Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 8:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 305 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna strona
 Jan Paweł II - To co najważniejsze (cytaty) 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Cnota męstwa

„Cnota męstwa stanowi zawsze jakieś przezwyciężenie ludzkiej słabości, a zwłaszcza strachu (lęku). Człowiek bowiem niejako „spontanicznie” lęka się niebezpieczeństwa, przykrości, cierpienia. Tak więc mężnych wypada szukać nie tylko na polach bitew – ale także w salach szpitalnych, na łożu boleści.”

„Potrzeba nam męstwa, aby być człowiekiem. Prawdziwie roztropnym może być tylko człowiek mężny. I sprawiedliwym również.”

Przemówienie na audiencji ogólnej 15. X. 1978 r.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Cz lis 30, 2006 19:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Cnota umiarkowania

„ Zawsze, gdy mówimy o cnotach – nie tylko o głównych (czyli kardynalnych), ale o wszystkich, o jakiejkolwiek, musimy mieć przed oczyma realnego, konkretnego człowieka. Cnota nie jest czymś abstrakcyjnym, oderwanym od życia. Jest ona wręcz przeciwnie, bardzo głęboko „wpisana w życie – z tego życie wyrasta i jemu nadaje kształt. Cnota stanowi o tym, jak człowiek żyje i jak działa, jak postępuje.”


„(...) wszystkie te przymioty (raczej: postawy) człowieka o których stanowią poszczególne cnoty kardynalne, są wzajemnie ze sobą powiązane. Nie można więc być człowiekiem prawdziwie roztropnym, ani rzetelnie sprawiedliwym, ani naprawdę mężnym – jeśli brakuje cnoty umiarkowania.”


„W każdym z nas bowiem jest jakby wyższe i niższe „ja|”. O tym niższym „ja” stanowi poniekąd nasze ciało i to, co jest z nim związane, jego potrzeby, ale także jego pożądania, namiętności o charakterze nade wszystko zmysłowym. Otóż cnota umiarkowania zapewnia w każdym człowieku panowanie „wyższego ja” nad „niższym”. Czy oznacza to poniżenie naszego ciała? Jakieś jego upośledzenie? Wręcz przeciwnie, oznacza to jego dowartościowanie. Cnota umiarkowania przyczynia się do tego, że ciało i zmysły zyskują właściwe dla siebie pozycje w całym naszym człowieczeństwie.”


„Cnota ta nazywa się także „wstrzemięźliwością”. Bardzo słusznie. Abyśmy bowiem mogli panować nad naszymi namiętnościami, nad pożądliwością ciała, nad wybuchami zmysłowości (...) – musimy niejako zachować dystans wobec siebie samych, a przede wszystkim wobec naszego niższego „ja” (...) Czy to znaczy, że człowiek cnotliwy, umiarkowany, nie może być spontaniczny, nie może cieszyć się, nie może płakać, nie może dawać zewnętrznego wyrazu swoich uczuć, że musi uczuciowo zobojętnieć, oziębnąć, niejako skamienieć? Żadną miarą! Wystarczy spojrzeć na Pana Jezusa, aby się o tym przekonać. Etyka chrześcijańska nie utożsamiała się nigdy ze stoicką. Natomiast – przyjmując całe bogactwo uczuć i wzruszeń, jakim jest obdarzony każdy człowiek, każdy zresztą inaczej (...) trzeba również zgodzić się na to, iż ten człowiek nie może inaczej osiągnąć dojrzałej spontaniczności, jak tylko przez pracę nad sobą i przez swoiste czuwanie w całym swoim postępowaniu. Jest to właśnie wyraz cnoty „umiarkowania”, cnoty, cnoty „wstrzemięźliwości”.


