negowanie potrzeby mszy sw.
Autor |
Wiadomość |
Kurvik
Dołączył(a): So lis 12, 2005 19:56 Posty: 80
|
Wyjaśniając Ci różnicę rozumienia odpowiadam jednocześnie na zarzut nierozumienia tradycji apostolskiej, gdyz właśnie o nią się kręci cały spór. Protestanci (do podobnych wniosków doszedłem sam, potem dowiedziałem się, że jest to także protestancki punkt widzenia) słowa "Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje" (ew. według łukasza "To jest ciało moje, które się za was daje; to czyńcie na moją pamiątkę") interpretują tak: Jezus nakazał dzielić się jego ciałem, dawać je na jego pamiątkę i dla odkupienia. Jest powiedziane "a słowo ciałem się stało". Jezus dawał ludziom swoje słowo. Mówił o Bogu, miłosierdziu, miłości wzajemnej i do Boga i wiele innych pięknych rzeczy. Więc protestanci rozumują tak, iż Słowo Chrystusa zostało nazwane później jego ciałem. A słowo ciałem się stało. Więc chodzi o to, aby dawać słowo (czyli ciało) Chrystusa (czyli wypełniać to co przekazywał w swych słowach), dzielić się nim z innymi (czyli szerzyć jego słowa i czynić wobec innych tak jak nakazywało Słowo). Właściwie to powiedzcie, kto ma większą szansę na zbawienie. Ten kto regularnie przychodzi do kościoła i spożywa hostię czy ten kto żyje według słów Pana, miłuje i kocha innych, wysławia i miłuje Pana, przebacza i raduje się życiem w blasku Bożym? Wybrałem drugą opcję. Nie ma w tym nic z herezji. Herezja to pogląd jawnie sprzeczny z podstawowymi poglądami danej religii. Protestanci w żaden sposób nie przeczą dogmatom chrześcijaństwa. Z punktu widzenia katolicyzmu jest to schizma, nie zaś herezja (to już tylko moje przypuszczenie, które każdy katolik może odrzucać, gdyz jest to jego religia i nie mi decydować co dla niego jest herezją).
_________________ Na prośbę admina działam teraz jako Chaota.
Who dare to care...
Nie-katolik. Chrześcijanin. Ezoteryk. Pokój Wam
Oswiadczam, iż nie mam nic wspólnego z grupą zwącą siebie "WKT".
|
So lis 19, 2005 19:21 |
|
|
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
mam cie
Cytuj: Czy zatem wiara katolicka jest dla intelektualistów ? Oczywiście!
Prost człowiek złapany będzie w sieć dogmatów,sakramentów i wierzeń z piekła rodem tj.okultyzm,czary.
Nie będąc gołosłownym prosze przypatrzeć sie podłożu wszelakich świąt KK nie neguje wszystkich ale większość z nich ma dość podejrzane korzenie. Święto Zmarłych,zaduszki to typowy jarmark spirytystów,modły do zmarłych,adoracjia,uwielbienie stworzenia,obrau,kamienia.
Przysłowie mówi:
"UDERZ W BAŁWANA A ZLECĄ SIĘ WIERNI"
Katolicyzm na przestrzeni wieków narósł wszelakim złem i zamiast od tego zla odejść,odrzucić je od siebie zaczął nauczać daleko więcej niż prawdy Bożego Słowa.
Święta Tradycja upokarza Boga pokazując Go w świetle karykatury Bożej istoty potrzebującego człowieka do wszystkiego.
Nie jestem wrogiem Katolików ale nie mogę jednk uwierzyć jak bardzo ich dogmaty wypaczają Bożą miłość.
Wystarczy bowiem nie być Katolikiem a uwarzacie mnie siedmiokroć winnego potępienia.
Bóg pragnie twojej miłości
A lud, który to słyszał, zdumiewał się nad nauką jego. (34) Lecz gdy faryzeusze usłyszeli, że zamknął usta saduceuszom, zgromadzili się wokół niego, (35) a jeden z nich, znawca zakonu, wystawiając go na próbę, zapytał: (36) Nauczycielu, które przykazanie jest największe? (37) A On mu powiedział: Będziesz miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej. (3Cool To jest największe i pierwsze przykazanie.
(Ew. Mateusza 22:33-38, Biblia Warszawska)
Czy tak ciężko to zrozumieć Boża Łaska jest prosta nie trzeba niczego dodawać. Nie pomoże msza,liturgia,kapłan,kościół Jedynie Bóg zbawia i chwała Mu na wieki!Wykrzyknik bardzo dobrze, że podałeś link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaduszki ale chyba nie doczytałeś sie do końca strony gdzie pisze otym, iz hasło "święto zmarłych" wymyśliły władze PRL-u by zniszczyć chrześcijan my obchodzimy "wszystkich świętych" i "zaduszki" jedno jest na czczenie i spojrzenie w strone Nieba a drugie by za dusze pomodlić się by trafiły w objecia Boga Ojca
co do przykazań tych dwóch to "Bedziesz miłował..." jest to zbiór 3-ech pierwszych przykazań z dekalogu a druga"...a bliźniego swego..." do 7-miu następnych
kurvik Cytuj: Mieszku. Jak zwykle wszystko prawie wyolbrzymiasz Uśmiech.... Najpierw mówisz o pójściu do dżungli, a potem o telkewizorku. trochę się gryzie Suszę zęby . To, że ktoś nie uznaje mszy nie oznacza to, że jego wiara od razu sprowadza się do poziomu "wierzę w Boga...jakiegoś". I nikt tu nie negował sensu wiary, modlitwy, zadumy nad Panem i jego chwałą, a jedynie mszy świętej, bez której według wielu ludzi można wierzyć i skutecznie postępować według dogmatów tej wiary to się nie gryzie mówić o dźungli i telewizorku bo chodzi o sens całej wypowiedzi mojej czyli upadku moralnego i równania w dół a równać w dół mozna na różne sposoby od technokracji do "powrotu do natury"...Cytuj: Kurvik napisał: Incognito. Czyż protestanci grzeszą swoim nieuznawaniem komunii św.?
Nie wiem czy grzeszą, na pewno popełniają herezję. nie ma dwóch prawd jednej dla protestantów drugiej dla katolików wiec na 100% grzeszom bo nie trzymaja się etyki a etyka jest totalna skoro KK stwierdza iż komunia św. jest potrzebna by spotkać się z Bogiem to tak jest w istocie a Bóg powiedział wyraźnie "co zwiążecie na ziemi będzie związane w Niebie a co na ziemi rozwiążecie będzie rozwiązane w Niebie" Bóg nie rzuca słów na wiatr więc jestesmy tego pewni jako katolicy , że KK dobrze postepuje wiec nie tylko sa heretykami ale i grzeszą ciężko o takich św Paweł pisze w bibli : w 1Kor 5,12 "Czyz i wy nie macie sądzić tych co sa wewnątrz? Tych co sa na zewnątrz będzie sądzil Bóg.Usuńcie złego spośród was samych" no i usuwamy Kurvik: Cytuj: Właściwie to powiedzcie, kto ma większą szansę na zbawienie. Ten kto regularnie przychodzi do kościoła i spożywa hostię czy ten kto żyje według słów Pana, miłuje i kocha innych, wysławia i miłuje Pana, przebacza i raduje się życiem w blasku Bożym? Wybrałem drugą opcję. Nie ma w tym nic z herezji. Herezja to pogląd jawnie sprzeczny z podstawowymi poglądami danej religii. Protestanci w żaden sposób nie przeczą dogmatom chrześcijaństwa. Z punktu widzenia katolicyzmu jest to schizma, nie zaś herezja (to już tylko moje przypuszczenie, które każdy katolik może odrzucać, gdyz jest to jego religia i nie mi decydować co dla niego jest herezją).
chodzi o prawde więc i o to za co ktos przeprasza i za co dziekuje jak wiemy z historii różne ludy za różne rzeczy dziekują i mają jako dobro je czyli np Niemcy nam przebaczają albo Żydzi chociaż osobiście takich wywodów nie słyszałem ale za to oskarżenia że my mamy ich przepraszać tak... (dziwne o tyle o ile z ust takich ludzi jak np Wisniewski płynie melodia przebaczenia głoszonego w imieniu Niemców pojednanie z Polakami... a Niemcy milcza , nic takiego z ich ust nie płynie, za to z ust Polaków owszem tak jakby oni byli Niemcami, smieszne ale prawdziwe...)
to jak postrzegamy prawde jest ważne więc Ty postrzegasz, iż prawdą jest, że w komunii św.nie przyjmujemy Jezusa A my , ze tak jest -jedna jest prawda... więc pytanie jest proste po czyjej stronie ona jest bo po dwóch stronach na pewno nie jedno drugie wyklucza tak bardzo, że jest to niemożliwe nie było niemozliwym np powiedzenie moje wyzej o dżungli i telewizorku to sie nie wykluczało jak to by mógł ktoś sądzić...
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
So lis 19, 2005 20:18 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Ja tylko zacytuję księdza Twardowskiego:
Cytuj: Są świątynie wspaniałe, prawdziwe dzieła sztuki, które zwiedzamy z oprowadzającym przewodnikiem. Są świątynie wielkie i małe, są urocze i w doskonale złym smaku. Są świątynie tymczasowe, baraki, bo kościół się dopiero buduje - tak, jakby Jezus czekał długo na mieszkanie. Jednakże każda świątynia jest miejscem naszego spotkania z Bogiem. Oczywiście, można z Bogiem spotkać się i poza świątynią. Wszędzie. Świątynia, kościół, jest jednak miejscem konsekrowanym, oddanym całkowicie Bogu. Jesteśmy tu z obecnym Jezusem Eucharystycznym nie tylko sam na sam, ale i we wspólnocie z ludem Bożym.
Pan Jezus modlił się pod gołym niebem, w górach, w Ogrodzie Oliwnym, ale przewidując zniszczenie świątyni jerozolismkiej, płakał. Możemy modlić się wszędzie, ale kościół jest mieszkaniem Jezusa Eucharystycznego i naszej wspólnoty. W kościele doświadczamy tego, że wiara nie jest naszym prywatnym przeżyciem. Spotykamy tu młodych i starych, bogaczy i ludzi ze średnią krajową, ludzi z dyplomami i bez.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So lis 19, 2005 21:45 |
|
|
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
możemy sie wszędzie modlic, przyjmować komunię św. , a ks odprawic Mszę Św.jak dowodził tego papież Polak na spływach kajakowych w górach
Chrystus jest obecny w tabernakulum bo tam się chowie komunikanty takim chwilowym tabernakulum jest też miejsce w którym chowa sie komunikant gdy zabiera sie go do chorego nie mogacego przyjść do koscioła ile osób robi na widok ks pędzocego do chorego znak krzyża św.
jeśli więc ktos mowi, ze Msza Św. jest niepotrzebna to sie myli bo bez stałego miejsca spotkań z Bogiem i ludźmi nie jest mozliwy nasz prawidłowy rozwój duchowy ks musieliby zawsze "w locie" odprawić konsekracje na miejscu przy osobie która by chciała przyjąc Jezusa to po prostu nie jest praktyczne i wzniosłe duchowo zabrdzo aczkolwiek możliwe do zrobienia...
Msza Św. jest potrzebna z cała pewnością
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
So lis 19, 2005 22:13 |
|
|
mam cię
Dołączył(a): So paź 08, 2005 6:54 Posty: 72
|
No i zrobiło się bardzo inelektualnie.
Nazywam to połykaniem kaktusa.
Robimy wszystko aby go połknąć i powiedzieć że smakuje,oczywiście ze skórką!
Powodzenia
|
So lis 19, 2005 23:27 |
|
|
|
|
mam cię
Dołączył(a): So paź 08, 2005 6:54 Posty: 72
|
Mieszek napisał(a): możemy sie wszędzie modlic, przyjmować komunię św. , a ks odprawic Mszę Św.jak dowodził tego papież Polak na spływach kajakowych w górach Chrystus jest obecny w tabernakulum bo tam się chowie komunikanty takim chwilowym tabernakulum jest też miejsce w którym chowa sie komunikant gdy zabiera sie go do chorego nie mogacego przyjść do koscioła ile osób robi na widok ks pędzocego do chorego znak krzyża św. jeśli więc ktos mowi, ze Msza Św. jest niepotrzebna to sie myli bo bez stałego miejsca spotkań z Bogiem i ludźmi nie jest mozliwy nasz prawidłowy rozwój duchowy ks musieliby zawsze "w locie" odprawić konsekracje na miejscu przy osobie która by chciała przyjąc Jezusa Biedny tan Jezus trzeba Go wszędzie nosić,co On by począł bez tych ks.? Mieszek napisał(a): to po prostu nie jest praktyczne i wzniosłe duchowo zabrdzo aczkolwiek możliwe do zrobienia...
Msza Św. jest potrzebna z cała pewnością
Troszkę się mylisz.
Zapominasz jednak że Bóg żyje,nie jest z drewna czy kamienia.
Jak zechce wyśle swojego sługę do potrzebującego się nawrócić
|
So lis 19, 2005 23:30 |
|
|
Kurvik
Dołączył(a): So lis 12, 2005 19:56 Posty: 80
|
Mieszku. Patrząc na obecny świat i to co się tu dzieje uważam, że powrót do dżungli byłby skokiem wzwyż i to o tyczce. Tam też można sławić Pana. Chyba nawet jeszcze łatwiej. Bo ciężko jest doświadczyć Boga żłopiąc piwsko (chociaż zależy ile :D:D) i oglądając telewizor. Za to bardzo łatwo jest chodząc po lesie, patrząc jak rozwijają się pączki roślin albo uprawiając rolę i doceniając cud życia w każdej jego formie.
Na 100% to jest Bóg kochający i miłosierny. Poza tym niczego nie możemy być pewni. Jakiej etyki się nie trzymają? Powiedz mi czym łamią jakąkolwiek etykę? I wytłumacz stwierdzenie "etyka jest totalna".
Skoro Jan twierdzi, że śnieg jest czerwony to tak jest w istocie. Co jest? Czyżby KK miał monopol na rację i cokolwiek powiedzą jest święte? (aha, nie podoba mi się jak zrobiłeś ten cytat, gdytż wychodzi w nim na to, że to co powiedział Incognito to moje słowa [że na pewno czynią herezję])Powtórzę argument z innej dyskusji ale cóż. Skoro KK twierdził, że wyprawy krzyżowe, inkwizycje, płatne odpusty, poparcie dla nazistów jest potrzebne to czy w istocie tak było? Nie. Nie można popadać w fanatyzm. Jakakolwiek jego forma jest zła. Nawet zbytnie podążanie za każdym słowem do kościoła może szkodzić. Gdzie Bóg to powiedział bo nie mogę tego znaleźć . W każdym razie Jezus powiedział do piotra: paś Owieczki moje. Nie powiedział "i wyznaczaj swoich następców" ani nic takiego. Więc to czy kościół ma pełnię władz ustanawiania na Ziemi i w Niebie jest kwestią bardzo sporną. Zwłaszcza dla protestantów, którzy biblię traktują bardzo dosłownie (wierzą w stworzenie świata w siedem dni i wizję apokalipsy DOKŁADNIE taką jak jest ona przedstawiona w Biblii).
Kogo usuwacie? I kto? Katolicy? Że niby protestantów? Bi nie rozumiem. Protestanci do twojej wiadomości usunęli się z KK sami i z wyboru. A ten cytat w gruncie rzeczy nijak ma się do nich ani do mszy św.
Nie bardzo rozumiemj do czego miał zmierzać ten wywód o Polakach, Niemcach i Żydach ale niech ci będzie. W każdym razie nie wyklucza się, że i katolicy i protestanci mogą mieć rację. A co jeżeli Jezus miał na myśli obie te racje. Chciał przez swoje słowa na wieczerzy nakazać i komunię, i korzystanie z jego słów? A co jeżeli chodziło o coś zupełnie innego? Nadejdzie czas, kiedy umrzemy. Wtedy dopiero będziemy mogli to stwierdzić na pewno.
Założyłeś, że msza jest potrzebna między innymi dla udzielenia sakramentu komunii. Ale zauważ, że ktoś odrzucając sensowność mszy, odrzuca dogmaty katolickie i niekoniecznie uznaje wtedy komunię. Zawsze może też przyjść na samą eucharystię do kościoła. I jak już mówiłem - z całą pewnością jest jedynie miłosierny i kochający Bóg w trzech osobach. A stałe miejsce spotkań z Bogiem nosze w sobie, w moim sercu i duszy. Wolę to niż budynek z betonu o (zbyt często) smutnym i ponurym nastroju, który po prostu nie służy mi w radowaniu się z bycia dzieckiem Bożym.
Incognito - yeah...i see your point
_________________ Na prośbę admina działam teraz jako Chaota.
Who dare to care...
Nie-katolik. Chrześcijanin. Ezoteryk. Pokój Wam
Oswiadczam, iż nie mam nic wspólnego z grupą zwącą siebie "WKT".
|
So lis 19, 2005 23:42 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Kurvik napisał(a): Protestanci (do podobnych wniosków doszedłem sam, potem dowiedziałem się, że jest to także protestancki punkt widzenia) słowa "Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje" (ew. według łukasza "To jest ciało moje, które się za was daje; to czyńcie na moją pamiątkę") interpretują tak: Jezus nakazał dzielić się jego ciałem, dawać je na jego pamiątkę i dla odkupienia. Jest powiedziane "a słowo ciałem się stało". Jezus dawał ludziom swoje słowo. Mówił o Bogu, miłosierdziu, miłości wzajemnej i do Boga i wiele innych pięknych rzeczy. Więc protestanci rozumują tak, iż Słowo Chrystusa zostało nazwane później jego ciałem. A słowo ciałem się stało. Więc chodzi o to, aby dawać słowo (czyli ciało) Chrystusa (czyli wypełniać to co przekazywał w swych słowach), dzielić się nim z innymi (czyli szerzyć jego słowa i czynić wobec innych tak jak nakazywało Słowo).
Z tego, co piszesz, wynika, ze zupelnie nie rozumiesz tego, o czym piszesz. Przemieszales tutaj dwie rzeczy. Slowa z Prologu z ewangelii sw. Jana nie moga byc zamiennie uzywane ze slowami wypowiedzianymi podczas Ostatniej Wieczerzy, bo nie oznaczaja tego samego. One dotycza zupelnie innych spraw.
"Na poczatku bylo Slowo, a Slowo bylo u Boga, i Bogiem bylo Slowo. Ono bylo na poczatku u Boga." Jan 1, 1
Aby byc lepiej zrozumialym przez sluchacza wychowanego na filozofii greckiej, sw. Jan uzywa wyrazenia: Logos = Slowo. Wedlug tej filozofii Logos byl zasada rzadzaca wszechswiatem. W ewangelii Logos odnosi sie do drugiej Osobie Trojcy Swietej. Jest tu mowa o Synu, ktory stanowiac jedno z Ojcem i Duchem istnieje odwiecznie, jeszcze przed zalozeniem swiata i staje sie Posrednikiem miedzy Bogiem a czlowiekiem.
Slowa: "A Slowo stalo sie cialem i zamieszkalo wsrod nas" Jan 1, 14 oznaczaja, ze nastepila pelnia Objawienia Bozego w osobie Jezusa Chrystusa, ktory stal sie jednym z nas, stal sie czlowiekiem, objawil w pelni chwale Boza, ale jednoczesnie, uzywajac jezyka z Pawlowego hymnu z listu do Filipian, objawil unizenie Boga, ogolocenie, "stajac sie poslusznym az do smierci i to smierci krzyzowej". Chodzi wiec tutaj o Wcielenie, a nie ustanowienie Eucharystii.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
N lis 20, 2005 5:02 |
|
|
Kurvik
Dołączył(a): So lis 12, 2005 19:56 Posty: 80
|
Nie, pedziwiatrze, nie piszę bez zrozumienia. Prosiłbym o nie wyrażanie zdania na mój temat nie znając mnie, gdyz jest to niemiłe.
Czemu te słowa nie mogą być użyte zamiennie? Czyżbyś nie wiedział jak symbolicznie i skomplikowanie oipsywał wszystko św. Jan? i nie wiesz do czego w ewangelii odnosi się słowo "Logos", gdyż to nie Ty to pisałeś/łaś (będzie -łeś na przyszłość) ewangelie i nie masz 100% pewności co dozamiarów jej autorów. Możliwe, iż św. Jan chciał przekazać więcej niż jedną rzecz tymi słowami.
_________________ Na prośbę admina działam teraz jako Chaota.
Who dare to care...
Nie-katolik. Chrześcijanin. Ezoteryk. Pokój Wam
Oswiadczam, iż nie mam nic wspólnego z grupą zwącą siebie "WKT".
|
N lis 20, 2005 12:00 |
|
|
pedziwiatr
Dołączył(a): Cz paź 02, 2003 20:44 Posty: 3436
|
Nie wyrazam zdania na Twoj temat, ale na podstawie tego, co piszesz, stwierdzam fakt, ze jestes w bledzie, a to jest roznica. Jesli uwazasz, ze teksty te moge byc uzywane zamiennie w odniesieniu do Eucharystii, to jest to dla mnie sygnal, ze nie posiadasz wiedzy na temat, w ktorym sie wypowiadasz. Oczywistym jest, ze kazdy tekst biblijny ma wiecej niz jedno znaczenie, ale to nie oznacza, ze kazdy moze ten tekst interpretowac dowolnie. To Kosciol jest interpretatorem tekstow biblijnych i jesli nie chce popelnic bledu, musze podazac w kierunku wskazanym przez tenze Kosciol. Jesli tego nie robie, wczesniej czy pozniej popadne w herezje. O tym trzeba pamietac.
Od samego poczatku slowo "Logos" odnosilo sie do Chrystusa (poczytaj sw. Ireneusza), a fakt, ze Ty o tym nie wiesz, nie znaczy, ze tak nie jest, (to, ze nie bylam w przestrzeni kosmicznej, nie jest rownoznaczne z tym, ze takie wyprawy nie sa mozliwe). Zauwaz jeszcze jedno: zdanie "a Slowo stalo sie cialem" umieszczone jest w Prologu i jest czytane w dzien Bozego Narodzenia, co min. oznacza, ze to wlasnie Kosciol odnosi ten tekst do Tajemnicy Wcielenia, a nie do ustanowienia Eucharystii. Mowiac o Eucharystii, Kosciol kieruje nasza uwage do innych tekstow.
_________________ Oto wyryłem cię na obu dłoniach. *** W swej wszechmocnej miłości BÓG ma zawsze przygotowane dla Ciebie wsparcie i pomoc na tyle, na ile tego potrzebujesz.
|
N lis 20, 2005 23:35 |
|
|
Kurvik
Dołączył(a): So lis 12, 2005 19:56 Posty: 80
|
Zauważ jedno. Kościół Katolicki jest dla mnie ZEROWYM autorytetem. Absolutnie nie obchodzi mnie stanowisko KK na jakikolwiek temat. Trudno w to uwierzyć? A jednka. Naprawdę. Nic, a nic mnie nie obchodzi co powie ksiądz, proboszcz, biskup czy nawet i sam papież (jak dobrym by człowiekiem nie był). Czy Ty w swojej wierze kierujesz się tym co powie jakiś pop, bramin czy rabin? Nie. Więc proszę. podeprzyj swoją argumentację czymś innym niż zdaniem KK, które wartościowe jest jak już mówiłem tylko dla jego wyznawców. Zresztą, chcesz dystkutować na temat tej interpretacji ze szczegółami? Udaj się do protestantów. Na pewno jest w Polsce jakieś ich forum lub choćby chat. Ja, jak jużem rzekł doszedłem do tego wniosku niezbyt dawno temu.
_________________ Na prośbę admina działam teraz jako Chaota.
Who dare to care...
Nie-katolik. Chrześcijanin. Ezoteryk. Pokój Wam
Oswiadczam, iż nie mam nic wspólnego z grupą zwącą siebie "WKT".
|
Pn lis 21, 2005 18:02 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Cytuj: Zauważ jedno. Kościół Katolicki jest dla mnie ZEROWYM autorytetem. Absolutnie nie obchodzi mnie stanowisko KK na jakikolwiek temat.
[...]pedziwiatr Tutaj są katolicy, którzy w Kościele znajdują sens swego życia. Ciebie stać tylko na sądy, które ukazują wyraźnie, że sam dla siebie jesteś tym, kto stanowi prawo i jedynie twój światopogląd jest słuszny, a w każdym innym, różniącym się od twoich zapatrywań, nie ma krzty prawdy.
Nie przejmuj się, jeszcze życie tak ci dokopie, że inaczej spojrzysz na swoje dzisiejsze zapatrywania.
|
Pn lis 21, 2005 18:43 |
|
|
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Kurvik napisał(a): Wyjaśniając Ci różnicę rozumienia odpowiadam jednocześnie na zarzut nierozumienia tradycji apostolskiej, gdyz właśnie o nią się kręci cały spór. Protestanci (do podobnych wniosków doszedłem sam, potem dowiedziałem się, że jest to także protestancki punkt widzenia) słowa "Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje" (ew. według łukasza "To jest ciało moje, które się za was daje; to czyńcie na moją pamiątkę") interpretują tak: Jezus nakazał dzielić się jego ciałem, dawać je na jego pamiątkę i dla odkupienia. Jest powiedziane "a słowo ciałem się stało". Jezus dawał ludziom swoje słowo. Mówił o Bogu, miłosierdziu, miłości wzajemnej i do Boga i wiele innych pięknych rzeczy. To jest błędna interpretacja, bo: -słowo ciałem się stało - mamy tu informację o czynie dokonanym, o wcieleniu, dlatego błędem jest uznawanie ciała za przenośnię słowa. To t ak jakby powiedzieć, że jeśli ktoś mówi by jeść kurę to chodzi naprawdę o jedzenie jajka, bo jajko kurą się stało -kontekst słów i okoliczności w jakich zostały wypowiedziane wyraźnie wskazują na to, że ciałem jest chleb (nie słowo), a krwią wino. Mamy tu już jasno określony symbolizm i wciskanie innego jest błędem Kurvik napisał(a): Więc protestanci rozumują tak, iż Słowo Chrystusa zostało nazwane później jego ciałem. Nie wierzę, że ktoś może dojść do takiego wniosku nie tworzywszy go pod wcześniejsze założenia. J 1,14 napisał(a): A Słowo stało się ciałem9 i zamieszkało9 wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen9 łaski i prawdy. 15 Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie». Wyraźnie widać z tego fragmentu, że Słowo to nie słowo Chrystusa, ale sam Chrystus. To wyraźnie wynika z kontekstu, który mówi o wcieleniu Słowa, czyli wcieleniu Jezusa Chrystusa. Kurvik napisał(a): Właściwie to powiedzcie, kto ma większą szansę na zbawienie. Ten kto regularnie przychodzi do kościoła i spożywa hostię czy ten kto żyje według słów Pana, miłuje i kocha innych, wysławia i miłuje Pana, przebacza i raduje się życiem w blasku Bożym? Wybrałem drugą opcję. Błąd w Twoim myśleniu polega więc na tym, że zakładasz iż te przymioty się wzajemnie wykluczają i trzeba między nimi wybierać, co jest oczywiście nieprawdą. To pytanie jest w stylu "kto jest lepszy - odważny, czy uczciwy? Wybrałem drugą opcję". Kurvik napisał(a): Nie ma w tym nic z herezji. Herezja to pogląd jawnie sprzeczny z podstawowymi poglądami danej religii. Protestanci w żaden sposób nie przeczą dogmatom chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo nie ma sprecyzowanych dogmatów jako całość, bo nie tworzy jednolitej grupy która posiadałaby prawo wspólne dla jej wszystkich członków. Terminem "herezja" określa się odrzucenie/zaprzeczenie dogmatu Kościoła Rzymskokatolickiego - to w KRK powstał ten termin. Kurvik napisał(a): Z punktu widzenia katolicyzmu jest to schizma, nie zaś herezja (to już tylko moje przypuszczenie, które każdy katolik może odrzucać, gdyz jest to jego religia i nie mi decydować co dla niego jest herezją).
Kurviku, nie decyduje się co jest herezją - to się po prostu wie, albo nie wie, tak jak nie decyduje się co jest przestępstwem w prawie polskim, ale albo się wie, że coś nim jest, albo nie.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn lis 21, 2005 19:01 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Leszku, nie wiesz za jaki uważam swój światopogląd. Gdybyś go znał wiedziałbyś, że na pewno nie uwarzam go za prawdziwy w 100%. NIC poza Bogiem nie jest pewne na 100%. Dlatego nie neguję słuszności poglądów innych ludzi. Nie mogę wiedzieć gdzie jest prawda. Przypomnij sobie rozmowę Chrystusa z Piłatem.
Nie przejmuj się, już mi życie tak dokopało, że to są już moje ugruntowane poglądy i nie ma prawie żadnych szans na to, że kiedyś wrócę do KK. Mi z tym dobrze, Tobie mniej. Ale według mnie różnice upiększają świat :d.
Incognito. Zarzucam wszelką dyskusję na temat tego poglądu o słowie i ciele, gdyz jak już mówiłem to głównie z protestantami należy o tym rozmawiać, a ja dopiero się rozeznaje w tym temacie. Pogadam z jakimiś to może podejmę dyskusję na nowo, a do tego czasu EOT.
Masz rację z tą herezją.
|
Cz lis 24, 2005 20:35 |
|
|
djdomin
Dołączył(a): Pn lip 11, 2005 11:48 Posty: 821
|
Re: negowanie potrzeby mszy sw.
Szemkel napisał(a): Moja koleżanka identyfikuje siejako osoba wieżąca.
Prawdopodonie mówi szczerą prawdę. Nie zaokrąglajmy "wierzących" do "katolików". Inni też mówią o sobie "wierzący". Po prostu ona nie jest katoliczką.
_________________ Dominik Jan Domin
|
Pt lis 25, 2005 10:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|