Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 12:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 172 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
 Gest Jana Pawla II 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
WIST napisał(a):
nierozumiem czemu pomijasz fakt że ta sama książka stanowi zaprzeczenie wiary całego Kościoła, a niewątpliwie też samego Papieża.

Nie jest zaprzeczeniem. Zaprzeczeniem to może być co najwyżej "biblia szatana".

WIST napisał(a):
Czy to naprawde nie ma żadnego znaczenia?

Dla kogo ma dla tego ma. Np. dla lefebrystów miało znaczenie, że SV2 był sprzeniewierzeniem się wierze katolickiej i się wyschizmowali z niego. Dla każdego człowieka różne rzeczy mają różne znaczenie. Lepiej zapytać czego chce Bóg.

WIST napisał(a):
Czy szacunek jest ważniejszy niż to w co się wierzy szczególnie w kwestii religii, bo tutaj nie ma kompromisów? Właśnie o to chodzi, pytanie jest myśle łatwe do zadania - czy wiara okazała się być na którymś miejscu zaraz za szacunkiem?

Wiara bez szacunku to tak zwana w Biblii "martwa wiara" i "wiara bez uczynków" bowiem przykazanie miłowania bliźniego jest najważniejszym przykazaniem bożym zaraz po miłowaniu Boga. Jeśli ktoś twierdzi, że kocha Boga a nie szanuje ludzi to tak naprawdę nie szanuje Boga - tu także się kłania ewangelii wg św. Mateusza - Sąd Ostateczny, 3 strony za przytoczonymi dwoma najważniejszymi przykazaniami :)

WIST napisał(a):
Przecież nie był to jedyny sposób aby ten szacunek okazać, sam fakt chęci dialogu już powinien być istotny, a tutaj tak dwuznaczny czyn jeszcze... To nie ma dla mnie nic wspólnego z szacunkiem, z wyciąganiem ręki pierwszemu itp. to było poprostu zbędne, to nie była jedyna moźliwośc aby wyjść naprzeciw Muzułmanom, ale była to jedna z moźliwości aby wprowadzić zamęt. Zatem pytam, czy myle się i czemu się myle?

Być może istniał inny sposób, ale stało się jak stało. Dwuznaczny to on jest wyłącznie dla osób o takiej opinii. Obiektywnie nic się nie wydarzyło niezwykłego - papież pocałował książkę. Może tam była kropelka miodu i on ją zlizał? ;-) Nie wiesz tego, nic nie wiesz, więc czemu zakładasz jakieś niewłaściwe czyny? Zamęt powstaje tam gdzie jest już zamęt, gdy wiara jest pewna to jest pewność i brak zamętu.
Jeśli czujesz niepewność i zamęt, a jesteś katolikiem to radzę Ci zaufać papieżowi :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lut 28, 2008 9:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
agar
Nie tylko Kościół traktuje poważnie (ja tak to widze) swoją naukę i misję. Podobnie nie watpie że Muzułmanie nic nie zmienią co by zagrożiło ortodoksji ich wiary i jej spójności. Wątpie aby Muzułmaniński Mułła wziął do ręki Biblie i ją ucałował, bo to było by conajmniej dziwne. Nie licze oczywiście na taki gest wzajemności, tylko pokazuje przez ten przykład że dialog nie powoduje że przestajemy być Katolikami, lub ogólnie Chrześcijanami i Muzułmanami. Jeśli chodzi o nasze chrześcijańskie wyznania to dialog jest o tyle chyba bardziej moźliwy bo jesteśmy na jednej płaszczyźnie. Prawda jest jednak zapisana m.in. w Biblii i tutaj mamy jakieś pole do działań interpretacyjnych. Choć nie wątpie że wydaje się niemal niemoźliwe zmiana poglądu na najistotnejsze kwestie. Zatem dialog na stopie teologicznej jest między nami trudny a między nami i innymi religiami niemoźliwy. Tym bardziej gest Jana Pawła II który jak rozumiem ucałował Koran ze względu na szacunek i jak to się określa obecnie, jakieś pierwiastki prawdy w Koranie, troche zakrył te różnice i pierwiastki nieprawdy które Koran zawiera.

