Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 7:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem? 

Czy Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
Tak 17%  17%  [ 4 ]
Nie 83%  83%  [ 20 ]
Liczba głosów : 24

 "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 15:49
Posty: 39
Post "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
Proszę o skomentowanie tego artykułu. Kto jest za a kto przeciw. Jaka jest wasza wizja stosunków JPII z prawosławiem?

"Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem"


Papież Jan Pawel II
AFP


"Corriere della Sera": Zdaniem jednego z najbardziej znanych włoskich publicystów Sergio Romano, odpowiedzialność za pogorszenie stosunków między Kościołem rzymskim a Kościołem prawosławnym ponosi Jan Paweł II.
Na łamach "Corriere della Sera" Romano wyraził opinię, że głównym celem obecnej pielgrzymki Benedykta XVI do Turcji nie jest dialog z islamem, ale jak najszybsze przezwyciężenie rozdźwięków między Watykanem a Patriarchatem Konstantynopola i w ogóle całym prawosławiem.

"W oczach Kościoła prawosławnego Jan Paweł II zachowywał się jak polski papież, bardziej skłonny do traktowania prawosławia jako ziemi podbitej niż do prowadzenia dialogu z jego czołowymi przedstawicielami" - napisał Romano na łamach największej włoskiej gazety. Według niego o takiej postawie papieża-Polaka świadczy to, że "odzyskał dobra unitów, podarowane przez Stalina prawosławnym po drugiej wojnie światowej" i "wykorzystał moment, w którym Rosji potrzebna była międzynarodowa sympatia, po to, by powołać cztery diecezje". W opinii włoskiego komentatora Jan Paweł II "w apostolacie Kościoła katolickiego w Europie wschodniej posługiwał się przede wszystkim polskimi kapłanami, to znaczy ludźmi, uchodzącymi głównie w Moskwie za awangardę dawnej władczej Polski, która jeszcze raz stała się natarczywa i agresywna".

Wydarzenia te w rezultacie doprowadziły do irytacji Kościoła prawosławnego - dodaje Sergio Romano. Stwierdza on następnie, że w konsekwencji "Karol Wojtyła musiał opóźnić swoją wizytę w Sarajewie, z pewnym chłodem został przyjęty w Atenach i Bukareszcie, nie udało mu się nie dopuścić do przyjęcia przez Dumę (rosyjski parlament) ustawy, negującej katolikom przywileje przyznane islamowi, judaizmowi i buddyzmowi, musiał zrezygnować z wielkiej wizyty duszpasterskiej w Rosji, która do końca była marzeniem jego życia".

"Nawet tak symboliczny gest, jak podarowanie XVIII-wiecznej kopii obrazu świętego dla rosyjskich prawosławnych - Matki Bożej Kazańskiej, został przyjęty bez szczególnego entuzjazmu" - pisze włoski komentator podkreślając, że sytuację tę chce zmienić Benedykt XVI.


Pn lis 27, 2006 13:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
Mimo wielkiego szacunku, jakim darzę Jana Pawła II, muszę przyznać iż głos Sergio Romano jest zasadny. Choć krytyka (nie krytykanctwo! tylko rzeczowe postawienie sprawy, że istniały pewne niedociągnięcia albo błędy) pontyfikatu JPII pojawiała się już wcześniej, temat ten był (i jest) blokowany w Polsce, co utrudnia rzeczywisty dialog. Ekumenizm JPII, spektakularny medialnie (słynne całowanie Koranu, prośba o przebaczenie za winy Kościoła czy modlitwy w Asyżu) nie przystawał czasem do rzeczywistości. Pojawił się nieekumeniczny w istocie dokument "Dominus Iesus" (bolało nie tylko prawosławnych), misja obrządku łacińskiego w Rosji z roku na rok postępowała naprzód. Kurtuazyjnym gestom braterstwa towarzyszyła formuła "Kto nie uznaje papieża jest poza Kościołem". Są to wrażenia chyba nie tylko prawosławnych.
Przy okazji (jak dowiedziałem się niedawno od pewnego grekokatolickiego księdza) zdominowany został Kościół greckokatolicki, któremu - mimo obiektywnych możliwości - nie pozwolono na działalność misyjną na Rusi i w Rosji. W katolicko-prawosławnym dialogu ekumenicznym lata 2000-2006 (na szczęście jest przełom) to okres stracony. Kościół katolicki nie potrafił wywiązać się ze wspólnych deklaracji podpisanych w Balamand (negatywny stosunek do uniatyzmu jako sposobu zjednoczenia) czy Baltimore (jeśli dobrze pamiętam - usunięcie filioque, na które zgodziła się strona łacińska).
Poza tym, rozmawiając z grekokatolikami, zauważyłem ogromny żal do papieża o podkreślanie swojej polskości, nawet wtedy gdy przybywał do samych grekokatolików. Nie potrafił pogodzić wiernych obydwu obrządków w Przemyślu czy Lwowie.