Przemówienie na audiencji ogólnej 22.XI. 1978 r.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt gru 01, 2006 19:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Sprawiedliwość społeczna

„Wszyscy, w pewnym sensie, zdajemy sobie sprawę, że przemijalność tego świata nie pozwala na wypełnienie pełnej miary sprawiedliwości. Zapewne tak często słyszane słowa „nie ma sprawiedliwości na tym świecie” są owocem zbyt łatwego uproszczenia. Jest w nich jednak ziarno głębokiej prawdy. Sprawiedliwość jest w pewnym sensie większa od człowieka, od wymiarów jego ziemskiego życia, od możliwości ustanowienia w tym życiu prawdziwie sprawiedliwych stosunków między ludźmi, środowiskami, społeczeństwami, narodami. Każdy człowiek żyje i umiera w poczuciu niepełnego zaspokojenia sprawiedliwości, bowiem świat nie jest w stanie do końca zaspokoić istoty stworzonej na obraz Boga, ani w jej najgłębszej osobowości ani w różnych aspektach jej ludzkiego życia. .Tak więc poprzez ten głód sprawiedliwości, człowiek otwiera się ku Bogu, który jest samą sprawiedliwością.”

„Sprawiedliwość jest podstawową zasadą istnienia i współistnienia ludzi oraz wspólnot ludzkich, społeczeństw i ludów. Poza tym sprawiedliwość jest zasadą istnienia Kościoła, jako ludu Bożego, jest zasadą współistnienia Kościoła i różnych struktur społecznych, a przede wszystkim państwa oraz organizacji międzynarodowych.”

„Można powiedzieć, że sam sens istnienia człowieka na ziemi jest związany ze sprawiedliwością. Poprawne określenie tego „ile się należy” każdemu od wszystkich, a zarazem wszystkim od każdego, tego „co się należy” człowiekowi od człowieka w różnych sytuacjach, określenie tego jest wielka sprawą, dla której każdy człowiek żyje i dzięki której życie jego ma sens.”

„Jest więc rzeczą konieczną, aby każdy z nas mógł żyć w sprawiedliwości – jeszcze ważniejszym jest to, by każdy z nas działał sprawiedliwie w stosunku do bliskich i dalekich, do wspólnoty i społeczeństwa, którego jest członkiem... i wobec Boga.”

„Nie może być miłości bez sprawiedliwości. Miłość „przerasta” sprawiedliwość, ale jednocześnie weryfikuje się ona w sprawiedliwości. Nawet ojciec i matka kochający swe dziecko muszą być sprawiedliwi. Gdy zachwieje się sprawiedliwość, również miłość znajduje się w niebezpieczeństwie. Być sprawiedliwym, oznacza dawać każdemu, co mu się należy.”


Przemówienie na audiencji ogólnej 8. XI. 1978 r.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pn gru 04, 2006 21:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Przestrzeganie praw człowieka warunkiem pokoju

„Jeśli chcecie zachować pokój, pamiętajcie o człowieku. Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby. Pamiętajcie między innymi o jego prawie do wolności religijnej, stowarzyszania się i wypowiadania swoich poglądów. Pamiętajcie o jego godności, w której muszą się spotykać poczynania wszystkich społeczeństw i społeczności. Wtedy bowiem wszystkie one: społeczności, społeczeństwa, narody, państwa, żyją pełnym, autentycznie ludzkim życiem, kiedy godność człowieka, każdego człowieka, nie przestaje ukierunkowywać od samych podstaw ich bytowania i działalności. Wszelkie naruszenie i nieposzanowanie praw człowieka stanowi zagrożenie dla pokoju.”

„Ekonomia — jak i praca — jest dla człowieka, a nie człowiek dla pracy, nie człowiek dla ekonomii. Owszem, tylko wówczas, gdy człowiek ma poczucie swojej podmiotowości, gdy praca i ekonomia są dla niego — wówczas i on jest dla pracy, dla ekonomii. Tylko tak może się budować również i ekonomiczny postęp. Człowiek zawsze jest pierwszy.”


Przemówienie do przedstawicieli władz państwowych wygłoszone na Zamku Królewskim - Warszawa, 8 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Wt gru 05, 2006 20:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Wt gru 05, 2006 21:07
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Powołanie zakonne

„Poprzez Eucharystię odnajdujecie się zawsze, na co dzień, w samym „sercu” waszego powołania. I odnajdujecie się w „sercu” Kościoła, jak to wyraziła święta karmelitanka z Lisieux. Serce Kościoła bije bowiem rytmem eucharystycznym. Jest to właśnie rytm tej miłości, którą Chrystus „umiłowawszy swoich... do końca ich umiłował”. I dlatego miłość ta trwa, podejmowana przez wiele, wiele ludzkich serc.”

„Za klauzurą nie ogląda się ludzi. Za klauzurą się miłuje. Tą miłością, jaką Chrystus umiłował: „aż do końca”. Ta miłość jest ewangelicznym „kwasem”: jest zaczynem, który „całe ciasto przemienia” (por. Mt 13, 33), przemienia w chleb potrzebny człowiekowi do życia codziennego, śmiertelnego.
Jak Eucharystia — chleb nieśmiertelności!
Życzę wam, abyście były takim właśnie „zaczynem”.


Przemówienie do zakonnic klauzurowych zgromadzonych w katedrze - Warszawa, 8 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Cz gru 07, 2006 19:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Droga do sensu życia

„Wielu ludzi dziś żyje na progu frustracji wywołanych różnymi okolicznościami współczesnej egzystencji — nie tylko zresztą tu, na tej utrudzonej, doświadczonej ziemi — ale także i w klimacie komfortu i użycia, znamiennych dla krajów „postępu” technicznego. Frustracja: poczucie bezsensu życia. Czy jest wyjście z tego stanu ducha? Czy jest dla człowieka jakaś droga? Drogą jest właśnie Ten, który „umiłował do końca”. Drogą jest Eucharystia — Sakrament tej Miłości.”

Homilia w czasie Mszy św. odprawionej w kościele Wszystkich Świętych na rozpoczęcie II Krajowego Kongresu Eucharystycznego - Warszawa, 8 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt gru 08, 2006 19:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
„Eucharystia należy do tej właśnie godziny: do odkupieńczej godziny Chrystusa, do odkupieńczej godziny dziejów człowieka i świata. Jest to godzina, w której Syn Człowieczy „umiłował do końca”. Do końca potwierdził zbawczą potęgę miłości. Objawił, że Bóg sam jest Miłością. Innego, większego objawienia tej prawdy nie było i nigdy nie będzie. Bardziej radykalnego jej potwierdzenia: „Nie masz większej miłości nad tę, by ktoś życie dał” (por. J 15, 13) za wszystkich, ażeby oni „życie mieli — i mieli je w obfitości” (por. J 10, 10).
To wszystko wyraża się w Eucharystii. Tego wszystkiego Eucharystia jest pamiątką i znakiem, sakramentem.”

„Rzec można, iż „polska droga” do Eucharystii prowadzi przez Maryję. Prowadzi przez wszystkie dziejowe doświadczenia Kościoła i narodu, związane w sposób szczególny z tajemnicą Wcielenia. W Eucharystii jest z nami stale obecny Chrystus, „który stał się człowiekiem za sprawą Ducha Świętego i narodził się z Maryi Dziewicy”. On też, jak gdyby przedłużając tajemnicę swego Wcielenia do końca czasów, buduje Kościół jako swoje Ciało. Eucharystia jako sakrament Ciała i Krwi Chrystusa wprowadza nas w tajemnicę Kościoła — Ciała, Ciała Chrystusa, Ciała Mistycznego. Eucharystia „buduje” Kościół od najgłębszych podstaw.”
„Niech więc Eucharystia świadczy wobec wszystkich nas, drodzy bracia i siostry, moi rodacy, o tej miłości, którą Chrystus do końca nas umiłował! Niech oczyszcza nasze sumienia z martwych uczynków. Jak nieodzowne jest takie świadectwo! Jak twórcze! Tylko taka miłość „do końca” zdolna jest „oczyszczać sumienia”, zdolna jest przezwyciężać w człowieku to wszystko, co należy do dziedzictwa pierworodnego grzechu (...)”

„Musimy się zaś wciąż wyzwalać z tego dziedzictwa. Musimy wyzwalać się z dziedzictwa nienawiści i egoizmu, bo Eucharystia to sakrament miłości Boga do człowieka i człowieka do Boga, a równocześnie jest to sakrament miłości człowieka do człowieka, sakrament, który tworzy wspólnotę. Musimy więc wciąż przezwyciężać w sobie to widzenie świata, które towarzyszy dziejom człowieka od początku, widzenie takie, „jakby Bóg nie istniał” — jakby „nie był Miłością”. Słowa z Księgi Rodzaju: „Będziecie jako bogowie” (por. 3, 5) łączą się z zaprzeczeniem prawdy o Bogu, który jest Miłością. Łączą się z postawieniem Stwórcy w stan podejrzenia ze strony stworzeń, w stan oskarżenia.
Jak bliscy bywamy tej pokusy. Jak łatwo zapominamy, że „wszystko jest darem” (por. 1 Kor 4, 7). Również i to, co człowiek uważa za dzieło swego geniuszu, również to — u korzenia — jest darem. A nawet cierpienie — gdy spojrzeć na nie przez pryzmat Chrystusowej tajemnicy Odkupienia przez Krzyż — nawet cierpienie nabiera wartości daru, poprzez który „dopełniamy” odkupieńczej ofiary Syna Bożego.”


Homilia w czasie Mszy św. odprawionej w kościele Wszystkich Świętych na rozpoczęcie II Krajowego Kongresu Eucharystycznego - Warszawa, 8 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


N gru 10, 2006 19:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
"„Mamy wielu bardzo zdolnych młodych ludzi, nie brak talentów w pokoleniu współczesnych studentów, młodych pracowników nauki, którzy zaludniają nasze uczelnie akademickie! Czy mają wszystkie warunki potrzebne do tego, aby ich studia przyniosły pełny owoc? Tu, na ziemi ojczystej? Pytanie to dotyczy teraźniejszości, wyposażenia uniwersyteckich warsztatów pracy, kontaktów z ośrodkami przodującymi w nauce światowej. Pytanie to dotyczy także przyszłości. Jakie są perspektywy tego pokolenia? Perspektywy pracy — ten problem istnieje również w wielu krajach europejskiego Zachodu. Perspektywy życia, przede wszystkim mieszkania! Dachu nad głową dla młodych małżeństw i rodzin. Trzeba, ażeby te pytania były stawiane. One są tylko i wyłącznie wyrazem troski o człowieka. Uniwersytet zawsze był miejscem tej solidarnej troski. Kiedyś nadawano temu nazwę „bratniej pomocy”.”


Mamy tylu młodych, obiecujących ludzi. Nie możemy dopuścić do tego, aby nie widzieli oni dla siebie przyszłości we własnej Ojczyźnie. Więc — jako również syn tej Ojczyzny — odważam się wyrazić pogląd, że trzeba przemyśleć wiele spraw życia społecznego, struktur, organizacji pracy, aż do samych założeń współczesnego organizmu państwowego, pod kątem przyszłości młodego pokolenia na ziemi polskiej. Uniwersytety, uczelnie, nie mogą odsunąć się od potrzeby dawania świadectwa w tej dziedzinie istotnej i podstawowej dla samego bytu Polski.”

Przemówienie do przedstawicieli świata nauki - Lublin, 9 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Cz gru 14, 2006 22:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
„„Czynić sobie ziemię poddaną” — znaczy też respektować jej prawa, prawa natury. W tej dziedzinie: w trudzie umiejętnego opanowania sił przyrody i mądrego gospodarowania jej zasobami, nauka — jak Państwo sami wiecie — ma wielkie zadanie do spełnienia. Jednakże „czynić sobie ziemię poddaną” — to znaczy także nie uczynić siebie samego poddanym ziemi! Nie pozwolić ani poznawczo, ani praktycznie „zredukować” człowieka do rzędu przedmiotów. Zachować podmiotowość osoby w obrębie całej ludzkiej praxis. Zabezpieczyć tę podmiotowość również w ludzkiej zbiorowości: w społeczeństwie, w państwie, przy różnych warsztatach pracy czy choćby nawet zbiorowej rozrywki.”

Przemówienie do przedstawicieli świata nauki - Lublin, 9 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt gru 15, 2006 20:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Nauka, a Biblia?


Nauka, a Biblia?

„Jeżeli zacząłem od środowiska — uniwersytetu jako szczególnej wspólnoty — to z uwagi na tak zasadniczą dla całego narodu sprawę podmiotowości (...) Sprawa ta łączy się z zagadnieniem — chyba bardziej jeszcze podstawowym — a dotyczy ono po prostu „konstytucji” człowieka: miejsca człowieka w świecie. We wszechświecie. Przy rozważaniu tej sprawy jest rzeczą nieodzowną sięganie do „początku”, do arché.
Jest to problem ogromnej wagi dla różnych nauk o człowieku i świecie, na przykład dla paleontologii, historii, etnologii. Tego rodzaju nauki poszerzają się na gruncie swoich własnych metod empirycznych. Szukają wskaźników i dowodów, które można wydobyć z badania wykopalisk świadczących o najdawniejszych śladach człowieka w łonie ziemskiej skorupy.
Pozwólcie, że przytoczę w tym miejscu tekst biblijny. Nie posiada on zapewne wartości z punktu widzenia założeń i metod wiedzy empirycznej. Posiada natomiast znaczenie symboliczne. Wiemy, że „symbol” znaczy tyle, co znak zbieżności, spotkania i przystawania do siebie danych elementów. Otóż myślę, że tekst z Księgi Rodzaju, który przytoczę — bez aspirowania do charakteru naukowego z punktu widzenia nauk empirycznych — posiada również własne, swoiste znaczenie dla samego rozumu dociekającego prawdy o człowieku.
Oto ten tekst: „Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe, wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny [do człowieka], aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna [człowiek] otrzymało nazwę »istota żywa«. I tak mężczyzna [człowiek] dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny [człowieka]” (Rdz 2, 9-20).
Otóż, bez względu na to, co osiągamy metodą empiryczną, a raczej wielu metodami, na temat „początku”, powyższy tekst zdaje się posiadać niesłychane znaczenie „symboliczne”. Co więcej, poniekąd trafia do samych korzeni problemu „miejsca człowieka we wszechświecie”. Można by też powiedzieć, że stanowi jakiś wyraz zbieżności tego wszystkiego, co kryją w sobie dociekania prowadzone metodami nauk empirycznych. Wszystkie wszakże, szukając możliwie pierwotnych śladów człowieka, równocześnie kierują się jakimś podstawowym pojęciem człowieka. Posiadają elementarną odpowiedź przynajmniej na pytanie: czym człowiek różni się od innych istot w widzialnym kosmosie?
Człowiek „od początku” odróżnia siebie od całego widzialnego wszechświata, a w szczególności od świata istot poniekąd sobie najbliższych. Wszystkie one są dla niego przedmiotem. On sam pozostaje wśród nich podmiotem. Ta sama Księga Rodzaju mówi o człowieku jako istocie stworzonej na obraz Boga i Jego podobieństwo. Co więcej, w świetle powyższego tekstu jest równocześnie jasne, że owa podmiotowość człowieka łączy się w sposób podstawowy z poznaniem. Człowiek jest podmiotem pośród świata przedmiotów dlatego, że jest zdolny poznawczo obiektywizować wszystko, co go otacza. Dlatego, że przez swój umysł zwrócony jest „z natury” ku prawdzie. W prawdzie zawiera się źródło transcendencji człowieka wobec wszechświata, w którym żyje. ”

„Poprzez refleksję nad własnym poznaniem człowiek odkrywa, że sposób jego bytowania w świecie jest nie tylko całkowicie różny od wszystkiego innego pośród świata, lecz że jest także wyróżniony, nadrzędny wobec wszystkiego innego w jego obrębie. Człowiek zauważa po prostu, że jest osobowym podmiotem, osobą. Staje oko w oko wobec swej godności!”

Nie zawahałbym się powiedzieć, że pierwsza Księga Biblii otwiera perspektywę wszelkiej nauki i wszystkich nauk. Rzeczywistość, cała rzeczywistość, wszystkie jej aspekty i elementy, będą stanowiły odtąd nieustające wyzwanie dla człowieka — dla jego umysłu. Również cały nowożytny i współczesny, gigantyczny rozwój nauki, jest w tym opisie już zapowiedziany i zapoczątkowany. Żadna też nowa epoka poznania naukowego nie wykracza istotowo „poza” to, co w nim zostało już — w sposób obrazowy i elementarny — zarysowane.”

Przemówienie do przedstawicieli świata nauki - Lublin, 9 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Śr gru 20, 2006 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
Im dalej sięga wysiłek związany z poznaniem, czyli odkryciem prawdy o przedmiotowej rzeczywistości, tym bardziej pogłębia się racja ludzkiej podmiotowości. Racja ta dotyczy nie tylko — i nie tyle — człowieka wśród świata, ile jeszcze bardziej: człowieka wśród ludzi, człowieka w społeczeństwie. Paradoksalnie można powiedzieć, że w miarę postępu wiedzy w świecie — w wymiarach makro i mikro — człowiek coraz bardziej musi na gruncie postępu cywilizacji scjentystyczno-technicznych bronić prawdy o sobie samym. Człowiek też musi w imię prawdy o samym sobie przeciwstawić się dwojakiej pokusie: pokusie uczynienia prawdy o sobie poddaną swej wolności oraz pokusie uczynienia siebie poddanym światu rzeczy; musi się oprzeć zarówno pokusie samoubóstwienia, jak i pokusie samourzeczowienia.”

Przemówienie do przedstawicieli świata nauki - Lublin, 9 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Cz gru 21, 2006 20:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
„(...) święci są po to, ażeby świadczyć o wielkiej godności człowieka. Świadczyć o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym „dla nas i dla naszego zbawienia”, to znaczy równocześnie świadczyć o tej godności, jaką człowiek ma wobec Boga. Świadczyć o tym powołaniu, jakie człowiek ma w Chrystusie.”

Homilia w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej Karoliny Kózkówny - Tarnów, 10 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Pt gru 22, 2006 20:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
"Stajenka betlejemska jest pierwszym miejscem solidarności z człowiekiem: każdego z każdym i wszystkich ze wszystkimi, przede wszystkim z tymi, dla których nie ma miejsca w gospodzie (Łk 2, 7), którym nie przyznaje się właściwych praw.
Dziecię Nowo Narodzone kwili. Któż słyszy kwilenie dziecka?
A jedna mówi za nie niebo. Niebo upomina się wymowa tych narodzin. Niebo je tłumaczy. Oto słowa tego tłumaczenia: Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli (Łk 2, 14).
Trzeba, abyśmy przejęci chwilą narodzin Jezusa usłyszeli to wołanie nieba. Trzba, ażeby usłyszały je wszystkie krańce ziemi, aby usłyszeli je znów wszyscy ludzie."

Homilia na Pasterce w Bazylice Świętego Piotra 25. XII. 1978 r.

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


N gru 24, 2006 16:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lip 30, 2006 9:08
Posty: 1456
Post 
"To czyńcie”. Chrystus Pan nie mówi tylko: „głoście”, „opowiadajcie” — mówi: „czyńcie”. I to jest słowo decydujące. Kapłaństwo jest sakramentem Czynu. Jest sakramentem Chrystusowego, zbawczego, odkupieńczego Czynu, który w wieczerniku został oddany w ręce apostołów.”

„Przychodzą do was, polskich kapłanów, zakonników i zakonnic, ludzie, wielu ludzi, niektórzy z bardzo daleka. Przychodzą jakby z innego, aniżeli ten, z którym spotykacie się na co dzień, świata; ze świata, który zdaje się żyć bez Boga; przychodzą tacy, którzy dawno opuścili Dom Ojca. Być może, że ich pojęcia o Bogu, o wierze, o Kościele, o kapłanach i o zakonach nie zawsze są dojrzałe; być może, że sami nawet nie zawsze potrafią jasno powiedzieć, dlaczego przyszli. Przychodzą do was ludzie udręczeni, poniżeni, zagrożeni w swoim człowieczeństwie. Szukają świadków Przemienienia. Niech ich znajdują w was. Niech nigdy ten, kto szuka świadka Przemienienia, nie trafi na nieufność czy obojętność. Lepiej zaufać temu, kto może na zaufanie nie zasłużył, aniżeli odtrącić jednego, kto owej ufności jest spragniony i głodny.”

Homilia w czasie nieszporów eucharystycznych skierowana do księży, zakonników i zakonnic - Tarnów, 10 czerwca 1987

_________________
Nie mam nic, co bym mogła Tobie dać,
Nie mam sił by przed Tobą, Panie stać...


Wt gru 26, 2006 16:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 305 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL