Chwat napisał o informacjach, a nie o informacji.Czytamy tak jak jest napisane, a nie kroimy pod siebie niewygodne słówka.Poza tym nie mogłem zweryfikować Twojej odpowiedzi i pociągnąć wątku dalej.Sprawa się zwyczajnie rypła Panie zefciu.

Aha i zapomniałem dodać.

Brak możliwości występowania "dnia polarnego" poniżej 89 równoleżnika spełnia jak najbardziej wymogi informacji , natomiast fraza: "liczba wzięta z sufitu" to klasyczny i poza merytoryczny sposób interpretacji tegoż faktu.To tak formalnie

Formalnie to Twoje stwierdzenie jest dezinformacją, a 89 jest liczbą wziętą z sufitu.

To może nie, ale już samo operowanie stopniami jest nader ciekawym konkretem, który jak sądzę doprowadzi do interesujących wniosków. Poza tym pojawiła się wysokość Słońca nad Ziemią, wraz z tolerancją, pojawiła się Antarktyda z jej lokalizacją i opisem, pojawił się termin "dzień polarny", pojawiły się różne informacja o zegarze słonecznym. Na podstawie tych danych można postawić dużo pytań i jak sądzę usłyszeć ciekawe odpowiedzi.

Na podstawie jakich kryteriów to stwierdzenie?

Nie. Fraza „wzięty z sufitu” jest oczywiście frazą kolokwialną i nieformalną, ale nie niemerytoryczną. Formalnie mógłbym stwierdzić, że „jest to sąd pozbawiony jakichkolwiek podstaw”, lub nawet walnąć łaciną i powiedzieć, że wniosek taki non sequitur z przesłanek. Sens jest jednak taki sam. Autor tekstu rzucił liczbą, której nijak nie wyliczył, ani nie zmierzył.

Dezinformacja, bo wprowadza odbiorcę komunikatu w błąd. Co do liczby wziętej z sufitu, na podstawie kryteriów podanych przez zefcia.

Innym przykładem takiego komunikatu będzie chociażby stwierdzenie:
Forumowicz Paulito otrzymał czasowego bana i nie ma możliwości pisania na Forum od godz. 6:00 UTC do 12:00 UTC.

Jeżeli fraza "wzięty z sufitu" oznacza zmyślenie bądź konfabulację (czyli de facto nie pełni roli rzeczowego uzasadnienia) nie może być merytoryczną krytyką.Formalny status frazy (kolokwializm, nieformalizm) a jej znaczenie, to dwie różne kwestie

Taką sam poza rzeczową formułą jest to, co napisałeś tutaj:
:autor tekstu.rzucił liczbą której nijak.nie wyliczył, ani nie zmierzył.

A skąd wiesz?

Gdybyś uzasadnił że taka możliwość nie istnieje, czyli podał stosowne argumenty, moglibyśmy się wtedy zastanowić czy dana krytyka jest zasadna z merytorycznego punktu widzenia .A tak to pozostaje jedynie pusty zarzut.

.

Rozumiem ale do takiej dyskusji potrzebni są dyskutanci, którzy reprezentują stanowisko przeciwne przy pomocy merytorycznych argumentów. A tutaj kolejne posty tylko wskazywały, że nic takiego nie ma miejsca. Jedynie same zagrywki. Na koniec nawet z zagrywką ostateczną, czyli "gdy jesteś w sporze z jednym moderatorem, podlizuj się drugiemu (w najbardziej tandetny i niewiarygodny sposób, jaki możesz sobie wyobrazić)".

A jeżeli kryteria podane przez zefcia są nieprawdziwe, to Twoja dezinformacja pozostaje moją informacją.Wprowadzanie do forumowego obiegu dezinformacji o informacji stanowi bardzo ciężką przewinę.

No i zobacz chwacie, co pisze tutaj Paulito. Otóż uważa on, że krytykowanie sądów, które nie mają żadnych podstaw jest niemerytoryczne. Ergo – Paulito zastrzega sobie prawo do napisania dowolnej bzdury (np. takiej, że model heliocentryczny nie pozwala na dzień polarny poniżej 89 równoleżnika), nieuzasadnienia tej bzdury w żaden sposób i twierdzenia, że inni użytkownicy nie mogą zwrócić na ten fakt uwagi. No i teraz wyjaśnij chwacie w jaki sposób można dyskutować z osobą, która tak postępuje?

Uważam co innego.Krytykowanie musi być oparte na rzeczowych kontrargumentach.W Twoich wpisach (czego dowiodłem kilka postów wyżej) nie było przesłanek do uznania ich za merytoryczne uzasadnienie.Samo twierdzenie, że coś jest bzdurą (albo :wzięte z sufitu) nie czyni z niej bzdury.A jeżeli już chcesz zanegować czyjeś doświadczenie, to musisz je uzasadnić konkretami.

Zgadza się, ale taki skrajny relatywizm uniemożliwia konstruktywną wymianę informacji, która służyłaby ustaleniu stanu faktycznego. Dlatego dla sensownej komunikacji konieczny jest jakiś wspólny protokół, w przypadku tego forum stanowi go język polski ze zdefiniowanym znaczeniem słów. I w oparciu o ten protokół kryteria zefcia są, z dobrym przybliżeniem, prawdziwe.


Tutaj faktycznie byłbym skłonny nieco zmodyfikować kryteria zefcia do autor tekstu rzucił liczbą, dla której nie przedstawił żadnych wyliczeń, ani sposobu jej pomiaru.

Aaaa, jeszcze jedno:

Oczywiście niczego takiego nie napisałem. Sugerujesz mi po chamsku, że piszę jak debil, który nie zna zasad ortografii i interpunkcji. Gdybyś miał jakąkolwiek zdolność honorową, byłoby to dla mnie obraźliwe.

Gdybyś chwacie miał jeszcze jakieś wątpliwości, że Paulito troluje lub jest chory psychicznie

to teraz już te wątpliwości powinny się rozwiać.