święty. Jeśli osoba wierząca postawi krok w ciemność powinna natychmiast zawrócić wyznać grzech Bogu pamiętając, że mamy Orędownika w niebie Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy. On umarł za każdego człowieka i pragnie mieć z nami społeczność w światłości. „A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony. ” (2Kor5: 15)
A skąd wiemy że chodzimy w światłości, że znamy Boga:
„A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania jego zachowujemy” (1J2: 3)

Małgosiaa napisał(a):
Kluczowe słowo: jeśli się w porę opamiętają. A co jeśli się nie opamiętają?
Nie uważasz, że trochę sam sobie przeczysz? Raz piszesz, że prawdziwa wiara uniemożliwia odstępstwo, innym, "jeśli się w porę opamiętają".

Z postem skierowanym do Marka nie będę polemizować z prostej przyczyny: nie znoszę pisać kilometrowych postów), ale mam pytanie:
1. skąd znasz grekę, w dodatku koine?
2. czy bierzesz pod uwagę kontekst kulturowy?



Jeżli uwierzyłaś w Chrystusa, to wiesz że masz życie wieczne i chodzisz w światłości, jak pisałem już wyżej. "W porę upamiętają" - czyli jak osoba wierząca postawi krok w ciemność powinna natychmiast zawrócić i wyznać grzech Bogu, a nie w nim trwać. Nie wiem jak skrajnie tragiczne warunki musiałby mieć wierzący by nieustannie trwać w grzechu, nie mamy takich czasów teraz w Europie, a jak masz relację z Chrystusem, czyli przestrzegasz Jego przykazań i przede wszystkim Go kochasz: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem.„ (Mt22:37), to nie wyobrażam sobie, świadomie się potem Go wyrzec. To tak jakbyś powiedziała do swojego brata, taty czy dziecka: ić precz, nie kocham cię już, nie chcę ciebie znać i więcej widzieć w moim życiu.

Nie znam greki, ale są narzędzia tak wyczerpujące temat, że się można ździwić:
http://biblehub.com/text/genesis/1-1.htm
Wybierasz słowo, werset, cały rozdział i masz tyle materiału że czasu nie starczy na przeczytanie. Porównanie z 24 przekładami Biblii na świecie, konkordat stronga, interlinearny, hebrajski i grecki język, słownik kulturowy używany w kontekście szukanego słowa czy frazy, paralere Biblijne czy konteksty znaczeniowe danych wypowiedzi, hermeneutykę. Najgorsze jest to że nie ma w języku polskim, a szkoda bo jest to wielkie kompendium wiedzy, gorąco polecam do wzbogacenia już posiadanej.


Śr mar 29, 2017 0:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Marek_Piotrowski napisał(a):
Przemku, sorry, to jest klasyczne bible twisting. Są ludzie którzy wierzyli i odpadli od wiary - nie tylko w naszym otoczeniu, ale także Pismo o nich mówi (i doprawdy, trzeba straszliwego wykręcania by to zanegować).
Jesli wyczytaliśmy coś z Biblii co kłóci się z obserwowaną rzeczywistoscią (nie mówiąc o tym, ze w tym wypadku kłóci się z Biblią) to znaczy przeważnie, że źle zinterpretowaliśmy Biblię.


Szczerze Marku, ja nie spotkałem takich. Jeżeli znasz ludzi, którzy całym sercem uwierzyli w Chrystusa i pokazali to swoim życiem, a w pewnym momencie powiedzieli: to nie moja bajka, to przyznam, że się myliłem i bardzo smutna rzecz dla mnie, będzie to usłyszeć, że "podeptano mękę Jezusa". Ale to jest tak jak napisałem Małgosi, Chrystus zmarł z moje grzechy, dał się opluwać, szydzić z siebie, jego ciało nie posiadało nawet miejsca bez rany... ja takiej bezinteresownej miłości - Agape, nie potrafię sobie wyobrazić i nie potrafię też sobie wyobrazić jak osobę, która ciebie tak kocha, można wyrzucić za drzwi?


Śr mar 29, 2017 0:25
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Czyli zaprzeczasz, w ogóle mozliwości potępienia kogokolwiek (włącznie z szatanem)? Bo Twoje rozumowanie do tego właśnie prowadzi (skoro nie można wyrzucić za drzwi kogoś kto tak kocha...).

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr mar 29, 2017 11:45
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Przeemek napisał(a):
Małgosiu, nie gniewaj się ale odnośnie tego wersetu Do Koryntian, to klasyczny przykład wyciągania z kontekstu. Apostoł Paweł walczył tam z cielesnością i ich głupotą, co te ostanie potwierdza chociażby ten 15 rozdział.

Nie gniewaj się Przemku, ale piszesz bzdury. Tu akurat kontekst nie jest najważniejszy, bo św. Paweł w konkretnym kontekście napisał to co jest istotą chrześcijaństwa, o zmartwychwstaniu. Biblię czyta się w całości, a nie w poszczególnych kontekstach, bo to nie jest zbiór opowiadań (każde o czymś innym), ale Historia Zbawienia. Nie można marginalizować zmartwychwstania, bo po to Chrystus umarł, aby zmartwychwstać, a w końcu przyjść powtórnie na Sąd Ostateczny.
Przeemek napisał(a):
W całym 15 rozdziale chodzi tylko o to, że są ludzie którzy "nie uznają Boga" i rozsiewają kłamstwa, że Jezus nie zmartwychwstał, a Paweł musiał ich "prostować". Zmartwychwstanie razem z Jezusem jest obietnicą która się wypełni dla tych co uwierzyli i wytrwali.
Ale bez ofiary Chrystusa za nasze grzechy na krzyżu, jedynej możliwej rzeczy która mogła nas uratować od potępienia, a którą zesłał na nas Adam, nie byłoby możliwe zbawieie i Zmartwychwstania.

Przeczytaj jeszcze raz to co sam napisałeś. Bez męki i smierci nie byłoby zmartwychwstania. To już powiedziałam wcześniej. A więc nie można tych kwestii rozpatrywać oddzielnie, ale razem: męka, śmierć i zmartwychwstanie = zbawienie. Zbawienie przyszło przez krzyż, a nie na krzyżu. Św. Paweł mówiąc, że gdyby nie było zmartwychwstania próżna byłaby nasz wiara. Wiara w co? skoro zbawienie dokonało się na krzyżu?
Przeemek napisał(a):
Małgosiu, uważam że jest to błedne myślenie. Dlaczego Jezus zapewnił:
Mt5: 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni.

Czymże więc jest to Prawo? Czym jest Stary Testament? Czyżby Chrystus musiał podporządkować sie Prawu? Kolejna bzdura. Cały Stary Testament jest ukierunkowany na przyjście Chrystusa. Stary Testament zapowiada Jego przyjście, przygotowuje do zbawienia przez krzyż. Cały ST i NT to Historia Zbawienia, a nie zbiór praw, którym Jezus miał być podporządkowany. On wypełnił Prawo przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie, wypełnił Prawo, czyli dokonał zbawienia.

Co do całej reszty: oczywiście, że gdyby nie było śmierci, nie byłoby zmartwychwstania. Uczniowie uciekli z z Golgoty, a niektórzy nawet z Jerozolimy. Dlaczego byli przerażeni? Ano zapomnieli o zmartwychwstaniu i widzieli tę śmierć jako bezsensowną: a myśmy się spodziewali ... Bez zmartwychwstania nie byłoby zbawienia, nie byłoby chrześcijaństwa. Uczniowie rozproszyliby się. Owszem, śmierć Chrystusa przypieczętowała Nowe Przymierze, ale zmartwychwstanie je wypełniło.
Nie bez przyczyny największym świętem chrześcijan jest Zmartwychwstanie, nie Boże Narodzenie, nie Wielki Piątek, a niedziela Zmartwychwstania jako kulminacja całego dzieła zbawienia przez mękę i smierć.
Przeemek napisał(a):
Jeśli osoba wierząca postawi krok w ciemność powinna natychmiast zawrócić wyznać grzech Bogu pamiętając, że mamy Orędownika w niebie Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy.

Jeżeli ..., a co jeśli tego kroku nie zrobi, a zacznie zagłuszać sumienie? Też będzie bezwarunkowo zbawiona, bo raz zbawiony= na zawsze zbawiony? Nie mamy pewności zbawienia a pewność nadziei zbawienia. Chrzest to początek drogi i wcale nie musi być ona prosta, a czasem może zaprowadzić w przepaść.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Śr mar 29, 2017 14:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Przemku- komu okup zapłacił Jezus?

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr mar 29, 2017 22:03
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Marek_Piotrowski napisał(a):
Czyli zaprzeczasz, w ogóle mozliwości potępienia kogokolwiek (włącznie z szatanem)? Bo Twoje rozumowanie do tego właśnie prowadzi (skoro nie można wyrzucić za drzwi kogoś kto tak kocha...).


Nie może prowadzić, ponieważ szatan wie że Bóg istnieje ale już podjął decyzję, że nie będzie Bogu posłuszny.

A Nowe Przymierze zawarte zostało z ludźmi, a nie z Aniołami czy jakimikolwiek innymi istotami. Chociaż teoretyzując, szatan miałby szanse, gdyby zdecydował się znowu okazać posłuszeństwo, oczywiście "na Krzyżu" został już osądzony.

Potępienie nie jest dla osoby, która uwierzyła w Chrystusa i całym swoim życiem pokazała tą wiarę. Przez to że mamy nie zdolne ciała do bezgrzesznego życia, musimy je "Duchem umartwiać", dla niektórych ludzi jest to proces, ale jak szczerze trwają w wierze, mimo grzechów i przeciwności, Bóg będzie wspomagał i nie poddawał takim próbom, których nie potrafimy znieść.

I nie mówie tu o grzechach, czyli sytuacji: jak wierzę to już nic mi nie grozi, idę coś ukraść, lub kogoś zabić. W tedy oznacza że nie uwierzyłeś w Chrystusa, tylko powiedziałeś, że wierzysz.

Z drugiej strony, jak uwierzyłeś w jakimś konkretnym wieku, to masz nawyki cielesne, np. jak przeklinanie, gniew okazujesz, nie jesteś tolerancyjny. Jeżeli nad sobą pracujesz i zgrzeszysz, to przeproś Boga, od razu mu wyznaj, całkowite otwarcie i przyznanie się, bo chcesz być posłuszny Ewangelii Chrystusa, to odwracasz się od swoich grzechów i sukcesywnie, za jakiś czas np. przestaniesz całkowicie przeklinać. Za taką postawę Bóg ciebie nie potępi. Oczywiście, gdzieś po drodze, jak Chrystus zobaczy szczere oddanie i wiarę, na pewno będzie Cię w tym wspomagał, tym bardziej wie, że jesteśmy słabi w naszych ciałach:

Hbr13:(5) Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię. (6) Śmiało więc mówić możemy: Pan jest wspomożycielem moim, nie ulęknę się, bo cóż może mi uczynić człowiek?

Bo mamy pewność zawartego Przymierza:
Hbr10 >> (19) Mamy więc, bracia, pewność, iż wejdziemy do Miejsca Świętego przez krew Jezusa.
A jak jesteś Jego(wierny i posłuszny), to nie ma mocy na świecie by ciebie wyrwała od zbawienia:
Rz8: 38 I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, 39 ani co wysokie14, ani co głębokie15, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

Ja rozumiem Przymierze i Łaskę, mowiąc kolokwialnie, umowę dwóch stron. Jeżeli dotrzymam umowę, to mam pewność, że Bóg ją też dotrzyma, mało tego, Bóg jeszcze pomaga w dotrzymaniu tej umowy. Więc dobrowolne rezygnowanie z umowy, gdyby chodziło o sprzedaż samochodu, czemu nie. Ale jeżeli jesteś w pełni świadomy, że odrzucasz życie wieczne i tym samym gardzisz tym co Chrystus zrobił dla ciebie, to nie licz na litość i łaskę. Znasz takich ludzi Marku?


Pt mar 31, 2017 2:02
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Przeemku, powtarzam : zarówno historia, jak i Biblia uczy nas, że są tacy, co wierzyli i odeszli od wiary.
Więc spekulacje "jak wg Przeemka powinno być" są przy tych źródłach bezwartościowe.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Pt mar 31, 2017 2:24
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Przeemek napisał(a):
Ja rozumiem Przymierze i Łaskę, mowiąc kolokwialnie, umowę dwóch stron. Jeżeli dotrzymam umowę, to mam pewność, że Bóg ją też dotrzyma, mało tego, Bóg jeszcze pomaga w dotrzymaniu tej umowy.

Kluczowe słowo "jeżeli".
Nie odpowiedziałeś na pytanie Marka:
Marek_Piotrowski napisał(a):
Przemku- komu okup zapłacił Jezus?

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pt mar 31, 2017 4:52
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Cytuj:
Ja rozumiem Przymierze i Łaskę, mowiąc kolokwialnie, umowę dwóch stron. Jeżeli dotrzymam umowę, to mam pewność, że Bóg ją też dotrzyma, mało tego, Bóg jeszcze pomaga w dotrzymaniu tej umowy.
To prawda. Pomaga, ale nie zmusza, nie determinuje.
Dlatego mogę być pewien Boga, ale nie siebie. Więc pewności zbawienia nie ma. Jest za to pewność, że Bóg nie zawiedzie - ale to zupełnie co innego.

Gdyby Bóg chciał nas w ten sposób zdeterminować, zrobiłby to przed grzechem Adama - byłoby dużo prościej.
Bóg jednak jest "fanatykiem wolności" - ponieważ nas kocha, a miłość zakłada szacunek. On uszanuje, jeśli ktoś nie będzie chciał Jego zbawienia.

Cytuj:
Więc dobrowolne rezygnowanie z umowy, gdyby chodziło o sprzedaż samochodu, czemu nie.
Cytuj:
Ale jeżeli jesteś w pełni świadomy, że odrzucasz życie wieczne i tym samym gardzisz tym co Chrystus zrobił dla ciebie, to nie licz na litość i łaskę.
Owszem, choć nie na zasadzie "nie licz". Po prostu "Szanuję Twoją wolę - nie chcesz być ze Mną - masz prawo.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Pt mar 31, 2017 16:55
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Małgosiaa napisał(a):
Nie gniewaj się Przemku, ale piszesz bzdury. Tu akurat kontekst nie jest najważniejszy, bo św. Paweł w konkretnym kontekście napisał to co jest istotą chrześcijaństwa, o zmartwychwstaniu. Biblię czyta się w całości, a nie w poszczególnych kontekstach, bo to nie jest zbiór opowiadań (każde o czymś innym), ale Historia Zbawienia. Nie można marginalizować zmartwychwstania, bo po to Chrystus umarł, aby zmartwychwstać, a w końcu przyjść powtórnie na Sąd Ostateczny.


Nie wygląda mi na to bym zaprzeczył czemukolwiek co powyżej powiedziałaś, ani marginalizował zmartwychwstanie Jezusa.
Uwierz mi Małgosiu że czytam Biblię w całości. Koryntianie zaprzeczali/nie wierzyli w Zmartwychwstanie, a to podwarza wiarę w Chrystusa i we wszystko co miało się stać/wykonać - Dobra Nowina - Obietnica - Przymierze - Łaska - Zbawienie - zaprzeczenie wogóle Boskości Chrystusa, nie można wybiórczo wierzyć, trzeba wierzyć we wszystko co się stało, apostoł Paweł ich prostował w całym rozdziale:

1Kor15: 14 (14) A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara.

Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, to nasze nauczanie jest na próżno: jeśli nie ma zmartwychwstania, Jezus nie zmartwychwstał, a Paweł i inni apostołowie nauczali próżno. Nie ma prawdziwego, zmartwychwstałego Jezusa, któremu służą. Uczył że nie można wierzyć w jedno, a zaprzeczać drugiemu.

1kor15: 15 (15) Okazuje się bowiem, żeśmy byli fałszywymi świadkami Boga, skoro umarli nie zmartwychwstają, przeciwko Bogu świadczyliśmy, że z martwych wskrzesił Chrystusa.

Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, znaleźliśmy fałszywych świadków Boga. Jeśli nie ma zasady zmartwychwstania, a Jezus nie powstał z martwych, to apostołowie są kłamcami.

Co gorsza, jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, twoja wiara jest daremna; Nadal jesteś w swoich grzechach! Jeśli nie ma zasadniczego zmartwychwstania, Jezus nie powstał z martwych. Jeśli Jezus nie powstanie z martwych, śmierć ma moc nad Nim i pokonała Go. Jeśli śmierć ma moc nad Jezusem, nie jest Bogiem. Jeśli Jezus nie jest Bogiem, nie może złożyć całkowitej ofiary za grzechy. Jeśli Jezus nie może złożyć całkowitej ofiary za grzechy, moje grzechy nie są całkowicie zapłacone za Boga. Jeśli moje grzechy nie są w pełni opłacone przed Bogiem, to nadal jestem w moich grzechach! Jeśli Jezus nie zmartwychwstał, nie jest w stanie mnie ocalić.

Poza tym wyjaśnianie tego, nie wiele wprowadza nowego do naszej dyskusji, w sensie tym, że nie wiem czemu się nad tym rozwodzimy, ponieważ ja nic nie pisałem o zaprzeczaniu ofiary Chrystusa za nasze grzechy i obietnicy Zmartwychwstania, ja nie marginalizuję zmartwychwstania, jest ono częścią obietnicy/przymierza.


Małgosiaa napisał(a):
Czymże więc jest to Prawo? Czym jest Stary Testament? Czyżby Chrystus musiał podporządkować sie Prawu? Kolejna bzdura. Cały Stary Testament jest ukierunkowany na przyjście Chrystusa. Stary Testament zapowiada Jego przyjście, przygotowuje do zbawienia przez krzyż. Cały ST i NT to Historia Zbawienia, a nie zbiór praw, którym Jezus miał być podporządkowany. On wypełnił Prawo przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie, wypełnił Prawo, czyli dokonał zbawienia.


Jak możesz mówić że Jezus nie podporządkował się Prawu? Nie spodziewałem się że usłyszę to ze słów osoby wierzącej, wygląda na to że jednak Ty nie zapoznałaś się z Biblią:
- Wybrany z "narodku wybranego", żydowskiego, z rodu Judy, potomek Dawida. Wszyscy od Abrahama, który otrzymał Obietnicę.
- Więc Był żydem
- Wszyscy żydzi żyli według Prawa
- Całe swoje życie Jezus prowadził według Prawa, Józef i Maria też żyli pod Prawem z Synaju
- W całym Piśmie są na to dowody jak Jezus żył pod Prawem, chociażby Pascha? którą obchodził, to nie jest czasem świętowanie Exodusu?
- Jego celem było wypełnić Prawo, a nie je zmienić, nagiąć, dodać nowe podpunkty czy znieść całkowicie:

Mt5: 17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić

Wypełnił część, w której trzeba składać ofiarę za grzechy, składając siebie, idealną ofiarę, Baranka Bożego, usunął cały grzech, bo to się podobało Bogu, bo to sam Bóg polecił:
Hbr9: 20 To [jest] krew Przymierza, które Bóg wam polecił

Pozwól że zamiast tłumaczyć, zacytuję Ci czym jest Prawo i Ty mi powiedz jak rozumiesz poniższe cytaty z Biblii:

Hbr9 19 Gdy bowiem Mojżesz ogłosił całemu ludowi wszystkie przepisy Prawa, wziął krew cielców i kozłów z wodą, wełną szkarłatną oraz hizopem i pokropił tak samą księgę, jak i cały lud, mówiąc: 20 To [jest] krew Przymierza, które Bóg wam polecił10. 21 Podobnie także skropił krwią przybytek i wszystkie naczynia przeznaczone do służby Bożej. 22 I prawie wszystko oczyszcza się krwią według Prawa, a bez rozlania krwi nie ma odpuszczenia [grzechów]11. 23 Przeto obrazy rzeczy niebieskich w taki sposób musiały być oczyszczone, same zaś rzeczy niebieskie potrzebowały o wiele doskonalszych ofiar od tamtych12. 24 Chrystus bowiem wszedł nie do świątyni, zbudowanej rękami ludzkimi, będącej odbiciem prawdziwej [świątyni], ale do samego nieba, aby teraz wstawiać się za nami przed obliczem Boga, 25 nie po to, aby się często miał ofiarować jak arcykapłan, który co roku wchodzi do świątyni z krwią cudzą.


Po pierwsze jest nawiazanie do zacytowanego wcześniej przeze mnie Przymierza z Synaju i takiej samej "formuły/rytuału", musiał użyć Jezus, bo takie jest Prawo Boskie.
Ale mówiąc technicznie/kolokwialnie, moment odpuszczenia nam grzechów nastąpił w chwili śmierci przypieczętowania Nowego Przymierza krwią Chrystusa, o czym pisze List do Hebrajczyków:
Hbr9: 15 I dlatego jest pośrednikiem Nowego Przymierza, ażeby przez śmierć, [i]poniesioną dla odkupienia przestępstw, popełnionych za pierwszego przymierza, ci, którzy są wezwani do wiecznego dziedzictwa, dostąpili spełnienia obietnicy. 16 Gdzie bowiem jest testament, tam musi ponieść śmierć ten, który sporządza testament. 17 Testament bowiem po śmierci nabiera mocy, nie ma zaś znaczenia, gdy żyje ten, który sporządził testament. 18 Stąd także i pierwszy nie bez krwi był zaprowadzony. [/i]

Czy już nie wspominałem, odnosiłem psłuszeństwa do Przymierza, czyli umowy, testamentu? Testament nabiera mocy po śmierci, czyż nie?

Proszę, odnieś się do Listu Hebrajczyków i wskaż mi gdzie jest moje błędne myślenie?

Małgosiaa napisał(a):
Uczniowie rozproszyliby się. Owszem, śmierć Chrystusa przypieczętowała Nowe Przymierze, ale zmartwychwstanie je wypełniło.


Jak wykazałem na bazie Listu do Hebrajczyków, ofiara całopalna wypełniała/spełaniała warunki Prawa, nie zmartwychwstanie. Czy widzisz gdzieś w Biblii, że ofiary całopalne zmartwychwstawały?

Małgosiaa napisał(a):
Nie bez przyczyny największym świętem chrześcijan jest Zmartwychwstanie, nie Boże Narodzenie, nie Wielki Piątek, a niedziela Zmartwychwstania jako kulminacja całego dzieła zbawienia przez mękę i smierć.


Całe dzieło zbawienia składało się z wielu elementów, bez których Przymierze nie mogło wejść w życie, nie mogło by istnieć i Obietnica nie mogła by istnieć. A wybranie jedengo z tych elementów do świętowania, jak najbardziej nie umniejsza ważności pozostałych.

Odnośnie zmartwychwstania, jeżeli uważasz, że ono jest najważniejsze, to jak wyjaśnisz że wszyscy ludzie zmartwychwstają, ale tylko wierni Chrystusowi będą zbawieni/dostąpią Obietnicy/otrzymają życie wieczne?

Małgosiaa napisał(a):
Bez męki i smierci nie byłoby zmartwychwstania.


Gdyby Jezus nie miał natury Boskiej, nie było by zmartwychwstania. I o to Pawłowi chodzi, by uwierzyć że Jezus jest mesjaszem, zbawicielem/Bogiem przepowiedzianym przez proroków, dowód na to że On jest tym za kogo się podawał i że nie kłamał.

Małgosiaa napisał(a):
Zbawienie przyszło przez krzyż, a nie na krzyżu.

To już jest masło maślane dla mnie, można również powiedzieć tak: przez krzyż - dzięki krzyżowi - za pomocą krzyża - na podstwie krzyża - z użyciem krzyża - to synimy lub bliskoznacze na krzyżu? Zresztą co mówi o krzyżu (Hbr9)

Małgosiaa napisał(a):
Jeżeli ..., a co jeśli tego kroku nie zrobi, a zacznie zagłuszać sumienie? Też będzie bezwarunkowo zbawiona, bo raz zbawiony= na zawsze zbawiony? Nie mamy pewności zbawienia a pewność nadziei zbawienia. Chrzest to początek drogi i wcale nie musi być ona prosta, a czasem może zaprowadzić w przepaść.


Nie może nie zrobić tego kroku, bo już Go zrobił. Zapoznał się z Ewangelią, poznał Chrystusa i Jego Obietnicę, przyjął to i uwierzył prawdziwie, całym sercem wyznał to Bogu, i ochrzcił się na dowód że uwierzył i że jest gotów pójść za Chrystusem czyli być mu posłuszny.
Potem jest już dobrowolne odrzucenie "krzyża", podeptanie męki i nie ma już litości. Czy ktoś kto zbudował wiarę w Chrystusa, jak przed chwilą powiedziałem, postanowił być posłuszny i wykonać swoją część Przymierza, może potem, z jakichś powodów odrzucić Jezusa, z pełną świadomością że odrzuca życie wieczne i skazuje się na wieczne męki w Jeziorze Ognia?

A mówiąc Jeżeli..., nie mówię tu o takiej osobie jak powyżej wsponiałem, tylko staram się zobrazować najbardzie skrajne warunki, o których wspomniałaś, jak tragedia w życiu, ale jak ktoś żył w Chrystusie wcześniej, zawsze będzie Jego najpierw prosił o pomoc i wsparcie.

Ok. Zapytam, mam nadzieję że jestem zbawiony. Jestem pewny że mam nadzieję czy jestem pewny że mam zbawienie?. Co mi daje że się upewniłem że mam nadzieję?
Nadzieja: życzenie zaistnienia określonego stanu rzeczy i niepewność, że tak się stanie.

Jestem pewny, że jestem niepewny/żyje w niepewności, że otrzymam zbawienie?

Apostoł Paweł wyjaśnił pewność zbawienia:

Rz8: 24 W nadziei bowiem już jesteśmy zbawieni. Nadzieja zaś, której [spełnienie już się] ogląda, nie jest nadzieją, bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda?

Była nadzieja, do przyjścia Jezusa, potem Jezus wykonał co obiecał i już nie trzeba żyć w stanie niepewności: czy Jezus umrze za grzechy? czy Jezus spełni to co Bóg obiecał? to jest nadzieja, życie w niepewności.
Ale już nie ma tej nadzieji, bo jak można być niepewnym czegoś, co już się stało: ...bo jak można się jeszcze spodziewać tego, co się już ogląda?


Ostatnio edytowano Pt mar 31, 2017 18:04 przez Przeemek, łącznie edytowano 1 raz



Pt mar 31, 2017 17:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Małgosiaa napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Ja rozumiem Przymierze i Łaskę, mowiąc kolokwialnie, umowę dwóch stron. Jeżeli dotrzymam umowę, to mam pewność, że Bóg ją też dotrzyma, mało tego, Bóg jeszcze pomaga w dotrzymaniu tej umowy.

Kluczowe słowo "jeżeli".
Nie odpowiedziałeś na pytanie Marka:


Na jeżeli.., już odpowiedziałem wpis wcześniej.

Na pytanie Marka, odpowiadam: Bogu.
Chociaż odpowiedź powinna być oczywista, tyle pisałem o ofiarze Chrystusa za grzechy.


Pt mar 31, 2017 18:03
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Przeemek napisał(a):
Na pytanie Marka, odpowiadam: Bogu.
Chociaż odpowiedź powinna być oczywista, tyle pisałem o ofiarze Chrystusa za grzechy.
Czyli niezmienny, kochający Bóg, wymagał ofiary od swojego syna, by... no właśnie, po co?

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Pt mar 31, 2017 21:32
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Marek_Piotrowski napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Na pytanie Marka, odpowiadam: Bogu.
Chociaż odpowiedź powinna być oczywista, tyle pisałem o ofiarze Chrystusa za grzechy.
Czyli niezmienny, kochający Bóg, wymagał ofiary od swojego syna, by... no właśnie, po co?

Gorzej: okup płaci się porywaczowi, czyli temu, kto trzyma w niewoli tego, za kogo płacimy okup.
Sądzisz, że Jezus wykupił człowieka od Ojca?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt mar 31, 2017 22:00
Zobacz profil WWW
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Przeemek napisał(a):
Małgosiaa napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Ja rozumiem Przymierze i Łaskę, mowiąc kolokwialnie, umowę dwóch stron. Jeżeli dotrzymam umowę, to mam pewność, że Bóg ją też dotrzyma, mało tego, Bóg jeszcze pomaga w dotrzymaniu tej umowy.

Kluczowe słowo "jeżeli".
Nie odpowiedziałeś na pytanie Marka:


Na jeżeli.., już odpowiedziałem wpis wcześniej.

Na pytanie Marka, odpowiadam: Bogu.
Chociaż odpowiedź powinna być oczywista, tyle pisałem o ofiarze Chrystusa za grzechy.

Wnioskując z Twej wypowiedzi to Jezus nie miał świadomości znaczenia/celu swej ofiary i kombinował Ja sie po to narodziłem i po to przyszedłem na świat aby dac świadectwo prawdzie....nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół.
MIŁOŚCI - bo zmuszani do dawania okupu nienawidzą tych, którzy ich zmuszają do haraczu.


So kwi 01, 2017 6:56

Dołączył(a): Wt wrz 20, 2016 15:11
Posty: 9
Post Re: Przesłanie Papieża a jedyna droga do Boga Jezus Chrystus
Marek_Piotrowski napisał(a):
Przeemek napisał(a):
Na pytanie Marka, odpowiadam: Bogu.
Chociaż odpowiedź powinna być oczywista, tyle pisałem o ofiarze Chrystusa za grzechy.
Czyli niezmienny, kochający Bóg, wymagał ofiary od swojego syna, by... no właśnie, po co?



Jak to po co, Panie Marku... ? Przeciez cala chrzescijanska nadzieja zbawienia bazuje na ofierze jaka Jezus zlozyl Bogu w celu wykupienia nas z niewoli grzechu i smierci.

Poprzez zlozenie ofiary okupu, jakim byla smierc doskonalego czlowieka Jezusa, zostalo wypelnione Prawo Boze, ktore wymaga swietosci.(1 Piotra 1.15-16 :"...w calym postepowaniu stancie sie wy rowniez swietymi na wzor Swietego, ktory was powolal, gdyz jest napisane: Swietymi badzcie, bo ja jestem Swiety ")

Wyjasnia to doskonale fragment Hebr. 9.12-15 : " Wszedl raz na zawsze do swiatyni nie z krwia kozlow i cielcow, ale z wlasna krwia, dokonawszy wiecznego odkupienia. Bo jesli krew kozlow i wolow oraz popiol z jalowicy przez pokropienie uswiecaja skalanych i przywracaja cielesna czystosc o ilez bardziej krew Chrystusa, ktory przez Ducha wiecznego ofiarowal samego siebie bez skazy Bogu, oczysci sumienie nasze od martwych uczynkow abysmy mogli sluzyc Bogu zywemu. I dlatego jest On posrednikiem nowego przymiezrza, azeby- gdy poniesiona zostala smierc dla odkupienia przestepstw popelnionych za pierwszego przymierza- ci, ktorzy sa powolani, otrzymali obiecane dziedzictwo wieczne"

Zaden czlowiek nie byl w stanie tego dokonac. Gdyby nie milosc Boza , ktora umozliwila te ofiare, Prawo Boze musialoby sie wypelnic przez nasza wlasna smierc bez nadziei na zmartwychwstanie.

Szczerze mowiac, nie rozumiem toku Panskiego myslenia, a tym samym pytania, jakie stawia Pan swojemu rozmowcy.


So kwi 01, 2017 16:41
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 257 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 18  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL