Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 18:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1026 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 69  Następna strona
 Dramatyczny spadek liczby praktykujących 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 17, 2009 10:45
Posty: 836
Post 
Podobno jest tak, że spada autorytet Kościoła i duchowieństwa, ale rośnie respektowanie zasad moralnych.

_________________
Pomóż klikając w serduszko! - Pajacyk, Okruszek, Polskie Serce i Pusta Miska
Obrazek
Mi ne mortigas, mi ne ŝtelas, mi ne kredas...


Śr wrz 30, 2009 13:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post 
Ciekawa teza, ale mam wątpliwości czy słuszna

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N paź 18, 2009 0:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
To chyba wynika z tego, że osoby odstępujące od Kościoła zaczynają jednocześnie zwracać szczególną uwagę na dawanie " dobrego świadectwa ". Można ten fakt wytłumaczyć psychologicznie.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N paź 18, 2009 11:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post 
Sugerujesz, że ateiści i agnostycy starają się żyć wyjątkowo moralnie?

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N paź 18, 2009 12:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Których zasad moralnych?
Zachowywania czystości przed ślubem również?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


N paź 18, 2009 18:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post 
czystość przedmałżeńska nie należy chyba do uniwersalnych zasad moralnych

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


N paź 18, 2009 22:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Cytuj:
Sugerujesz, że ateiści i agnostycy starają się żyć wyjątkowo moralnie?


Oczywiście nie wszyscy, ale sądzę, że ci całkowicie świadomie wybierający ( to też ważne - raczej w mniejszym stopniu ci, którzy od zawsze są ateistami ) ateizm tak. Oczywiście, przydałoby się przeprowadzić jakieś poważne badania na ten temat, na razie to tylko dywagacje. Zauważ np. że jednym z głównych, deklarowanych celów Marszu Ateistów było przekonanie społeczeństwa o tym, że ateizm nie oznacza niemoralności. Jak widać, ta kwestia bardzo leży na sercu świadomych ateistów. Obok zatem przeprowadzania akcji przekonywujących na pewno dokładają oni szczególnych starań, by nie zostać przyłapanym na jakichś niecnych czynach, które mogą posłużyć drugiej stronie jako argument przeciw ateizmowi. Z drugiej strony bardzo lubią wypominać grzechy ludzi religijnych, dowodząc, że religia nie prowadzi do bardziej moralnego postępowania. A głupio przecież wypominać innym grzechy, samemu je popełniając. Trzeci powód to kult samodzielnego myślenia i odpowiedzialności. Wielu ( świadomych ) ateistów uważa, że poprzez przejście na ateizm sami przejęli odpowiedzialność za swoje życie ( której w ich przekonaniu wcześniej nie mieli ), a zatem czują się bardziej zobligowani do myślenia nad tym, co robią. Oczywiście jak mówiłem to tylko takie luźne dywagacje, niczego tu nie twierdzę z całą stanowczością.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn paź 19, 2009 9:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post 
Generalnie zgadzam się z powyższym, gdyż sam staram się postępować moralnie w żadnych bogów nie wierząc. Ale nie robię tego dlatego, że boję się, że mnie ktoś przyłapie i wytknie palcem, żem wredny ateista, ani też dlatego że boję się gniewu boga czy też spodziewam się nagrody w postaci raju. Uważam, że nie robiąc źle robię dobrze. Nagrodą jest to, że nikogo nie krzywdzę - to mi wystarcza. Niemniej rzeczywiście np. na forum internetowym, gdzie każdy wie że jestem niewierzący tym bardziej staram się zachowywać moralnie/kulturalnie, gdyż nie chcę by mnie wytykali moralni wierzący palcami. Za to ja pozwalam sobie czasami upominać wierzących (jak np. jot-kę na tym forum :lol: ).

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn paź 19, 2009 19:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Dlatego pytam, o jakich zasadach myślisz.

Moim zdaniem zasada "nie krzywdź drugiego" jest uniwersalna. Nawet jeśli ta krzywda na początku sprawia wiele radości. Ale oczywiście można dywagować na temat tego, co jest, a co nie jest krzywdą... A jeśli się nią okaże, powiedzieć, zgodnie z prawdą: sama/sam chciałeś.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn paź 19, 2009 19:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post 
jo_tka napisał(a):
Dlatego pytam, o jakich zasadach myślisz.

Moim zdaniem zasada "nie krzywdź drugiego" jest uniwersalna.


Zgadzam się. Dekalog (w którejkolwiek postaci) jest jedynie zbiorem przypadków szczególnych tej zasady z dodatkami "kultowymi", że się tak wyrażę.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Pn paź 19, 2009 20:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 06, 2009 13:50
Posty: 217
Post Czy Kościł to liczby? Czy Kościół dzisiaj umiera?
Na Kościół można patrzyć na wiele sposobów. W kontekście tego tematu można pytać o patrzenie ilościowe i jakościowe.

Niezależnie którą metodę interpretacji zachodzących zjawisk w Kościele będziemy faworyzowali Kościół zawsze będzie przekraczał wszelkie wymiary tego świata. Jest on jednak wcielony przez sam fakt narodzenia Jezusa a następnie w wyniku naszego w Nim uczestnictwa.

W tym tygodniu na stronach www.chrzescijanin21.pl podjęty został "bliźniaczy" temat dotyczący obecności Kościoła w świecie. Pytania wciąż aktualne brzmią: Co się stało z ludźmi Kościoła? Dlaczego Kościół przestał być wiarygodny?
No i pytanie fundamentalne: Czy ten fakt nas jeszcze jakoś przejmuje?

Podawane statystyki na wstępie tego wątku powinny zastanowić wielu, bo liczby mówią wiele. Nie popadałbym jednak w rozpacz pamiętając, że Kościół choćby został ograniczony do 2 lub 3 osób to też będzie Kościołem "gdzie dwaj albo trzej zebrani ...w imię moje ...tam jestem pomiędzy nimi" - mówi Jezus.
Pozdrawiam


Wt paź 27, 2009 18:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 28, 2008 15:39
Posty: 59
Post 
Ja także zastanawiam się nad tym "fenomenem" - kiedy za wyznawanie wiary traciło się stanowiska, pracę, kiedy zaangażowanie w kościele często kończyło się więzieniem (dobrze pamiętam), uczestnictwo we mszy św. było radością, autentycznym przeżywaniem obecności Boga. Jakie nadzieje, jakie pokrzepienie ! Pamiętam, że często modlitwą i śpiewem wierni zagłuszali organy. Pamiętam w stanie wojennym pluton wojska w pierwszym rzędzie w Kościele na Pasterce - jaki wzór odwagi, świadectwo wiary !
A dziś - coraz nas mniej, śpiewa i modli się garstka osób, inni kibicują w milczeniu. Czasem wydaje się, że myślami są zupełnie gdzie indziej. Kościół stał się miejscem, gdzie wyprowadza się dzieci, których zresztą nie uczy się szacunku dla Świętości - tylu dorosłych zachowuje się w kościele jak w kinie, więc nie można wymagać od dzieci.
Może byłoby lepiej, gdyby ci letni katolicy odpuścili sobie udział w tych smutnych, nudnych, niezrozumiałych obrzędach ? Może byłoby lepiej, żeby ilość zamienić w jakość. Może wtedy autentyczność chrześcijańskiego życia mogłaby być przykładem do naśladowania ? Dziś wszyscy giniemy w masie bylejakości. Od takiego Kościoła łatwo odejść.


Wt paź 27, 2009 20:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 06, 2009 13:50
Posty: 217
Post Potrzebne doświadczenie
Zgadzam się z tobą.
Pozostaje pytanie o to, co w związku z tym wszystkim robić. Jak sprawić aby serca ludzi żyły wiarą w Jezusa.
Jak przejść z płaszczyzny "wiedzieć" o Jezusie do "spotkać" Jezusa?
Jak przejść od mentalności "idę do Kościoła" w niedzielę do "idziemy do Jezusa" jako Kościół.

Dobrego dnia


Śr paź 28, 2009 11:59
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Należy to robić w taki sam sposób, w jaki odbywa się proces przeciwny. Czyli poprzez dobre świadectwo, w odróżnieniu od złego świadectwa. Dotąd nie spotkałem się w swoim otoczeniu z żadnym odejściem od Kościoła, które miałoby inne podłoże niż złe świadectwo, i emocjonalna reakcja na nie. To samo zresztą dostrzegam u siebie. Wszystkie moje pokusy odejścia od Kościoła czy od wiary ZAWSZE miały podłoże emocjonalne, i ostatecznie ( choć nie zawsze od razu to dostrzegałem ) opierały się na dostrzeżonym przeze mnie złym świadectwie ( rozumianym bardzo szeroko ). Jedynym ( naprawdę jedynym, nie pomoże tu żadna refleksja, to też wiem po sobie ) wyjściem w takim przypadku jest odwołanie się do dobrego świadectwa. Problem pojawia się wtedy, gdy takiego świadectwa ktoś nie ma. Nie jest trudno je znaleźć, ale czasem trzeba użyć w tym celu pewnego wysiłku, a nie każdy ma na to ochotę. Moim zdaniem nasz obowiązek głoszenia Ewangelii tylko w 1% polega na słowach, kazaniach, dyskusjach itp. 99% natomiast to osobiste świadectwo życia - takie, by ktoś, kto na nas patrzy odniósł wrażenie, że naprawdę dobrze jest być wyznawcą Chrystusa. Nie ma żadnego lepszego argumentu.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr paź 28, 2009 12:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 06, 2009 13:50
Posty: 217
Post 
Johnny99,

Świadectwo jest darem łaski i dyspozycyjnością osobowości. Co zrobić w sytuacji, kiedy chrześcijanie zamykają się na łaskę i zwyczajnie nie mają ochoty świadczyć?
Zgadzam się z tobą, że w świecie istnieje coś co nazwać można antyświadectwem. To wielka broń szatana.
Osobiście też byłem świadkiem jak brak odpowiedzialności i brak wiary osób powołanych do służby Panu były źródłem zranienia.
Co pozostaje: wysiłek? Cyba tak, wysiłek i współpraca z łaską. Nie każdy ma jednak taką możliwość. Tak wielu ludzi leniwych i zamkniętych chodzi po ścieżkach tego świata.
Pozostaje zadać ponownie pytanie o nasze świadectwo.

_________________
Warto zajrzeć:
http://www.drogamisekt.pl


Śr paź 28, 2009 12:42
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1026 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 69  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL