A ja się tak zastanawiam, czy jemu nie należy współczuć. Bo on się trochę zachowuje jak husarz, któremu w obozie została jedna beczka prochu. Wiadomo, że w takiej sytuacji siada się na koń i szarzuje, i albo przejedzie husaria po tej armii sułtańskiej, albo nie będzie co zbierać z pola. Zazwyczaj przejeżdża, tylko jest jeden drobny problem: husarz to jest, było nie było, rycerz, a nie janczar, co się tylko w rysią skórę ustroił. Dlatego te hybrydowa wojna domowa w wykonaniu Piotrowskiego jest tak doskonale nieskuteczna.

Marek chyba widzi to podobnie, tylko w drugą stronę.

Jego problem. Ale raczej w tym przypadku jest zadufanie, uznanie siebie za najwyższy autorytet.

Stąd wnosimy, że moja ciotka, podobnie jak i p. Brygida z naszego forum oraz tłum babć w każdej rodzinie, żywią niekoniecznie uświadomione uczucia erotyczne do Macierewicza; w przypadku tych Pań, które tkwią w staropanieństwie jest to zrozumiałe, wszelako jeśli jakaś zamężna babcia popiera teorie o zamachu, to pewnie przypadłoby się przyjrzeć jej relacji z Dziadkiem: wysłanie jej na terapię dla par oszczędzi konieczności zabrania jej dowodu przed wyborami.

Co do Marka Piotrowskiego natomiast, to albo zakochał się on w posłance Pawłowicz, i za nią czci Macierewicza, albo jest zakamuflowanym homoseksualistą, żywiącym wobec ministra Antoniego ukryte uczucia homoerotyczne.

Soul33 skądinąd jest tym właśnie chlubnym męskim wyjątkiem od reguły statystycznej miernoty mężczyzn w ocenianiu ludzi.

(Z Yarpenem czy medievalem jest problem; chciałoby się rozwijać wobec nich podobne analizy, ale to koledzy moderatorzy, więc jakoś nie wypada.)

Disclaimer: Oczywiście jaja sobie robię, ale nie mogłem się powstrzymać patrząc, w jakim kierunku ta rozmowa idzie. A tak na poważnie: Może i masz Soul trochę racji, nadal jednak Twoje wywody przypominają dowód przez założenie tezy. Jak kobieta popiera tego, kogo Soul popiera, to ma dobrze rozwiniętą kobiecą zdolnąść znania się na ludziach. Jeśli zaś popiera kogoś, kogo Soul nie popiera, to wtedy taka kobieta najwyraźniej jest pod wpływem trochę erotycznych emocji wobec tego człowieka. A to śmierdzi sofizmatem und demagogią.

Ale to nawet nie chodzi o to, że są "dobrzy solidarnościowcy" i "źli solidarnościowcy", tylko że są zwyczajnie "różni solidarnościowcy". Był wspólny wróg, więc opozycja antykomunistyczna łączyła wszystkich. Od zwolenników reformy socjalizmu po skrajnych liberałów. Wróg sobie poszedł, więc różnice światopoglądowe "wylazły". I nie ma w tym niczego strasznego.

Problem jest w tym, że niektóre środowiska próbują zawłaszczyć sobie dziedzictwo opozycji antykomunistycznej PRL i mianować się "jedynymi prawdziwymi kontynuatorami". A to siłą rzeczy implikuje, że każdego uczestnika tamtych wydarzeń, który obecnie ich nie popiera trzeba zgnoić, odsądzić od czci i wiary i zrobić z niego zdrajcę i zaprzańca. A to jest nieuczciwe.

Ha ha, założę się, że przyzna że fajnie go sparodiowałeś

To prawda, zabawnie, szczególnie pierwszy akapit Ale poza tym gaazkamm chciał też chyba wyrazić konkretną myśl, a to już wyszło trochę kulą w płot, bo o erotyzmie nie było mowy (emocje, nawet wobec płci przeciwnej, to nie tylko erotyzm - a wypowiedź tę zrozumiałem dosłownie - chyba, że się mylę), natomiast reszta to przecież kwestie statystyki. Część dotycząca kobiet i mężczyzn odnosi się do znanych od dawna faktów z neurobiologii, więc - statycznie - większe są szanse, że mam rację, niż że się pomyliłem.

W kontekście Macierewicza jest to kwestia jego zachowania w mediach toruńskich (zawsze witający się słowami: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja Zawsze Dziewica"). Jeśli ktoś jest ich zwolennikiem, to przynajmniej teoretycznie może ulegać jakimś emocjom. A jeśli nie, to nie może. Czynnik ten więc albo jest, albo go nie ma.

A z fragmentem dotyczącym mojego prywatnego wrażenia nie ma co dyskutować.

Cóż, jak widzę, snucie domysłów na temat preferencji seksualnych a nawet orientacji userów już nie podpada pod ad personam, ale jest traktowane jako dopuszczalna forma ironii. Zapamiętam sobie, może niedługo będzie okazja wykorzystać taką interpretację.

To tylko ironia ze strony gaazkamma, która miała być reductio ad absurdum.

Chyba muszą odpocząć trochę od forum

@Soul:

Jeszcze raz:



PS. Jakie inne emocje, oprócz erotycznych, zależą od orientacji seksualnej?

Sympatia, do tego chęć słuchania, skłonność do uznania za wiarygodnego, ogólne lepsze traktowanie.

Sprowadzanie każdej ludzkiej interakcji do erotyki (koniecznie - nieświadomej) jest takie freudiańskie...

Usiłujesz takimi tekstami zaimponować nam, bo z każdym użytkownikiem tego forum chciałbyś się przespać. :>

zefciu, litości