Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 13:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Określenia dehumanizujące? (wydzielony) 
Autor Wiadomość
Post Re: Ruch Narodowy - wypędzenie lewactwa,...
@mauger

Chodzi o wprowadzenie watykańskich koncepcji światopoglądowych do obyczajowości i stanowionego prawa i "wypędzenie" tym samym tego, co @quas uznaje za symbol lewactwa, tj. antykoncepcji, aborcji, kosmopolityzmu, związków partnerskich itp.
A więc zakaz aborcji, edukacji seksualnej czy promowania homoseksualizmu (tj.zapewne żadnych parad by nie mogli robić), które uchwalałoby się poprzez głosowanie w sejmie. Zakazów by się namnożyło sporo, więc "lewaki" dobrowolnie by wyemigrowali z kraju ;-)


Śr sie 07, 2013 23:20
Post Re: Ruch Narodowy - wypędzenie lewactwa,...
Val napisał(a):
Chodzi o wprowadzenie watykańskich koncepcji światopoglądowych do obyczajowości i stanowionego prawa i "wypędzenie" tym samym tego, co @quas uznaje za symbol lewactwa, tj. antykoncepcji, aborcji, kosmopolityzmu, związków partnerskich itp.

Gdyby tylko o to chodziło... A quas przecież pisał wyraźnie:

Tak jak nejezdzca wkracza do Polski, obowiązkiem jest walka z nim i wypędzenie agresora i nie ma tu żadnej sprzeczności. Tak samo jest z lewactwem które jak pasożyt żeruje na narodzie (...) Tak więc tak jak walczy się z agresorem tak chrześcijanin powinin przeciwstawić się lewactwu

Znasz jakiś przykład gdzie metodą wypędzenia najeźdźcy z kraju była zmiana obyczajowości i prawa? :-D


Cz sie 08, 2013 0:36
Post Re: Ruch Narodowy - wypędzenie lewactwa,...
gacjan napisał(a):
A Lokis ma rację co do lewactwa. Nie jest to jakiś wulgaryzm


Mozliwe, ze lewactwo to nie wulgaryzm sensu stricto. Dla mnie brzmi podobnie jak "robactwo" i obawiam sie, ze wlasnie z takich skojarzen sie wzielo. Zamiast mowic "skrajna lewica" tworzymy sobie nowe slowo, ktore oddaje nasza gleboka pogarde. Najpierw (podobno) tylko dla pogladow, a w efekcie takze dla ludzi, ktorzy chocby czesciowo pod nasz definicje lewactwa podlegaja.
Tu jestem po stronie JednegoPosta i Soula33.

mauger napisał(a):
Val napisał(a):
To oczywiste, że lewactwo w jakiś sposób odnosi się do ludzi, ale @quas ma tu na myśli ludzkie postawy, a nie bezpośrednio ludzi..

Skoro tak, to wyjaśnij mi jak można wypędzić „ludzkie postawy”?


Tu sie z Val nie zgodze ;) Przeczytajmy co sam quas o tym mowi
quas napisał(a):
Soul33 napisał(a):
gacjan, Ty w swoim powyższym poście nie określiłeś mianem lewactwa grupy ludzi, tylko właśnie poglądy. A zatem można? Można.

Soul33 określenie poglądów, idei itd. odnosi się do ludzi którzy takie poglądy reprezentują i wdrażają, a nie do czegoś zawieszonego w prózni. To co piszesz to absurd. Ktytuje poglądy, idee, które są wdrażane przez ludzi i ludzi dotyczą, są przez ludzi reprezentowane.


Quas udowodnil wprost, ze mu chodzi o ludzi, nie (tylko) o poglady.
Ale znow nie odpowiedzial na pytanie, jak chce wydzielac lewactwo (przypomne ludzi) i jak ich z Polski usuwac.


Cz sie 08, 2013 6:56
Post Re: Ruch Narodowy - wypędzenie lewactwa,...
mauger napisał(a):
Gdyby tylko o to chodziło... A quas przecież pisał wyraźnie:

Czy należy karać za to, co można wyczytać między wierszami? Wybierasz najprostsze wnioski płynące z wypowiedzi @Quasa, ale...on nie napisał bezpośrednio o co mu chodzi. Gdyby to co pisał było oczywiste, nikt by się go nie pytał o szczegóły.


Cz sie 08, 2013 10:49
Post Re: Ruch Narodowy - wypędzenie lewactwa,...
Kael napisał(a):
@Val, ty przeczytalas co quas sam pisze o lewactwie?
viewtopic.php?p=764769#p764769
Czy bedziesz dalej uwazac, ze on chcial dobrze i zostal niezrozumiany przez ogol (z wyjatkiem ciebie)?

Argumentum ad populum
To, że większość coś twierdzi, nie znaczy, że to musi być prawda :roll:


Cz sie 08, 2013 11:06
Post Re: Ruch Narodowy - wypędzenie lewactwa,...
To inaczej: quas przyznal, ze piszac o lewactwie ma jak najbardziej na mysli konkretnych ludzi. Czy uwazasz dalej, ze lepiej niz sam quas rozumiesz, co on chcial powiedziec?


Cz sie 08, 2013 11:10
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)3
Sformułowanie "wypędzanie lewactwa" oznacza, że słowo lewactwo zostało tutaj użyte wobec ludzi. Jeżeli nawet przyjmie się, że jest to metafora, to jest ona co najmniej niefortunna.

Val napisał(a):
Za dehumanizujące słowo uważa się słowo "żółtek".

Jako dehumanizujące miałem tutaj na myśli określenia, które nie tylko są obraźliwe i umniejszające, ale także negujące człowieczeństwo, czyli takie, których żadne znaczenie nie dotyczy ludzi.

Zatem nie będą to określenia typu "żółtek", "lewak", ponieważ wiadomym jest, że choć są obraźliwe, w powszechnym rozumieniu mogą oznaczać ludzi. Inaczej jest z takimi słowami jak "lewactwo", czy "żydostwo", które wobec ludzi (lub grup ludzi) normalnie nie bywają stosowane. Podobnie jak JedenPost, uważam, że nie przedstawiają one ludzi jako jednostki, lecz jakąś bezosobową masę.

I wiem, że za dehumanizujące uznaje się również słowa obraźliwe i umniejszające, ale chodziło mi o pewną skrajność, o przypadki jednoznaczne.


Przez wiele lat zastanawiano się nad przyczynami takich wydarzeń, jak czystki etniczne, znęcanie się nad wrogami na wojnie lub znęcanie nad więźniami (np. słynna sprawa w Abu-Ghraib), a także holocaust. Obecnie wiadomo, że sprzyjającymi czynnikami, które zwiększają szanse wystąpienia tego typu zachowań, są m.in. podziały (my-oni), anonimowość i właśnie dehumanizacja. Wystarczy poczytać niektóre raporty z obozów koncentracyjnych, gdzie dehumanizacja wyraźnie rzuca się w oczy. Albo opis eksperymentu więziennego w Stanford (na wzór obozów, zamiast imion, identyfikowano ludzi po numerach) lub opisy różnych wariacji eksperymentu Milgrama. W tym ostatnim jest różnica w wynikach, gdy mówi się o kimś jak o osobie lub np. "obiekt badany".

Dlatego - oprócz faktu, że jest to po prostu obraźliwe - uważam, że z zasady nie powinno się stosować wobec ludzi ewidentnie dehumanizujących określeń, takich jak "lewactwo".

Nie zamierzam od razu rzucać ostrzeżeniami, ale proszę o zachowanie umiaru i rozsądku.



--------


Wspomnianymi zjawiskami zajmuje się też psychologia ewolucyjna. Są to, powstałe w wyniku ewolucji, mechanizmy rywalizacji między grupami w sytuacji konkurencji o zasoby. Obserwacje wskazują, że np. w trakcie czystek etnicznych, można zauważyć m.in., że ludzie nie tylko zatracają poczucie moralności. Wyjaśnia się to w ten sposób, że choć moralność jest wynikiem procesu ewolucji, to powstała ona na potrzeby życia wewnątrz społeczności. Dlatego poza społecznością nie musi koniecznie występować. Natomiast podstawową kwestią podczas walki jest, oczywiście, zwycięstwo. A w tym moralność i sumienie mogłyby przeszkadzać, więc presja selekcyjna działała na rzecz ich stłumienia podczas walki.

Rzecz jasna, nie byłoby dobrze, gdyby takie zachowania mogły zbyt łatwo zostać wyzwolone. Już sam atak na inną społeczność jest całkowicie nieopłacalny, jeśli nie istnieje taka konieczność. O wiele lepiej jest spokojnie pohandlować. A już rewelacją jest kogoś z innej społeczności poderwać (co skutkuje wzbogaceniem puli genetycznej) - i marzenia o tym znajdują bogate odzwierciedlenie w kulturze, żeby wspomnieć choćby tylko o Romeo i Julii, Pocahontas, czy Avatarze.

Zatem doprowadzenie do wyzwolenia tak skrajnych zachowań, jak wcześniej opisane, nie powinno być zbyt łatwe. Z tego powodu istnieje cały szereg czynników, które je poprzedzają, takich jak, częściowo już wymienione: podział my-oni, anonimowość (skutkująca m.in. brakiem odpowiedzialności), poczucie zagrożenia, deprecjacja, dehumanizacja.


Na koniec dodam, że nie sądzę, aby obecnie w kulturze Zachodu, w krajach gospodarczo wysokorozwiniętych, należało spodziewać jakichś problemów na większą skalę. Nawet z mniejszościami muzułmańskimi, w stosunku do których można zaobserwować nakręcania się pewnej spirali nienawiści (oczywiście z wzajemnością). Najwyżej przyjezdnych zaczną odsyłać do ojczystych krajów.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So sie 10, 2013 18:00
Zobacz profil
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Soul33 napisał(a):
Zatem nie będą to określenia typu "żółtek", "lewak", ponieważ wiadomym jest, że choć są obraźliwe, w powszechnym rozumieniu mogą oznaczać ludzi. Inaczej jest z takimi słowami jak "lewactwo", czy "żydostwo", które wobec ludzi (lub grup ludzi) normalnie nie bywają stosowane. Podobnie jak JedenPost, uważam, że nie przedstawiają one ludzi jako jednostki, lecz jakąś bezosobową masę.

Czyli wszystkie słowniki, w których napisano, że "żółtek" jest dehumanizujące, są źle zredagowane??
Psychologia szeroko opisuje zjawisko "gook rule". Dotyczy ona wojny w Wietnamie, gdzie wystarczyło, że żołnierze USA mówili na wroga "żółtek", ponieważ łatwiej zabić, myśląc że wróg jest "żółtkiem" niż człowiekiem.
Zapewne czystym zbiegiem okoliczności kobiety, które zabiły prześladujących ich mężów, wmówiły sobie, że jest on "potworem". To tylko taki zbieg okoliczności, bo żeby było dehumanizujące, to musi spełnić warunki Soula33 :roll:
Naprawdę nie rozumiem tego Twojego sztywnego podziału...
Soul33 napisał(a):
I wiem, że za dehumanizujące uznaje się również słowa obraźliwe i umniejszające, ale chodziło mi o pewną skrajność, o przypadki jednoznaczne.

I uznałeś, że Quas użył słów jakich użył wyłącznie w takim kontekście jak Tobie się wydaje??

Soul33 napisał(a):
Wystarczy poczytać niektóre raporty z obozów koncentracyjnych, gdzie dehumanizacja wyraźnie rzuca się w oczy..

I to grzebie Twoją teorię sztywnego podziału na słowa dehumanizujące jednozn. i niedehumanizujące jednoznacznie.
Gdybyś czytał te raporty z obozów koncentracyjnych, to byś wiedział, że pojawiają się tam takie słowa, które Ty w swoim sztywnym podziale wykluczyłeś ze słownika "jednoznacznie dehumanizujących".

Soul33 napisał(a):
Albo opis eksperymentu więziennego w Stanford (na wzór obozów, zamiast imion, identyfikowano ludzi po numerach) lub opisy różnych wariacji eksperymentu Milgrama. W tym ostatnim jest różnica w wynikach, gdy mówi się o kimś jak o osobie lub np. "obiekt badany".

Tyle, że tam gra główną rolę autorytet. Obie grupy ochotników, które dopuszczały się okrucieństwa, wykonywały polecenia "przełożonych".
W przypadku badania Miligrama, celem badań było zbadanie jaka jest granica posłuszeństwa "autorytetowi, gdy ten wydaje mu rozkaz wykonania badania.
Badani byli przeciętnymi obywatelami, którzy zostali poddani eksperymentowi. Sam Miligram twierdził, że sadyzm i okrucieństwo wynikają z głęboko zakorzenionego poczucia obowiązku słuchania autorytetów. Należy pamiętać, że eksperymentatorzy poddawali presji psychicznej badanych, aby wykonywali ich polecenia.

Co to ma wspólnego ze słowem użytym przez Quasa? Nie wiem. Masz za mało dowodów, aby twierdzić, że Quas jest autorytetem czy też jest pod jego wpływem.

A co do eksperymentu Zimbardo: wiele się można dowiedzieć o naturze człowieka, gdy postawi się go w skrajnych sytuacjach. I wiele zachowań widzianych na co dzień pokazuje namiastkę tego, do czego zdolny jest człowiek w trudnych sytuacjach.
Ale nie bądźmy świetoszkowaci: Ty sam chętnie uczestniczyłeś w nagonce na Pannę_Funię czy Mike. Jeżeli eksperyment Zimabrdo czegoś nas uczy, to tego że zarówno Ty, Quas, ja i inni mogą być niebezpieczni, gdy postawi się nad w trudnych warunkach.
Dlatego też Te eksperymenty nie mówią nic o możliwych skutkach pisania o "wypędzaniu lewactwa" Quasa, zwłaszcza gdy w tej dyskusji Ty jesteś pewny na 100%, że interpretacja może być wyłącznie taka jak napisałeś na wstępie.

Soul33 napisał(a):
Dlatego - oprócz faktu, że jest to po prostu obraźliwe - uważam, że z zasady nie powinno się stosować wobec ludzi ewidentnie dehumanizujących określeń, takich jak "lewactwo".

Proste masz recepty:
Uznasz sobie jako mod, że słowo jest "ewidentnie dehumanizujące". Gdy Twoja ofiara zaprotestuje przeciwko takiej interpretacji, puścisz ją mimo uszu, w końcu lepiej wiesz co miał na myśli :roll:

I jeszcze jedno:
Soul33 napisał(a):
Albo opis eksperymentu więziennego w Stanford (na wzór obozów, zamiast imion, identyfikowano ludzi po numerach)

Ważny jest kontekst. Żyjemy w XXl wieku i nie patrzymy już tak wąsko na pewne pomysły. Nie boimy się przeanalizować przeszłości, ani nie boimy się zastanowić nad eksperymentami, których wyniki były niepokojące. I tak, coraz częściej w szpitalach dostaje się elektroniczną bransoletkę z numerem. Nie ma nazwiska, jest cyfra. I jest anonimowość, którą tak demonizujesz. Nie zauważono, aby w szpitalach wzrastała agresja personelu medycznego, za to pacjenci mają większą prywatność.
W oddziałach noworodkowych również przyporządkowuje się cyferki ledwo co urodzonym dzieciom. I nie, to nie zachodnie szpitale, ale polskie publiczne. Nie wiem, jaki zasięg ma taka praktyka, zapewne niezbyt zaawansowany, ale cyferki przyporządkowywane ludziom są coraz powszechniej, coraz więcej przychodni wlepia numerki do odpowiedniego lekarza, a lekarz zamiast wywoływać po nazwisku, dzięki cudom techniki wciska odpowiednią kombinację klawiszy, w efekcie czego nad drzwiami wyświetla się numerek pacjenta. To samo dzieje się na poczcie, w bankach itp.
Oczywiście możesz -tak jak w przypadku Quasa- interpretować takie zjawisko wyłącznie w jeden sposób i to w kontekście Holocaustu czy Stanfordu.


Użyłeś wiele pompatycznych słów dla uzasadnienia swojej tezy, że Quas mógł mieć na myli tylko jedno. Rozumiem Twoje stanowisko, ale się z nim nie zgadzam, ponieważ uważam, że Quas ma prawo do swojej interpretacji własnych słów, nawet jeśli Ty nie chcesz jej uszanować i przyjąć do wiadomości, co niniejszym oświadczasz na wstępie. Nie rozumiem tylko, dlaczego po prostu tych dwóch słów nie usunąłeś, zamiast tego zagroziłeś, że usuniesz jego wątek, a samemu zainteresowanemu banem. Tak łatwo Ci idzie ciachanie wypowiedzi innych, a u @Quasa jest to jakiś problem?? Twoja niemoc ciachania jest tym dziwniejsza, że skoro tak sobie zinterpretowałeś jego słowa, to łamią one regulamin.


So sie 10, 2013 19:53
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Val napisał(a):
Czyli wszystkie słowniki, w których napisano, że "żółtek" jest dehumanizujące, są źle zredagowane??

Które słowniki (obecnie net mi zbyt wolno chodzi, aby szukać)?
Aha, i polskie, czy angielskie? Bo wiesz, w obu przypadkach etymologia jest zupełnie inna. I wydźwięk też niejednakowy.

Co do reszty Twojej wypowiedzi, uważam, że prawie wszystko jest wyjaśnione w moim poprzednim poście. Zarzucasz innym brak dobrej woli w postaci prób zrozumienia adwersarza ale sama tym bardziej jej nie wykazujesz. Niektóre przykłady:

Val napisał(a):
Naprawdę nie rozumiem tego Twojego sztywnego podziału...

Napisałem, że chodziło mi o pewną skrajność i przypadki jednoznaczne. Tj. jednoznacznie dehumanizujące (dosł. odczłowieczające), czyli słowa, które ludzi oznaczać nie mogą.

Poza tym coś może być mniej lub bardziej obraźliwe. I tu różnica polega na czymś podobnym.

Val napisał(a):
W przypadku badania Miligrama...

Napisałem o różnych wariacjach eksperymentu Milgrama. Robiono je przez wiele lat na całym świecie i sprawdzano wiele różnych modyfikatorów.

Val napisał(a):
Ważny jest kontekst.
(...) Nie ma nazwiska, jest cyfra. I jest anonimowość, którą tak demonizujesz.
(...) W oddziałach noworodkowych również przyporządkowuje się cyferki ledwo co urodzonym dzieciom.
(...) nad drzwiami wyświetla się numerek pacjenta. To samo dzieje się na poczcie, w bankach itp.
(...) Oczywiście możesz -tak jak w przypadku Quasa- interpretować takie zjawisko wyłącznie w jeden sposób i to w kontekście Holocaustu czy Stanfordu.

Przykłady ciekawe ale zwróćmy uwagę, co ja o tym napisałem: doprowadzenie do wyzwolenia tak skrajnych zachowań, jak wcześniej opisane, nie powinno być zbyt łatwe. Z tego powodu istnieje cały szereg czynników, które je poprzedzają. Zatem Twoje, skądinąd trafne spostrzeżenie, przeze mnie też zostało uwzględnione.

Val napisał(a):
I uznałeś, że Quas użył słów jakich użył wyłącznie w takim kontekście jak Tobie się wydaje??

Już kilka osób wykazało, że zwrot "wypędzanie lewactwa" może odnosić się wyłącznie do ludzi. Kwestia, co kto miał na myśli, nie zmienia tego faktu.

A nawet, gdyby mogła zmieniać, to Quas sam przecież wyjaśnił, o co mu chodziło.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N sie 11, 2013 18:13
Zobacz profil
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Słowniki: wiki, no i w psychologii, gdzie często przy opisywaniu dehumanizacji podaje się przykład "żółtek", ale i definicja "gook rule" w dowolnym słowniku.

Soul33 napisał(a):
Napisałem o różnych wariacjach eksperymentu Milgrama. Robiono je przez wiele lat na całym świecie i sprawdzano wiele różnych modyfikatorów.

Którą konkretnie wariację eksperymentu masz na myśli :?

Soul33 napisał(a):
Już kilka osób wykazało, że zwrot "wypędzanie lewactwa" może odnosić się wyłącznie do ludzi. Kwestia, co kto miał na myśli, nie zmienia tego faktu.

A nawet, gdyby mogła zmieniać, to Quas sam przecież wyjaśnił, o co mu chodziło.

Dlaczego wspomniane słowa wg Twojej logiki nie zasługują na cenzurę??


N sie 11, 2013 19:36
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Val napisał(a):
Słowniki: wiki

Ang. wiki określa słowo "gook" jako derogatory - umniejszające, uwłaczające. Należy też zauważyć, że po tylu latach słowo to stało się znacznie bardziej znane, niż na początku. Choć kluczowe znaczenie ma kwestia, jak ono dziś brzmi w uszach samych Amerykanów. A tego nie wiem.

Val napisał(a):
wiki, no i w psychologii, gdzie często przy opisywaniu dehumanizacji podaje się przykład "żółtek"

A to są zapewne tłumaczenia anglojęzycznych podręczników. Zatem wśród osób interesujących się lub zajmujących psychologią w Polsce panuje przekonanie, że polskie słowo "żółtek" jest sztandarowym przykładem dehumanizacji :) Bo tak.

Val napisał(a):
Którą konkretnie wariację eksperymentu masz na myśli :?

Ja już nie pamiętam, gdzie czytałem o tych wariacjach. Pewnie tu i ówdzie. Może w jakimś czasopiśmie, może u Cialdiniego, albo u Aronsona. Sprawdzano eksperymentatora w mundurze zamiast kitlu, sprawdzano prowadzenie badania przez asystenta eksperymentatora, czy też kilka osób kolejno zadających pytania i wymierzających kary (tu ważny wniosek, że zwykle wystarczy, aby jedna osoba się wyłamała i inne też to zrobią).

Val napisał(a):
Dlaczego wspomniane słowa wg Twojej logiki nie zasługują na cenzurę??

Nawet nie wykluczyłem dawania ostrzeżeń, choć myślę, że można bez tego. Poza tym czasem czegoś jest tak dużo, że nie da się tego wycinać, tym bardziej gdy jakiś ruch polityczny zacznie to powtarzać w prasie. Zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N sie 11, 2013 23:17
Zobacz profil
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Soul33 napisał(a):
Sprawdzano eksperymentatora w mundurze zamiast kitlu, sprawdzano prowadzenie badania przez asystenta eksperymentatora, czy też kilka osób kolejno zadających pytania i wymierzających kary (tu ważny wniosek, że zwykle wystarczy, aby jedna osoba się wyłamała i inne też to zrobią).

Dość mało mi info udzieliłeś, żebym mogła zgadnąć jakich słów używano w eksperymencie. Nadal z tego co piszesz wynika, że kluczowy jest autorytet, a nie słowa, które mogą być lub nie dehumanizujące.


Soul33 napisał(a):
Nawet nie wykluczyłem dawania ostrzeżeń, choć myślę, że można bez tego. Poza tym czasem czegoś jest tak dużo, że nie da się tego wycinać, tym bardziej gdy jakiś ruch polityczny zacznie to powtarzać w prasie. Zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce.

I chciałeś zamknąć wątek Quasa.

[jakieś insynuacje - s33] Na tym forum nie ma tradycji, że słowa łamiące regulamin pozostawia się, aby zobaczyć "jak to dalej się rozwinie", zwłaszcza gdy są niedopuszczalne na forum.

[offtop - s33]


Pn sie 12, 2013 8:42
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Cytuj:
Lewactwo w Polsce spod znaku "Krytyki Politycznej", spod znaku Palikota, spod znaku SLD to są poglądy, organizacje i ideologie, które z Polską i polskością nie mają nic wspólnego - przekonywał. Zdaniem działacza Ruchu jest to "ideologiczna opresja", którą trzeba odeprzeć. - Trzeba sobie powiedzieć jasno. Albo my albo oni. To jest wojna - podkreślił dodając, że Ruch narodowy zepchnie "to lewactwo" na "kulturowy, społeczny i polityczny margines".

viewtopic.php?f=37&t=34194

To cytat z deklaracji pan Winnickiego.
Oczywiscie mozna debatowac o Ruchu Narodowym cenzurujac jego wypowiedzi, ale to chyba jednak nadmiar wrazliwosci?
Zeby rozpoznac niebezpieczenstwo trzeba spojrzec prawdzie w oczy, a nie ocenzurowac, a potem ktos bedzie sie dziwil, dlaczego my RN nie lubimy, jezeli oni zadnych radykalnych okreslen nie uzywaja?

Na tym przykladzie zreszta, mozna zaobserwowac, co RN mowi, i jak to jego sympatycy (quas) radykalizuja. Czy taki jest zamiar RN, czy "tylko" oczekiwania pewnej grupy radykalow, ktorzy dopisuja wiecej, niz RN planuje, trudno na razie powiedziec


Pn sie 12, 2013 8:52
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
Pan Winnicki wie, jak używać słów, aby nie były adresowane bezpośrednio do ludzi. Pisze o partiach, pisze o ideologiach, poglądach i organizacjach. Tak jak pisał Quas- niemożliwe jest, aby "lewactwo" nie odnosiło się w jakikolwiek sposób do ludzi, bo przecież to ludzie reprezentują określone poglądy, tak samo organizacje, więc wszystko co się z nimi wiąże, dotyczy także w jakiś sposób ludzi.

Kael napisał(a):
Zeby rozpoznac niebezpieczenstwo trzeba spojrzec prawdzie w oczy, a nie ocenzurowac, a potem ktos bedzie sie dziwil, dlaczego my RN nie lubimy, jezeli oni zadnych radykalnych okreslne nie uzywaja?

Tak samo wielu się dziwi, dlaczego Jajko jest tak bardzo nielubiany przez moderację i część userów, mimo że on żadnych radykalnych określeń nie używa :P


Pn sie 12, 2013 9:01
Post Re: Określenia dehumanizujące? (wydzielony)
@Val, a to nie ty bronilas w odpowiednim watku wypowiedzi quasa bo wlasnie nie o ludziach (podobno - wedlug ciebie) pisal???

Osobiscie odrozniam omawianie czyjejs zacytowanej wypowiedzi, w ktorej takie zwroty wystepuja, od uzywania takich zwrotow w dyskusji na forum.
Na pierwsze nie mamy zadnego wyplywu, mozemy ja jedynie komentowac, na drugie mozemy sie aktywnie nie zgadzac. Tak jak mozesz nie zgadzac sie na niekulturalne wypowiedzi osob, z ktorymi dyskutujesz w realu. Pytaniem jest, czy maja sie nie zgadzac uzytkownicy, ktorych dyskutant moze zignorowac, czy w pewnym momencie (ktorym) powinna zaingerowac moderacja?

[komentarz do usuniętego fragmentu wypowiedzi - s33]


Pn sie 12, 2013 9:20
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 32 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL