Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 7:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Religijne motywy (nie)spożywania mięsa 
Autor Wiadomość
Post 
Hehe, to ja się pochwalę, że dziś, dzięki przyjaciółce z Wysp, dostałem 6 książek wielebnego Andrew Linzeya. Prosto z bilioteki w St. Andrews. Mam więc już bazę do pisania magisterki o teologii zwierząt. :lol: :lol: :lol:


Cz lip 19, 2007 23:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Prosze o cierpliwość, abym mógł się zapoznać z proponowanym przez Ciebie tekstem.


Cz lip 19, 2007 23:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post Bardzo, bardzo dużo pisałem, ale i bardzo dużo starałem się
Ja próbowałem znaleźć post który JakubN wkleił z prośbą żebym ja też wkleił mój długi post; i dlatego przeczytałem ten temat w poszukiwaniu tego postu od strony 28 (: taka symboliczna liczba też; bo słyszałem że św. Jan Chrzciciel zaczął swoją publiczną działalność w tym wieku, a on jakby pościł prawie całe swoje życie na pustyni, tak jak my powinniśmy chyba pościć też całe nasze życie od mięsa), czytałem też dwa pierwsze strony tematu. I też chce wasz pochwalić za bronienie żyć zwierzęcych w tym temacie, i podawaniu dobrych faktów w obronie ich żyć :D :hmmm: (: np. to że nawet dzieci i karmiące matki mogą być weganami, nie mówiąc już o dorosłych (: czytałem i patrzyłem trochę na linki ), bo ja przez pewien trochę dłuższy czas byłem oszukany że człowiek sobie nie poradzi bez zwierzęcych białek z mięsa, a naprawdę szczególnie nie dzieci (: chociaż że to co nawet wcześniej rozwiało mi to oszustwo było czytanie Pisma i historii, gdzie ludzie rzadko jedli mięso (szczególnie biedni); a jednak żyli), a dzięki wam ta iluzja o tym że ludzkie ciało musi dostać mięso dla przeżycia, albo przynajmniej że trzeba jeść mięso dla zdrowia, została jakby ostatecznie rozwiana :biggrin: .
I kilka odpowiedzi na to co ja widziałem dotychczas w tym temacie, bo ja uważam to czasami za bardzo ważne odpowiedzieć na niektóre z tych rzeczy:
JakubN napisał:
Cytuj:
Choć moim zdaniem to niegodne, no, ale przecież jestem niewierzącycm, więc co ja mogę wiedzieć o godności, wartościach i etyce.

Pierwszą rzeczą którą ja mogę powiedzieć o tym jest że etyka nie działa bez BOGA: i że dlatego jak się nie wierzy w BOGA to cała ta dyskusja czy to jest moralnie dobrze czy źle zabijać zwierzęta jakby nie gra roli. " Jak napisał Dostojewski w "Braciach Karamazow" : "gdzie nie ma Boga, wszystko jest dozwolone". " (: Cytat z tej strony (gdzie na tej stronie między innymi piszą jakieś dowody przeciwko ateizmie, może nie najlepsze, ale zawsze coś): http://www.kosciol.pl/forum/viewtopic.p ... =30&page=2 ). I ja się zgadzam z tym zdaniem w tym znaczeniu że jak BOGA nie ma, to cała nauka moralna (i etyka) jest warta tylko tyle żeby oszukiwać głupich że jest inny powód oprócz zemsty ludzi żeby nie łamać prawa moralności (ja studiowałem filozofię w Szwecji (ale też i w Polsce), i jeden nauczyciel w Sztokholmie wyraził otwarcie taki pogląd: że moralność ma taką wartość żeby oszukiwać ludzi żeby nie czynili źle, i naokoło nic więcej oprócz tego; zrozumiałem z jego wypowiedzi !!, co też inny bardzo sławny ateistyczny filozof Hume twierdził: że np. prawo własności jest tylko iluzją (ale taką pożyteczną), i jak nie ma BOGA: to ja się rzeczywiście zgadzam z nim w tym). Bo jak się przekona ateistę do nie zabijania zwierząt? : Przecież on powie że państwowe prawa i większość ludzi mu nie tylko na to pozwala, ale nawet pochwala i płaci mu za zabijanie zwierząt. To czemu on ma przestać? Ty możesz mu powiedzieć że moralność zabrania zabijanie zwierząt, a że każdy człowiek ma sumienie, to jemu moralność też zabrania to czynić. Ale on może powiedzieć (jak czytał np. ateistycznych filozofów) że moralność jest tylko iluzją, a sumienie jego było ukształtowane przez jego wychowanie w dzieciństwie (: jak mówi naokoło ogólnie zaakceptowana teoria psychoanalizy Zygmunta Freuda, a i niektórzy ateiści nawet zaprzeczają istnieniu sumienia całkowicie, i niektórzy psycholodzy ateistyczni nawet zaprzeczają istnieniu świadomości i mówią że człowiek jest tylko biologicznym robotem bez wolnej woli...), że co ma go obchodzić jakieś sumienie które jest tylko tworem jego, często złego i mylnego, wychowania. I co wtedy możesz powiedzieć do ateisty (jak on już z łatwością odrzucił i moralne prawa i sumienie wg. teorii ateistycznych) ? = Nic, bo co innego? Ale z wierzącym już jest inaczej, bo wg. wierzącego jego sumienie pochodzi od BOGA a nie od np. jego rodziców, i dlatego wierzący wierzy że jego sumienie jest naokoło nieomylne (bo oczywiście w innym przypadku, jak to rodzice kształtują sumienie dziecka, a rodzice są mylnymi osobami, to sumienie też może być mylne (to ja uważam jest nawet trochę ważną dyskusja, bo my przecież dyskutujemy w dziale dla etyki tu)), z wyjątkiem przypadków zagłuszenia sumienia i podobnych, bo wtedy trzeba próbować wyprostować swoje sumienie (jakby je obudzić z pół-snu); np. przy pomocy Pisma Świętego czy nauki o moralności (: z czym ludzie z zdrowszym sumieniem mogą pomóc: np. wegetarianie co chyba nie jedzą mięsa z powodu np. wrażliwszego/zdrowszego sumienia niż większość innych grzeszników ). A wierzący nie może też powiedzieć że dobrze; słucham moralnych praw bo pochodzą z sumienia, a sumienie słucham bo pochodzi od nieomylnego BOGA; ale czemu ja mam słuchać BOGA? Bo BÓG Może zesłać człowieka do Piekła za niesłuchanie swojego sumienia, i odwrotnie, do Nieba za wypełnianie praw sumienia. A Piekło daje wieczne nieszczęście. I tu jest koniec czasami pojawiającego się w filozofii kłopotu wiecznego łańcucha pytań: “dlaczego?”= dlatego bo... , “dlaczego?”= dlatego bo..., “dlaczego?”= dlatego bo.... Bo nikt nie może zaprzeczyć że nie lubi nieszczęście, a jak powie że lubi nieszczęście/ból: to można np. jako eksperyment zacząć pomału torturować tego człowieka, i z całą pewnością w końcu poprosi żeby tortura przestała i w ten praktyczny sposób udowodni że kłamał jak mówił że lubi ból/nieszczęście. A takich wiecznych pytań “dlaczego” (...ja nie powinienem zabijać zwierząt) nie unikniesz jak spróbujesz przekonać kogoś ateistyczną etyką, bo nie ma żadnego nieszczęścia jako kary za niesłuchanie ateistycznych moralnych teorii (oprócz kary ludzi, np. policji, ale policja pozwala na np. zwierzobójstwo); i dlatego też nie ma żadnego fundamentu niezaprzeczalnego dla nich, gdzie pytania “dlaczego” muszą się skończyć: że teoria moralności zbudowana na ateizmie jest jak dom zbudowany na piasku bez dobrego fundamentu (niestabilny, i jak sztorm przyjdzie może zwalić tą budowlę, przez np. wystarczająco dużo pytań w stylu: “dlaczego ja mam tak robić” (porównaj Łk 6,46 o domu zbudowanym na skale)), a teoria moralności zbudowana na BOGU jest jak dom zbudowany na skale z dobrym fundamentem (bo fundamentem jest szczęście/nieszczęście Dawane Przez BOGA, i nikt nie może powiedzieć: “dlaczego” ja nie lubię nieszczęścia, bo po prostu nie lubi (to jest część naszej biologi), i że jego zaprzeczenie tego jest kłamstwem łatwo udowodnić torturowaniem go, chociaż oczywiście najlepiej jest podać teoretyczny przykład tortury i nie wykonywać tego uczynku w praktyce, bo to jest niepotrzebne dlatego bo my jesteśmy ludźmi Stworzeni z wyobraźnią :D ). Chyba oczywiście wyjątek od takich ateistów, stanowi poszukujący ateista, co wierzy w wyższą (jakąś mistyczną/nieznaną) nagrodę za słuchanie sumienia (zresztą o sumieniu możesz porównać Łk 11,33-36, gdzie Pisze o świetle co jest jakby okiem wewnętrznym) i dlatego się go trzyma, bo nagroda ludzi za słuchanie swojego sumienia oczywiście nie wystarczy, co jest oczywiste np. w kwestii mordowania zwierząt i też w jakby męczeństwie za jakąkolwiek inną dobrą sprawę. Ja sam byłem takim ateistą co wierzyłem w jakąś mistyczną nagrodę za trzymanie się mojego sumienia, ale nie w BOGA bo chyba za mało O NIM wiedziałem (a naokoło w szwedzkiej szkole i telewizji wszystkie autorytety mówili że BOGA nie ma), ale jak dowiedziałem się więcej o BOGU, przede wszystkim zauważyłem niektóre dobre uczynki jego naśladowców (przede wszystkim jednego księdza co mnie zadziwił swoją pokorą jak np. powiedział że nie wie skąd żona Kaina przyszła (bo wszyscy księdza co ja wcześniej znałem zachowali się jak ateiści)), to uwierzyłem w BOGA, i ja myślę że jest więcej takich ateistów, co cierpią za swoje sumienie ale nie wiedzą dlaczego, np. JakubN może, i jak ktoś by im udowodnił Istnienie BOGA przez uczynki i mowę to by uwierzyli: że dla takich ateistów jest nadzieja przekonać ich głęboko, a nie tylko powierzchownie, (: o nie mordowaniu zwierząt) dlatego bo oni nie będą zaprzeczali swojego sumienia ale będą wierzyli mu z mistycznych/niewiadomych powodów; ale jednak wierzyli mu.
I odwrotnie to dla wierzącego nie będą argumenty sumienia grały żadnej prawie roli tak długo jak on będzie wierzył w kłamstwa naszych księży, zakonników i teologów (: dzisiejszych faryzeuszy i uczonych w Prawie ja wierzę): że BÓG Każe ludziom jeść zwierzęta (: co np. [św.] Tomasz z Akwinu mówił (a jeden niedawny papież w jakiejś chyba encyklice powiedział że jego złota nauka służy obronie kościoła) : że BÓG Dał zwierzęta całkowicie w nasze panowanie, żebyśmy czynili co chcemy z nimi) i że zwierzęta nie mają duszy (co ja już naokoło udowodniłem wg. Pisma Świętego że mają jak ktoś chce zerknąć na mój stary temat na tej stronie albo tej : http://forum.chrzescijanin.pl/viewtopic ... c&start=60 ). Bo taki biedny chrześcijan powie że wszystkie chrześcijańskie kościoły (i miliony katolickich księży, biskupów, zakonników, teologów, i przywalająca duża większość wierzących i nawet papież: chociaż że wg. Słów JEZUSA= “13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!” (Mt 7)) jakie zna mówią że można jeść mięso, chociaż że jego sumienie mówi że nie można i też że logicznie BÓG dla niego wtedy wygląda Niesprawiedliwy jak moralnie Pozwala ludziom zabijać bez ważnej potrzeby dużo miliardów zwierząt. Ale że taki biedny wierzący może jest np. młody to wątpi swojemu własnemu rozumowi/logice, a że może czasami grzeszy to wątpi też swojemu sumieniu, bo jak biedny on może mieć rację, jak przywalająca większość świata je mięso? I czy jego sumienie jest lepsze od prawie wszystkich chrześcijan co pozwalają na takie zabijanie zwierząt? I czy jego rozum/logika jest lepsza od prawie wszystkich księży, zakonników i teologów co się zastanawiali nad Wolą BOŻĄ w tej sprawie. I ja przez kilka lat właśnie taki byłem, co prawda z wątpliwościami w sprawie zabijania zwierząt, ale też nie wierzyłem że moje sumienie i rozum mogło mieć racje i prawie wszyscy np. księża źle (chociaż że JEZUS Powiedział = “17 Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. 18 Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. 19 Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. 20 Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. ” (Mt 5)). Aż Pismo Święte, doświadczenie osobiste i historia i biologia mnie uratowały od tej iluzji że wolno nam mordować zwierzęta: najważniejsze było to że w Pismie zobaczyłem poparcie dla nie zabijania zwierząt i że mają dusze zwierzęcą i (to zobaczyłem słabiej, ale jednak=) możliwość życia po śmierci, i doświadczenie osobiste księży i innych wierzących (: bardzo złe) i straszliwie grzeszna historia kościoła katolickiego (a JEZUS Mówił poznaj drzewo po owocach, por. Łk 6,43) pokazała że jest prawdopodobnie dużo pomyłek też w teorii co do Woli BOGA w tak grzesznym kościele a jedna z nich to zabijanie zwierząt całkowicie jak człowiekowi się spodoba, i co nauka biologi mi pokazała (głównie przez dokumenty w telewizji) że zwierzęta są trochę mądre i że też mają trochę sumienia (: np. setki historycznych ale też i nowoczesnych wypadków jak zwierzęta wychowują ludzi, np. nawet małe małpy co rzucały owoce i orzechy chyba 5-letniemu chłopcu co uciekł z domu po zabójstwie matki przez ojca i żył w dżungli gdzieś do wieku 15 lat (w Afryce), a gdzie tu mówić o macierzyńskim instynkcie jak małpy są może nawet dużo mniejsze od chłopca). Że teraz ja właśnie, dzięki wszystkiemu temu (= “31 Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami 32 i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.” (J 8 )); wierzę że ja mam rację co do Woli BOGA a miliony, miliony wiernych i księży się myli albo kłamie znając Prawdziwą Wolę BOGA.
JakubN napisał:
Cytuj:
@ U zwierząt drapieżnych występują słabo rozwinięte siekacze, podczas gdy trzonowce są spiczaste, długie i ostre. U roślinożerców i u człowieka występują dobrze rozwinięte siekacze, natomiast trzonowce są płaskie, przystosowane do rozdrabniania i rozcierania pokarmu.

Ale my mamy zęby co mają na imię kły, a roślinożercy chyba ich nie mają? Może dostaliśmy te kły jako dopasowanie do jedzenia mięsa, chociaż że też mamy, ja widziałem w dokumencie, spermie dopasowane do zjadania innych obcych sperm (takie jakby killer spermie :biggrin: ) i jeszcze inne spermie co “świadomie” blokują drogę obcym spermom, że z myślą że człowiek jest z natury monogamistą (szczególnie kobiety może nigdy nie miały oficjalnie akceptowanych poligamicznych małżeństw); to, to jest biologiczne dostosowanie naszych ciał (sperm) do cudzołóstwa kobiet (co wtedy musiały być bardzo częste, częstym zjawiskiem, żeby spermy małżonka musiały się wyścigać, a w końcu nawet bić się z spermami obcych mężczyzn). A że my, chyba z biegiem czasu, się biologicznie dopasowaliśmy do cudzołóstwa kobiet, nie oznacza że BOGU się to podoba, prawda? Chociaż że ja wierzę że BÓG Pomaga w ewolucji zwierząt i ludzi, prawdobodobnie przez pośrednictwo aniołów.

JakubN napisał:
Cytuj:
I jeszcze jedno - możesz podać mi linka, jeśli info do tego, z czego korzystałeś znalazłeś w internecie, albo podać tytuł książki, jeśli korzystałeś właśnie z tego medium? [i proszę, odpisz w temacie "Zwierzobójstwo" - ja też tam przekleję tego mojego posta]

To; o nie mordowaniu zwierząt, jest moja samodzielnie wymyśloną teorią, i ja głównie korzystałem z Pisma Świętego w wypracowaniu jej.

killing-joke napisał:
Cytuj:
hmm tak sie zastanawiam nad tym cierpieniem zwierzat i przychodzi mi mysl ze cierpienie jest niejako wpisane w zycie kazdego z nas a w przyrodzie bardzo czeto jest na prawde ostre, np. antylopy chwytane przez likaony czy hieny sa rozszarpywane "na zywca", podobnie zwierzeta atakowane przez szakale, jady wezy skorpionow, walka o przetrwanie jest jednym wielkim cierpieniem a ubijanie zwierzat jest raczej w miare komfortowym rodzajem smierci-najczesciej porazenie pradem...

Ale jak kochasz osobę to chyba radujesz się z każdej ekstra sekundy szczęścia co ona dostaje, a nie martwisz się o to że nie warto; bo jutro może i tak być przejechana przez samochód.
To jest może jakby nie chcieć pogłaskać swojego psa (długoletniego przyjaciela) dokładnie przed uśpieniem u weterynarza, bo nie warto dać mu tą odrobinę szczęścia, bo to i tak ma za chwilę umrzeć.
A czy ty przed np. wyrokiem śmierci byś powiedział o sobie samym do strażników, torturujcie mnie teraz ile chcecie bo i tak mam niedługo umrzeć, albo czy wolałbyś się jednak trzymać tradycji i dostać swoje ostatnie życzenie spełnione przed śmiercią, i jednak dostać trochę szczęścia dla siebie przed śmiercią.
To dlatego my np. nie wyrzucamy chorych na raka na śmietnik bo i tak mają nie długo umrzeć, ale opiekujemy się nimi tak dobrze na ile nasz stać w hospicjach. Też całe to życie przecież jest tak krótkie w porównaniu z wiecznością, ale jednak chcemy być szczęśliwi w nim chociaż że jest takie krótkie, i czemu mielibyśmy myśleć inaczej o zwierzętach? Np. prawda że ta antylopa jutro może umrzeć rozszarpana żywcem przez hieny, ale nie torturujmy ją dzisiaj tylko z tego powodu, bo sami nie chcielibyśmy być torturowani przed naszą śmiercią.
I najważniejsze jest to że i ja wierzę że tak I BÓG Myśli: że ON Chce abyśmy dawali sobie nawzajem szczęście (wierzę że: chcieć kogoś uszczęśliwić: to jest definicja tego że kocha się tą osobę) nawet jak nasze życia są takie krótkie, nawet zwierzętom, i że ON nasz Wynagrodzi za to.

JakubN napisał :
Cytuj:
killing-joke, kilka uwag:
@ zwierzęta nie mają możliwości zmniejszenia wyrządzanego cierpienia, bo nie mają tyle rozumu i możliwości substytucji [jako biolog wiesz zapewne, że lew na trawie by nie przeżył], a my mamy i to jak myślę nakłada na nas pewne obowiązki

Lew też jak wół będzie jadał słomę. (Księga Izajasza 11, 7).
Cytuj:
@@@zwierzęta nie mają możliwości postępowania innego - my mamy@@@

Czemu ty wierzysz że zwierzęta nie mają jakiejś (ograniczonej) wolnej woli? Bo nasze mózgi różnią sie za bardzo od zwierząt (: bo raczej nie robią tego) ? Albo że Pismo Święte tak Mówi (co raczej nie Mówi, jak pokazałem np. w moim pierwszym poście w tym temacie; o między innymi Przykazaniu dla zwierząt przy arce Noego; a do trzymania Przykazań trzeba mieć jakąś wolną wolę) ? Albo może dlatego tak myślisz bo nie czytałeś niestety całego tego tematu (na coś co często na innych się skarżysz) ? Patrz np. na tą wypowiedź =
bragiel napisał:
Cytuj:
Widzę tu wpływ błednego przekonania -jakoby świat zwierżat był miły i cudowny a świat ludzi okrutny i straszny.Proponowałbym bardziej wgłebic sie w przyrode i swiuat zwierząt i to co sie w nim dzieje.Zabójstwa ,zjadanie sie nawzjem zabijanie lda przyjemności -to wszytsko co dzieje sie w swiecie zwierząt.Oczywiscie ludzie tez sie nawazjem zabijają czasmi bez celu.Ale czy częste u ludzi jest zjadanie własnych dzieci-jak u wiekszośc i zwierząt?czy czeste jest u ludzi zabijanie dla rozrywki(poza patologiami i notabene trafnie nazywanym"zezwierzęceiem")?Wiele badanpokazało ze zwierzeta np.tygrys zabijaj czesto dla rozrywki-wcal e nie sa juz głodne ale kolejna antylope zabiją i porzucą.Czy czeste jest u ludzi zjadanie sie rodzeństwa?Czy czeste jest u ludzi zjadanie sie rodzenstwa jescze w brzuch u matki-a np.orki zjadaja sie juz w okresie gdy sa w brzuchu dorosłej orki-orki ma tam iles dzieci -a rodzi sie tylko ten który zje całe pozostałe rodzenstwo.(było to pokazane na filmie w ubiegła sobote w Ng).Czy czeste jest u ludzi zabijanie po stosunku seksulanym-jak u wielu zwierząt?Czy czeste jest u ludzi zjadanie żywcem swojej ofairy?To są pytana retoryczne.
Oczywisci swiat ludzi tez jest okrutny i straszny.Niemniej denerwuje mnie koloryzowanie i mówienie jaki to świat zwierząt jest cudowny-bo to nie jest prawda.

I co ciekawe czytałem że takie duże, zielone insekty (już nie pamiętam imienia, modliszka (: przypomniałem sobie chyba), mam słaby polski bo mieszkam w Szwecji) zabijają i zjadają swojego małżonka w czasie aktu seksu, żeby, jak mówili, dostać więcej energii przed przyszłą ciążą. Ale właśnie to nowe badanie pokazało że wcale nie wszystkie tak robią w czasie aktu seksu, ale tylko jakaś duża część, a to otwiera drzwi dla wolnej woli i grzechu (nawet dla insektów!) w akcie zabijaniu swojego insekta-małżonka :biggrin:

WIST napisał :
Cytuj:
Myślący myśle że to ciekawy fragment dla tej dyskusji Rz 14, 1-23

Ja już odpowiedziałem na to! :cry: Proszę przeczytaj np. mój pierwszy list w tym temacie do końca :nauka: :idea:

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


Pt lip 20, 2007 0:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Widze że znalazłeś odpowiedni fragment też z listu do Koryntian, choć z listu do Rzymian fragmentu bym nie odrzucał, bo czy mówi o problemie wegetarianizmu, czy o kwestii pochodzenia mięsa, oba fragmenty mówią to samo: kto chce niech je mięso, a kto nie niech nie je mięsa, bo wszyscy co by nie czynili składają Bogu te same dzięki. Do tego jest napisane: "15 Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus. " [Rz 14, 15] co sam przytoczyłeś i nie wiem w jakim celu to jeszcze komentujesz. Czyń co uważasz za słuszne i podobnie nie potępiaj mnie za czynienie tego co ja nie uważam za niewłaściwe, szczególnie że działasz wbrew słowom Apostoła.


Pt lip 20, 2007 0:50
Zobacz profil
Post 
WIST, proszę Cię bardzo o szczerą odpowiedź: czy argument religijny jest dla Ciebie decydujący, czy tylko wygodnie Ci się na niego powoływać, jako że żadna z religii poza dżinizmem nie zabrania jednoznacznie spożywania mięsa i nie żąda tego obligatoryjnie od wszystkich swoich członków z powodów etycznych??

Cytuj:
Prosze o cierpliwość, abym mógł się zapoznać z proponowanym przez Ciebie tekstem.

Ok, myślę, że potem łatwiej będzie nam dyskutować, mając za tworzywo właśnie rzeczony artykuł i odnosząc się do niektórych jego części.

Pozdrawiam,
j.


Pt lip 20, 2007 2:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
Posty: 619
Post 
Jeśli zamierzacie dalszą dyskusję opierać na argumentacji zaczerpniętej z Biblii, to proponuję cały wątek przesunąć do któregoś z działów teologicznych. W filozofii cytat z Pisma św. może służyć jako przykład a nie argument.

_________________
"Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich"
(św. Franciszek z Asyżu)


Pt lip 20, 2007 16:46
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 14, 2007 12:01
Posty: 38
Post 
PianticeLLa napisał(a):
Jeśli zamierzacie dalszą dyskusję opierać na argumentacji zaczerpniętej z Biblii, to proponuję cały wątek przesunąć do któregoś z działów teologicznych. W filozofii cytat z Pisma św. może służyć jako przykład a nie argument.


W filozofii katolickiej cytat z Biblii może być decydującym argumentem.
Katolik ma dekalog. Jeśli coś nie zostało jednoznacznie zakazane wśród tych 10 przykazań to jest dozwolone.


Pt lip 20, 2007 21:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
JakubN odpowiem Ci szczerze że tak, jest dla mnie najważniejszy, tylko tutaj jest taka sytuacja, że Apostoł którego cytowałem pisze jedynie aby każdy czynił co uważa wedle sumienia za OK, zatem moge jeść i moge nie jeść mięsa. Zatem nie z przekonań religijnych nadal jem mięso. Co nie zrobie byle w szczerych intencjach, dzięki Bogu składając, będzie OK. Zatem myśle że otwiera się tutaj pewna furtka bo pod względem religijnym to kwestia mojego sumienia, czy zatem pozostane przy ohecnym podejściu, czy może hipotetycznie zostane przekonany do wegetarianizmu, wiara nie wydaje się mi tutaj "przeszkadzać". Chodzi o Myślącego który próbuje troche z Pisma Świętego, troche ze swojego zdania wykazać że to Biblia pośrednio czy bezpośrednio pochwala i wskazuje nam jedyną drogę, którą jest wegetarianizm, co jest wełdug mnie błędne. Wystarczyły dwa fragmenty, aby wykazać że niepotrzebne było tyle pisania ze strony Myślącego.

PianticeLLa jeśli uważasz że nasza z Myślącym dyskusja tutaj nie pasuje to możemy ją przenieść do innego tematu, choć każdy przyjmuje swpój model etyki i zawsze będzie ona nacechowana również religijnym podejściem, gdzie muszą być jakieś pewniki, nie wszystko można argumentować i udowadniać.


Pt lip 20, 2007 22:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post Potrzeba więcej myślenia z waszej strony ;(
PianticeLLa napisał(a):
Jeśli zamierzacie dalszą dyskusję opierać na argumentacji zaczerpniętej z Biblii, to proponuję cały wątek przesunąć do któregoś z działów teologicznych. W filozofii cytat z Pisma św. może służyć jako przykład a nie argument.

Filozof (jestem trochę wykształcony w tym kierunku, naokoło 1,5 roku) też przecież może szukać, i naprawdę powinien, prawdę o Woli BOŻEJ. A jednym z argumentów w tym kierunku [chociaż że nie jedynym, bo ja uważam że filozofia i teologia się kompletują nawzajem (szczególnie dobrze zrozumiałem to jak studiowałem filozofię na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie), i że nie tylko przez Pismo można dojść do Woli BOGA, ale przez rozum (filozofię też), i dlatego ja gdzieś od tego czasu uważam że filozofia i teologia powinny być tym samym przedmiotem, bo filozofia jest poszukiwaniem prawdy o Świecie (: Stworzeniu) i STWÓRCY przez rozum, a teologia jest też poszukiwaniem prawdy o STWÓRCY (: BOGU) i Jego Stworzeniu przez rozum wnioskując z Pisma (ale też z dużymi dodatkami filozofii), a np. Arystoteles doszedł do Prawdy o Jednym BOGU STWORZYCIELU przez filozofię żyjąc w pogańskiej Grecji w czasie Starego Przymierza] ... są słowa Pism Św. Chociaż że można rozmawiać o takich rzeczach jak ich prawidłowej interpretacji, czy są np. relatywne do pytania o którym się rozmawia, czy może sfałszowane (: jak np. niektóre części/dodatki są uważane nieprawdziwe), albo nawet czy nie są jakimś np. kompromisem odbiegającym od Prawdziwej Woli BOŻEJ jak np. pozwolenie Mojżesza na rozwód = “7 Odparli Mu: «Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?» 8 Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było. 9 A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».” (Mt 19).
Ale właśnie np. zagadnienie o zabijaniu zwierząt dla przyjemności (żołądka) jest bardzo ciekawe w ten sposób że ono leży jakby na pograniczu Pisma Świętego (teologi) i filozofii, że patrzeniem tylko na Pismo Święte można (jak się nie myśli głębiej) wierzyć że to jest akceptowalne żeby zabijać zwierzęta dla pożywienia, ale jak się pomyśli głębiej, i zrozumie w jakich ciężkich czasach pierwsi Uczniowie jedli mięso = “27 W tym czasie właśnie przybyli z Jerozolimy do Antiochii prorocy. 28 Jeden z nich imieniem Agabos przepowiedział z natchnienia Ducha, że na całej ziemi nastanie wielki głód. Nastał on za Klaudiusza. 29 Uczniowie postanowili więc, że każdy według możności pośpieszy z pomocą braciom, mieszkającym w Judei. 30 Tak też zrobili, wysyłając [jałmużnę] starszym przez Barnabę i Szawła.” (Dz 11) (i też św. Paweł gdzieś się skarżył że nawet ubrań mu brakuje (: szukałem ale nie znalazłem cytatu)) = A w jakich dostatkach my dzisiaj żyjemy, to może dzięki wnioskowaniu z Pisma (: np. proroctwa Izajasza o nie jedzeniu mięsa (wegetarianizmie) nawet przez drapieżników w przyszłości, i że gdzieś w chyba księgach Mojżeszowych czytałem że nie powinno się zabijać zwierzęta jak są człowiekowi potrzebne) dojść do wniosku że pierwsi Uczniowie też by nie jedli mięso jakby żyli w podobnych (bogatych) warunkach jak my. I też dzięki filozofii można wnioskować z Pisma; że np. jak Anioł przeciwstawił się jak niewinna oślica była bita przez (proroka) Baalama, to czy tym bardziej nie przeciwstawiłby się jakby Baalam zabił tą oślice? Bo filozofia może np. w ten sposób pokazać niesprawiedliwość albo nielogiczność (...absurd) że prawo państwowe zabrania bicia zwierząt, ale pozwala na ich zabijanie. Że jak to że ja nie mogę wg. prawa państwowego np. nożem poważnie pokroić moją krowę żeby zadać jej wielki ból i potem jej pozwolić żyć resztę swoich lat życia okaleczoną, ale że mi jest całkowicie wolno wg. tych samych praw państwowych jej poderżnąć gardło tym samym nożem (jak się robi w fabrykach amerykańskich jak JakubN pokazał w swoim linku kilka stron do tyłu) i zabić ją natychmiast przez to? Bo czy np. ty wolałbyś żyć resztę swojego naturalnego życia pokaleczony, ale jednak żywy i względnie zdrowy, czy umrzeć natychmiast z poderzniętym gardłem? I czy nie myślicie że krowa też wolałaby by być pobita, ale potem żyć w względnym zdrowiu (co jest zabronione), niż umrzeć natychmiast ż poderzniętym gardłem (co jest dozwolone)? Takie nielogiczności może filozofia pomóc wykryć. Ale i tak, bez BOGA nie ma potrzeby się trzymać nawet najmądrzejszych i najpiękniejszych teorii filozoficznych, i dlatego BÓG (teologia jakby) i filozofia muszą w pewien sposób iść razem (...czasami (np. w tej kwestii): bo filozofia może też być przedsionkiem teologii, gdzie się poszukuje Prawdy (...BOGA) ale się jeszcze GO nie znalazło).

WIST napisał:
Cytuj:
Do tego jest napisane: "15 Gdy więc stanowiskiem w sprawie pokarmów zasmucasz swego brata, nie postępujesz już zgodnie z miłością. Tym swoim [stanowiskiem w sprawie] pokarmów nie narażaj na zgubę tego, za którego umarł Chrystus. " [Rz 14, 15] co sam przytoczyłeś i nie wiem w jakim celu to jeszcze komentujesz.

Bo tam chodziło o czystość pokarmów ofiarowanych bożkom, i, że chociaż te pokarmy są czyste np. z tego powodu bo bożki nie istnieją, i że mądrzejsi wierzący wiedzą/wierzą o tym że wszystkie pokarmy są czyste, to to i tak nie powinni jeść mięsa ofiarowanego bożkom jak słabsi w wierzę o tym by wiedzieli naokoło, bo to może ich zasmucić i narazić na zgubę przez to że to dla ich naiwnych oczów wygląda to jak grzech chociaż że to grzechem nie jest. Tu chodzi w innych słowach, o czym też Paweł gdzieś indziej pisał, o unikaniu wrażenia zła, chociaż że zła prawdziwego się nie popełnia. A wcale nie o tym że wegetarianie mogą zasmucić czy zgorszyć mięsożerców przez mówienie im żeby przestali z tym!
I zresztą wegetarianizm wcale nie jest sprawą jedzenia pokarmów, ale sprawą w której chodzi o nie płacenie rzeźnikom za mordowanie zwierząt {: bo jak np. krowa dostanie zawał serca mimo twojego dobrego traktowania jej, a ty ją zamiast pogrzebać pokroisz, zjesz z rodziną, i resztę mięsa sprzedasz ludziom z wytłumaczeniem naturalnego zgonu krowy (: bo lepiej żeby się człowiek najadł trupem zwierzęcia niż mikroorganizmy żyjące w ziemi), to logicznie żaden wegetarianin nie powinien mieć nic przeciwko temu, bo w wegetarianizmie nie chodzi o nie jedzenie mięsa (chociaż że przesadne jedzenie mięsa nie jest zdrowe, np. starożytny Izraelczyk jadł chyba bardzo rzadko mięso czytałem), ale o nie mordowanie zwierząt !!}. Jako jeden przykład dla rozmowy dam cytat z tego tematu na stronie 2 : PugCondoin napisał:
Cytuj:
A tak z ciekawości, co myślicie o chodowaniu np. bezgłowych krów, zmodyfikowanych genetycznie, sama tkanka mięśniowa, żywe mięso bez świadomości? Dobrze czy źle ?

To teoretycznie (chociaż że są wegetarianie co nie mają dużo wiedzy o tych sprawach i mogą się przeciwstawiać klonowaniu tkanek mięśni do jedzenia z powodu swojej niewiedzy (albo upartości...)) wegetarianin nie powinien mieć nic przeciwko temu (np. klonowaniu komórek mięśni w laboratorium w dużych ilościach), bo już np. jajko jest jakby takim mięsem bez świadomości; bo przecież z jajka wyrasta kurczaczek z tkanką mięśni (i ważne jest żeby jajko nie było zapłodnione: bo katolicka (i logiczna) nauka głosi że dusza wchodzi w ciało przy zapłodnieniu: że tak samo musi być też przy wchodzeniu zwierzęciej duszy w ciało; liczy się od zapłodnienia).
WIST napisał:
Cytuj:
Czyń co uważasz za słuszne i podobnie nie potępiaj mnie za czynienie tego co ja nie uważam za niewłaściwe, szczególnie że działasz wbrew słowom Apostoła.

Szczęśliwy ten, kto w postanowieniach siebie samego nie potępia.” (Rz 14,22)
Ale jeszcze raz, przecież w tym nie chodzi o potępianiu cię za jedzenie pewnych pokarmów, ale za mordowanie zwierząt (a jak nie od razu, to w sposób pośredni) !
A zresztą jak ty przeciwstawiasz się swojemu własnemu sumieniu w sprawie mordowania zwierząt to czy BÓG cię nie potępi?
I patrz np. na to: Samemu BOGU, i to nawet w starym Przymierzu, jest Żal zabijać zwierzęta =
10 Rzekł Pan: Tobie żal krzewu, którego nie uprawiałeś i nie wyhodowałeś, który w nocy wyrósł i w nocy zginął. 11 A czyż Ja nie powinienem mieć litości nad Niniwą, wielkim miastem, gdzie znajduje się więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie odróżniają swej prawej ręki od lewej [: dzieci najprawdopodobniej], a nadto mnóstwo zwierząt?” (Jon 4).
I = “23 Troszcz się o potrzeby zwierząt, zwracaj uwagę na trzodę” (Prz 27).

I ja właśnie próbuje wykazać że tak naprawdę nie działam przeciwko słowom apostoła, i wierzę że to mi się udaje dobrze.

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


So lip 21, 2007 2:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
Posty: 619
Post 
datex576 napisał(a):
W filozofii katolickiej cytat z Biblii może być decydującym argumentem.
Katolik ma dekalog. Jeśli coś nie zostało jednoznacznie zakazane wśród tych 10 przykazań to jest dozwolone.


To już wtedy nie filozofia a teologia, a raczej pogląd religijny oparty na dogmatach. Filozofia jeśli chce być nauką pewną i prawdziwą musi być bezzałożeniowa (dogmat jest założeniem!). Z tym zgodzą się zarówno chrześcijanie, Żydzi, muzułmanie, hinduiści i wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób uznają istnienie Absolutu. Chyba że od początku ich zamiarem jest stworzenie systemu dogmatycznego, ale metodologicznie nikt nie nazwie wtedy takiego systemu filozoficznym.
Ten wątek jest jednak nie na temat zamieszczony w nagłówku. Nie zamierzam go dalej kontynuować - proszę jedynie o bardziej racjonalne argumenty (biblijnych niewierzący nie przyjmie a filozofia jest terenem dyskusji dla wszystkich i należy dobierać argumenty przyjmowalne przez wszystkich).

_________________
"Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich"
(św. Franciszek z Asyżu)


So lip 21, 2007 12:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Wedel słów Moderatora proponuje przenieść gdzieś indziej naszą dyskusje teologiczną.

Ależ przecież sens wypowiedz nie zmienia faktu że uznano produkty mięsne za dozwolone do jedzenia.

Argumentujesz że takie były czasy, to jedli, ale to nie powinno być żadnym usprawiedliwieniem. Bo jeśli jedzenie mięsa jest złe, to usprawiedliwiasz zło wyższą potrzebą, a jeśli jest OK, to niepotrzebnie przekonujesz. W tym jest też inna kwestia: z tego co piszesz wynika, że biedny człowiek może sobie pozwolić na kupienie mięsa? i dlatego w czasach Apostołów było to dozwolone. Może faktycznie w starożytności mięso było tanie i ogólnodostępne, a wydaje mi się że było dokłądnie na odwrót. Pozatym co z tym związanego mają mieć dostatki? Mięso jest traktaowane, i było pewnie, jak jeden z możliwych pokarmów i dlatego nie ma nic złego w jego spożywaniu.
Nie wiem też czemu sprowadzasz jedzenie mięsa do przyjemności żołądka. Jem mięso, jem zieminiaki i wszystko to żeby żyć dalej, mięso jest dla mnie takim samym pokarmem jak ziemniaki.
Dla mnie tożsame jest potępienie przez wegetarianizm jedzenia mięsa, bo jak narazie nijak inaczej jak wymaga to zabicia zwierzęcia. Zatem skoro Apostoł nie potępia jedzenia mięsa w sposób otwarty i jednoznaczny, ale daje wolną rękę, to wniosek logiczny że cały proces w którym mięso trafia na nasze stoły też nie ulega potępieniu.


So lip 21, 2007 21:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post 
To co ty teraz robisz WIST można trochę porównać do tego jakbyś ty się rozwodził od swojej żony, i też miał kilka żon naraz, w czasie Prawa Mojżeszowego. Wprawdzie Mojżesz na to pozwolił, ale tylko jako kompromis odbiegający od Woli BOŻEJ, bo przecież lepiej dać żonie chociaż list rozwodowy (gdzie piszą powody tego rozwodu?) niż wygonić ją z całkowicie niczym, taki kompromis z powodu zatwardziałych serc Izraelczyków (dokładny cytat z Pisma już pokazałem w przeszłym moim poście). Wprawdzie twoje wielożeństwo i twoje rozwody od twoich żon nie sprzeciwiałoby się powierzchownej literze Prawa, ale jednak sprzeciwiałoby się głębszej literze Prawa i Prawdziwej Woli BOŻEJ. Tak samo jedzenie mięsa nie sprzeciwia się powierzchownej literze Nowego Prawa, ale jednak wierzę sprzeciwia się głębszej literze Nowego Przymierza i Prawdziwej Woli BOŻEJ (co zresztą nasze sumienie nam dokładnie pokazuje, dlatego i nawet ateiści są wegetarianami).
I tu jeszcze jeden przykład litości, nawet nad dzikimi, zwierzętami =
6 Jeśli napotkasz przed sobą na drodze, na drzewie lub na ziemi gniazdo ptaka z pisklętami lub jajkami wysiadywanymi przez matkę, nie zabierzesz matki z pisklętami. 7 Matkę zostawisz w spokoju, a pisklęta możesz zabrać - aby ci się dobrze powodziło i abyś długo żył. ” (Pwt 22).

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


So lip 21, 2007 22:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
O Mojzeszu jest napisane usprawiedliwienie Jego czynu, ale Apostoł Paweł nie jest Mojrzeszem i nigdzie nie jest napisane aby traktować jego nauke jako odstępstwo od bożej woli. To tylko Twoja sugestia, aby tak traktować słowa Apostoła. Porównujesz dwóch różnych ludzi, a sugerowanie że Paweł pisał coś wbrew woli bożej, a nie pod wpływem Ducha jest naprade dziwne. Biblia jest napisane językim specyficznym i widzenie w każdej wypowiedzi ze zwierzątkiem, uzasadnienie wegetarinazmu jest błędne. Tak kiedyś ludzie odczytali pewnien/penwe? fragmenty jakoby to Słońce otaczało Ziemie. Tamten fragment z którego dało się wyciągnąć taki wniosek jest podobny do tych które Ty przytaczasz. Mówi o czymś innym, a inaczej Ty je odczytujesz niż powinieneś. Oczywiście że trzeba patrzeć szeroko, ale to też trzeba umieć. Taki sposób interpretacji Pisma sprawia że każde słowo można podważyć, jeśli nie pasują do naszej wizji. Tymczasem jest napisane wyrażnie i nie ma żadnego zastrzeżenia że jest to czasowe napomnienie, lub że dotyczy tylko tamtych ludzi. Widze że wiele fragmentów dostosowujesz do Twojej wizji. Ja jednak interpretować te fragmenty będe mając zwgląd na Boga, nie na wegetarianizm, bo Bóg, nie wegetarianizm jest w Biblii głównych "bohaterem". Myśl Apostoła sprowadza się do tego że każdy ma wybór, wedle sumienia niech czyni co uważa. Dla mnie tekst jest wyrażny. Nie dokonuje filozofii dlaczego tak, tylko stwierdza bez ograniczeń aby nie robić nic wbrew sobie, zatem Ty nie jesz, a ja jem i wszystko zgodnie ze słowami Apostoła. Jednak odnosze wrażenie że naginasz nauke Apostoła do własnej.


So lip 21, 2007 22:58
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lis 07, 2006 15:45
Posty: 280
Post Co ja mogę więcej napisać niż to wszystko...
Cytuj:
Tymczasem jest napisane wyrażnie i nie ma żadnego zastrzeżenia że jest to czasowe napomnienie, lub że dotyczy tylko tamtych ludzi.

Taki przykład =
1 Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest człowiekowi nie łączyć się z kobietą.
...
8 Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja.
...
27 Jesteś związany z żoną? Nie usiłuj odłączać się od niej! Jesteś wolny? Nie szukaj żony! 28 Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz. Podobnie i dziewica, jeśli wychodzi za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak cierpieć będą udręki w ciele, a ja chciałbym ich wam oszczędzić. 29 Mówię, bracia, czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci,
...
39 Żona związana jest tak długo, jak długo żyje jej mąż. Jeżeli mąż umrze, może poślubić kogo chce, byleby w Panu. 40 Szczęśliwszą jednak będzie, jeżeli pozostanie tak, jak jest, zgodnie z moją radą. A wydaje mi się, że ja też mam Ducha Bożego.
“ ( 1 Kor 7) = I czy teraz ty, i cała reszta ludzkości, przestanie się żenić? (i będzie miało nadzieję na może rodzenie się dzieci w sposób dziewicy, czy przyspieszony Koniec Świata: bo inaczej bez rodzenia dzieci jak wszyscy żyją w celibacie czeka koniec ludzkości) bo tu nie ma na pierwszy rzut żadnego zastrzeżenia że jest to czasowe napomnienie, lub że dotyczy tylko tamtych ludzi.
Albo popatrzysz raczej na to jako czasowe napomnienie skierowane do tamtych ludzi bo żyli (jak wiadomo np. z listów św. Pawła) w prześladowaniach, i to też byłoby wtedy według Słów JEZUSA o posiadaniu małych dzieci w czasie prześladowań= “ 19 Biada zaś brzemiennym i karmiącym w owe dni! “ (Mt 24). Że chyba widocznie można tak samo traktować ten tekst o nie żenieniu się jak tamten tekst o jedzeniu mięsa, jako skierowany do ludzi co żyją w prześladowaniach i dlatego też w niedostatku (: co ich zmusza do pewnych drastycznych kroków, np. do raczej nie żenienia się chyba, i do jedzenia mięsa, co w czasach Rzymskich raczej chyba było powszechnie dostępne z tego co wiem, jak wynika np. z opisu o jatkach mięsnych ).

_________________
Przykazanie nowe Daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak JA was Umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. (Dobra Nowina Świętego Jana 13, 34). = Ale tego JEZUSOWEGO Przykazania nie ma w Katechizmie (dla dzieci)!


So lip 21, 2007 23:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Znam ten fragment. Jest w nim napisane "Ale jeżeli się ożenisz, nie grzeszysz" zatem nie widze problemu. Apostoł wskazuje coś, ale nie zakazuje.

Ależ ja nie twierdziłem że mięso było niedostępne, tylko że tak jak i dziś nie jest to coś taniego, zatem dziwne że uważasz że dla biednego dostępne i akurat w tamtych czasach dla tamtych ludzi miało by to byćuzasadnione, a dla nas już nie.


So lip 21, 2007 23:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL