Autor |
Wiadomość |
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
re kamala
Cytuj: Kamala napisała Kiedy pisze o stosunku mezczyzn do kobiet przez stulecia, zarzucasz mi spiskowa teorie dziejow. Kiedy ty piszesz o tym, ze celem np. laureata Nobla nie jest pomoc kobietom, ale ich uzaleznienie i zniszczebnie religii itp (!)to nie jest spiskowa teoria, tylko sama prawda (oczywista dla ciebie). W ten sposob mozemy wyladowac przy misjonarzach, ktorzy oczywiscie misjonuja, zeby uzaleznic ludnosc tubylcza od swiata zachodniego i zniszczyc ich kulture. Moze skonczmy z takimi argumentami.
Może skończmy z takimi obrazkami medialnymi , czyli spuśćmy nieco powietrza z tego poprawnie politycznego balonu. . Yomus chwalony jest z lewa i prawa . Wynika to z przeświadczenia że udało mu się znaleźć sposób na likwidacje biedy trzeciego świata. Grameen Bank pożyczył 6,5 mld dolarów(od 1983 roku) , 94% banku znajduje się w rękach prywatnych klientów , 6 % państwa, 99 % kredytów jest spłaconych , 97% klientów to kobiety , co daje podstawę twierdzeniom ,że niewiasty są bardziej odpowiedzialne. Bank zaś przynosi dochody pożyczając na (uwaga !!!) na 2 %. Skoro można robić tak świetny interes na biedakach , dlaczego żaden komercyjny bank nie wpadł na ten pomysł ? Według Wall Street Journal z 2001 roku,(Daniel Pearl ,Michael Philips), bankowi temu nie wiedzie się wcale bajecznie , a renomę zawdzięcz głównie charyzmie Yanusa. Poziom spłaty kredytów jest zawyżony. Za kredyt niespłacony uważa się dopiero kredyt po 2 latach ,potem nierzadko zmienia się niespłacone kredyt na … następny. Chwytem marketingowym banku są kobiety które pobrały kredyt dla zainwestowania w mały zakładzik (np. krawiecki ). Według ocen minimum 25% przeznaczane jest na konsumpcje , remonty itp. Strategia Grameen Banku nie doprowadza do likwidacji ubóstwa , lecz do wpędzenia wieśniaków w pułapkę zadłużenia. 23-40 % rodzin zadłużonych jest w więcej niż w jednym banku z minimalna możliwością wyjścia z długów. Grameen Bank nie przyjmuje oficjalnie żadnej pomocy finansowej , a zyski ma ze spłaty pożyczek. Tymczasem według analizy Yournal of Economic Literature ( 1999 rok) średni zysk banku w latach 85-96 wyniósł 17%. Oznacza to ,że oprocentowanie kredytów musiałoby wynosić … ponad 30 % !! De facto jest on sztucznie zasilany przez różnych sponsorów (ONZ , rządy - Szwecja , Niemcy , Kanada , organizacje charytatywne ). Powód utrzymywania interesu ? Parę ciekawostek. Dłużnicy wstępują do pięcioosobowych grup. Kolejna pożyczka uzależniona jest od spłaty dług przez cała grupę. Jeśli jedna osoba nie wywiąże się ze spłaty , reszta kolektywu zmusi koleżankę do spłaty (metoda dowolna ), żeby dostać następne pieniądze …. Bank żąda że by kredytobiorcy stosowali się do tzw 16 decyzji. Np. (…) będziemy utrzymywać małe rodziny (…)będziemy dbać o środowisko (…) używać latryn (…)nie będziemy dawać , ani brać posagów(..) (..) będziemy wspólnie brać udział we wszystkich inicjatywach społecznych. Mamy czysty komunizm , kolektywne myślenie . Nie uczy się ludzi oszczędzać, racjonalnie planować wydatki . System niszczy ich wolność osobistą , wpędza w długi, uniemożliwia samodzielne myślenie i odpowiedzialność za siebie (kolektyw jest odpowiedzialny, nie człowiek jako jednostka ) . Jedną szansa na wyjście z biedy jest pożyczka . Zdani są nie na łaskę państwa , ale banków , które stają się właścicielami ich całego dobytku. Taka nowsza forma niewolnictwa , wasalizacja. Yanus doszedł do przekonania ,że głównym problemem Bangladeszu , jest to ,że kobiety zamiast zakładać przedsiębiorstwa , zakładają rodziny i rodzą dzieci. Yanus bawi się demiurga , chce gwałtownie zmienić obyczajowość tych ludzi , lecz jakie będą skutki ? Zawsze na wierzchu daje się parę właściwych rzeczy , aby pod tym przemycić coś innego. Bangladesz jest skorumpowanym kraju , zparaliżowany brakiem zmian strukturalnych. Nawet najlepszy samochód nie pojedzie po łące , bez serwisu itp. Najpierw ,trzeba zmienić strukturę gospodarczą kraju , dać właściwe mechanizmy , co pozwoli przeobrażać państwo . Gdyby danie biedakom pieniędzy było wyjściem z nędzy dawno by ten manewr zastosowano. To się nazywa mikromanipulacja. Medialnie zaś bank ukazuje się u nas i nie tylko według zasad z bajki - O Królewnie Śnieżce i siedmiu krasnoludkach: Lustereczko , lustereczko (telewizorku, gazeto ) powiedz mi przecie , kto jest najpiękniejszy (odpowiedzialniejszy ) na świecie ….. .Czasem dowodem oleju w głowie jest nie uzależniać się od innych . Cytuj: Kamala napisała
Niestety, jest to czesto fikcja i kobiety pracowac musza, wiec najlepiej, jesli robia to co lubia.Argument, ze kobieta idac do pracy nie ma czasu i energii, zeby oswietlac zycie meza miloscia, jest delikatnie mowiac, przesadzony. A mezczyzna ma czas i energie, zeby oswietlac miloscia z
Nie za bardzo czujesz blusa, to efekt ciągłego odwracania kota ogonem. Przypominasz mi pewna rodzinną dziewczynę , niezależną samodzielną. Ma chłopaka , mieszkają razem , a ona czeka ,aż on jej się oświadczy . Stereotyp z przeszłości nowoczesne dziewczyny same się oświadczają , kto powiedział ,że nie może się oświadczyć ? ? Ma dużą szansę ,że jej oświadczyny zostaną z czasem przyjęte. …….. ??? Cytuj: Kamala napisała Znowu przypisujesz kobietom jednostronnie obowiazek trzymania rodziny, bo jesli sie rozpadnie, to na pewno zawinila kobieta ( za malo sie starala, za malo miala milosci, wyrozumialosci itp, a maz pil i bil, bo sie rozczarowal) Ale to nie sa stereotypy, to sama najprawdziwsza prawda (znowu wg ciebie). Podałem jedynie dane statystyczne , bardzo frapujące , wyciągnąłem wnioski. Na salach sądowych z reguły niewiasty maja bardzo dużo do powiedzenia o winach mężów , oni z reguły milczą. A to ,że raz Rober coś tam napisał, kijem Wisły nie zwróci . Dla mnie każdą sprawę trzeba po prostu zbadać od podszewki i nie bać się prawdy o sobie. . Może dokładniej gdzie indziej to omówimy. Cytuj: Kamala napisała
Jezeli corka musi pomagac matce zawsze w przygotowaniu obiadu, a jej bracia w tym czasie bawia sie na podworku i na jej pytanie: "dlaczego ja nie moge tez isc na podworko?", jej matka odpowiada: "a kto ma mi pomoc?", to jest to zle wychowanie.
Sądzisz ,że przeciwnych przypadków nie ma ? Cytuj: Kamala napisała
W tym sensie, ze kazdy powinien byc przyzwyczajony od malego, ze podstawowe potrzeby moze zaspokoic sam, a nie potrzeba mu zony, ktora pozmywa. Jezeli potem tak wychowany chlopak idzie do seminarium, to juz w ogole nic nie musi (w domu, kiedy przyjezdza na wakacje). I cale jego wychowanie przekonalo go, ze kobiety sa do zmywania, prania, gotowania, a porozmawiac z nimi o sensownych sprawach nie mozna, bo matka tez nie miala nawet czasu, zeby przeczytac gazete (szczegolnie majac wiecej synow w domu).
Wiesz , gdzieś to czytałem, jakaś siostra z Warszawy , zresztą bardzo zacna tak to uzasadniała, ale przecież to inna epoka !!! Walczysz z czymś co minęło, muszę Cię rozczarować . Seminarzyści opuszczający te mury są bardzo samodzielni , nie potrzebują żadnej zakonnicy do obsługi . Do tego zatrudniają profesorki żeby nabrali innego podejścia i było jak myślisz . Zapewniam Ciebie ,że sam jestem bardzo samodzielny ,nawet okresami dom prowadziłem , co mnie w niczym nie przeszkadzało. Dzięki czemu jestem niezależny , możliwości wpływu na mnie się zmniejszają, co jest cenną wartością naszych czasów. Większość tak opisanych przypadków , to ofiary nadopiekuńczości matek wchodzących zbyt głęboko z dzieci w komitywę, prawie na granicy kazirodztwa . (Polecam ponownie o Karola.) Tacy czekają na żony do obsługiwania. Są niestety kalecy psychicznie z braku dobrego męskiego przykładu i destrukcyjnego uzależnienia od matki nawet w późnym wieku. Zresztą ilość kandydatek na żony umiejąca i chcąca prowadzić dom też zmniejsza się , idzie to wszystko w parze. Cytuj: Kamala napisała ktore robily to, co uwazaly za sluszne i - o dziwo- Kosciol to docenil.
To właśnie przykład roztropności Koscioła. Jest jednak druga strona medalu. Podałem tu wcześniej taki przykład.
Matka , nie potrafi wychować chłopaka na mężczyznę i nie jest tym zainteresowana. Ojciec , też nie potrafi wychować córki na kobietę , ale będzie tym zainteresowany i zrobi wszystko , aby ona stała się kobietą. Trzeba zawsze ogarniać całość , nie wycinek rzeczywistości.
Kościół i księża są odpowiedzialni przed Panem Bogiem w pierwszej kolejności i to co niewiasty mówią zobowiązani są brać pod uwagę dla zbawienia ludzkiego.. Nie może to jednak być na zasadzie ,że wszystko mam przyjąć , bo jak nie to będziecie antyfeministami , bo to jest już diabelskim szantażem Istnieje coś takiego jak depositum fidei , którego trzeba strzec . Nie zauważyłem , ani u Adamiak troski o Tę Najważniejszą dla teologa sprawę. Jest to wszystko bardzo jednostronne , zamknięte w potrzebach własnej płciowości. Nie ma zastanowienia się jaki będzie tego efekt , tylko założenie z góry – wspaniały. Jeśli ksiądz chce np zostać kapelanem wojskowym
, to współpracując z Łaska ,wykazując przełożonym predyspozycje ma szanse zostać takim kapelanem. Kiedy jednak ten sam ksiądz chciałby zostać egzorcysta uzasadniając to powołaniem do tego , na 100% nie zostanie. Tu potrzeba innych wartości , zatracenia poczucia własnego Ja, pokory i skromności. Podobnie z nauczaniem . Te święte mistyczki były bardzo pokornego serca i dały owoce wspaniałe. Benedyktyni tradycyjni z Trioux , Fontgombault, Le Barroux prawdziwi tytani duchowości modlą się o kanonizacje bł. Marty Robin (zm 1981 rok). Ona cierpiąca wspierała ich na duchu w chwilach trudnych , wyprorokowała powrót klasycznej Mszy Rzymskiej , nad brakiem której rozpaczali niegdyś. Na tym polega wielkość , nie na domaganiu się uznania i aprobaty własnych osiągnięć , własnego Ja.
Może z innej beczki taki przykład. Słyszałem w radio pewna audycje , padły dwie kapitalne odpowiedzi . Prowadzący zapytał uczących co robią kiedy słuchacze się nudzą i nie uważają. Niewiasta odparła ;
Staram się utrzymać z nimi kontakt wzrokowy , patrzeć im w oczy ,żeby mnie słuchali
Nauczyciel odparł :
Jak mówię z sensem to mnie słuchają , jak nudzę to nie słuchają Taka natura , najważniejsze ,żeby słuchali , a reszta ….. . . Nie można popełnić błędu i grzechu Adama , ustępując w pewnych sprawach.
|
Cz sty 04, 2007 11:06 |
|
|
|
 |
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
re Mateola
Cytuj: Mateola napisała
Ale nie podlegam mojemu mężowi. Jesteśmy równorzędni
W świętej rodzinie , kto był najważniejszy ? Mały Jezus , potem Maryja , a najmniej ważny był św Józef, nawet słowa w Ewangelii nie wypowiedział. Ten układ mi odpowiada. Cytuj: Mateola napisała
Co to za dom, gdzie mężczyzna cały dzień pracuje, ze zmęczenia nie pamięta, do której klasy chodza jego dzieci, a kobieta po posprzątaniu i ugotowaniu (3 godziny dziennie) nudzi się jak mops?
Wiem , potem głupie myśli chodzą po głowie. Czy nie napisałem : To zrozumiałe ,że kiedy obecność przy dzieciach nie jest konieczna (dorastanie) , lepiej pójść do pracy . Wszystko musi mieć swój sens . Przy tak technologicznym życiu jak obecnie, zapewnienie obsługi gospodarstwa domowego jest mało czasochłonne. Faktem jest ,że w Polsce i nie tylko, trudno jest samemu wyżywić rodzinę , taka sytuacja została stworzona w ściśle określonym celu. Cóż , wizje będą zawsze sprzeczne ze sobą., stąd coraz więcej singli. Takie czasy . Cytuj: Mateola napisała Jak rozumiesz to panowanie mężczyzny nad kobietą, bo wcześniej pisałeś o coś o izolacji - napisz, jak sobie wyobrażasz "modelowe" małżeństwo, bo na razie trudno mi sie odnosic do Twojej wizji.(...) Zapewniam, że jest to możliwe, ale nie może sie opierac na założeniu, że jedna osoba podlega drugiej.
Moja wizja nie odbiega od twojej , nic nowego się nie wymyśli. Pisałem o izolacji całego pokolenia, ona następuje , brakuje podstaw do budowy zaufania. Jeśli bez konfrontacji udało się Tobie przeżyć 22 lata to bardzo dobrze ,niestety konfrontacja jest wpisana w tą cywilizacje. Na każdym kroku są tysiące bodźców judzących , stawiających wszystko na zasadzie – patrz z kim przegrywasz , to sytuacja wymuszona. Ty natomiast żyjesz inną epoką, masz niedzisiejsze przygotowanie. Trudno jest powierzyć serce komuś w czasach , kiedy wszyscy są niezależni, każdej chwili można łatwo wszystko zerwać. Izolacja nie jest dobra , konieczny jest raczej dystans i opanowanie, przecież sama piszesz tyle o wartości wolności. Podałem Kamali jak manipuluje się kobietami. W męskiej odmianie usiłuje się zniszczyć naturalny sposób myślenia , zabrać jakiekolwiek wartości duchowe na zasadzie destrukcji osobowości , wzbudzenia poczucia winy , konieczności zmiany wewnętrznej itp. Produkt końcowy ma być mniej więcej taki jak pisała Falacci - masochista, poprawnie politycznie półgłówek, pozbawiony szlachetności , odpowiedzialności , wytrwałości , przytakujący na wszystko. Ci którzy na to pójdą przegrają , nie można stracić wszystkiego i wygrać, to absurd. I jak to bystro zauważyła Kamala , muszą się pomęczyć . Dlatego w naturalny sposób potrzebne jest pewne zamknięcie wnętrza na truciznę , odbudowa wartości duchowej ,sięgnięcie do źródeł , odsuniecie na bok konsumpcjonizmu . Każdy kryzys , jest okazją do odbudowy, ale to cytując dalej Kamale – ich problem i niech tak już zostanie . Nie da się daleko ciągnąć cywilizacji , której z usunięto cechy na których ją zbudowano. Ta obecna też przeminie, trzeba przetrwać. Cytuj: Mateola napisała Piszesz o seksizmie, a obwiniasz Ewę za wygnanie z raju? Przecież Adam też tam był.
Oczywiście , to Adama grzech i jego zaniedbanie ,po prostu słabości uległ, nie wykazując odporności na pewne sugestie.
|
Cz sty 04, 2007 12:05 |
|
 |
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Sprostowanie
Grameen Bank nie osiągnał zysku 17% jak napisałem ,ale miał 17% strat. Opłacalność byłaby dopiero przy oprocentowaniu 30 %. Na marginesie , czy kłamiący , tworzący fikcje o tym banku mają mieć szczere i dobre intencje ?
|
N sty 07, 2007 13:05 |
|
|
|
 |
WhiteAngel
Dołączył(a): Śr sty 18, 2006 20:18 Posty: 175
|
Głową rodziny jest zawsze mężczyzna Biblia o tym naucza. To facet ma utrzymać rodzinę, zapewnić Jej wszystkiego czego potrzebuje, co nie oznacza, że kobiety nie muszą pracować.
A przykład świętej rodziny mnie rozwalił totalnie. Ważność osób określasz? Na jakiej podstawie? Jezus urodził się gdy Maryja miała 16 lat, wątpię więc, żeby to Ona ,,rządziła'' w rodzinie, musiała się dużo nauczyć, a na kim polegać jak nie na Józefie, który był przy Niej i Ją kochał? 
|
Śr sty 10, 2007 15:59 |
|
 |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Mateola - poczytaj tutaj:
http://prasa.wiara.pl/?grupa=6&art=1166 ... 1094&katg=
Fragment:
Cytuj: Zanim św. Paweł nakazał żonom, by były „poddane mężom”, najpierw wezwał wszystkich chrześcijan, aby byli sobie wzajemnie poddani (por. Ef 5, 21). Dotyczy to wszystkich wierzących, bez wyjątku, więc także małżonków: mąż i żona mają być sobie wzajemnie poddani. To wezwanie burzy zasadniczo potoczne wyobrażenie o podporządkowaniu. Gdy mówi się bowiem o kimś, że jest poddanym, zakłada się jednocześnie dominację kogoś innego. Spontanicznie myślimy o relacjach hierarchicznych, w których ktoś przewodzi i ktoś inny jest mu posłuszny, w których ktoś jest ważniejszy od innych. Wezwanie do wzajemnego poddania wydaje się zatem sprzeczne samo w sobie, bo wszyscy, którzy się stosują do wyznaczonego w ten sposób porządku, są jednocześnie poddanymi i przełożonymi. Jedynym zwierzchnikiem chrześcijanina jest Chrystus. Tylko Jemu każdy wierzący jest winny posłuszeństwo, bo to właśnie oznacza tradycyjnie w Biblii słowo „bojaźń”. Można by zatem powiedzieć, że wszyscy chrześcijanie są równi. Nikt nie jest ważniejszy, nikt nie jest mniej ważny. Każdy ma takie same prawa. Najlepiej wyraża to List do Galatów, mówiąc o nowym porządku: Nie ma już Żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie (3, 28).
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Śr sty 10, 2007 16:07 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
W takim razie jak skomentujesz jotko następujące słowa św. Piotra?
"Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem." (BT) 1Tm 2:11-15
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Śr sty 10, 2007 16:23 |
|
 |
Joker
Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 15:25 Posty: 201
|
Jotka - cóż - rozumiem, że przyjęcie prawdy o wyższości mężczyzny w rodzinie jest wobec wielu przypadków dziś spotykanych trudne do przyjęcia, jednak taka jest nauka Kościoła, zgodna z resztą z rozumem.
Owszem,wprawny egzegeta może przeinterpretować cytaty, podobnie jak przeinterpretowuje je w sprawie homoseksualizmu. Jednak naczucanie biblijne i papieskie jest inne:
" społeczności domowej, wzmocnionej węzłem miłości, powinien kwitnąć jeden jeszcze czynnik, nazwany przez św. Augustyna porządkiem miłości. Porządek ten obejmuje tak pierwszeństwo męża przed żoną i dziećmi, jak i podporządkowanie się skore, chętne i posłuszne żony, które poleca Apostoł tymi słowami: "Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła" 31. Posłuszeństwo to nie zaprzecza bynajmniej i nie znosi wolności, która słusznie przysługuje kobiecie na podstawie człowieczej jej godności i szczytnych obowiązków małżonki, matki i towarzyszki; nie nakazuje też posłuszeństwa wobec jakichkolwiek zachcianek męża, mniej zgodnych może z rozsądkiem i kobiecą jej godnością; nie stawia jej też w końcu na równi z osobami, nazwanymi w prawie małoletnimi, którym dla braku dojrzałego sądu i doświadczenia życiowego odmawia się wolnego wykonywania praw osobistych. Posłuszeństwo to przeciwstawia się raczej tylko rozwydrzonej wolności, nie dbającej o dobro rodziny, zabrania w ciele rodziny serce odrywać od głowy z szkodą niepowetowaną dla ciała i z niebezpieczeństwem bliskiej jego zagłady. Gdy bowiem mąż jest głową, żona jest sercem i jak mąż posiada pierwszeństwo rządów, tak żona może i powinna kierować się we wszystkim przywilejem miłości. Stopień i sposób podporządkowania się żony wobec męża może być różny, zależnie od okoliczności w stosunku do osób, miejsc i czasu. Jeżeli mąż zaniedbuje obowiązki swoje, jest nawet obowiązkiem żony, zastąpić go w rządzie rodziny. Nigdy jednak i nigdzie nie wolno obalić lub naruszyć budowy zasadniczej rodziny i prawa jej podstawowego, od Boga postanowionego i zatwierdzonego. Z przedziwną mądrością naucza śp. poprzednik Nasz Leon XIII o stosunku i porządku pomiędzy mężem a żoną we wspomnianej już encyklice swej o małżeństwie chrześcijańskim: "Mąż jest panem rodziny i głową niewiasty, która, ponieważ jest ciałem z ciała jego i kością z kości jego, ma być posłuszną mężowi, nie na sposób jednak służebnicy, lecz towarzyszki, tak by posłuszeństwu nie zabrakło ani uczciwości ani godności. W tym jednak, który rozkazuje, oraz w tej, która słucha, ponieważ oboje mają przedstawiać obraz, on Chrystusa, ona Kościoła, niech miłość Boża będzie na zawsze kierowniczką obowiązków.''
Pius XI Casti connubi
|
Wt sty 30, 2007 19:52 |
|
 |
White_Queen
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 21:54 Posty: 32
|
Teresse napisał(a): Cytuj: Dopóki w Kościele jedynym wzorcem do naśladowania dla kobiet będzie Maryja - niewiele sie zmieni... A po co ma się coś zmieniać? Poza tym wiemy, kto jest przeciwieństwem Maryji... Zauważmy, że XX wiek niby "dowartościował"kobiety nadając im mnóstwo nowych praw, ale tak naprawdę obdarł je z godności... Molestowanie seksualne, handel kobietami, pornografia, to wszystko rozkwita... Zanikanie savoir-vivre'u, delikatności w stosunku do kobiet, ordynarne przeklinanie przy nich, popychanie w autobusach...
Alez o czym Ty mowisz? Wczesniej kobieta byla wyrobnica w domu meza, moze arystokratki mogly liczyc na jakies specjalne traktowanie, ale zwykle smiertelniczki zawsze byly wlasnoscia meza i staly pod nim. Posluszne. Dopiero teraz kobieta moze jako tako funkcjonowac bez pana i wladcy, jesli taki bedzie jej wybor.
|
Wt sty 30, 2007 23:18 |
|
 |
White_Queen
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 21:54 Posty: 32
|
filippiarz napisał(a): W takim razie jak skomentujesz jotko następujące słowa św. Piotra?
"Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem." (BT) 1Tm 2:11-15
No wlasnie nie wiem, jak mam odczytywac takie slowa. Cos takiego powaznie podwaza u mnie wiare w swietosc Biblii, bo wynika z najzwyklejszego ciemniactwa. A jesli takie kwiatki znajduja sie w NT to jaka mam gwarancje ze i inne przykazy moralne sa godne nasladowania?
|
Wt sty 30, 2007 23:24 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Cz lut 01, 2007 8:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A szczgolnie polecam.
"Zakonnica rodzaj nijaki":
http://kosciol.wiara.pl/?grupa=6&art=11 ... 1154868176
Nic dodac, nic ujac.
|
N lut 04, 2007 13:20 |
|
 |
Ciasteczkowy Potwór
Dołączył(a): Pt sty 19, 2007 14:55 Posty: 185
|
Teresse napisał(a): Zauważmy, że XX wiek niby "dowartościował"kobiety nadając im mnóstwo nowych praw, ale tak naprawdę obdarł je z godności...
Molestowanie seksualne, handel kobietami, pornografia, to wszystko rozkwita... Zanikanie savoir-vivre'u, delikatności w stosunku do kobiet, ordynarne przeklinanie przy nich, popychanie w autobusach...
No tak, nie to co XIX wiek kiedy to normą było "córciu, to jest pan hrabia Krupnikiewicz, tak, ten stary grubas, on ma duży majątek i zgodził się wziąć cię za żonę, a nam pieniążki się przydadzą" 
_________________
AWWWWM-num-num-num-num!
|
N lut 04, 2007 16:44 |
|
 |
White_Queen
Dołączył(a): Wt sty 09, 2007 21:54 Posty: 32
|
Ciasteczkowy Potwór napisał(a): Teresse napisał(a): Zauważmy, że XX wiek niby "dowartościował"kobiety nadając im mnóstwo nowych praw, ale tak naprawdę obdarł je z godności...
Molestowanie seksualne, handel kobietami, pornografia, to wszystko rozkwita... Zanikanie savoir-vivre'u, delikatności w stosunku do kobiet, ordynarne przeklinanie przy nich, popychanie w autobusach... No tak, nie to co XIX wiek kiedy to normą było "córciu, to jest pan hrabia Krupnikiewicz, tak, ten stary grubas, on ma duży majątek i zgodził się wziąć cię za żonę, a nam pieniążki się przydadzą" 
No to i tak szczescie miala, bo nie musiala ryc w polu i byc na lasce i nie lasce meza. Jak pijak i ja bil-to dobrze, bo kobiete przeciez trzeba wychowac. A jak nie mial pracy to rodzina glodowala, bo kobiet sie przeciez nie ksztalcilo :/
Uwazam, ze kobiety powinny miec rowne prawa rowniez w Kosciele. Np kiedy myslisz "ksiadz" to jest to czlowiek, ktory przebywa z ludzmi, ma prawo im mowic, co z moralnego punktu widzenia powinni robic itd itd. Ma jakis autorytet. A zakonnica? Taki wyrobek, cichy, nie udziela sie, zakryty od stop do glow jak muzulmanka....
W Kosciele kobieta ma WYRAZIE nizsza pozycje i nikt mi nie wmowi, ze kobieta ma rowne prawa co mezczyzna. G... prawda, ze sie tak wyrazę.
|
N lut 04, 2007 17:33 |
|
 |
Joker
Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 15:25 Posty: 201
|
Oczywiście,że ma i bardzo dobrze 
|
Pn lut 05, 2007 15:15 |
|
 |
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
filippiarz napisał(a): W takim razie jak skomentujesz jotko następujące słowa św. Piotra?
"Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości. Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa. I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo. Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem." (BT) 1Tm 2:11-15 Jotka nie skomentowała do tej pory. Od siebie mogę napisać, że jedyne wytłumaczenie tych słów widzę w kontekście kulturowym, w którym żył Św. Piotr. Pismo Św. jest pełne takich przykładów - kobieta w tamtym świecie zajmowała określoną pozycję i stąd takie stanowisko. Dziś nieaktualne, jak wiele innych, na przykład to: Cytuj: Kor1.11 Każdy mężczyzna, modląc się lub prorokując4 z nakrytą głową, hańbi swoją głowę. 5 Każda zaś kobieta, modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę; wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. 6 Jeżeli więc jakaś kobieta nie nakrywa głowy, niechże ostrzyże swe włosy! Jeśli natomiast hańbi kobietę to, że jest ostrzyżona lub ogolona, niechże nakrywa głowę! 7 Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny5. 8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny6. 10 Oto dlaczego kobieta winna mieć na głowie znak poddania, ze względu na aniołów7. 11 Zresztą u Pana ani mężczyzna nie jest bez kobiety, ani kobieta nie jest bez mężczyzny. 12 Jak bowiem kobieta powstała z mężczyzny, tak mężczyzna rodzi się przez kobietę. Wszystko zaś pochodzi od Boga. 13 Osądźcie zresztą sami! Czy wypada, aby kobieta z odkrytą głową modliła się do Boga? 14 Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, 15 podczas gdy dla kobiety jest właśnie chwałą? Włosy bowiem zostały jej dane za okrycie. 16 Może ktoś uważa za właściwe spierać się nadal, my jednak nie jesteśmy takiego zdania, ani my, ani Kościoły Boże8.
|
Cz lut 22, 2007 18:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|