Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt maja 28, 2024 19:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 15  Następna strona
 Jak to jest z seksualnością osób, ktore obowiązuje celibat?. 
Autor Wiadomość
Post 
Co nie zmienia faktu, ze celbiat nie jest byciem aseksualnym, poniewaz zadne czlowiek taki nie jest. Kazda osoba posiada seksualnosc. Jeslli wiec pominiemy fakt stosunku KK to homoseksualizmu, to w takim wypadku jaki sens ma ta dyskusja? Udowadniania, ze wsrod kaplanow tez bywaja geje? Coz, bywaja, tak jak wsrod lekarzy, psychologow, nauczycieli, wojskowych i policjantow.

Jako osoba z KK nie zwiazana, moge sobie tutaj pozwolic na wieksza swobode wypowiedzi: jesli gej jest ksiedzem, a przestrzega celibatu - to jaka jest roznica miedzy nim a ksiedzem hetero? Oczywiscie, dochodzi grzeszenie mysla, ale to inna historia. Natomiast zlamanie celibatu, zarowno przez ksiedza homo jak i hetero uwazam za to samo - rozni sie tylko plcia osoby z jaka zostal zlamany.


Crosis


Pn lis 28, 2005 11:57
Post 
Asienkka napisał(a):
Gay napisał(a):
Być może. Między innymi. To tylko są przypuszczenia. Tak jak badania, które czytałem, iż np we Francji 80% kapłanów to geje.



A mógłbyś przytoczyć te badania - może podać linka, czy też jakieś inne namiary?

Już w innym wątku mówiłem, że nie mam. Dane takie wyczytałem artykule zamieszczonym na jednej z zagranicznych katolickich stron internetowych. Jak bym miał to już bym dawno podał i jak znajdę to podam. Sam nie do końca wierzę, ze gejów jest wśród księży 80%. Jest ich na pewno dużo, ale czy aż tyle...?


Pn lis 28, 2005 12:10
Post 
Asienkka
Niestety nie znalazłem linka do badań nad procentem gejów wśród księży we Francji, ale może zainteresuje Cię artykuł opisujący to zjawisko pośród kleru w Polsce :

Watykan przeciwko uświadamianiu seksualnemu
Autor tekstu: Waldemar Zboralski

Istnieją statystyki dotyczące występowania homoseksualizmu wśród kleru rzymsko-katolickiego w Polsce. Z przeprowadzonych w 1992 r. badań na temat tzw. "powołania kapłańskiego" w Polsce wynikało to niezbicie, jednak u nas nie Ameryka, badań nie ujawniono oficjalnie do dziś.

W posiadanie fragmentarycznych wyników owych badań wszedł Waldemar Zboralski - w tym czasie kandydat na zakonnika. Przebywał 2,5 roku w zakonie paulinów i 6 miesięcy w zakonie bonifratrów. Omawiany poniżej materiał przekazał mu zakonnik z zakonu Braci Serca Jezusowego w 1992 pracujący w biurze Episkopatu Polski w Warszawie (wyróżnia ich zielony pas, który u biskupów jest czerwony). W. Zboralski obecnie jest działaczem ruchu gejowskiego (członek honorowy Kampanii Przeciw Homofobii) oraz aktywnym działaczem Antyklerykalnej Partii Postępu RACJA w województwie Lubuskim.

Ze zdobytych materiałów wynikało, że w 1992 roku w ankiecie zadano pytanie różnym grupom ludzi, w tym również księżom i zakonnikom, jak sądzą: "dlaczego młodzi mężczyźni z Polski zostają katolickimi zakonnikami i księżmi?". Anonimowi do dzisiaj autorzy ankiety po przeanalizowaniu odpowiedzi na to i szereg podobnie postawionych pytań, postanowili podzielić populację mężczyzn, którzy zostają księżmi i zakonnikami w Polsce, na siedem grup. Wyniki są szokujące - i na pewno dlatego utajnione:

1). Do grupy pierwszej, najliczniejszej (nawet do 30%), zaliczono młodych ludzi, którzy nie mają świadomości tego, że są homoseksualni i że ich naturą jest brak pociągu seksualnego do kobiet. Ludzie ci nie mieli dotąd nigdy okazji do rozbudzenia swojego naturalnego ukierunkowania seksualnego do mężczyzn.

Są to głównie młodzi chłopcy ze wsi i bardzo małych miast. Brak pociągu płciowego do kobiet interpretowali oni zawsze jako coś szczególnego. Działo się to pod wpływem indoktrynacji na tzw. "lekcjach religii": również w państwowych i publicznych szkołach nazywa się to "łaską powołania do życia w celibacie". Ponieważ brak pociągu seksualnego do kobiet ułatwia życie kleru rzymsko-katolickiego, tacy nie uświadomieni chłopcy myślą sobie, że właśnie życie w roli księdza czy zakonnika jest również ich "powołaniem".

Właśnie taka nadinterpretacja braku pociągu seksualnego do kobiet (czyt.: nieuświadomienie) pociąga tych młodych ludzi w mroczne szeregi agentury watykańskiej. Dopiero w seminariach duchownych i klasztorach chłopcy ci z rozczarowaniem i często przerażeniem odkrywają, że nie kierowało nimi żadne "powołanie" a zwykły deficyt jednego pociągu płciowego na rzecz innego. Odkrycie to dokonywane jest po różnie długim okresie pobytu w murach klasztornych czy seminaryjnych (od roku do kilku lat) i ujawnia się ze zwielokrotnioną siłą jako popęd do chłopców i mężczyzn z najbliższego otoczenia.

2). Druga grupa młodych mężczyzn, mniej liczna (do 10%), to ludzie również o poprawnie wykształconym homoseksualizmie, pochodzący - podobnie jak chłopcy z grupy pierwszej - z rasistowskich i nietolerancyjnych środowisk wiejskich i małomiasteczkowych. Mężczyźni ci czują, że będąc księżmi czy zakonnikami, nie będą musieli tłumaczyć się przed rodzinami i znajomymi, dlaczego unikają kontaktów fizycznych z kobietami. Bo: "jest celibat - nie ma seksu". Chłopcy ci są w pełni świadomi swej sytuacji psychoseksualnej i to oni "pomagają" chłopcom z grupy pierwszej "odkryć" swój homoseksualizm.

3). Do trzeciej grupy (ok. 25%) zaliczono wciąż chłopaków z małych wsi i miasteczek, którzy są tym razem ukierunkowani biseksualnie. Oni jednak wiedzą, czego chcą i dalsze życie oficjalnie w roli księdza lub zakonnika jest dla nich tym stylem życia, który da im jedyną szansę na karierę życiową. Realizują się w obu dziedzinach seksu: z panami czy paniami - najczęściej z jednakowym sukcesem. Ludzie ci z premedytacją wykorzystują tzw. "celibat" dla swoich celów podwójnego życia.

4). W czwartej grupie (ok. 15%) umieszczono tych chłopaków, którzy faktycznie nie mają pociągu płciowego w ogóle. To, według badaczy problematyki seksualności człowieka, zdarza się dużo częściej w populacji dorosłych ludzi, niż to jesteśmy na ogół w stanie podejrzewać, nawet do 10%!

Ta grupa "duchownych rzymsko-katolickich" wierzy w tzw. "powołanie" najpełniej i bezgranicznie. Ponieważ w Polsce jest obecnie ok. 30.000 mężczyzn będących watykańskimi "duchownymi", to procent mężczyzn pozbawionych z przyczyn naturalnych i biologicznych popędu płciowego w tej grupie społecznej w skali świata nie czyni sprawy niezwykłą - po prostu jest to naturalny i znany w innych grupach społecznych margines, który w tym środowisku uległ zwyczajnemu zagęszczeniu. Ta mała grupa duchownych ma również interes w tym, aby nie anulować "celibatu". Ponieważ kler z tej grupy nie traci energii na zdobywanie kochanek i kochanków, całą swoją energię koncentruje na działaniach "statutowych" kleru watykańskiego. A ponieważ w zakresie erotyki można na dwojaki sposób się wykazać: seks uprawiać lub z seksem walczyć - te 15% kleru z seksem walczy. I to skutecznie - jak pokazuje przykład Polski.

W połowie lat dziewięćdziesiątych w Telewizji Polskiej, w programie "LEVIATAN", zaprezentowano wypowiedź jednego z największych autorytetów moralnych Polski, nie żyjącego już prof. Mikołaja Kozakiewicza, który opierając się o wyniki długoletnich badań i obserwacji wielu specjalistów w dziedzinie seksuologii, przypomniał w obecności m.in. Moniki Olejnik, Sławomira Starosty, Marka Jurka i Rafała Ziemkiewicza, że 25% osobowości człowieka i jego działań jest związane z erotyką. Nie trzeba więc wysilać zbytnio wyobraźni, aby przyznać rację komuś, kto chce ukryć brak poprawnie działającej 1/4 swojej osobowości, jak ma to miejsce u ludzi pozbawionych popędu płciowego. Niestety z tej też grupy kleru pochodzą ci funkcjonariusze watykańscy, którzy są najaktywniejsi w potępianiu seksualności u innych. Zgodnie z zasadą: skoro ja nie mogę - inni też nie muszą (zasada "psa ogrodnika").

5). Grupa piąta (ok. 15%), to mężczyźni jak najbardziej lubiący seks z paniami ale nie lubiący stałych związków i lubiący przy tym wygodne życie. Ci układają sobie karierę najwygodniej. Są zwykłymi rzemieślnikami, wykonującymi polecenia Watykanu w takim zakresie, aby nie narobić sobie wrogów wśród Polaków i w Watykanie. W tej grupie decyzja zostania członkiem kleru miała podłoże ekonomiczne.

6). Do grupy szóstej (ok. 3%), na szczęście zdecydowanie nielicznej, zaliczono tych ludzi, których stan zdrowia psychicznego pozostawia wiele do życzenia i w zasadzie powinni być leczeni psychiatrycznie. Ludzie z tej grupy twierdzą, że objawiła się im matka boska i kazała zostać księdzem. Takim ludziom pozwala się m.in. zakładać własne rozgłośnie radiowe czy organizować manifestacje na dworcach kolejowych... Procent chorych na schizofrenię w Polsce jest oceniany na 1% populacji. Tutaj więc procent ten jest bliski statystykom wynikającym z badań w poruszanej materii.

7). Grupa siódma watykańskiego kleru, absolutnie najmniejsza (ok. 2%). W tej grupie są ludzie, którzy z trudno wytłumaczalnych powodów są autentycznymi altruistami: chcą dzielić się swoim osobistym dobrem i radością życia. Umieją pomóc bezinteresownie i faktycznie sprawiają wrażenie uczciwych ludzi. Niestety jest to grupa kleru marginalna i najmniej widoczna.

Należy zwrócić uwagę, że cytowane badania nie zajmują się kwestiami zachowań seksualnych, jak np. pedofilia, które naruszają czyjąś wolność. W opracowaniu zajęto się seksualnością wyłącznie w aspekcie jej trzech głównych "ukierunkowań": hetero-, homo- i biseksualnym, bez rozdrabniania się na wszelkie możliwe odmiany tych trzech nurtów seksualności człowieka.

Trzeba przypomnieć, że w przypadku wszystkich mężczyzn, zaklasyfikowanych do wymienionych siedmiu grup, powrót do zwykłego życia cywilnego w społeczeństwie jest często praktycznie niemożliwy. Ponieważ jeszcze w 1992 roku około 95% polskiego kleru pochodziło ze wsi i małych miast (do 5.000 mieszkańców), wiadomo z czym taki powrót by się wiązał: odrzucenie przez rodziny, brak szansy na zatrudnienie, ostracyzm środowiska skażonego sympatią do Watykanu.

W 2003 roku Watykan nakazał rozgłosić propagandę, że aż 65% obecnie werbowanych w Polsce kleryków rzymsko-katolickich pochodzi z miast ponad 5.000 mieszkańców! Należy przyznać, że odwrócenie proporcji statystyki dotyczącej "pochodzenia" współczesnego kleryka musi niemal oszołamiać. Choć można to próbować uzasadniać utrudnionym dostępem męskiej młodzieży wiejskiej do matury...

Nasuwa się tu pewien wniosek socjologiczny, bardzo wart osobnej rozprawy: komu zależało w Polsce, aby młodzież wiejska miała trudniejszy dostęp do matury a przez to m.in. do studiów teologicznych w seminariach katolickich?

Do podanych wyników badań trzeba dodać jeszcze kilka informacji: Watykan werbuje rocznie w Polsce więcej nowych księży i zakonników, niż w całej Europie i USA razem! Z Polski "eksportuje" się kler do innych państw, gdzie już młodzież nie chce zostawać "księżmi" i "zakonnikami". Wyniki za 2003 roku są nawet szokujące dla samym propagandystów watykańskich. W efekcie takie kraje jak Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania a nawet USA sprowadzają do siebie polskich księży i zakonników, aby wzmocnili wymierające wojsko Watykanu na tamtym terenie!

Funkcjonuje już zwyczaj, że polskich chłopaków przed maturą nawiedzają przedstawiciele zakonów spoza Polski, aby werbować ich za granicę, np. do Włoch czy Hiszpanii. Dzieje się tak wtedy, gdy jakiś młody chłopak gdzieś publicznie powie, że ma zamiar zostać księdzem katolickim.

Jest to możliwe, ponieważ wielu polskich księży werbuje dla obcych zakonów lub przekazuje do nich takie wiadomości: polski "agent" zagranicznego zakonu zbiera informacje po parafiach i poszukuje chętnych jak jakiś łowca najemników. Następnie potencjalnego kandydata odwiedza 2-3 uroczych młodych księży (w tym koniecznie jakiś Hiszpan, Włoch albo Brazylijczyk...) w towarzystwie jakiegoś poważnego specjalistę "od powołań" i łamaną polszczyzną roztaczają rajskie perspektywy polskiego chłopaka np. w klasztorze w Hiszpanii. Kler z Polski nie musi jeszcze stosować takich wyszukanych metod. Choć na przykład chłopcy w Irlandii są zachęcani przez różne zakony zakupami np. motocykli czy wyposażenia elektronicznego, komputerów jeszcze przed rozpoczęciem pobytu w zakonie, aby materialnie "związać" kandydata z danym zakonem. To też często jest skuteczne ale i tych metod kler w Polsce jeszcze nie musi stosować.

Za to polskie zakony wykupują klasztory w innych krajach i tam zasiedlają je swoimi ludźmi z Polski. Tym sposobem Watykan widzi w Polsce ostatnią szansę swojego przetrwania.

I aby to było możliwe, trzeba było wypowiedzieć totalną wojnę... uświadamianiu seksualnemu!

Zanik tzw. "powołań kapłańskich" w Zachodniej Europie wystąpił właśnie na skutek uświadomienia młodym mężczyznom, że brak pociągu seksualnego do dziewczynek to żadne "powołanie kapłańskie" czy "dar od Boga" ale najzwyklejszy i naturalny homoseksualizm, który należy przeżyć na swój sposób. Gwoździem do trumny "powołań" w Europie stało się więc przyznanie praw gejom do legalizacji swoich związków w jej poszczególnych krajach. W efekcie młody gej nie musi na Zachodzie już kryć się po klasztorach ze swoją homoseksualnością, tylko po prostu tworzy legalny związek gejowski z drugim facetem w majestacie prawa cywilnego.

Stąd w Polsce, która dostarcza najwięcej materiału na "księży" i "zakonników" wprowadzenie powszechnego uświadamiania seksualnego w szkołach oraz przepędzenie "katechetów" z polskich szkół w efekcie pozbawiłoby Watykan dopływu świeżej, młodej, męskiej i polskiej krwi. Dlatego Watykan broni się przed tym i robi wszystko, aby przez swoją agenturę umieszczoną w polskim parlamencie nie dopuścić do powszechnego uświadamiania seksualnego polskiej młodzieży.

Już w 1987 r. liczbę księży żyjących na świecie w związkach małżeńskich nie uznawanych przez Kościół rzymskokatolicki lub w konkubinacie, szacowano na 10.000 (Watykan z daleka i bliska, Z. Morawski). Watykan przymykał jednak oko na to zjawisko z powodu występującego od wielu lat spadku powołań w krajach zachodnich. Np. we Francji w owym czasie jeden ksiądz przypadał na 5 do 8 parafii w zależności od diecezji (w Niemczech w roku 2000 jeden ksiądz przypadał średnio na 3 parafie, natomiast w Polsce na jedną parafie przypada więcej niż jeden ksiądz). Tak więc w takich rejonach żonaci księża nierzadko stawiają Watykan przed faktem dokonanym, gdyż ten odbierając takiemu księdzu parafię, nie miałby jej kim zastąpić. W owym okresie mówiło się ze względu na liczebność żonatych księży, że to zjawisko stanowi "problem społeczny dla Kościoła". Co więcej, w roku 1985 zorganizowano w jednej z podrzymskich miejscowości światowe zgromadzenie żonatych księży, w czasie którego uchwalili oni rezolucje protestujące przeciw polityce Jana Pawła II w tej kwestii (jego poprzednik Paweł VI był zdecydowanie liberalniejszy jeśli chodzi o dyspensy dla księży pragnących wstąpić w szeregi małżeńskie). Opisany powyżej problem nigdy nie występował w Polsce...
PS. Zywy przyklad: http://fakty.interia.pl/news?inf=690240


Śr lis 30, 2005 13:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 30, 2005 15:52
Posty: 10
Post 
Nie chodzi o samą orientację seksualną. Chodzi przede wszystkim o naukę Kościoła. Bo wbrew pozorom nie chodzi tu tę samą formę celibatu. Ksiądz musi być człowiekiem wewnętrznie uporządkowanym. Pokusa cielesna w wypadku heteroseksualistów jest niejako czymś naturalnym, świadczy o naturalnych skłonnościach wobec osoby innej płci. Homoseksualizm wg nauki KK jest wewnętrznym nieuporządkowaniem. Mało tego, wielu "księży" o takiej orientacji może uważać iż nie ma nic złego w byciu homoseksualistą i takie praktyki są czymś normalnym. Przez to mogą wprowadzać w błąd wiernych, którzy przychodzą do nich z takim problemem (teoretycznie). Zresztą samo popieranie czy też przekonanie o "normalności" homoseksualizmu jest poważnym naruszeniem nauki KK, a zatem taka osoba przede wszystkim dlatego nie nadaje się na pełnienie funkcji kapłana.


Śr lis 30, 2005 17:25
Zobacz profil
Post 
dmn napisał(a):
Nie chodzi o samą orientację seksualną. Chodzi przede wszystkim o naukę Kościoła. Bo wbrew pozorom nie chodzi tu tę samą formę celibatu. Ksiądz musi być człowiekiem wewnętrznie uporządkowanym. Pokusa cielesna w wypadku heteroseksualistów jest niejako czymś naturalnym, świadczy o naturalnych skłonnościach wobec osoby innej płci. Homoseksualizm wg nauki KK jest wewnętrznym nieuporządkowaniem. Mało tego, wielu "księży" o takiej orientacji może uważać iż nie ma nic złego w byciu homoseksualistą i takie praktyki są czymś normalnym. Przez to mogą wprowadzać w błąd wiernych, którzy przychodzą do nich z takim problemem (teoretycznie). Zresztą samo popieranie czy też przekonanie o "normalności" homoseksualizmu jest poważnym naruszeniem nauki KK, a zatem taka osoba przede wszystkim dlatego nie nadaje się na pełnienie funkcji kapłana.

No dobrze ja to rozumiem, te "nauki KK odnośnie homoseksualizmu". Tylko jak to się przekłąda do przeogromnej liczby homoskeusalistów-księży w KK?
Abstrahując już od jakichkolwiek ocen postępowania moralnego i stosunku KK do homoseksualizmu, nasuwa się wniosek, iż KK jest wielce niekonsekwentny, gdyż w jego szeregach ogromna część (jak nie większość) księży to geje i jakoś nie widzę, aby KK się kwapił to wyrzucenia ich z posługi kapłańskiej. I tu leży moim zdaniem ta niekonsekwencja KK.
Jak można z jednej strony mówić, żę gej nie nadaje się na księdza i nie może być mu dane powołanie, a z drugiej strony nie robić sobie nic z faktu, iż większość już wyświęconych duchownych jest gejami. Nierozumiem tego. To w końcu jak jest? KK dopuszcza osoby homoseksualne do święceń czy nie? Jeżeli KK uznaje, że gej nie może być księdzem to naturalną konsekwencją powinno być wszczęcie wewnętrznego postępowania i wyrzucenie wszystkich księży-gejów z KK. Logika tak podpowiada, ale zdaje się, że kościół nie kieruje się logiką.... Nasuwa się więc pytanie czym się kieruje kościół?


Śr lis 30, 2005 17:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 30, 2005 15:52
Posty: 10
Post 
Gay napisał(a):
No dobrze ja to rozumiem, te "nauki KK odnośnie homoseksualizmu". Tylko jak to się przekłąda do przeogromnej liczby homoskeusalistów-księży w KK?


Liczba nie jest ogromna. To bzdura. Wszystkiemu winne są media. Wystarczy, że przez kilka dni we wszystkich mediach będą trąbić o jakiejś aferze wykręcone przez słabego człeczynę, co myślał że jest księdzem, a ludzie będą myśleć, że wszyscy nimi są. Równie dobrze mógłbym stwierdzić, że "być może twoja matka jest puszczalska", bo w telewizji mówili o zatrważającym wzroście agencji towarzyskich. Albo, że "twoja matka jest prostytutką, bo wszystkie kobiety są takie", bo często widuję w moim mieście panie pod latarniami, a dodatkowo skrzywdziło mnie parę kobiet. To tego typu myślenie właśnie. Dzięki mediom właśnie księża kojarzą się z homoseksualizmem i pedofilią, a przecież takie inne problemy dotyczą w tej samej mierze jeśli nie większej zawodów świeckich. Po prostu to nie jest nagłaśniane.
Co do księży homoseksualistów i nie tylko zresztą... Ci, którym udowodniono występki powinni być z kościoła usuwani. Tu się z tobą zgodzę, KK powinien być konsekwentny.


Śr lis 30, 2005 17:47
Zobacz profil
Post 
dmn napisał(a):
Liczba nie jest ogromna. To bzdura. Wszystkiemu winne są media. Wystarczy, że przez kilka dni we wszystkich mediach będą trąbić o jakiejś aferze wykręcone przez słabego człeczynę, co myślał że jest księdzem, a ludzie będą myśleć, że wszyscy nimi są. Równie dobrze mógłbym stwierdzić, że "być może twoja matka jest puszczalska", bo w telewizji mówili o zatrważającym wzroście agencji towarzyskich. Albo, że "twoja matka jest prostytutką, bo wszystkie kobiety są takie", bo często widuję w moim mieście panie pod latarniami, a dodatkowo skrzywdziło mnie parę kobiet. To tego typu myślenie właśnie. Dzięki mediom właśnie księża kojarzą się z homoseksualizmem i pedofilią, a przecież takie inne problemy dotyczą w tej samej mierze jeśli nie większej zawodów świeckich. Po prostu to nie jest nagłaśniane.

Nie odwracaj kota ogonem i nie zwlaj na media, bo nie są tu niczemu winne. Albo jesteś ślepy albo na siłe nie chcesz przejrzeć na oczy. NAwet sami przedstawiciele KK twierdzą, że pośród KK jest mnóstwo gejów, nawet mówi tak jeden z najaktywniejszych księży, ksiądz Oko, który prowadzi agresywną krucjatę przeciwko gejom. Myślisz, żę z jakich przesłanek powstał ten cały dokument KK? Bo właśnie o święcenia stara sie mnóstwo gejów i jest cała masa już wyświęconych, dlatego KK wystosował taki dokument aby to ograniczyć (ale moim zdaniem nic to nie ograniczy ani nie zmieni). Ze wsząd są badania, statystyki (którym oczywiście można wierzyć albo nie), opinie z ust zacnych przedstawicieli KK iż wśród ksieży jest jak to isę wyraził jeden z duchownych "niebiepiecznie wysoka liczba gejów", ale Ty oczywiście twierdzisz że to bzdury... Artykuł, który tu dałem też oczywiście jest bzdurą...

dmn napisał(a):
Co do księży homoseksualistów i nie tylko zresztą... Ci, którym udowodniono występki powinni być z kościoła usuwani. Tu się z tobą zgodzę, KK powinien być konsekwentny.

Ale tu nie chodzi o występki natury, że udowodniono np czyny pedofilne albo, że jakiś ksiądz nie żyje w celibacie, tylko tu chodziło o to, że KK nie ma zamiaru usuwać ze swoich szeregów osób homoseksualnych, podczas gdy w tym dokumencie wyraźnie głosi, iż osoby homoseksualne nie mogą być księżmi. Nie chodzi tu więc o seks, ale o sam popęd płciowy (nakierowany na osoby tej samej płci). I to tutaj uwidacznia się ta ogrmona niekonsekwencja kościoła, który działa nazasadzie "tych, którzy już są nie usuwamy, ale nie przyjmujemy nowych".
Jak bardzo KK jest naiwny, jeśli uważa, że ten dokument sprawi iż odcięta zostanie droga gejom do święceń :D


Śr lis 30, 2005 18:33
Post 
Wątek o istnieniu sztana został wydzielony :
viewtopic.php?p=115721#115721
Uprzejmie proszę wszystkich o nieobrażanie innych rozmówców


Śr lis 30, 2005 19:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 30, 2005 15:52
Posty: 10
Post 
Geju. Gadasz bzdury. Ja słyszałem w jakimś radiu czy jakiejś telewizji, że mnóstwo pedofili wybiera zawód nauczyciele, poważnie. Słyszałem również i czytałem nawet w Newseeku że mnóstwo homo idzie do wojska, w pgóle do służb mundurowych.


Śr lis 30, 2005 21:20
Zobacz profil
Post 
dmn napisał(a):
Geju. Gadasz bzdury. Ja słyszałem w jakimś radiu czy jakiejś telewizji, że mnóstwo pedofili wybiera zawód nauczyciele, poważnie. Słyszałem również i czytałem nawet w Newseeku że mnóstwo homo idzie do wojska, w pgóle do służb mundurowych.

nikt nie każe Ci isę ze mną zgadzać :)


Śr lis 30, 2005 21:59
Post 
Jak to jest z seksualnoscią osob ktore obowiązuje celibat?
Świetnie i rzetelnie ten problem i dylemat wielu "urzędników Pana Boga" opisuje o. Robert A. Haasler w książce "Życie seksualne księży" - wyd. Credo 2003 str. 328 Jeszcze dostępna w sprzedaży wysyłkowej.
Niestety nie opatrzono jej cezurą Imprimatur.


Pt lut 10, 2006 0:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Czyli książka nie jest stekiem bzdur - tylko kupą pewnie przykładów na księży, kytórzy notorycznei celibat łamią. Mam rację :?:

Jaka jest wartość takiej książki :?: Wg mnie, żadna. Bo wiadomo, że są księża, którzy w głębokim poszanowaniu mają to, co przysięgali. I co z tego :?: Są też tacy, którzy żyją zgodnie z przyrzeczeniami celibatu.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pt lut 10, 2006 9:13
Zobacz profil WWW
Post 
ToMu
Cytuj:
Czyli książka nie jest stekiem bzdur - tylko kupą pewnie przykładów na księży, kytórzy notorycznei celibat łamią. Mam rację

Jaka jest wartość takiej książki Wg mnie, żadna. Bo wiadomo, że są księża, którzy w głębokim poszanowaniu mają to, co przysięgali. I co z tego Są też tacy, którzy żyją zgodnie z przyrzeczeniami celibatu.

Jeszcze nie czytałeś a jużeś się świętobliwie najeżył. Oczywiscie że jest tam wiele przykładów, nawet takich gdzie łamany jest celibat i to niekoniecznie notorycznie. Przede wszystkim to jedyne - jak na razie w naszym kraju - pogłebione socjologicznie studium problemu, specyficznych stosunkow Kościoła i jego przedstawicieli do spraw seksu i seksualnosci. To uzupełniona o przypadki krajowe reedycja książki wydanej na Zachodzie pt. "Życie seksualne Kościola" - tego samego autora. W ramach uzupełniania wspomina m.in. o raporcie dwoch siostr (inspektorek Stolicy Apostolskiej) na temat seksualnego zniewolenia blisko 34 zakonnic (mniszek) na misjach głwonie w krajach III Świata.
Jeżeli taki tekst "przeżyje" zapędy miejscowej cenzury to go wstawię - a jak wytną - wyśle zainteresowanym na priva.


Pt lut 10, 2006 14:24
Post 
dmn napisał(a):
Nie chodzi o samą orientację seksualną. Chodzi przede wszystkim o naukę Kościoła. Bo wbrew pozorom nie chodzi tu tę samą formę celibatu. Ksiądz musi być człowiekiem wewnętrznie uporządkowanym. Pokusa cielesna w wypadku heteroseksualistów jest niejako czymś naturalnym, świadczy o naturalnych skłonnościach wobec osoby innej płci. Homoseksualizm wg nauki KK jest wewnętrznym nieuporządkowaniem. Mało tego, wielu "księży" o takiej orientacji może uważać iż nie ma nic złego w byciu homoseksualistą i takie praktyki są czymś normalnym. Przez to mogą wprowadzać w błąd wiernych, którzy przychodzą do nich z takim problemem (teoretycznie). Zresztą samo popieranie czy też przekonanie o "normalności" homoseksualizmu jest poważnym naruszeniem nauki KK, a zatem taka osoba przede wszystkim dlatego nie nadaje się na pełnienie funkcji kapłana.


A nie lepiej przyjrzeć sie "praktyce" swojego Kościoła, zamiast mielić słowa, słowa, słowa? Nauka Kościola to tylko słowa - spójrz na jego czyny, również te w zakresie tzw. seksualności człowieka[...]Zanalizuj wszystkie achowania dewiacyjne kleru, a zrozumiesz skąd wywiódł on swoje seksualno-sakralne obsesje, zrozumiesz też, skąd wywodzi się ponadczasowa ważność i prawda ewangelicznego ostrzeżenia:"strzeżcie się ich(.........) albowiem oni mówią, ale nie czynią"!(tak jak wam mówią czynić- przyp. mój)

Bez tekstów antyklerykalnych proszę.
baranek


Pt lut 10, 2006 14:35

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post 
Kazazel napisał(a):
Nauka Kościola to tylko słowa

Nauka jest przekazywaniem wiedzy, z przekaz ten może być słowny lub pisemny, więc Twoja uwaga jest pozbawiona sensu.
Kazazel napisał(a):
spójrz na jego czyny, również te w zakresie tzw. seksualności człowieka,[...]

Proszę o uzasadnienie w jaki sposób Kościół Rzymskokatolicki czerpie dochody z seksualnści człowieka, albo przyznanie że napisałeś kierowany emocjami i bez zastanowienia.
Kazazel napisał(a):
Zanalizuj wszystkie achowania dewiacyjne kleru, a zrozumiesz skąd wywiódł on swoje seksualno-sakralne obsesje

Popełniasz zasadniczy błąd - uogólnianie polegające na przenoszeniu przypadków dewiacyjnych zachowań na cały kler i formułowanie wniosków na tym mylnym założeniu.

Rozważania na temat moderacji proszę prowadzić w odpowiewdnim dziale.
baranek

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


Pt lut 10, 2006 15:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL