Cudowne swiadectwa! Jakze ludzkie wlasnie!
Ja przeczytalem wszystkie Jego encykliki, adhoratacje i te pisma ktore udalo mi sie zgromadzic. Czytam je zawsze (chetnie sobie ta lekture odnawiam
) z niewypowiedziana przyjemnoscia.
Mamy juz nowego Papieza i nowe encykliki! Tez z przyjemnoscia je czytuje, wraz z wczesniejszymi ksiazkami kard. Ratzingera.
Lubie to, czytam od lat... Beletrystyke przestalem czytac juz wiele lat temu, wole taka teologiczno-filozoficzna lekture... Lubie...
Ale z tego co wiem, to jestem wyjatkiem! Nie znam osobiscie nikogo o podobnych zainteresowaniach... Nie chodzi mi oczywiscie o to, zeby poznac kogos takiego
- ani, zeby wskazac na unikalnosc takich zainteresowan
Zwrocilbym raczej uwage na ciagle istniejacy i poglebiajacy sie rozdzial miedzy Kosciolem Glowa a wiernymi
Nauka Kosciola przekazywana przez ukochanego Papieza-rodaka okazuje sie - za trudna! Za trudna dla zainteresowanych wiernych! Coz wiec z tymi ktorzy sie nie interesuja??? Jezeli jest za trudna nawet dla zainteresowanych???
Czy sytuacja ulegnie poprawie?
Papiezem nie jest juz nasz rodak... Nie kochamy Benedykta tak jak Jana Pawla... Nie bedziemy juz czytac encyklik... Nie bedziemy ich nawet kupowac... Bo po co?