Uważasz, że powinienem powiadomić prokuraturę, że się wstydzę i powinienem prywatnie iść do lekarza, że jestem zaślepiony nienawiścią do Kościoła jak i nienawistną propagandą wobec Kościoła. Kto wgrał ci ten kodeks, na podstawie którego wyrażasz takie opinie o mnie? W czym jesteś lepszy ode mnie? Tym, że po wyluzowaniu miałeś objawienie:
Przyznać muszę, że co prawda nie w całości lecz w części się spełnia. Ale czy jedno objawienie upoważnia ciebie do bycia lepszym?
To nie nienawiść, mylisz pojęcia, to zwracanie uwagi na to, co pod przykrywką sutanny wyprawiają co niektórzy kapłani. W jaki sposób wykorzystują zaufanie najbardziej niewinnych - dzieci.
Piszesz o homoseksualistach, tak, masz rację to problem Kościoła. Około 30 % księży to homoseksualiści. Nie wiem czy widział go św.Jan Paweł II, dostrzega to niepokojące zjawisko Papież Franciszek:
Papież zmartwiony homoseksualizmem wśród księży i zakonników

Dalszy ciąg obsesji. Nienawiść nieskrywana, co gorsza pokrętnie tłumaczone troską o dobro. Obsesyjne zarzucanie Kościołowi wszelakiego zła jest przejawem nienawiści. Brak zauważania dobra też o tym świadczy.
Jedno Ciebie tłumaczy i pozwala lepiej zrozumieć. Ten kompleks niższości zapewne powoduje agresję. Brak poczucia własnej wartości jest wyleczalny. To żaden wstyd. Uwierz mi, że jest sens podjąć terapię. Dla własnego zdrowia.

Idący, publiczne ujawnione przez Papieża zmartwienie homoseksualizmem wśród księży i zakonników nazywasz obsesją i przejawem nienawiści? Mam wrażenie, że troszeczkę cię poniosło. Najwidoczniej, jako głowa Kościoła uważa, że nie sposób w obecnych czasach stosować zasady pani Dulskiej. Zło należy nazwać złem, wszem i wobec. Na kłamstwie niczego trwałego nie można zbudować. Poza tym, w obecnych czasach jest coraz ciężej ukryć zepsucie jakie ma miejsce w wielu wspólnotach chrześcijańskich i nie tylko.
Spójrz na ten problem bez emocji. Ksiądz zostaje księdzem, po zaakceptowaniu przez grono ludzi, a człowiek, jak to człowiek, jest omylnym.

Jerzy-67, sprawa sie wyjasnila i nie ma co dalej tego drazyc.

Widze, ze jestes bardzo wierzacym czlowiekiem i nic mi do tego. Ja tez kiedys bardzo wierzylam i wiem jak to jest. Chce ci tylko powiedziec, ze nie jestem twoim wrogiem, bo naprawde widze, ze stales sie -jak my wszyscy tutaj- ofiarą innych ofiar, nie bedac tego swiadomym. Tak to po prostu dziala.
Powrot do autentycznosci jest punktem zwrotnym w zyciu kazdego czlowieka ale wymaga odwagi i swiadomej decyzji. Nie zawsze jest to latwe...raczej zawsze jest trudne.
Dyskusje na forach religijnych sa jakie sa. Z jakiegos powodu wszystkich nas tu ciagnie, zebysmy sie nie wiem jak zarzekali. Mysle,ze mimo wszystko odniesiemy duchowa korzysc z tych wirtualnych spotkan na tym forum.
Najwazniejsze to zachowac zdrowy dystans i spokoj ...i starac sie pisac prosto z serca, zgodnie z prawda, w zgodzie z samym sobą...no i nie przeginac w zadna strone

viona - pozdrawiam!

Człowiek kierujący się nienawiścią, widzi w kimś (niemal) jedynie zło. Skupia się na tym co złe. Podkreśla to zło i ciągle wywleka. Ne potrafi zdobyć się na obiektywizm. Nie potrafi lub nie chce dostrzegać dobra. I chwalić za nie.
Nie chodzi o negację faktów, ale na wybiórczym ich przywoływaniu.

Oto opamiętane dziecko boże, które doznało oświecenia i stało się ponadto „sędzią sprawiedliwym” - Jerzy_67. Czekam, kiedy zaczniesz za dobre karać, a za złe wynagradzać, czy jakoś tak.
Jerzy_67,odnoszę wrażenie, że błędem było zachęcenie ciebie byś pisał własnymi słowami. Może jednak rób dalej za kserokopiarkę.
PS
Jerzy_67, po wysłuchaniu Idącego zakończę słowami Viony „Jerzy-67, zlituj sie […]”

Jerzy, ja w Biblii szukam Slowa Bozego . I znajduje.
Znajduje, poniewaz jestem wyposazona w czujnik wylapujacy klamstwa na kilometr i dzieki niemu potrafie coraz lepiej oddzielac "pszenice od kąkolu".

Twoja czujnosc zostala przytepiona przez ofiary klamstwa, ktore jak "ryczace lwy" zaczaily sie na ciebie dawno temu pod Jasna Gora. Stales sie ich ofiara.

Przestales byc soba, stales sie czastka zaklamanej masy.
Powolujesz sie na Biblie, nazywajac ja Slowem Bozym, bedac nieswiadomym, ze Slowo Boze to Chrystus , a nie Biblia, napisana przez ludzi.
Chrystus to takze twoja szansa na zycie. Nie "Pan Jezus", lecz Chrystus, ktory dla nas wszystkich na ziemi jest jedyna droga, prawda i zycie.

"Pan Jezus" to cialo, ktorego juz nie ma. Chrystus, ktory pojawil sie na chwile w tym ciele, nieprzerwanie JEST i zaprasza nas wszystkich do swojego Krolestwa.

I dalej brniesz w herezjach?!? Ech... Mam Ci przytoczyć te liczne wypowiedzi, gdzie jest czarno na białym podane, że PAN JEZUS jest wciąż i wciąż będzie?!...
Nawet sam Chrystus mówi o sobie tak:

Ap 22:16 BW "Ja, Jezus, wysłałem anioła mego, by poświadczył wam to w zborach. Jam jest korzeń i ród Dawidowy, gwiazda jasna poranna."

Żal patrzeć, jak gnoza + New Age Cię opanowały, ale nie dajesz sobie tego uświadomić, więc dalej herezje produkujesz i nimi zarażasz, ale mam nadzieję, że nieskutecznie (chociaż tu, bo gdzie indziej to może i masz naśladowców; tu ich też masz, ale nie dlatego, że ich zwiodłaś, bo już tacy byli wcześniej...).

A skad wiesz, ze to "sam Chrystus mowi tak o sobie" ?



Przestan fantazjowac na moj temat i skup sie na prawdzie, bo tylko ona moze cie zbawic.

A kto?
Jeśli tak wciąż będziesz kwestionować raz po raz jakiś zapis biblijny, to się pytam: a skąd wiesz, że te zapisy, które akceptujesz, są wiarygodne (skoro inne nie są)?!

Nie pytalam "kto", tylko "skad wiesz".
Czytaj ze zrozumieniem i odpowiadaj na pytania, jesli juz odpowiadasz. Albo nie odpowiadaj wcale. Odpowiedz pytaniem na pytanie to nie jest odpowiedz.



Zrodlem wiedzy, o ktora pytasz jest duch prawdy.
Jesli pozwolisz mu sie prowadzic, tez bedziesz wiedzial.

Wiem, bo czytam tak w Biblii. Tak samo z Biblii wiem, że jest prawda, którą można odkryć, albo że jest zbawienie, którego potrzebujemy, albo, że nastanie Nowa Ziemia i Nowe Niebo...
Gdybym zaczął podważać jedno, to czemu nie drugie, trzecie, piąte i dziesiąte?... Dlatego nie podważam, ale przyjmuję za prawdę, co w Piśmie jest napisane!

Jezus obiecał posłać Ducha Prawdy i zrobił to. Duch ten był przy pisaniu Biblii - czemu miałby po wiekach zaprzeczać temu, co natchnął wcześniej, aby było prawdą?!...

A ja mam swiadomosc, ze zyje w swiecie, ktory lezy w mocy"niegodziwca" i sprawdzam wszystko w swietle objawienia. Rowniez tresc Biblii. Dzieki temu wiem, ze do Biblii zakradlo sie klamstwo.



A kto ci powiedzial, ze duch prawdy byl przy pisaniu i redagowaniu Biblii?

Czy to nie byl Pawel, ktory wypromowal martwe cialo Jezusa na krucyfiksie i "ewangelie" o martwym Chrystusie, ktory podobno po trzech dniach zmartwychwstal, zaliczajac w miedzyczasie pieklo?

Licze na rzeczowa i logiczna odpowiedz z twojej strony.

To i zmartwychwstanie Jezusa negujesz?! Szok!
Żadnego piekła nie zaliczał Pan Jezus.
Wiesz co?- w innym miejscu napisałem, że chcę ignorować, co piszesz, i to jest dobry pomysł, bo herezja goni herezję, a po co mam się w tym taplać, gdy nie ma żadnych widoków, abyś coś mogła zmienić w myśleniu na wskroś przeżartym gnozą i New Age...
Doprawdy, szkoda czasu i nie chcę, abyś produkowała te herezje za herezjami... Opamiętaj się, póki czas!!