Nauczanie społeczne Kościoła
Autor |
Wiadomość |
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Jesli to bogactwo powoduje slepote duchowa, to na pewno jest spora przeszkoda, moze wrecz nie do pokonania. Zamoznosc materialna (fizyczna) i ubostwo w duchu nie wykluczaja sie wzajemnie, ale na ten temat rozmawialismy tutaj:
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=6145
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
Pt paź 21, 2005 14:07 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Czyżby w Kanadzie ludzie nie byli zdolni do rozróżnienia społecznego nauczania Kościoła od KAZANIA NA GÓRZE? Czyżby w ich charakterze obecna była aż taka ograniczoność umiejętności logicznego myślenia, że nie są w stanie zrozumieć, że w katolickiej nauce społecznej, podstawą do rozważań jest nauczanie Jezusa Chrystusa zawarte w Ewangelii m. in. w "Kazanie na Górze"? I nie sposób dokonać w tej dziedzinie żadnego opracowania, by się na Pismo święte niepowołać. [...]
|
So paź 22, 2005 11:19 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
jotka napisała:
Cytuj: Chyba cudem właśnie... Bo to pieknie brzmi - zaufać Bogu, nie troszczyć sie o dzień jutrzejszy, ale czy się tak naprawdę - da? A bez Boga jest się niewolnikiem...
człowiek wolny jotko to właśnie człowiek który ma swoje "zaplecze" i nikt na jego życie nie ma wpływu dobrze wiemy że bieda powoduje niejednokrotnie uzależnienie od czyichś uwag i nawet nakazów widzi misie czyjegoś(tym bardziej jeśli jest szefem w pracy naszym) więc czy nie jest bardziej pożądane by w naszym kraju nie brakło tworzenia miejsc pracy dla prywanych przedsiębiorców? z własnym zapleczem finansowym?? otóż to -Polska upada a jej huk upadku bedzie słychać na całym globie, nikomu to nie przyniesie zysku wręcz przeciwnie a brak pomocy z cudzych narodów powoduje ich własną zapaść gospodarczą jesteśmy złączeni w Europie jedna cywilizacją , upadek jednego z Narodów powoduje niedomagania innych Narodów w cywilizacji naszej
otóż to czynienie sobie ziemi poddanej to nie tylko praca dla dobra własnego Narodu ale po niej praca również dla innych ludzi tej samej cywilizacji mamy przecież hierarchię pewną wartościod nas samych poprzez rodzinę az do zrzeszenia Narodowego i spraw publicznych w nim a dalej pomoc obcym przecież mamy czynić sobie ziemię poddaną poprzez szerzenie Królestwa Jezusowego już tu na ziemi praca moralną i umoralniającą
jeśli braknie nam środków na utrzymanie siebie i będziemy w trudzie i pocie czoła prowadzić jedynie samą walkę o byt(przetrwanie ciała naszego) bez walki o moralność to juz po nas -co tu dużo mówić walka o byt musi byc również toczona moralnie to wymóg Koscioła więc czynimy sobie ziemie poddaną poprzez moralne postepowanie a nie odwrotnie!! - jak to sie co poniektórym wydaje(że "cel uświęca środki") nie ma "życia politycznego" bez wpływu etyki Kościoła Katolickiego jesli sie komuś zdaje że jest i powinno być odwrotnie powinien sie przyznać do tego publicznie i powinien być nam obcym wśród nas katolików(nawet jesli mówi że jest katolikiem)
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
So paź 22, 2005 13:56 |
|
|
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
Karlus napisał:
Cytuj: A zamożność czym powinna być dla chrześcijanina: błogosławieństwem czy przekleństwem? No, bo w Ewangelii czytamy: Cytat: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" (Mt 5,3. Łk 6,20)
Warto także rozważyć i takie słowa: Cytat: Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w otchłani pogrążony w mękach podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: "Ojcze Abrahamie ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu". Lecz Abraham odrzekł: "Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz" (Łk 16,22-25) A po rozmowie z bogatym młodzieńcem Chrystus konkluduje: Cytat: "Zaprawdę powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego" (Mt 19,23-24). Czyżby zatem zamożność miała być przekleństwem, zamykającym bramy nieba?
te cytaty sa bardzo czesto już od x?x-lecia cytowane przeciwko chrześcijaństwu przez wrogów KK (zapomniałeś o jednym ) a w wiekach średnich sporo zamętu wprowadziło pojmowanie takie właśnie jak owo sugerowane przez ciebie u co poniektórych osób w Kościół
wcale Jezusowi nie chodziło o to że z bogactwem trzeba walczyć a to postaram ci się wytłumaczyć nader skrupulatnie
"błogosławieni ubodzy w duchu..."
ten cytat mozna w zasadzie pominąc bo od razu rzuca się w oczy, iż chodzi o błogosławieństwo dla takich co w myślach nie sa zwyrodniali i swoimi zamysłami nie pragna zła dla innych
ubogim w duchu wcale nie musi byc ten co jest ubogim w materialnej rzeczywistości ale należy stale być ubogim w duchu obcując myślami swoimi z ubóstwem współczując z innymi ludźmi w duchu Miłości nie wolno sie panoszyć bogactwem i nadymac wobec innych z powodu wielkich zer na swoim koncie a w szczególności wobec biedaków którzy sa nieumiejętni czynami(choć nie zawsze tak jest bo np bywaja zakony które mają wpisane to w prawa swoje zwało się ich żebraczymi kiedys)...
"łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne..."
ks prof. Szczepański tłumaczył to tym iz było takie powiedzenie w tamtych czasach wyrazane na sprawy bardzo trudne i niemożliwe
...z dostatków należy korzystać umiejętnie robiac z nich kuźnie ku doskonaleniu siebie i bliźnich więc bogaty własnie ma szanse wrecz wieksza by znaleźć się w Niebie za to co dokona choć obowiązków ma o wiele więcej i trudności (właśnie!!!)
"Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go..."
no cóż właśnie męki za to, że był nadętym bufonem wobec żebraka i nie myślał o tym iz trzeba dawać jałmuznę bo to obowiązek wobec biednych jest a dlaczego obowiązek? otóż tu dojdziemy do konkluzji tego co jest sugerowane w treści tych zarzutów antykatolickich weźmy pod uwage jeszcze jedne fragment ewngeli: Jan XII,1-8 namaszczenie wonnościami przez Marię Jezusa za co Judasz zgromił Jezusa mówiąc "czemu nie sprzedano tego wonnego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ubogim?" na co mu Jezus odpowiada "ubogich macie zawsze wśród siebie,mnie zaś nie zawsze macie" skoro ubogich macie wśród siebie znaczy to, że oni nie byli wcale ubogimi na to wskazuje owe "wy" liczby mnogiej ubodzy natomiast należą do mniejszości a Judaszowi chodziło o jałmużnę to jest oczywiste ubogim więc jest taki co pod względem materialnym znajduje się ponizej przeciętności i to w dodaatku jest w sytuacji z której nie wyjdzie cało bez jałmuzny a chyba zgodzisz się ze mną w tym ze jałmuzna nie jest mozliwa bez zamozności ??????? więc zamożność jest całkowicie dozwolona i nawet promowana wręcz przez Jezusa
Karlus dał pytanie
"Czyżby zatem zamożność miała być przekleństwem, zamykającym bramy nieba?"
dla takich którzy źle korzystaja z dobrodziejstw natury i naszych wynalazków to tak i to jest pewne czyż nie ma pijaków którzy trwonia w hulaszczy tryb zycia majątek swój i nic dobrego innym nie czynią wręcz szkodza (np dzieciom , żonie) ale nie dla wszystkich Bóg jest posiadaczem wszyskiego co Stworzył jest więc bogaczem nieprawdaż zamozność nie jest moralnie niższą od ubóstwa i sama z siebie nie zamyka bram Nieba a może właśnie wręcz pomóc mieć zasługi
starajmy się wiec byc bogatymi...
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
So paź 22, 2005 16:34 |
|
|
don_kichote
Dołączył(a): N wrz 11, 2005 9:15 Posty: 13
|
Cytuj: Ks.Aleksander Derrouville "O naśladowaniu Najświętszej Maryi Panny"
"Częściej należy się modlić o łaski potrzebne do zbawiena i uświęcenia naszego aniżeli o dobra czysto ziemskie; tych ostatnich udziela Pan Bóg swym największym wrogom, pierwsze natomiast zachowuje dla swoich wybranych."
Na pierwszym miejscu w życiu powinien być Bóg.
Moje dotychczasowe życiowe "przejścia" utwierdzają mnie w przekonaniu, że w/w fragment jest prawdziwy. [/code]
|
So paź 22, 2005 18:03 |
|
|
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
don_kichote ale o tylko samego ducha nie mozna dbac czy kto widział brudnego i smierdzacego swiętego? czy tak ma wygladać świety? ma się nie myć?
trzeba dbać w równym stponiu i o to i o tamto brak dbania o zdrowie to grzech tak samo jak brak dbania oo uczęszcznie na eucharystie w niedzielny dzień
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
N paź 23, 2005 22:03 |
|
|
don_kichote
Dołączył(a): N wrz 11, 2005 9:15 Posty: 13
|
Nie wiem kto jest w niebie ale podejrzewam że jest tam spora liczba tych co byli obdartusami i brudasami (ostatni bedą pierwszymi).
Np. Maksymilian Maria Kolbe nie dbał o swoje zdrowie, wręcz przeciwnie im bardziej był chory tym bardziej poświęcał się dla Maryi. Może nie śmierdział ale o zdrowie nie dbał. Św. Franciszek ślubował ubóstwo i chodził boso w każdą pogodę.
Problem nie polega na samym posiadania dóbr doczesnych, ale na naszym przywiązania do nich.
Mamoną może być nie tylko pieniądz, ale wszystko co chce nas oddciągnąć od Boga - telewizja, komputer, samochód, dom, praca, hobby.
Znalazłem kiedyś taką modlitwę, którą zacząłem sprawdzać swój poziom oddania Bogu:
"Panie Boże zabierz wszystko co mnie od Ciebie odciąga i daj to co do Ciebie zaprowadzi."
|
Śr paź 26, 2005 17:22 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
nie pomyslałeś o tym don_kichote że dobre zdrowie jak i bogactwo moze tak samo prowadzić do Boga jak twoim zdaniem brud?? a moim zdaniem nawet bardziej
wiesz poza tym don_kichote trzeba patrzeć na treść życia tych ludzi oni nie byli brudasami bo chcieli sie w ten spoób uświęcić ale to wynikało z ich ciężkiej pracy to tak jak górnik idzie rąbać kilofem pod ziemią i jest brudny po szychcie a nikt nie mówi ze on przez brud dostaje pieniadze ale przez ciężką pracę wydobywania wegla
po prostu czasem choroba jest także na tyle silna ze potrzeba sie z nią pogodzić dzieki temu mamy wiecej sił do czego innego gdy nie skupiamy się na tym co nas boli ale skupiamy sie na tym co pomaga innym to robili święci niektórzy
oczywiscie poglad taki jak twój przedstawiony panował również wśród świętych w wiekach średnich i pokutuje to do dzis jak widac wychodzi to jednak z obcej etyki
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Śr paź 26, 2005 19:39 |
|
|
don_kichote
Dołączył(a): N wrz 11, 2005 9:15 Posty: 13
|
na tamten świat zabieramy tylko duszę, nie da rady nawet 1$ gdzieś schować. I całe szczęście.
Nie widzę więc żadnej potrzeby zbytniego zabiegania o dobra doczesne.
uwaga podkreśliłem "zbytniego"
a niedbanie o zdrowie... hm to nie tylko pozostałość ciemnego średniowiecza (a wg mnie bardzo pięknej epoki).
W Afryce (kraju nie pamietam) misjonarze katoliccy zajmują się chorymi np. na trąd, i inne ciężkie choroby. Ryzykują swoim zdrowiem, nie dbają o dobra doczesne. Umierają i wierzę, że idą do nieba.
Wiem, że to wyjątki ale jakże chlubne.
Najważniejsze IMO żyć tak aby być w każdej chwili gotowym na spotkanie z Bogiem. A gdy sie tak, żyje (przynajmniej próbuje) to zdrowie, pieniądze i cała reszta są naprawdę na 3 czy 4 planie.
|
Cz paź 27, 2005 21:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|