Bp Pieronek: Są przesłanki by Jana Pawła II ogłosić od razu świętym


Według bpa Tadeusza Pieronka "są pewne przesłanki", które wskazują na możliwość pominięcia beatyfikacji i ogłoszenia Jana Pawła II od razu świętym.

O tym, że taką propozycję zgłaszała część kardynałów podczas ostatniego konsystorza napisało sobotnie "Życie Warszawy". "To nie tylko postulat kardynałów, ale i wielu grup wiernych, którzy nadsyłają w tej sprawie petycje" - powiedział dziennikowi abp. Tadeusz Gocłowski.

Bp Pieronek, który jest przewodniczącym krakowskiego Trybunału Beatyfikacyjnego Jana Pawła II, powiedział, że słyszał o takich propozycjach. "To są prywatne opinie - nie mogę ich ani potwierdzić, ani zaprzeczyć. Mówi się o tym w różnych kręgach, ale wypowiedzi oficjalnych jak dotąd nie ma" - powiedział bp Pieronek. Podkreślił, że "są jednak pewne przesłanki, które by na to wskazywały. Chociażby fakt, że dotyczy to człowieka, który jest bardzo dobrze znany przez cały świat. Ponadto te niekończące się pielgrzymki do grobu Ojca Świętego - ja byłem tam przedwczoraj - mówi się, że przychodzi tam do 20 tys. osób dziennie" - wyjaśnił bp Pieronek.

Według niego przepisy prawa kanonicznego nie byłyby w tym przypadku przeszkodą. "Dlatego, że są to przepisy, ustalone przez Kościół i mogą być uchylone kiedy nie ma racji, by je do końca zachowywać. Nie ma potrzeby robić rzeczy nieużytecznych" - powiedział bp Pieronek.

Możliwość pominięcia beatyfikacji i ogłoszenia papieża od razu świętym potwierdza też ekspert prawa kanonicznego ks. prof. Remigiusz Sobański.

"Procedury zarówno beatyfikacyjne, jak i kanonizacyjne są to procedury ustanowienia kościelnego stąd ustawodawca kościelny - papież może po pierwsze zmienić je generalnie, po drugie mógłby w konkretnym przypadku zastosować, że dana czynność - w tym wypadku kanonizacja - odbędzie się w inny sposób. Taka decyzja jest możliwa" - powiedział ks. prof. Sobański.

Podkreślił, że w dwutysięcznej historii Kościoła "sposób dochodzenia ludzi zmarłych do aureoli świętości" ewoluował. "Z całą pewnością zdarzało się (myślę, że w Kościele starożytnym było to nawet regułą), że nie rozróżniano beatyfikacji i kanonizacji" - powiedział ks. prof. Sobański.

Przypomniał, że rozróżnienie na beatyfikację i kanonizację bierze się z rozpowszechniania się Kościoła po całej kuli ziemskiej. "Różnica polega jedynie na tym, że kanonizowanym oddaje się kult w całym Kościele, a beatyfikowanym tylko na jakimś terytorium" - dodał.

( http://wiadomosci.onet.pl/1299572,11,item.html )


Co o tym sądzicie

Myślę, że Jan Paweł II zasłużył na to, żeby od razu ogłosić go świętym.

Jeśli to jest jedyna różnica pomiędzy beatyfikowanym a kanonizowanym, to nie widzę przeszkód by Jana Pawła II od razu kanonizować. Wszak był ogromnym autorytetem, nie tylko w Kościele, ale i na świecie

Chodzi o to, aby od razu zatwierdzić kult papieża (który był papieżem wszystkich ludzi, tyle podróżował i tak bardzo starał się docierać do każdego człowieka) dla całego świata

Tylko zastanawiam się - ponieważ, wg wymagań prawa kanonicznego, potrzeby byłoby bodajże conajmniej jeszcze jednego (czyli w sumie - dwóch) cudów).

Mogę tylko jedno powiedzieć: SANTO SUBITO! Z drugiej strony trzeba pamiętać,że decyzja o kanonizacji należy do obecnego papieża.

SUBITO ?
Uważam, że pośpiech nie jest wskazany. Ale nie dlatego, że mam jakiekolwiek wątpliwości co do świętości JPII - takiej jak ją rozumiemy w Kościele Rzymskokatolickim. Są inne przesłanki.

JPII żył dla ludzi. Nie dla swojej chwały, zaszczytów, świadomości kierowania największą organizacją religijną. Nie dla świadomości władzy nad wiernymi. Dla ludzi. Całe Jego życie o tym świadczyło.
Oczywiście my o tym wiemy. Dlatego chcielibyśmy uhonorować Go 'subito'.

Załóżmy, że tak się stanie. Może nie natychmiast, ale wkrótce. Z pominięciem normalnej procedury.
Będzie uznany błogosławionym wzgl. świętym. I ... koniec czaru.
Jakieś świątynie zyskają Jego imię. W innych poświęci Mu się kaplice.
I powoli będziemy zapominać. O Nim. O tym czego nas uczył. Jeszcze jeden Patron.

Zacznie się kończyć biznes. Agora nie będzie wydawć kolejnych segregatorków, płytek CD lub DVD, zbiorków homilii. Bo to przestanie się sprzedawać. Kolejne rocznice 2 kwietnia, będą obchodzone przez coraz mniejszą grupę fanów. (To tylko taki wtręt, zgrzyt ...)

Dlaczego nie natychmiast ? Ponieważ, śmiem tak przypuszczać, nie życzył by sobie tego sam Jan Paweł !

Ten czas, ktoś powie 'biurokratycznej' procedury, pozwoli nam wszystkim lepiej poznać dorobek JP, na co za Jego życia jakoś nie wystarczało nam woli. Pozwoli również, zebrać więcej świadectw Jego niezwykłego wpływu na losy jednostek.

Więc - nieśpieszmy się.

Stanisław - to, o czym piszesz, zaistnieje (bez względu na to, czy ogłosi się Jana Pawła II błogosławionym/kanonizowanym za rok, dwa, czy dziesięć) w kontekście ludzi, którzy interesowali się jego osobą tylko w kontekście pielgrzymek do kraju, może w czasie gdy umierał, no i teraz z okazji rocznicy.


Jakiego czaru Tu nie ma żadnych czarów. Albo ten człowiek był dla Ciebie, jak to powiedział choćby o. Góra, "gigantem" i autorytetem - albo nie był, i zwracałeś uwagę na to co mówił tylko, kiedy media robiły wokół tego szum. Proste jak drut.


Segregatorki Agory są akurat bardzo ciekawe - zbieram je. Zajrzałeś chociaż



A skąd wiesz Nie wiesz. Gdybasz. Jak ktoś jest święty - to przecież nie ma znaczenia, czy ogłosi się to w rok, dwa, czy dziesięć po jego odejściu - bo on i tak jest już święty, ma miejsce w Królestwie Boga.

Jesteś wielkim optymistą.


To taka literacka ekspresja ...


Dla mnie był. Jest. Ale inni wymagają czasu by dojrzeć. Chcesz im odebrać tę szansę. Utrudnić ?


Pewnie - trzeba wspierać postępowców. Również materialnie. Słowo, to Słowo. Nawet jeśli tylko dla kasy. Na zdrowie ...


Bo niezabiegał o ...


Tak. Więc po co ten niezdrowy pośpiech ?

Temat o Janie Pawle II i kanonizacji, ale uprzedzen ukryc sie nie udalo.

Myśle ,że stwierdzenie "Santo Subito " mówi samo za siebie.

Nie chcę. Nie chciałbym, aby przez opieszałość - wobec pewności jego świętości - ktoś zaczął kwestionować zasadność beatyfikacji.


Na pytanie - czy chociaż zajrzałeś, oczywiście nie odpowiedziałeś. Spodziewałem się.
Poczytaj, zastanów się - potem pisz. Dalej twierdzę, że owe "segregatorki", o których z pogardą (pewnie zaraz zaprzeczysz) napisałeś, naprawdę są interesujące. Dobre źródło posegregowanych tematycznie informacji dotyczących Jana Pawła II.


Za życia - tak. Ale popatrz - ilu ludzi, w których świętość nie wątpił, wyniósł do chwały ołtarzy. To świadczy o tym, że nie wahał się dać Kościołowi wielu nowych świętych. Czemu więc - wobec powszechnego przekonania o jego świętości - zwlekać z jego beatyfikacją


Przeczysz sam sobie. Skoro uważasz go za świętego - to jak możesz mówić o pośpiechu w kontekście... formalnego uznania go świętym

A mnie zastanawia, co sobie Jan Paweł II tam na górze myśli o swojej beatyfikacji i kanonizacji...

Zawsze był pokorny. Dlatego przypuszczam, że gdyby żył, nie chciałby się w żaden sposób wywyższać. Chciałby z pewnością, żeby Bóg był w nim uwielbiony, a nie on sam. Chciałby tego, czego chcą wszyscy święci.

Pozostaje pytanie - normalnym tempem czy szybciej? Chociaż nie znam woli Boga w tej sprawie (wszak jestem Spidim, a nie prorokiem) to wraca do mnie myśl, że u Boga czas nie gra roli i chyba życzyłbym JP2 normalnego procesu beatyfikacyjnego, niż jakiejś gonitwy w i tak zagonionym świecie.

Czas procesu może być błogosławieństwem, bo pozwala lepiej poznać i udokumentować życie świętego, gdy był jeszcze z nami.

W niebie już mamy świętego.Możemy się modlić do Niego.Na ziemi na kanonizację przyjdzie poczekać (kwestia dokumentów).Nie zmieniam narazie jednak mojego podpisu (PONIŻEJ) [/i]

to prawda, że już wiele osób praktykuje modlitwy do Jana Pawła II i prosi go o wstawiennictwo w różnych sprawach. Ja sam modliłem się o szybsze wyzdrowienie i wyczuwam, że odszymałem tą łaskę. Dlatego też szybsze "uprawomocnienie" przez Kościół Jego świętości napewno sprzyjało by rozwojowi kultu, a przedewszystkim wprowadziło go na dobre tory i zapobiegło czasem wielu konfliktom.

to czy będzie świetym to zadecyduje Bóg a nie Kościół. bo to co dla Boga jest mądre dla Boga jest głupotą.

a pzoa tym modlić sie powinno do boga a nie do papieża mimo że był wspaniałym człowiekiem.


Michał