No ale odchodzimy od zasadniczego tematu rozmowy, którym to tematem za sprawą Mariel stało się zagadnienie czy dzieci katolików są katolikami a dzieci muzułmanów są muzułmanami. Oczywiście, wątek dotyczył zmuszania do praktyk religijnych i nowym czytającym rozważania na temat tego czy 4-latek jest katolikiem/muzułmaninem/ateistą/liberałem/socjalistą czy tylko dzieckiem katolickich/muzułmańskich/ateistycznych/liberalnych/socjalistycznych rodziców może wydawać się offtopem. Tak jednak nie jest, gdyż Mariel (nie rozumiejąc do końca co robi, jak mniemam lub też po prostu pragnąc mnie nękać) połączyła mój nowy wątek z tym, co z punktu widzenia dyskusji, jak widać, jest kompletnie bez sensu. No ale trudno, siła wyższa, nic nie poradzę.

Tak więc czy wracam do pytania, bo jakoś niechętnie na nie odpowiadacie. Czy można nazwać 4-latka katolikiem? A liberałem? Czy będzie on katolikiem czy liberałem w pełnym rozumieniu tego słowa? Czy może aby być katolikiem czy liberałem nie wystarczy bez większego zastanowienia się powtarzać to co powiedzą czy zrobią rodzice??

Trudno o jednoznaczną odpowiedź.Na pewno mozna powiedziec, ze dane dziecko jest wychowywane w rodzinie/środowisku katolickim/liberalnym. O wiele łatwiej powiedzieć, że dane dziecko jest np. chrześcijaninem lub ateistą, choć i tu wielu by się ze mną nie zgodziło. Wszystkie te okreslenia sa obwarowane długa lista oczekiwan co do postaw, opinii, poglądów. Takiej listy wymagań często nie spełniają dorośli, którym niektóre środowiska wytykają, ze np. nie sa "prawdziwymi katolikami", a co dopiero dzieci.

Dzieci z założenia wychowujemy zgodnie z własnym sumieniem mając na uwadze ich dobro i trudno aby było inaczej. Skoro chrześcijanin/muzułmanin uwaza, ze takim nadrzędnym dobrem jest chrześcijaństwo/islam, to w tej wierze będzie dziecko wychowywał. Podobnie z innymi światopoglądami. Czy i w jakim zakresie dzieci przejma światopogląd rodziców zalezy w dużym stopniu od samych rodziców ale nie tylko od nich. Bardzo ryzykowne byłoby stwierdzenie, ze dzieci sa np. katolikami, bo ich rodzice sa katolikami i taka jest ich wola co do swych pociech.

@Jajko, nie rozumiem, dlaczego nie chcesz odpowiedziec na pytanie, czy 4-latek wychowywany w polskiej rodzinie jest Polakiem? Czy mozna go nazwac Polakiem? Czy tylko polskim dzieckiem? a moze tylko dzieckiem polskich rodzicow?

Jezeli odpowiesz sobie na to pytanie, bedziesz mial odpowiedz na pytanie o katolickie/muzulmanskie dzieci.

4-latek wychowywany w polskiej rodzinie nie zawsze jest Polakiem. Już na to pytanie odpowiadałem chyba. Znam kilka przypadków, gdzie dziecko wychowywane w Polskiej rodzinie nie jest Polakiem. No ale to wyjątki.

Ale bycie Polakiem od bycia katolikiem, świadkiem Jehowy, socjalistą czy femist(k)ą się nieco różnisz, nie sądzisz? Czy wystarczy mieć rodziców Polaków i być urodzonym w Polsce by być Polakiem od pierwszych chwil życia? Tak. Czy tak samo jest z byciem katolikiem, świadkiem Jehowy, socjalistą czy femist(k)ą? Chyba raczej nie. No ale może usłyszę Twoje zdanie?

Jajko, ale czym wedlug ciebie rozni sie bycie Polakiem, od bycia katolikiem?
Wychowaniem?
Wplywem otoczenia?
Zarejestrowaniem (gdziekolwiek)?
Swiadomoscia?
Przekonaniem?


Bo ja naprawde nie rozumiem twoich watpliwosci.

Najpierw odpowiedz na moje pytania, proszę.

Jezeli piszemy o papierologii stosowanej, to tak samo dziecko jest Polakiem od chwili narodzin jak jest i katolikiem. Drobne różnice w papierkach niech ci nie zasłaniają sensu, mnogość rozwiązań prawnych w poszczególnych krajach jest ogromna ale sens w zasadzie ten sam.
Jeszcze do niedawna (do 2000r.) w Szwecji kazde narodzone dziecko automatycznie nalezało do Kościoła Szwecji (luteranie; o ile rodzice nie zadeklarowali inaczej). Tak więc kazde narodzone w Szwecji dziecko było od urodzenia Szwedem i luteraninem (lub innego wyznania czy ateista wg dodatkowej deklaracji rodziców).

Jeżeli chodzi o swiadomośc bycia Polakiem czy katolikiem, to także tu różnicy nie ma.
Zgodziłes się z tym, że to sprawa własnego wyboru i własnej swiadomości.

? katolikiem od narodzin??? nie rozumiem...

@Jajko, nie bede odpowiadac po raz x-ty na twoje pytania, kiedy ty unikasz odpowiedzi na moje.

Nie potrafisz zrozumiec, ze dzieci wychowuja sie nie w lesie, ale w konkretnym srodowisku ludzkim, ktore ma wlasna kulture: narodowa i religijna? To trudno.
Ja mam raczej wrazenie, ze po prostu chcesz sztucznie oddzielic wiare od zycia. Narodowosc jakos ci koscia (niezgody) w gardle nie staje. Ciekawe dlaczego to rozumiesz, a wiary i wszystkiego, co z nia zwiazane - nie.

Chrzczą dziecko przy narodzinach i tyle. I jest już dziecko katolikiem. A nawet bez chrztu dziecko katolików KK traktuje jak katolika (przykład : pochówek nieochrzczonych dzieci). Nie rozumiesz, czy nie chcesz zrozumieć?

Kozioł:
A to dzieci się chrzci teraz w szpitalach zaraz po urodzeniu???

Kael:

Ja pierwszy zadałem te pytania i to Ty unikasz na nie odpowiedzi. Pewnie dlatego, że odpowiedź jest niewygodna dla Twojej teorii Ale podtrzymuję ofertę: jak Ty odpowiesz na moje, WCZEŚNIEJ ZADANE pytania, to ja POTEM odpowiem na Twoje. Chyba godne to i sprawiedliwe?

Chodzi ci o pytanie o dziecko socjalistow? Czy o twoje pierwsze pytanie o katolickie i muzulmanskie dzieci?

To powtorze, bo ty chyba odpowiedzi nie czytasz, a jak czytasz i nie podpieraja twojego zdania, to wolisz pisac, ze odpowiedzi nie bylo. Dziecko jest takie, jak jest wychowane. Nasiaka tym, czym jest otoczone: polskoscia, katolicyzmem; kultura domu (najpierw) a otoczenia (pozniej).
To teraz zechcesz odpowiedziec na te pytania? Czy wolisz nie ujawniac swojego zdania i czepiac sie dalej, dla czepiania? Jak dziecko. Tyle, ze nie wiem jakie...

Odpowiedzi wymijające się nie liczą. Pytam czy 4-latek rodziców o poglądach socjalistycznych jest socjalistą? A Ty mi wyjeżdżasz, że dziecko jest takie jak jest wychowywane. Masło maślane. 4-latek jest socjalistą czy nie?

Czterolatek majacy poglady socjalista byc musi, moze i komuchem. Jajko, miales kiedys cztery lata, uscislijmy do 15?

Wyjatkowo sie z lokisem zgodze.

Jezeli ktos ma jakies okreslone poglady, a raczej przekonania, to chyba mozna go nazwac: socjalista/polakiem/katolikem/muzulmaninem, nie wdajac sie w rozkladanie na czynniki pierwsze, czy ma on te poglady swiadomie po dokladnej analizie wszystkiego za i przeciw, czy tylko "bo tak".

Bo gdyby kazdy czlowiek musial uzasadnic naukowo z dokladna analiza i uzasadnieniem, dlaczego jest np Polakiem, to mogloby sie okazac, ze nie ma zadnych "uzasadnionych " Polakow, choc miliony i tak sie za takich uwazaja. I slusznie.