Proszę o wyjaśnienie, dlaczego pozostawia się tamten temat zamknięty, skoro toleruje się tutaj jego faktyczną kontynuację? Jeśli moderacji zależy na zachowaniu konsekwencji swoich działań, to radziłbym przenieść tą część rozmowy tam, zostawić temat zamknięty, a tutaj wycinać wpisy każdego, kto śmie kwestionować, że wszystko zostało wyjaśnione.

Osobiście rad byłbym, gdyby tamten temat otwarto, bo według mojej subiektywnej (czyt. błędnej) opinii nie uważam, że wszystko zostało wyjaśnione. Jeśli nie ma na to zgody, to ucieszyłbym się też z tego (choć mniej), gdyby pozwolono założyć nowy temat w dziale 'Moderacja', omawiający to, jakie zasady panują na tym forum. Nie o tym, co dany moderator uzna za słuszne napisać o swojej własnej działalności, ale o oficjalnej interpretacji Regulaminu w kontekście tamtego tematu, ale tym razem nie byłby skupiony na indywidualnym przypadku użytkownika i zgadywaniu, co miał na myśli, żeby nie doszło do powielenia (a faktycznej kontynuacji w trzecim miejscu), co byłoby oczywiście bez sensu.

Jeśli moderacja chciałaby, żeby zaspojlerować, co bym tam pisał, to szedłbym mniej więcej w tej samej linii co Marek_Piotrowski <shok! shok! *gały na wierzchu*>, pytałbym o to samo, bo o to przede wszystkim Markowi chodziło - o jednoznaczne odpowiedzi na proste pytania. No i nie w tonie 'skamlenie ujadających psów' czy 'oszczercze oczernianie o poważny zarzut oszczerstwa tego i owego oszczercy oskarżonego z paragrafu 8. przykazania Bożego'. Zrobiłbym to też oczywiście (jak ja) w sposób bardzo analityczny, żeby nie było niedomówień, niejasności.
Nie jest więc zgodne ze stanem faktycznym przekonanie, że ta linia "ataku" może być utrzymywana tylko przez jedną osobę i to taką, która robi to z powodów osobistych, politycznych, z jakiejś zawiści wobec konkretnego moderatora, jak Markowi zarzucano (zarzucano mu też dużo gorsze rzeczy i o tym też bym coś napomknął), a z którym nie tylko w ogóle w wielu, bardzo wielu kwestiach się nie zgadzam, w tym w kwestii sposobu i regulaminowego podłoża moderowania, ale nawet w tamtym temacie chciałem mu dosadnie wytknąć parę rzeczy odnoszących się do sprawy. Przeglądnąłem swój szkic odpowiedzi z czasu, kiedy temat miał tylko jedną stronę i kawałek, i okazuje się, że chciałem Markowi zarzucić to samo (zastanowię się jeszcze, czy zarzucę, czy zarzut ma umocowanie w tym, co i jak Marek do tej pory napisał - jeśli będę miał możliwość, naturalnie), a mimo to miałem zamiar przedstawić zapytania z podobnej strony co on. Czyżby kryło się w nich coś ściśle merytorycznego? Nie może być!

Pozwolenie na pisanie o tym tutaj też będzie fajne i cool, i podziękował, tylko że dla czytelników moich wiadomości może to być nieprzyjazne w odbiorze, bo ostrzegam, że będę pisał w swoim stylu, czyli tasiemcował z wplecionymi cytatami. A problem jest na tyle poważny (konstytutywny de facto, ale to tak nieśmiało w nawiasiku i subiektywnie), że szkoda by było, gdyby został schowany między setkami stron wpisów, które odnoszą się do małych, doraźnych kwestii (zrobiłem tu a tu literówkę; proszę o poprawienie, dzięki itd.).

Moge sie przylaczyc do wniosku Elbrusa, tyle ze musialby to byc watek na zasadzie pytanie - odpowiedz. No i nie wiadomo, czy upie.... wym uzytkownikom wystarczylaby odpowiedz jednego, dowolnego przypadkowego moderatora, czy koniecznie wszystkich razem z adminem. Koniecznie razem, jeden pod drugim i bez rozszerzania.

Podsumowujac: sapienti sat, a kto nie chce dac innym kredytu zaufania i zalozyc dobrej a nie zlej woli i tak nie uwierzy w cos, co mu do wlasnych wyobrazen nie pasuje.

Ok. Ja zamknęłam i na Waszą prośbe otworzę. Zaznaczam jednak, że jeśli zaczną się ataki na kogokolwiek, pyskówki, obrażanie itp. polecą kary regulaminowe, a wątek zostanie ponownie zamknięty nieodwracalnie.

Dziękuję. Była to głównie moja prośba, więc jeśli ktoś zacznie znowu prowokować do czegoś obrzydliwego (jak to gaazkamm określił), zanim zacznę się tam wypowiadać, proszę ciąć jeden za drugim, a tematu jeszcze nie zamykać. Bo nie dość, że moje żółwie tempo z wiekiem nie przyspiesza, to w szkicu mam dopiero jakąś połowę "obskoczonych" postów (parę rzeczy się wyjaśniło, więc muszę co nieco edytować). I to tylko z tamtego tematu, bo doszły teraz uwagi do moderacji i uwagi między użytkownikami. Przysiądę nad tym i może do rana zdążę.

Spoko .

Moderacja, jak już napisałem, w kwestiach moderacyjnych nie utrzymuje kontaktów z nikim poza naszym serwisem. A gdybyśmy nawet mieli z kimś się kontaktować, to zasady panują u nas normalne, czyli na pewno nie łamiemy zasad poufności korespondencji (skąd to pytanie w ogóle?!).

Czy to już wszystko?

Odpowiadasz podobnie jako już 3-4 mod, włącznie z Asienkką, ale widocznie nie chodzi tą prostą odpowiedź, ale ewidentnie o wycieczki wobec Małgosi.

Ciekawa sprawa. Byłem dziś w galerii handlowej i chciałem zerknąć na forum. Korzystałem z free-wifi. Okazało się, że ip w-lanu galerii było zbanowane.

Szkoda, że nie sprawdziłeś numeru :-) Niemniej odbanowałem wszystkie zakresy. Okazało się, że ktoś zbanował 136.*.*.*. Dziwny pomysł. Ale teraz powinno być w porządku.


Elbrus, żyjesz jeszcze, czy poległeś w boju?

Ponieważ Aluś i Soul odpowiedzieli tutaj, więc i ja tutaj się odniosę:

Czy to było takie trudne?
Nie można tego było zrobić od razu, zamiast kręcić - a to o niemożności odpowiedzi z powodu poufności korespondencji, a to strasząc "nożycami", a to "oburzając się" że ktoś chce ponoć "decydować o tym, jakie obowiązki na tym forum mają moderatorzy", a to robiąc mętne aluzje o "pieczeniu pieczeni", a to odpowiadając "obok" ,na pytania jakich M-M nie zadała, udając ze odpowiada się właśnie na nie, a to załamując ręce nad rzekomymi "insynuacjami", a to mówiąc że jednak się wymieniacie, ale tylko w skrajnych sytuacjach, a to rozdzierając szaty nad "czepianiem się Małgosi", a to oskarżając o "teorie spiskowe", a to lamentując "jak to bardzo przykro" czy oświadczając o "utracie szacunku", a to oświadczając, że "pytanie jest bezzasadne", a to sprowadzając do obsurdu i insynuując, że pytający chce, by każdy z moderatorów odpowiadał osobno, a to przeciwnie - twierdząc że nikt się nie może wypowiedzieć za całą moderację, a to rzucając oskarżenia że... rzuca się oskarżenia (i dając ostrzeżenie za zwrócenie uwagi, że TO jest właśnie oskarżenie), a to zapewniając że "już się odpowiedziało", a to określając pytanie "pyskówką" i zamykając temat.
A cały czas wzbraniając się przed powiedzeniem po prostu "NIE".
Nie wiem skąd ono u M-M - mogę pisać tylko o mnie. U mnie pojawiło się, kiedy zobaczyłem, że na wprost zadane pytanie M-M dostaje Ona od Małgorzaty - zamiast prostej odpowiedzi "NIE" wykręty w rodzaju jak poniżej:W tym momencie zaniepokoiłem się, że jeśli są wykręty zamiast prostej odpowiedzi kogoś, kto nie ma nic do ukrycia, to sprawa może nie być czysta.
Dalsze odpowiedzi (wykręty, niejasności, w końcu oskarżenia - ich spectrum wymieniłem w skrócie powyżej) tylko powiększyły mój niepokój.
I naderwały zaufanie.
Dziwi Cię to, Soul?

Sprawdź za co dostałeś ostrzeżenie.

Żądam natychmiastowego usunięcia mojego konta z portalu wiara.pl

Odpowiedź jest tu: viewtopic.php?f=18&t=39594&p=964295#p964295

Jak dla mnie to sporo czasu zajęło określenie, o co chodzi (o co M-M, a o co Tobie). Przypominam niejasność pytania: "Czy nie jest tak, że wymieniacie się prywatnie informacjami o użytkownikach i postami które piszą (także na pw)?"

Podkreślam, że tutaj nie ma mowy o niczym nieetycznym. Jest za to coś o naszych pw - wcale nie o treści pw userów - których z zasady ujawniać nie musimy. Zatem nie dałoby się odpowiedzieć na pytanie o traktowanie przez moderację jako taką tajemnicy korespondencji, bo tego pytania, najzwyczajniej w świecie, tam nie ma.

Za to potem cały czas myślałem, że mowa o konkretnych moderatorach oraz ich osobistych działaniach. Ponieważ właśnie tego konkretnie dotyczyło pytanie (czy wymieniacie się prywatnie). A potem latały już butelki krzesła. W dodatku bez wyraźnego udziału zainteresowanych modów (bo przypominam od kiedy Małgosia...). Kwestia Twojego jednoznacznego pytania o podejście moderacji do tajemnicy korespondencji, to w tamtym momencie dopiero odległa przyszłość. Wcześniej tylko sformułowałeś pytanie, czy zachodzi wymiana informacji, które ktoś umieścił w PW do moderatorów. Czyli dotyczy to, przede wszystkich, osobistych działań moderatorów.

Natomiast pytanie o stanowisko całej moderacji wobec zasady zachowania poufności korespondencji, to, zauważ, dopiero dzień wczorajszy. I Elbrus. Nie Ty. Ani tym bardziej nie M-M.

A jeżeli ktoś oczekiwał, że ja się czegoś będę domyślać i nie trzeba mi na pisać pytania wprost, to byłoby, delikatnie mówiąc, grube nieporozumienie.

Chyba umyka tu uwadze, że bert04, Alus, chwat, czy kilka innych osób, których cytaty wymieniłeś, nie są moderatorami.


Tak to faktycznie jest pytanie do każdego z moderatorów osobno.

Aluś nie jest tutaj modem i nigdy nie była.


Autor tej mętnej aluzji nie jest tutaj modem i nigdy nie był.

Choć owszem, był modem na jednym z forów, których dotyczyły oszczerstwa. I z perspektywy tamtej działalności już dawno udzielił odpowiedzi.

Czasem łatwiej nie widzieć.

+++



Gratuluję dobrej woli, ale to na darmo, próżny trud. Każdy, oprócz P..., ten, Marka, miał trudności że zrozumieniem, o co chodzi M-M. Dla P..., ten, Marka to tylko dowód na matactwa, a różne "mętne aluzje" tylko go w tym uwierdzają.

Ludzie wierzą w to, w co chcą wierzyć.