filippiarz
Jeśli dla nas Jezus jest Bogiem, a dla Muzułmanów jedynie prorokiem to nie jest to już zaprzeczeniem Jego boskości, a zatem jednej z podstawowych prawd wiary?
Nie jestem jakimś szczególnym zwolennikiem Lefebrystów, ale z tego co wiem to oni wcale nie zbuntowali się przeciw papieżowi, w przeciwieństwie do Sedewakantystów i innych...
Ładnie to brzmi aby zapytać Boga o zdanie, ale my cały czas jesteśmy Jego zdania ciekawi. Natomiast ja pytałem konkretnie czy całowanie księgi która stanowi zaprzecznie naszej wiary nie jest przesadą. Ty to moje stwierdzenie podważasz, nic zatem dziwnego że dla Ciebie nie ma to znaczenia. Gdybyśmy rozwiązali kwestie chyba dośc oczywiste różnic między wiarą Islamu i Chrześcijaństwa i tego dlaczego uważasz że Islam wraz z Koranem nie zaprzecza wierze i nauce Chrześcijańskiej to byłby jakiś krok naprzód.
Myśle że chybiłeś z tym przykazaniem miłości jako kontrargument wobec moje wypowiedzi. Zauważ że ja nie głosze tutaj nienawiści do Islamu, tylko wskazuje że szacunke i tak został okazany, a nadgorliwością mogę nazwać całowanie Koranu jeśli tylko ten szacunek by chodziło. Znasza napewno przykazanie "nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie". Nie ma tutaj miejsca na szacunek dla tworów fałszych bogów/boga. Cóż Mojżesz nie całował złotego cielca aby okazać szacunek tym którzy go czcili. Dla błędów nie ma szacunku. Jest conajwyżej dla ludzi. Koran oczywiście to bład. Żeby Muzułmanie nie czuli się pokrzywdzeni to napisze jeszcze że dla nich Biblia jest przerobiona, zatem też błędna. Tylko że to my stawimy wyżej szacunek nad prawdę. Tak to wydaje się wyglądać, nadal nie otrzymałem odpowiedzi która by ten wizerunek zmieniła. I wcale nie chce na siłe bronić tego co powyżej napisałem.
Strasznie spłyciłeś sprawę, papież przecież tylko pocałował książkę. Proponuje Ci kup sobie Biblie Szatana i pocałuj ją, to nie powinien być problem dla Ciebie ani dla nikogo (wcale nie zamierzałem obrażać, ale to wyrażny przykład). Fakt że tego nie zrobisz świadczy o tym że to co napisałeś jest nieprawdziwe.
Ja dla mnie operujesz jakimiś sloganami i ładnymi słówkami. Ja sieje zamęt, ja podważam wiarę, a według mnie ja podaje argumenty, za to Ty straszysz mnie, że nie przestrzegam przykazania miłości i to jedyny "argument". Obawiam się że jesteś jednym z tych dla których to osoba uświęca czyn, a nie na odwrót.
Ja nie musze się kierować uczuciami, kieruje się przemyśleniami i cały czas szukam, starając się nie popaść w jak to niektórzy nieraz popadają w przekonanie że swojej racji trzeba bronić za wszelką cenę. Papież nawet święty nie musi i nie jest doskonały, to co proponujesz aby mu zaufać jest dla Ciebie wygodne, ale nawet proces beatyfikiacjny nie polega na zaufaniu tylko zbadaniu.


Cz lut 28, 2008 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
WIST napisał(a):
Gdybyśmy rozwiązali kwestie chyba dośc oczywiste różnic między wiarą Islamu i Chrześcijaństwa i tego dlaczego uważasz że Islam wraz z Koranem nie zaprzecza wierze i nauce Chrześcijańskiej to byłby jakiś krok naprzód.

Postanowienia Soboru:
http://www.archidiecezja.lodz.pl/czytel ... r/drn.html
"Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co w religiach owych prawdziwe jest i święte. Ze szczerym szacunkiem odnosi się do owych sposobów działania i życia, do owych nakazów i doktryn, które chociaż w wielu wypadkach różnią się od zasad przez niego wyznawanych i głoszonych, nierzadko jednak odbijają promień owej Prawdy, która oświeca wszystkich ludzi.
...
Przeto wzywa synów swoich, aby z roztropnością i miłością przez rozmowy i współpracę z wyznawcami innych religii, dając świadectwo wiary i życia chrześcijańskiego, uznawali, chronili i wspierali owe dobra duchowe i moralne, a także wartości społeczno-kulturalne, które u tamtych się znajdują."


WIST napisał(a):
Zauważ że ja nie głosze tutaj nienawiści do Islamu, tylko wskazuje że szacunke i tak został okazany, a nadgorliwością mogę nazwać całowanie Koranu jeśli tylko ten szacunek by chodziło.

Propagujesz brak szacunku.

WIST napisał(a):
Znasza napewno przykazanie "nie będziesz miał cudzych bogów obok mnie". Nie ma tutaj miejsca na szacunek dla tworów fałszych bogów/boga.

Według Nauki Kościoła nie masz racji - szacunek jak najbardziej się należy.

WIST napisał(a):
Cóż Mojżesz nie całował złotego cielca aby okazać szacunek tym którzy go czcili. Dla błędów nie ma szacunku. Jest conajwyżej dla ludzi.

To byli bracia w wierze - Biblia nakazuje upominać i nie dopuszczać do grzechu u współwiercy, u poganina już nie - poganin najpierw się musi nawrócić.

WIST napisał(a):
Proponuje Ci kup sobie Biblie Szatana i pocałuj ją, to nie powinien być problem dla Ciebie ani dla nikogo (wcale nie zamierzałem obrażać, ale to wyrażny przykład). Fakt że tego nie zrobisz świadczy o tym że to co napisałeś jest nieprawdziwe.

Oczywiście, że to mogę zrobić. Skąd pomysł, że nie? :)
Nie widzę nic złego w całowaniu książek :) Ale bez powodu to tak głupio by było, co innego jak to by była święta księga ludzi, którym chciałbym okazać szacunek - wtedy z radością ją ucałuję, bez znaczenia czy to sytry Buddy, Biblia, Koran, Harry Potter, Biblia szatan czy książka telefoniczna - to są tylko książki :)
A Ty wierzysz w prawdziwość religii muzułmańskiej i objawień Mahometa? Pewnie nie, a zachowujesz się, jakby były one prawdą :)

WIST napisał(a):
Obawiam się że jesteś jednym z tych dla których to osoba uświęca czyn, a nie na odwrót.

Źle się obawiasz. Wszystkie osoby są dla mnie tak samo święte.

WIST napisał(a):
Ja nie musze się kierować uczuciami, kieruje się przemyśleniami i cały czas szukam, starając się nie popaść w jak to niektórzy nieraz popadają w przekonanie że swojej racji trzeba bronić za wszelką cenę. Papież nawet święty nie musi i nie jest doskonały, to co proponujesz aby mu zaufać jest dla Ciebie wygodne, ale nawet proces beatyfikiacjny nie polega na zaufaniu tylko zbadaniu.

Aha. A droga Chrystusa jest drogą miłości czy analizy logicznej? Jak chcesz miłować bliźnich skoro nie ufasz głowie swojego Kościoła?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Cz lut 28, 2008 23:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
"Propagujesz brak szacunku." Kolejny to slogan, nic więcej. A czynisz to zapewne tylko daltego że nie rozumiesz o czym pisze, choć ciągle pisze że nie o sam szacunek mi chodzi, tylko o nadgorliwość, to myśle dobre słowo, którego mi brakowało wcześniej. Zatem prosze mniej sloganów, więcej konkretów, o której jak widze potrafisz się pokusić.

Postawie teze że albo żle rozumiesz postanowienia soboru, albo zarówno Twoje twierdzenia jak i te postanowienia są wbrew Biblii. Wiesz, jako historyk szanuje kulturę i osiągnięcia świata Islamu, natomiast jako dla Katolika Koran pozostaje jedynie jedną z wielu ksiąg, której znaczenie dla wiary jest co najwyżej znikome. To oczywiste że jeśli są w nim zawarte jakieś prawdy zgodne z prawdami Katolickimi, to je uznaje, w każdym systemie zapewne takowe można znależć, ale ich występowanie to za mało, dlatego właśnie okresla się je jako niepełne, wszystko z perspektywy katolickiej wiary. Ja zatem z tej samej perspektywy występuje twierdząc że Koran, co chyba nie ulega też i dla Ciebie wątpliwości, zawiera błędy/kłamstwa jak chcesz tak to nazwij, rzeczy nie zgodne z naszą wiarą, zatem niebezpieczne i vice versa dla Muzułmanów. Nie wydaje mi się abym patrzył na Islam inaczej niż Islam patrzy na naszą wiarę.

Bracia czy nie, cielec źle skończył, a Mojżesz wykazał się większym brakiem poszanowania niż ja tutaj się wykazuje. Zatem należy się mu etykietka nietolerancyjnego wedle tego co napisałeś powyżej. A przecież to zdaje się miało być wyobrażenie Boga Jahwe, nie jakiegoś nowego. Skoro tak skończyło wyobrażenie, to jak skończyć powinna księga która fałszuje objawienie boże? Nie nawołuje do palenia rzecz jasna, to jest część dziedzictwa kulturalnego świata, ale z punktu widzenia wiary nie ma większego znaczenia, poza tym co się zgadza z naszą wiarą, ale jak już pisałem zapewne w każdym systemie coś się zgodnego znajdzie, ale czy to o czymś świadczy?

W tym się róznimy, pewnie tez daltego się nie zgodzimy, ja nie upraszczam że coś jest książką, bo ksiązka to coś więcej niż nazwa i zewnętrzna powłoka. To nie tylko książka, chyba że Biblia to też tylko książka. Nie wiem czemu wogóle pomijasz treść i znaczenie danej księgi/książki. Nic dziwnego że tak twierdzisz i nie masz z niczym w tym temacie problemu. Skoro zatem możesz całować biblie szatana bo to tylko książka to cóż mi pozostaje? Musze cierpieć nadal z powodu moich wątpliwości.
Wręcz przeciwnie, zachowuje się dokłądnie tak jakby objawienie Machometa było nieprawdziwe, zatem dziwi mnie że szacunek okazuje się ważniejszy niż prawda. Szacunek, dodam aby nie było więcej nieporozumień, nadgorliwy i źle pojęty. Sam szacunek nie powinien kolidować z przekonaniem o prawdziwości mojej wiary. Tylko gdy chcemy się "podlizać" komuś nie zważając na własną wiarę.

Zależy co masz na myśli mówiąc święte, bo to nasz czeka jeśli dobrze pójdzie dopiero w niebie, no chyba że chodzi o obiketywny stan rzeczy, tak samo niedoskonali wszyscy jesteśmy. Natomiast widze że skoro papież coś zrobił to już musi być ok, a powinno być to co zrobił czyni Go wartościowym. Zresztą wszelkie pojęcia typu uświęca stosuje tutaj w przenośni, nie dosłownie. Wybacz, myślałem że to będzie właściwie zrozumiałe, ale mój błąd najwyrażniej.

Wiesz gdyby ludzie bezwzględnie ufali wszystkim głowom Kościoła to byśmy musieli się uporać z problemem czynów nagannych i tym jak je usprawiedliwić, a które to były dokonywane niestety przez niektórych papieży.
Myśisz że moje ociekanie przez swą logiczność jest obce miłości? Miłość to coś więcej niż głaskanie po główce i towarzystwo w zajemnej adoracji. Czasem potrzeba krytyki dla dobra ogółu.
Pozatym nie rozumiem czy aby miłować bliźnich jak należy musze bezwzględnie komuś ufać? Papieżowi należy się wierność, ale i sprawiedliwe osądzenie przez historię, aby nie popełniano dalej pewnych błędów, to nic nowego i złewgo. A miłować mogę znając przykazanie miłości, które wcale nie wzywa nas do sadystycznego dawania się bić i oszukiwać, jeśli już do tego dochodzi. Bóg jest bardziej "racjonalny", sam kazał stosować karę śmierci gdy było to potrzebne.


Pt lut 29, 2008 0:43
Zobacz profil
Post 
WIST - a co Ty na to gdy w raju nie będzie wydzielonych miejsc dla wyznawców różnych religii i przyjdzie Ci przez wieczność dzielić miejsce z inowiercami :D :lol:


Pt lut 29, 2008 18:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Bardzo dobrze, nie mam nic przeciw, w dużej mierze tak zresztą będzie o czym naucza Kościół, tylko że wszyscy będziemy u Boga i już nie będzie innowierców, lub wierzących, bo to będzie niebo. Natomiast to nie znaczy że mamy dac sobie spokój z prawdą, że możemy w sumie zgodzić się na jakieś nieścisłości, półprawdy, bzdury, bo w sumie Bóg jest tak miłosierny że porzuci nawet własną naukę o zbawieniu przez łaskę i wiarę.


Pt lut 29, 2008 23:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Szacunek i porozumienie jest konieczne ale bez konieczności sprzeniewierzania sie zasadom.
Gest JPII kojarzy sie z porozumienie właśnie w sferze teoologicznej.Podejście obu religii do swoich ksiąg wskazuje na nie możliwośc porozumienia w tym temacie.po za tym treści obu ksiąg się wykluczają.
Może ten szacunek okazać zupełnie inaczej.?Wykazując chocby uznanie do poważnego traktowania Słowa które uważaja za prawdę?i ich podejścia do spraw Bożych?Och co ja będę wymyślac jest tyle mozliwości..
Co do zbawienia,Hmmm mam dylemat i chyba nie ja jedna.Trzeba dużo pokory w tej sprawie z wszystkich stron nie możemy oceniać słów Boga w stylu Co autor miał na myśli...
A Biblia naucza jasno.Jezus mówi ...ja jestem drzwiami kto nie przychodzi prze zemnie ten jest złodziej i najemnik...
Uważam ,że lud Boży jest rozproszony nie wyszło jeszcze słowo wyjdź ludu mój...Skąd ?Myślę ,że ze wszystkich kościołów bez wyjątku.
Przykładem może być łotr na krzyżu nie należał do żadnego,uznał tylko Jezusa.
Co do wielości dróg to jest to zgodne z nauką Bibli co do tego ,że ewangelia jest jedna to nie można zaprzeczyć.
Ale też mówił Jezus o owcach z innej owczarni..?
Więc z pokorą przyjmuję ,że to nie jest moja rola oceniać kto zbawiony a kto nie.
Choć twierdzę ,że świadome odrzucenie oferty Bożej jest odrzuceniem tego daru ze wszystkimi konsekwencjami.

Shalom!

_________________
gg12652472


So mar 01, 2008 0:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
słyszałąm pewną powiastkęMogę coos pokręćic ale sens przekaże.

zapytany Szatan o to czy w piekle są katolcy odpwiedział
--O tak całe mnóstwo.
-A czy są tu protestanci?
--nie wiele mniej,nie wiele
- A muzułamanie?
-O tak ,całkiem sporo
-byddysci ?
--nie brak ich tu nie brak
--a ci no...
--och tłoczno,tloczno.

Kiedy pytający zadał to samo pytanie Jezusowi usłyszał
--Katolicy?nie,nie ma
--protestanci?
--nic mi o nich nie wiadomo.
-A muzułamanie?
--nie
--No a ci..?
nie słyszałem
No to kto tu jest??

_________________
gg12652472


So mar 01, 2008 0:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
I właśnie też tutaj jest problem. Nie ma porozumienia tologicznego i wszelkie tego typu skojrzenia w związku z czynem Jana Pawła II są błędne. Aby to lepiej zobrazować wyobrażmy sobie że Jan Paweł II w imię szacunku wypowiada formułe "Nie ma żadnego Boga poza Allahem, a Mahomet jest jego Prorokiem", a nawet (choć to czysto teoretyczne bo nie wiem czy dopuszczalne) razem z Muzułmanami modli się o wstawiennictwo Machometa. Wszystko wporządku bo przecież okazał szacunek. Tylko co dalej? Może jakieś ofiary złożyć słońcu, aby uszanować kulty solarne?

Kwestia należenia do Kościoła jest przez nas traktowana o wiele szerzej niż tylko formalne należenie do danej parafii. W tym sensie łotr był jednym z pierwszych ludzi którzy stali się Kościołem Bożym. Bo tak naprawdę to przedewszystkim chodzi aby pozanać Jezusa i uwierzyć w Niego, przyjąc to co On nam ofiaruje, a to uczynić można najpełniej w Kościele Świętym, ale trzeba na to spojrzeć głębiej, znać właściwy sens sakramentów itd.

Z tymi owcami z innej owczarni to zapewne przydał by się odpowiedni framgment bo to wiele może wyjaśnić. Ttaj możemy sobie tak rzucać że coś tam jest w Biblii, ale dla mnie przynajmniej to troche za mało.

Jasne że nie nam oceniać, ale jeśli mamy napominać, to nie da się inaczej postąpić niż ocenić że dany człowiek jest w niebezpieczeństwie potępienia. Nie my skazujemy, nie my decydujemy, ale my mamy obowiązek napominać i jeśli widzimy błędy i słaobości to siłą rzeczy to już jest ocena, ale tylko w dobrej wierze. No i jasne, świadome odrzucenie Boga jest takim niebezpieczeństwem i to już jest dla nas jakaś wskazówka do działania. Ja pomimo różnych słów tutaj nie skazuje papieża na błędy, na sprzeniewierzenie się wierze, na potępienie itd. Ale po to jest ta dyskusja abyśmy może sobie wyjaśnili conieco, bo papież jest nieomylny tylko ex catedra. A ufać papieżowi będę o tyle że lepiej w Kościele myśleć o błędach, niż poza nim popadać w jeszcze większe.

Nie do końca łapie sens tej historyjki. Wyłapuje tylko że wszyscy są równi, bo faktycznie są, tylko nie wiem czemu wszyscy równo wylądowali w piekle.


So mar 01, 2008 1:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Chodzi o fragment Ew Jana 10,16.Wiem też,że w apokalipsie jest o tym wzmianka.tylko wymaga to trochę czasu ,żeby poszukać.To na potem zostawie.
Co do historyjki to przekazuje ona zasdniczy sens Ewangeli.Zbawia Jezus,nie przynależnośc do organizacji kościelnej.Zbawia indywidualnie,każdego z jego włąsnych decyżji i grzechów obmywa.
Cóz, nikogo przynależnośc nie oczyszcza i nie czyni świętym obligatoryjnie.
PRAWDA to Jezus.Religia to tylko droga do tej prawdy.
Wiesz ja trochę inaczej widzę kościół Boży i kościół jako ludzką organizację.
Przynależnośc do Jezusa nie organizacji nawet swojego wyznania nie traktuję jako czynnika zbawczego.I nie umarłabym za jego nauki a za nauki Jezusa tak.Choc uważam i dlatego należę tu nie gdzie indziej ,że mój kościół wskazuje najlepszą drogę.Problem widzę z punktu KRK i chrześcijaństwa jako takiego.I mi osobiście ten gest jako chrześcijance wydał się co najmniej dziwny.Dziecko które weszło na inną drogę niż chrześcijaństwo nie może oczekiwać ode mnie ,że będę uczestniczyć w jego obrzędach i ceremoniach.Choć kochać go nie przestaję.Nie mogę też udawać ,że nic się nie stało bo to byłoby oszustwo,ale też nie mogę toczyć wojny bo to jego wola wolna.Mogę próbować je zrozumieć rozmową ,dyskusją itd nic węcej.
Bo co na to mój Bóg?
Shalom!

_________________
gg12652472


So mar 01, 2008 7:38
Zobacz profil
Post 
WIST - idziesz za daleko - pocałunek jako znak szacunku, nie uprawnia do snucia wyobrażeń o słowach zaprzeczających Ewangelii.
Szacunek wyrażamy w różnej formie - pocałunkiem, nakryciem głowy, odpowiednim strojem, zdjęciem obuwia, postawieniem znicza na grobach - ale te gesty nie uprawniają do zarzutu herezji.
"Kto bowiem nie jest przeciwko nam, jest z nami" (Mk 9,38).....niezależnie jakimi imionami obdarza Boga i jakie formy modłów zanosi.....


So mar 01, 2008 10:09

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Alus czy na pewno obojętne?? Co w takim razie z reakcją Boga na cielca i oddawaniu czci w końcu Panu.

A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim i powiedział: Jutro będzie uroczystość ku czci Pana. (6) Wstawszy wcześnie rano, dokonali całopalenia i złożyli ofiary biesiadne. I usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, żeby się bawić.

Cóż czynili to na święto Pana jak mówi Biblia i nazywali go nie JHVH tylko cielec ,Czy było obojętne Bogu to
A Jezus mówi ...kto nie ze mna ten przeciwko mnie...
Alus szacunek a nadgorliwość to zupełnie rózne sprawy.
Wiesz ja nie uznaję nauki o życiu nieśmiertelnej duszy.I grób to dla mnie jest tylko miejsce gdzie ciało ulega rozkładowi.Człowiek wtedy nie istnieje gdyż dech wraca do Pana,ciała nie ma itp i czy mój szacunek okazany zapalaniem znicza dla duszy to szacunek czy kpina.Z inaczej wierzących i z moich wierzeń?
Shalom!
[/quote]

_________________
gg12652472


So mar 01, 2008 22:30
Zobacz profil
Post 
Cielec to ewidentny przykład powstawania bałwochwalstwa.
Islam jest religią monoteistyczną.


N mar 02, 2008 9:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
Satanizm też jest monoteistyczny.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pn mar 03, 2008 16:28
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz sty 24, 2008 8:36
Posty: 102
Post 
Witam!
Alus nie zwróciłeś chyba uwagi na zacytowany fragment.Tam jest mowa o święcie Pana.Nie jakiegos bałwana.
Wiesz nie moją rola jest potepianie innych.Ale moim zadaniem jest iśc za Jezusem.
Zresztą To na podstawie słów Pana.
J 21:22 Bw "Rzecze mu Jezus: A gdybym zechciał, aby ten pozostał, aż przyjdę, co ci do tego? Ty chodź za mną!"
Ja mam iść za Panem,do reszty nic mi.
I tu nie potepiam islamu ,że jest be,mówię tylko o własnej drodze i szacunku dla innych na niej.
Ale szacunku dla celu mojej drogi i o tym ,że jestem do tego zoobowiązana własnie wielkością celu i moim podejściem do tego.
co mi do tamtego ja mam iśc za Jezusem i to moją troska.
Shalom!
Ps dobra uwaga SA

_________________
gg12652472


Wt mar 04, 2008 5:04
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 172 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL