Nie rżnij głupa.
Zacytowałem słowo w słowo Twój cytat
.
Przypomnę jeszcze raz:



Czyli pierwsze zdanie (oczywiście niczego takiego nie napisałem) jest bezczelnym łgarstwem, a drugie zawiera tylko część prawdy.

Równie dobrze mógłbym napisać, że Twoja argumentacja osadzona jest na systemie logiki dwuwartościowej, a następnie zaorać cię podobnym komentarzem.Ale Ty nawet tego nie jesteś świadomy

Model świata jest tożsamy z samym światem

No. I ten cytat jest autentyczny. Natomiast poprzedni miał sugerować iż jestem upośledzony umysłowo Nie da się bowiem ukryć, że pisanie w taki sposób:

świadczy o upośledzeniu umysłowym (zakładając, że mamy do czynienia z dorosłą osobą, dla której język polski jest językiem ojczystym).
Jeszcze niedawno pisałeś, że nie jest. Teraz znowu Ci się filozofia zmieniła.

Co do zasady masz rację.Tylko że nie bardzo rozumiem na czym miałyby polegać te prawdziwe (z dobrym przybliżeniem) kryteria zefcia.Zresztą zasady sensownej komunikacji ze zdefiniowaniem znaczenia słów, to raczej nie jest coś w czym zefciu jest najlepszy


Napisał co napisał.

Czy ktoś kto podaje jakieś współrzędne ( tutaj:historyczny tekst) zawsze wszystko kompleksowo omawiać, bo zefciu tak chce?.W takim przypadku należy założyć, że coś do czego się odnosimy nie jest bezczelnym łgarstwem.No chyba że istnieją bezsprzeczne dowody, na to, że jest tak w rzeczywistości.Zefciu jak do tej pory nie przedstawił żadnych argumentów merytorycznych za z rzekomym fałszem tego doświadczenia Zresztą jak ktoś pragnie bardziej szczegółowo dowiedzieć się o co chodzi, to musi zapytać autora.Zawsze może istnieć taka możliwość, że doświadczenie które opisał opiera się na kryteriach do których (ja/ty) nie mamy dostępu.Nie dotyczy to oczywiście ogólnych prawd powszechnie dostępnych.

I znowu łgarstwo. Nigdzie nie twierdziłem, ani nie sugerowałem, że doświadczenie owo (obserwacja krótkiego dnia polarnego w okolicy 65 równoleżnika) było fałszywe. Więc nie rozumiem, czemu miałbym przedstawiać argumenty za jego fałszem.

@Paulito.
Dlaczego po kropce nie stawiasz spacji? Czyżbyś oszczędzał wirtualne kartki?

To pewnie kwantowa interpunkcja i kwantowa ortografia. Skoro istnieje „kwantowa logika” (czyli plecenie absurdów), to pewnie i „kwantowy język polski” (czyli bełkot).

Jeśli ktoś podaje jakąś liczbę, dla której nie przedstawił żadnych wyliczeń, ani sposobu jej pomiaru, to uzasadnione jest stwierdzenie, że wziął ją z sufitu. Z dobrym przybliżeniem możemy przypuszczać, że skoro ktoś nie przedstawił żadnych wyliczeń, ani sposobu pomiaru, to tych wyliczeń nie wykonał względnie nie dokonał miarodajnego pomiaru.


Nie, ale niezależnie od oczekiwań zefcia, Twoich czy moich, jeśli podaje jakąś liczbę, dla której nie przedstawił żadnych wyliczeń, ani sposobu pomiaru, to powinien liczyć się z zarzutem, że wziął tę liczbę z sufitu.

Nie nie miał.
Nawet do głowy by mi takie bezeceństwo nie przyszło.



Nie nie, to do Was się tyczy.

To taki nieuświadomiony determinant, który przyświeca waszej filozofii.



Proponuję w takim razie lobbować u moderacji założenie nowego wątku.Może się uda rozstrzygnąć w końcu kwestie "dnia polarnego"



Wolę bardziej określenie logika dwuwartościowa czterech alternatyw.Zefciu, zawsze możesz się podszkolić w nieznanym dla siebie temacie.To nic nie boli, a horyzonty myślowe poszerza.Możesz na przykład zacząć swoją edukację od książek Edwarda de Bono oraz koniecznie przeczytać pozycję Roberta Antona Wilsona "psychologia kwantowa" To bardzo skuteczne młoty na paraliżujący umysł dogmatyczny styl myślenia.

Zatem co miało na celu owo przerobienie tego cytatu tak, by wyglądał, jak pisany przez osobę upośledzoną?
Aha. Czyli po prostu straw-man taki.
To lobbuj. Dla mnie kwestia jest rozstrzygnięta. Nie zależy mi na użeraniu się z płaszczakami.
Wybacz, ale mnie pseudonauka nie kręci.

Jeżeli napiszę, że posiadam 4 samochody, to muszę przedstawić szczegółowe wyliczenia, tak?

Jeżeli napiszę, że mój długopis ma 15 cm, to muszę przedstawić szczegółowe wyliczenia, tak?

Zauważ, że nie przedstawiam dla tych liczb żadnych wyliczeń


Czyli wziąłem te liczby z sufitu, tak?

Wszystko już zostało rozstrzygnięte.

Nie. Ale wypada, żebyś zmierzył tę długość np. linijką, a nie po prostu rzucił liczbą.

Natomiast w przypadku owego 89 równoleżnika nie mamy ani pomiaru, ani wyliczenia, ani w ogóle niczego.

Definicja cytatu:

. Cytat (łac. citatio, niem. Zitat) – dosłowne przytoczenie cudzych słów.

Wiki

Ja przerabiałem cytat?
Konkretnie które słowa?
Ładnie tak łgać?



Kompletnie nie tak.




A to ciekawe.
Jak do tej pory przewodziłeś w dyskusji, a teraz co, zawijka? Chowasz głowę w piasek, tak?



To nauka myślenia.

To teraz już wiesz dlaczego cię nie kręci.

Paulinito: to jest ostatnie ostrzeżenie. Jeśli jeszcze raz cytując mnie zasugerujesz, że jestem upoślodzony umysłowo i zaczynam zdanie od kropki czy dwukropka, lub że piszę kropki w osobnej linii – zgłaszam to do moderacji. I mam gdzieś, jakiej Ty definicji cytatu używasz. Nie pozwolę się oczerniać w ten sposób.