Ciągle za zycia tytułowano go "Ojcem Świętym" a on nie miał ni przeciwko temu. Dlaczego? Przecież jest to tytuł "Ojciec Święty" jest zarezerwowany dla boga. Czy nie dopuścił się przez to bluźnierstwa?

To błąd w tłumaczeniu. Są dwa pojęcia na określenie "świętości" - "święty" i "uświęcony" (napełniony Duchem Św.), jednak język polski w papieskiej nomenklaturze nie rozróżnia tego pojęcia. Mogę się mylić, jestem tylko schizmatykiem

"Schizmatycy prawosławni" mówią na papieża Rzymu "Jego Świątobliwość" więc sam wyciągnij wnioski.

Mi chodzi o to, czemu JPII nic nie miał przeciwko określeniu "ojcze święty"??? Czemu nie zwrócił uwagi, żęby się do niego tak nie zwracać? I czy nie popoełnił bluźnierstwa względem boga, pozwalając się tak tytułować?

Czekaj czekaj, wydaje mi sie, ze nie ma sensu wszczynac dyskusji o zwrot. Papiezy juz wczesniej w historii tytulowano w ten sposob... nie wydaje mi sie, zeby okreslanie tego jako bluznierstwa mialo sens.

Crosis

Bluźnierstwa...względem kogo?....boga - jak Ty piszesz. Przy czym "Ojciec Święty", JPII - dużą literą.
Nie o Boskie sprawy Ci chodzi, ale o "wrzucenie kamyczka" tym "bluźniercom katolikom"....znamy to "zatroskanie"

Jako niewierzacy, zgadzam sie przedmowca.

Poza tym, dlaczego zawezasz to do jednej osoby? Jednego papieza? Osoby pelniace ta funkcje tutulowano tak juz od wiekow.


Crosis

Tak, jak napisał Crosis, jest to ogólnie przyjęty wobec papieży zwrot, w pewnym sensie grzecznościowy. Doszukiwanie się tu jakiegoś wywyższania Jana Pawła II - to po prostu naciąganie, szukanie dziury w całym.

Ojciec Święty to jeden z tytułów dla Biskupa Rzymu, jak Papież, Następca Św. Piotra, Namiestnik Chrystusa...

Ale nie następca Chrystusa , bo tak czasem mówią! jeśli coś to właśnie Namiestnik czyli zastępca.

Black-White Sheep

Nie ma w oficjalnej (ex cathedra) nomenklaturze Kurii watykańskiej - Stolicy Apostolskiej - tytułu "Ojciec Święty".
Papież jest:
Wikariuszem Jezusa Chrystusa (oczywiście najwyższym i jedynym), Pasterzem Kościoła (całego), Patriarchą Zachodu, Jego Świątobliwością, Następcą Piotra Księcia Apostołów i Zastępcą Chrystusa, Suwerenem Państwa Watykańskiego, Najwyższym Kapłanem Kościoła Uniwersalnego, Prefektem Kongregacji Doktryny Wiary (dawniejsze święte Oficjum, a przedtem Święta Inkwizycja), Prefektem Kongregacji Konsystorialnej i Prefektem Kongregacji dla Kościoła Wschodniego, Prymasem Włoch, Arcybiskupem Metropolitą prowincji Rzymskiej i wreszcie Sługą Sług Bożych.
Wbrew pozorom, podzielony świat chrześcijański nie pogodził się nigdy z samozwańczym, i w opinii niektórych, bluźnierczym "Ojcem Świętym". I nic nie wskazuje, aby kiedykolwiek to nastąpiło.
Przy okazji dogmatu o nieomylności:
Katechizmy wydane przed 1870 rokiem mówiły, że papież - bez względu na okoliczności - jest tak omylny, jak każdy człowiek, bo do tego czasu faktycznie tylko Bóg był nieomylny. Ilustruje to odpowiedź biskupa Purcella na sugestię protestantów, że Kościół rzymski de facto uznaje papieża za nieomylnego. Napisał on w 1837 roku:
„Żaden inteligentny katolik nie wierzy w nieomylność papieża. Także ja i wszyscy bracia w Chrystusie, których znam, nie wierzą w to. Katolik wierzy, że papież jest podatny na błąd, jak wszyscy ludzie. Człowiek jest człowiekiem, nie ma zaś nieomylnego człowieka, czy to w sprawach doktrynalnych, czy moralnych".
Zdanie to biskup Purcell musiał zmienić w 1870 roku, kiedy papież Pius IX presją i intrygą wymusił ten nowy i bezprecedensowy dogmat na uczestnikach Soboru Watykańskiego I.

A oto pouczenia PANA BOGA, ktore my wszyscy wlacznie z Papiezami mamy sluchac, czyz nie prawda?

Ew. Sw. Mateusza 23:9......9 Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem*; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.
Ewangelia Sw. Jana 17:11......11 Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie. Ojcze Święty, zachowaj ich w Twoim imieniu, które Mi dałeś*, aby tak jak My stanowili jedno.

re Adam7: rozumiem, że ty do swojego taty też nie zwracasz się używając słowa "ojciec" ani nie używasz słowa "tata" ponieważ jest synonimem słowa "taty"

jeśli jest fanatykiem - pewnie zwraca się inaczej (może po imieniu):D

Ewangelie trzeba najpierw rozumiec sercem, nie umyslem a czasem w kontekscie. Jezus uzywal niekiedy pewnych skrajnych okreslen czy sformulowan w celu zwrocenia uwagi na te miejsca. Czy uwazacie ze Jezus pragnie waszej nienawisci wobec rodzicow mowiac " Kto nie ma w nienawiści ojca swego i matki, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien" (por. Mt 10,37)? Czlowiek jest zdolny do wlasciwego interpretowania slow Jezusa jesli czyta je w kontekscie calosci nauczania, a wyrywanie pojedynczych slow czy zdan i przedstawianie ich w sprzecznosci z reszta jest czesto przejawem zlej woli.

Nie wiem czy bluznierstwa ale megalomani na pewno.

Ewangelia

J 20,19-23

"Wieczorem w dniu Zmartwychwstania, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane."

Zesłanie Ducha Świętego, Apostołowie zostali posłani na cały świat. Dostali także pewne "uprawnienia", myślę, że chodzi tu nie tylko o moc odpuszczania grzechów, ale i uprawnienia do "zorganizowania" Kościoła.
No i zostało to tak zorganizowane, że na czele kościoła stoi papież zwany takze "Ojcem Świętym", jest cześć tej właśnie organizacji Kościoła.
A nie żadne bluźnierstwo, czy megalomania.