Mimo wszystko - widzę to z perspektywy niewielkiego wycinka czasu. Być może za kilkadziesiąt lat okaże się, że przełom nastąpił. Ocieplenie wyczuwa chyba każdy :)

Cieszę się, że ktokolwiek zauważył na czyje zaproszenie i z jakiej okazji papież Benedykt XVI odwiedza Turcję. W polskich (szczególnie?) mediach kwestia ta jest pomijana. Rozumiem, że wspólnota prawosławnych jest mała - ale czy dlatego dialog ma być prowadzony na nierównych pozycjach? Media (również "katolickie") mówią o pielgrzymce papieża do kraju muzułmańskiego. Nie wspomina się o kilkuletniej (?) już tradycji braterskich wizyt JŚ Bartłomieja 29 czerwca (na Piotra i Pawła) w Rzymie i odpowiedniej rewizycie JŚ Benedykta 30 listopada (św. Andrzeja - założyciela wspólnoty chrześcijańskiej na terenie późniejszego Bizancjum). To właśnie wizyta u patriarchy jest głównym celem przyjazdu biskupa Rzymu. Nie spodziewam się przełomu w dialogu katolicko-muzułmańskim, ponieważ spotkanie z przedstawicielami islamu będzie miało raczej charakter kurtuazyjny i ma być załagodzeniem spięcia, które nasila się od września.

Rozumiem, iż dialog katolicko (już nawet nie chrześcijańsko)-islamski jest ważny, ponieważ obie strony "muszą" się ze sobą liczyć ze względu na wielkość i "siłę" przebicia jako grupy religijne. Ale czy rzeczywiście o taką siłę chodzi? Czy powinniśmy rozmawiać tylko z tymi, którzy mają w ręku argument siły?
Chciałbym z tego miejsca zaapelować o realność ekumenizmu, próbę zrozumienia każdego głosu w tym "dyskursie" przy szczerych intencjach i dobrej woli :) Uważam, że w momencie kiedy przestaniemy mówić o sobie "katolik", "prawosławny" czy "ewangelik" a zaczniemy świadomie nazywać siebie wspólnotą chrześcijańską, dialog z innymi religiami może okazać się owocjniejszy. Niestety najpierw musimy poznać siebie i określić jaki mianownik pomieści funkcjonujące tradycje/nurty chrześcijańskie.


Będę uważnie śledził pobyt JŚ Benedykta w historycznym Bizancjum, wierzę w dobre owoce tej trudnej misji :)


z braterskim pocałunkiem

didym
orthodox


Pn lis 27, 2006 17:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
roccoxl napisał(a):
Proszę o skomentowanie tego artykułu
"Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem" .
Bzdura! Na stosunkach między Janem Pawłem a cerkwią zaciążyło głównie jdego polskie pochodzenie i kiepski stan cerkwi. Ta bała sie, że autorytet papieża i aktywnośc duchownych katolickich wywoła przechodzenie prawosławnych do katolicyzmu. Nazywano to prozelityzmem.


Śr lis 29, 2006 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
didymos napisał(a):
Mimo wszystko - widzę to z perspektywy niewielkiego wycinka czasu. Być może za kilkadziesiąt lat okaże się, że przełom nastąpił. Ocieplenie wyczuwa chyba każdy
Ten przełom znów przypisałbym niemieckości obecnego papieza. Rosja zawsze flirtowała z Niemcami ponad głowami Polaków, a niekiedy przeciw nim.


Śr lis 29, 2006 14:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
Marwik napisał(a):
didymos napisał(a):
Mimo wszystko - widzę to z perspektywy niewielkiego wycinka czasu. Być może za kilkadziesiąt lat okaże się, że przełom nastąpił. Ocieplenie wyczuwa chyba każdy
Ten przełom znów przypisałbym niemieckości obecnego papieza. Rosja zawsze flirtowała z Niemcami ponad głowami Polaków, a niekiedy przeciw nim.
O, jest jeszcze jeden powód. Patriarcha Moskwy zauważył, ile stracił przez odmawianie papiezowi prawa do odwiedzenia Moskwy i unikanie innych kontaktów.
Teraz trzeba to złe wrażenie jakoś naprawić. Tak wróżono juz przed laty!


Śr lis 29, 2006 14:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
Marwik napisał(a):
roccoxl napisał(a):
Proszę o skomentowanie tego artykułu
"Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem" .
Bzdura! Na stosunkach między Janem Pawłem a cerkwią zaciążyło głównie jdego polskie pochodzenie i kiepski stan cerkwi. Ta bała sie, że autorytet papieża i aktywnośc duchownych katolickich wywoła przechodzenie prawosławnych do katolicyzmu. Nazywano to prozelityzmem.


Znamiennym jest fakt, iż zaprzeczają o popsuciu wyznawcy katolicyzmu, a potwierdzają prawosławia :) Nieprawdaż? Każdy to widzi oczywiście po swojemu. Piszesz "kiepski stan cerkwi". Pamiętaj że mówisz o 15 autokefalicznych prawosławnych Kościołach prawosławnych - łatwo o uogólnienie, a przez to uproszczenie sprawy. W Polsce zapomina się, że prawosławie to nie tylko spustoszona ateizmem Rosja, ale również kraje w ponad 90% prawosławne (Grecja, Rumunia czy Bułgaria). Tam nikt się nie boi garstki wyznawców katolicyzmu, trudno w tym wypadku mówić o obawie przechodzenia na katolicyzm. Przykład rosyjski jest zgoła inny. Tam potrzeba pasterzy i tam prozelityzm Watykanu jest najbardziej widoczny. Jeśli temu zaprzeczasz odpowiedz na pytanie dlaczego Watykan nie wspierał (i nie wspiera) Kościoła grekokatolickiego w misji ewangelizacyjnej w Rosji, który jako bliższy historycznie (obrządek, ten sam obszar kulturowy) mógłby mieć większe "szanse". Wiem, że była taka możliwość, była chęć ze strony grekokatolików, brakło jedynie zgody Watykanu. Posłano polskich księży, których do dzisiaj dominują w Rosji pośród katolików. Jan Paweł II choć mógł, nie zmienił tego obrazu. Jako Polak wspierał swoich.
Jan Paweł II nie mógł mieć autorytetu w byłym ZSRR, ponieważ był tam traktowany jako jeden z tych, który doprowadził do rozbicia moralnego i ekonomicznego ich kraju. Wolność wolnością, ale każdy upadek, nawet najgorszego systemu, musi boleć.
Cytuj:
Ten przełom znów przypisałbym niemieckości obecnego papieza. Rosja zawsze flirtowała z Niemcami ponad głowami Polaków, a niekiedy przeciw nim.

Znowu utożsamiasz Kościół rosyjski z Kościołem prawosławnym spychając na margines pozostałe 14 wspólnot... Poza tym JŚ Benedykt XVI nadzieje wiąże raczej w relacjach z Patriarchatem Konstantynopola, niż Moskwy, w której dotąd nie był. To JŚ Bartłomiej I jest tym, który zaprosił biskupa Rzymu na święto swojego Kościoła, to on jest primus inter pares prawosławia. Jeśli mówimy o przełomie to na linii biskup Rzymu - biskup Konstantynopola (Niemiec-Grek), Rosja w tej relacji narazie nie uczestniczy. No chyba, że w słowach, a nie czynach.
Cytuj:
O, jest jeszcze jeden powód. Patriarcha Moskwy zauważył, ile stracił przez odmawianie papiezowi prawa do odwiedzenia Moskwy i unikanie innych kontaktów.
Teraz trzeba to złe wrażenie jakoś naprawić. Tak wróżono juz przed laty!

Czy rzeczywiście stracił? W Rosji Cerkiew jest nadal jedną z najbardziej zaufanych wśród obywateli instytucji. Czy Kościół w Polsce ma również tak duże poparcie? Jeżeli polskie media piszą, że Moskwa traci, to czy rzeczywiście musi tak być?

Poza tym Rosja ma kompleks bycia "Trzecim Rzymem", przez który stoi często w opozycji do Konstantynopola. Musimy pamiętać, że wierni Patriarchatu Moskiewskiego stanowią ok. 60% prawosławnych na świecie, stąd ich pozorna (uzurpowana) siła. Relacje Moskwa-reszta prawosławia wykazuje napięcia, które od zawsze istniały w prawosławiu (vide cesarz-patriarcha). Rzekłbym więcej, napięcia są w pewnym sensie istotą prawosławia. To w napięciu rodzi się tajemnica i wiara. Chrześcijańskiemu Zachodowi ciężko to zrozumieć na zasadzie trudności w zrozumieniu obrazka na którym Chrystus mówi o miłości do nieprzyjaciół, a na drugim mówi o tym że przyniósł nie pokój na miecz. Ten kto zrozumie napięcie, które jest w Chrystusie, jest w istocie prawosławnym chrześcijaninem.

z braterskim pocałunkiem

didymos
orthodox


Śr lis 29, 2006 17:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
didymos napisał(a):
Marwik napisał(a):
roccoxl napisał(a):
Proszę o skomentowanie tego artykułu
"Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem" .
Bzdura! Na stosunkach między Janem Pawłem a cerkwią zaciążyło głównie jdego polskie pochodzenie i kiepski stan cerkwi. Ta bała sie, że autorytet papieża i aktywnośc duchownych katolickich wywoła przechodzenie prawosławnych do katolicyzmu. Nazywano to prozelityzmem.

Znamiennym jest fakt, iż zaprzeczają o popsuciu wyznawcy katolicyzmu, a potwierdzają prawosławia. Nieprawdaż? Każdy to widzi oczywiście po swojemu. Piszesz "kiepski stan cerkwi". Pamiętaj że mówisz o 15 autokefalicznych prawosławnych Kościołach prawosławnych - łatwo o uogólnienie, a przez to uproszczenie sprawy. W Polsce zapomina się, że prawosławie to nie tylko spustoszona ateizmem Rosja,
Faktycznie, myślałem tylko o Rosji, bowiem tylko z cerkiewną Moskwą stosunki były najgorsze, tylko ona np. nie zgodziała się na wizytę papieza.
didymos napisał(a):
Jan Paweł II nie mógł mieć autorytetu w byłym ZSRR, ponieważ był tam traktowany jako jeden z tych, który doprowadził do rozbicia moralnego i ekonomicznego ich kraju. Wolność wolnością, ale każdy upadek, nawet najgorszego systemu, musi boleć.
To jakieś dziwne przypisywanie papieżowi wszechmocy. Nigdy bym go nie posądził o rozwalenie "mocarstwa" radzieckiego
didymos napisał(a):
Cytuj:
O, jest jeszcze jeden powód. Patriarcha Moskwy zauważył, ile stracił przez odmawianie papiezowi prawa do odwiedzenia Moskwy i unikanie innych kontaktów.
Teraz trzeba to złe wrażenie jakoś naprawić. Tak wróżono juz przed laty!
Czy rzeczywiście stracił? W Rosji Cerkiew jest nadal jedną z najbardziej zaufanych wśród obywateli instytucji. Czy Kościół w Polsce ma również tak duże poparcie?
No, w Rosji jest nadal monarchia państwowo-cerkiewna. Kto poza nią mógłby się cieszyc zaufaniem?


Śr lis 29, 2006 20:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post Re: "Jan Paweł II popsuł stosunki z prawosławiem?
Marwik napisał(a):
Faktycznie, myślałem tylko o Rosji, bowiem tylko z cerkiewną Moskwą stosunki były najgorsze, tylko ona np. nie zgodziała się na wizytę papieza.

A jak myślisz dlaczego? Największe żniwo komunistyczny ateizujący reżim zebrał w Rosji. To tam jest współcześnie jeden z największych odsetków chrztów dorosłych na świecie. Wiara chrześcijańska budzi się do życia po 70 latach prześladowań, takiej sytuacji nie było w żadnym innym kraju. W sytuacji gdy Cerkiew odzyskała wolność i realną możliwość pełnienia swojej misji pojawił się katolicyzm, który z dobrze zorganizowanym zapleczem (a jakże, ateistycznej Europy nie dało się już ewangelizować, a nie każdy chciał jechać do Afryki) spróbował swoich sił w Rosji. W konfrontacji z prawosławnymi księżmi, którzy ledwo co otrzymali chrzest i święcienia, z praktycznie zerowym doświadczeniem duszpasterskim (bo niby skąd?), łacińscy misjonarze błyszczeli erudycją, wprawnym językiem, przejmującymi kazaniami etc. A przy tym, co równie ważne: mieli kasę. Na chleb, mleko i katolicką literaturę. Za życia Jana Pawła II stworzono kolejne diecezje, powierzchniowo równe dużym państwom, a liczące po kilku tysięcy wiernych. Za stworzeniem diecezji idą pieniądze na utrzymanie administracji, przy okazji wpływają środki na misje - i tak rozkręca się prozelityzm. Czy w takiej sytuacji dziwi brak zgody na przyjazd papieża?
Cytuj:
To jakieś dziwne przypisywanie papieżowi wszechmocy. Nigdy bym go nie posądził o rozwalenie "mocarstwa" radzieckiego

Czy chcesz tego czy nie, papież był jest i będzie traktowany jako przedstawiciel "cywilizacji Zachodu", która cywilizacyjnie zawsze była obca na tzw Wschodzie.
Cytuj:
No, w Rosji jest nadal monarchia państwowo-cerkiewna. Kto poza nią mógłby się cieszyc zaufaniem?

W Polsce według niektórych również :) Różnica może leżeć w lepszym lub gorszym uzewnętrznianiu tego. Jeśli zarzucasz Rosji, że jest państwowo-cerkiewną monarchią, to jak nazwiesz układ, w którym państwo (monarchia) Watykan, nadzoruje Kościół w Polsce i ma przemożny wpływ na władze w tym kraju (szczególnie aktualnie rządzące)?


No ale skupiamy się na wątku rosyjskiego prawosławia. Patrząc szerzej należy otwarcie powiedzieć o marazmie w stosunkach katolicko-prawosławnych z lat 2000-2006. Komisja ds. dialogu nie składała się wyłącznie z przedstawicieli Moskiewskiego Patriarchatu. Zerwanie rozmów nastąpiło poprzez tzw brak recepcji postanowień spotkania w Balamand w 1993 roku, w którym to potępiono uniatyzm jako metodę pojednania. Kościół rzymskokatolicki naciskany przez grekokatolicyzm, który poczuł się dotknięty tamtym postanowieniem, nie przyjął ostatecznie deklaracji. Stąd impas. Kolejna sprawa - problematyczne filioque, uznano że dodatek został wprowadzony bezprawnie, ale nikt w Kościele nie zamierza rezygnować z "i od Syna". W takiej sytuacji trudno rozmawiać.

Trudno winić samego Jana Pawła II, a raczej trzeba winić cały "trzon ideologiczny" Watykanu, w tym kard. Ratzingera (jego problematyczny dokument Dominus Iesus). Jednak jako papież miał ostateczny wpływ i władzę, aby inaczej pokierować dialogiem katolicko-prawosławnym.

Poza tym... winne są tak naprawdę zawsze dwie strony. Problem prawosławnych leży w napięciu między Moskwą a Konstantynopolem. W takiej sytuacji trudno o jednomyślność i dialog. Nadal nie odbył się długo już przygotowywany Sobór panprawosławny. Do tego trzeba jeszcze czasu. I tak naprawdę na dzień dzisiejszy nie wiadomo czy prawosławie mówi jednym głosem, a to w dialogu może być kluczowe. Ostatecznie o wszystkim rozsądzi Duch Święty :) Ja wierzę w owocność dialogu. Na pytanie "Czy JPII popsuł stosunki z prawosławiem?" trudno odpowiedzieć oskarżająco "tak" czy uniewinniająco "nie". Pewnym jest, że te stosunki się pogorszyły. Napewno zawinił Watykan, ponieważ w moim przekonaniu to od niego, jako od partnera, który historycznie bardzo jednak skrzywdził chrześcijański Wschód (wystarczą daty 1204 i 1596-skutki) wymagano pierwszego, odważniejszego kroku. Prawosławie chciałoby Kościołowi w końcu zaufać - ale ten prowadzi prozelityzm w Rosji. Stąd ta trudność. Od momentu rozłamu Zachód co raz to próbował nieuczciwie przeciągnąć prawosławie na swoją stronę. Na szczęście to już historia, możemy z niej wyciągnąć wnioski. Współcześnie katolicyzm uczy się od prawosławia, odkrywając np. na nowo ikonę. Być może przyswoi również ortodoksyjne pojmowanie prymatu biskupa Rzymu? Czas pokaże. Winą prawosławia jest brak zaufania do Kościoła łacińskiego. Ale do tego również trzeba czasu :)

pozdrawiam ciepło
d.


Śr lis 29, 2006 21:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post 
portal Wiara napisał(a):
Bardzo ważnym jest jednak, by w ocenie pielgrzymki nie dać się zwieść komentarzom zupełnie wypaczającym jej obraz.

Że jest to możliwe, przekonaliśmy się wczoraj, gdy media elektroniczne obiegła sensacyjna wieść: w "Corriere della Sera" jeden z najbardziej znanych włoskich publicystów Sergio Romano winę za pogorszenie się stosunków między Kościołem katolickim a prawosławnym przypisuje Janowi Pawłowi II.

Jeśli argumentem za taką tezą miało być między innymi to, że Polak Jan Paweł II traktował prawosławie jak ziemię podbitą, to z resztą argumentów chyba nie warto już dyskutować. Po pierwsze widać bowiem, że publicysta ten słabo zna historię, gdyż nie wiedział, że ostatnio to prawosławni Rosjanie przez ponad sto lat okupowali polskie ziemie, a nie Polacy podbijali Rosję. Po drugie zapomniał, że prawosławie to nie tylko Moskwa, ale także wiele innych Kościołów, z których każdy do Kościoła katolickiego ma nieco inny stosunek. Często nie zabarwiony niechęcią powstałą wskutek odrodzenia się Kościoła greckokatolickiego, jak to wyraźnie miało miejsce w stosunkach Rzymu z Moskwą.


Cz lis 30, 2006 16:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post 
Wiara napisał(a):
Uwaga na głupie komentarze![/b][/color]

http://info.wiara.pl/index.php?grupa=6& ... 1124703879


Cz lis 30, 2006 16:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
Cytuj:
Po pierwsze widać bowiem, że publicysta ten słabo zna historię, gdyż nie wiedział, że ostatnio to prawosławni Rosjanie przez ponad sto lat okupowali polskie ziemie, a nie Polacy podbijali Rosję.

Zna słabo historię? Królowie poczynając od Piastów i Jagiellonów traktowali Litwę i Ukrainę jako swoje ziemie kolonialne. Trwało to dużo dłużej, bo kilkaset lat, a skończyło się w 1939 roku. Poza tym jest istotna różnica w sytuacji zaboru rosyjskiego i tzw "kresów". Co wynika na dzień dzisiejszy z zaboru rosyjskiego? Prawosławni, którzy mieszkają poza rdzennymi terenami Podlasia, Lubelszczyzny, Łemkowszczyzny i Podkarpacia znaleźli się tam przede wszystkim w wyniku "Akcji Wisła" (Ziemie Zachodnie). Wierni diecezji Wrocławsko-Szczecińskiej czy Łódzko-Poznańskiej stanowią niewielki odsetek PAKP. Cerkiew w Polsce nie prowadzi żadnej misji ewangelizacyjnej wśród nieprawosławnych :)

Z okupacji ziem polskich przez Rosję pozostał Polakom jedynie głęboki uraz i kompleks wobec Rosji i tego co rosyjskie.
Porównanie jest nie na miejscu.

Ja słowa pana Romano odczytałem w kontekście grekokatolicyzmu. Ziemia zabrana prawosławnym to przede wszystkim zachodnia Ukraina i zachodnia Białoruś, które zostały silnie "skatolicyzowane". JPII nie zaprzestał wspierania grekokatolików nawet po ogłoszeniu dokumentu w Balamand w 1993 roku.

Co do głupich komentarzy: dlaczego nie skomentowano postępów komisji mieszanej z lat 2000-2006?


Cz lis 30, 2006 17:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post 
didymos napisał(a):
Ja słowa pana Romano odczytałem w kontekście grekokatolicyzmu. Ziemia zabrana prawosławnym to przede wszystkim zachodnia Ukraina i zachodnia Białoruś, które zostały silnie "skatolicyzowane". JPII nie zaprzestał wspierania grekokatolików nawet po ogłoszeniu dokumentu w Balamand w 1993 roku.
Co do głupich komentarzy: dlaczego nie skomentowano postępów komisji mieszanej z lat 2000-2006?
Co do popierania grekokatolików to warto wiedzieć, że jest to Kościół męczeństwa: tak ze strony Stalina jak i cerkwi moskiewskiej. Nie mozna mu nie oddać sprawiedliwości!


Cz lis 30, 2006 20:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
Marwik napisał(a):
Co do popierania grekokatolików to warto wiedzieć, że jest to Kościół męczeństwa: tak ze strony Stalina jak i cerkwi moskiewskiej. Nie mozna mu nie oddać sprawiedliwości!

Zgadzam się z Tobą w pełni. Przy okazji jest to Kościół męczeństwa ze strony... Kościoła łacińskiego. Wystarczy porównać sytuację grekokatolików z lat 20-tych (dochodziło do tego że nakazywano odprawiać po polsku, nie mówiąc o dość poważnej "łacinizacji" obrządku) i współcześnie, kiedy następuje odrodzenie np. sztuki bizantyjskiej. Katolicy obrządku wschodniego odkrywają swoje prawosławne korzenie. Choć nie zmienia to faktu, że ich sytuacja (przynajmniej w Polsce) jest tragiczna. Są na marginesie swego Kościoła, traktowani jako "gorsi katolicy" (tak mówią o sobie). Nadal nie mają należytego miejsca w Kościele. Jeśli niektórzy upatrują grekokatolicyzm jako "wschodnie płuco chrześcijaństwa" to jest ono tak niesymetryczne w stosunku do zachodniego, że "organizm" chrześcijaństwa powinien ledwo dyszeć.


Cz lis 30, 2006 21:36
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 29, 2006 11:56
Posty: 71
Post 
didymos napisał(a):
Marwik napisał(a):
Co do popierania grekokatolików to warto wiedzieć, że jest to Kościół męczeństwa: tak ze strony Stalina jak i cerkwi moskiewskiej. Nie mozna mu nie oddać sprawiedliwości!

Zgadzam się z Tobą w pełni. Przy okazji jest to Kościół męczeństwa ze strony... Kościoła łacińskiego. Wystarczy porównać sytuację grekokatolików z lat 20-tych (dochodziło do tego że nakazywano odprawiać po polsku, nie mówiąc o dość poważnej "łacinizacji" obrządku)
Nie mylisz przypadkiem sprawy narodowej z religijną? Tam, gdzie problematyka nacjonalistyczna nie wchodziła w gre, sytuacja była inna. Papieże chyba nie zabiegali ani o latynizacje grekokatolików, ani o celibat duchownych...


Pt gru 01, 2006 10:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30
Posty: 964
Post 
Marwik napisał(a):
Nie mylisz przypadkiem sprawy narodowej z religijną? Tam, gdzie problematyka nacjonalistyczna nie wchodziła w gre, sytuacja była inna. Papieże chyba nie zabiegali ani o latynizacje grekokatolików, ani o celibat duchownych...

Akurat w sytuacji Kościoła grekokatolickiego, którego oficjalną nazwą jest Ukraiński Kościół Greko-Katolicki, trudno nie mówić o łączeniu narodowości i religii. Grekokatolicy w Polsce to w 90% Ukraińcy. W momencie gdy ponad połowa grekokatolików na Podkarpaciu zaczęła powracać w latach 20-tych do prawosławia (dzięki polonizacji i latynizacji obrządku), papież zdecydował się ratować sytuację powołując apostolską administrację dla Łemków. Sprawa celibatu wśród grekokatolickich księży w Polsce z tego co wiem nie jest również taka oczywista. Zwierzchni Kościół rzymski (co pokazuje miejsce obrządku wschodniego w KK) naciska by księża grekokatoliccy trwali w bezżenności.


Pt gru 01, 2006 12:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 30 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL