Jajko, rysujesz tak okropny obraz Potwornej Manipulacji, że chyba pójdę dokonać apostazji.

( sorry, bardzo bym chciał nie ironizować, ale nie ułatwiasz mi tego zadania )

Jajko, nie mataczyli do tej pory, to i teraz nie mialoby to sensu.

Slon jaki jest, to kazdy widzi i jezeli nawet ostatnie statystyki by sztucznie wyszly "ladnie", to nastepne bylyby jeszcze gorsze.

Nie, no. Jajko moze miec troche racji. Ja nie znam calej sprawy, ale na podstawie wiedzy z innej "dziedziny", wiem jak wazna rzecza jest trzymanie sie okreslonej daty w sprawozdaniach itp. .
Taka pustka moze budzic niepokoje.

Sugeruję powołanie komisji śledczej. Ta sprawa wymaga dokładnego zbadania. Jest kwestią wagi państwowej, by nikomu nawet nie przyszło do głowy, że liczba praktykujących mogła w ostatnim czasie nie spaść.

Koń, nie słoń.
Mam nową hipotezę. Przed świętami i rocznicą śmierci JP2 nie chcieli podawać druzgocących danych. Podadzą w kwietniu. Ciekawe czy się sprawdzi?

No i co, to takie ekscytujące, że odsetek praktykujących spada? Od lat wiadomo, że spada. Bardziej interesujący jest poziom wiary tych, którzy zostają w szeregach Kościoła. Ja na przykład jestem ciekawa czy ta topniejąca ilość przekłada się na solidną jakość.
Tego niestety w statystykę nie da się ując

Nie wiem dlaczego, ale ekai napisal o tym dopiero w kwietniu 2009
http://ekai.pl/wydarzenia/religijnosc/x ... o-procent/
Moze tez chcieli przeczekac rocznice smierci JPII?

No właśnie się zastanawiam, bo tamte badania były półtora miesiąca później niż te ostatnie, więc wypadałoby wyniki podać półtora miesiąca wcześniej, no chyba, że są jakieś istotne powody. I cały czas zachodzę w głowę jakie...

Moze po prostu zawsze oglaszali o tej samej porze, wiec zostawili ten sam termin (jak rozliczenie roku budzetowego duzych firm )

Jak widać tendencja spadkowa zostaje zachowana. Paradoksalnie nie zdziwiłbym się, gdyby następne badanie (listopad 2010?) zaskoczyło nas wzrostem liczby uczestników.
Powód? Możliwe nasilenie się w Polsce objawów światowego kryzysu gospodarczego. A wówczas zgodnie z przysłowiem: "Jak trwoga do do Boga"

A co do pytania z pierwszego postu niniejszego wątku:

Kościół już dawno stracił prawo do narzucania polskiemu społeczeństwu swojej doktryny w zakresie:
aborcja, eutanazja, in-vitro, związki homoseksualne
argumentując to że: "Większość społeczeństwa to katolicy".

Może i Twoim zdaniem stracił, ale nic sobie z tego nie robi. Kościół uważa za katolika każdego ochrzczonego (minus niewielka na razie liczba postatów i tych co się nawrócili).

W każdym razie warto przytaczać wyniki obecnych badań uczęszczalności każdorazowo, gdy w dyskusji padnie teza, że OGROMNA większość społeczeństwa to katolicy. Choćby w dyskusji tu na forum.

Nie jest to doktryna jedynie KrK - wiele innych religii odrzuca aborcję, eutanazję, in vitro, związki homo.
Mało dośc dużą grupę przeciwników aborcji, eutanazji, stanowią ateiści, agnostycy.

Aha, czyli Twoim zdaniem KRK w Polsce ma prawo narzucać swoją doktrynę w ww. zakresie z uwagi na to że:
1) Większość Polaków to katolicy (w świetle przytoczonych wyników uczęszczalności - nieprawda)
2) Wiele innych religii odrzuca aborcję, eutanację, in-v, związki homo (jakieś formalne upoważnienie od tych zwiazków wyznaniowych KRK otrzymał?)
3) Dość dużą (?!) grupę przeciwników ww stanowią ateiści i agnostycy ( Czyli po prostu KRK narzuca swą doktrynę z uwagi na obronę interesów ateistów i agnostyków ?!)

Kościół przypomina o podstawowym prawie człowieka zawartym w Konstytucji RP - prawie do zycia do naturalnej śmierci dla każdego.
Ostatnie badania w Polsce wykazały, że 79% społeczenstwa jest przeciw związkom homo, a 89% przeciw adopcji dzieci przez owe pary.
Kto zatem narzuca swoja doktrynę.
Uczęszczalność w Mszach nie świadczy jednoznacznie o wierze - różne bywają przyczyny nieobecności w kościele od lenistwa poczynając na deklaracji "Bóg tak kosciół nie".