Chyba nie znasz do konca natury męźczyzn. Kazdemu zawsze chodzi tylko o sex, z kim to juz inna sprawa.

Iroon

To teraz mnie rozwaliłeś. Mężczyźnie chodzi tylko o seks? To faceci tacy płytcy są?

Polecam:
cz.1 http://www.youtube.com/watch?v=thBbL7g2rRY
cz.2 http://www.youtube.com/watch?v=1YZ3m0DZrzc

Sam jestem samcem to wiem.

Nie mierz wszystkich swoją miarą.
Gdyby w życiu tylko o seks chodziło...to marny by był człowiek.

Wydaje mi się, że problem pedofilii w KK jest marginalny i można go przyrównać do innych grup zawodowych/społecznych...Jednak nagłaśniany jest dlatego, że rola jaką pełni ksiądz w społeczeństwie rodzi pewne oczekiwania, które w kontekście pedofilii wydają się szczególnie bulwersujące.

Zszokował mnie fakt istnienia partii, która chce legalizacji różnych parafilii seksualnych;/

Oj tam.... kiedyś WHO uzna, że taka zoofilia jest kolejną orientacją a nie dewiacją i będziemy mieli na forum kolejnego Mike'a, który będzie nam wmawiał, że nie ma sensu walczyć z Nauką
a my jesteśmy zoofobami

medieval_man
Ciężko przyrównywać zoofilie czy pedofilie do homoseksualizmu.

nNe tak dawno psychiatria uznawała wszystkie za dewiacje.
Czy trzeba na prawdę przypominać, że homoseksualność – lub "odwrócenie" w freudowskiej terminologii – dopiero całkiem niedawna została usunięta z katalogu tych, złą sławą cieszących się, "perwersji"? Zachowanie to mieściło się u Freuda pośród perwersji dotyczących "obiektu" seksualnego

W takim razie nie ma sensu czepiac sie pedofilii. Byly czasy w ktorych byla dosc czesto uprawiana.

Ostatnio dużo się mówi w kontekście KK o różnych zboczeniach seksualnych.

Jak Tobie chodzi, to nie mierz wszystkich swoją miarką

Bp Pieronek stwierdził jedynie, ze pedofilia jest zboczeniem, które istniało od zarania istnienie ludzkości, a nastawiona bojowo Nowicka W. w ferworze zrozumiała tą wypowiedź jako formę akceptacji.
P Marszałek zadziałała wedle starej maksymy - usłyszał co chciała usłyszeć.

Wypowiedź bp. Pieronka miała na celu wskazanie, że istenieją w Kościele ważniejsze tematy niż pedofilia. Niestety ale użył on bardzo niefortunnej argumentacji, która może być odebrana jako próba usprawiedliwienia (coś co było, jest i będzie). Oczywiście, każdy słyszy to co chce i właśnie dla tego wypowiadając się publicznie trzeba bardzo ważyć słowa.
W tej sytuacji mamy do czynienia z czymś zaskakującym - przedstawicele KK niezwykle dobitnie wyrażają swoje stanowisko w takich sprawach jak homoseksualizm, aborcja, eutanazja, w ich odczuciu nazywając dobitnie zło po imieniu, a w kwestii pedofilii, bp. Pieronek zaczyna kluczyć.
To było mocno nieprzemyślane i nie dziwi mnie, że po tej wypowiedzi powstało oburzenie, bo inaczej być nie mogło.
Kolejna rzecz - bp. Pieronek mówi, że najważniejsze zadanie KK to uczenie ludzi przestrzegania bożych przykazań, zaś z drugiej strony stwierdza, że no cóż istenieją pewne namiętności, które jak pedofilia zawsze będą. Czyli sam do końca jakby nie wierzy w to co mówi...

Akurat tutaj przykładem właściwej postawy mógł być właśnie Benedykt XVI, który jasno i wyraźnie moralnie stygmatyzował pedofilię i duchownych w nią zamieszanych.

Dokładnie powiedział To jest większe zadanie niż ukrócenie sprawy pedofilskiej, która była na świecie, jest i będzie. Żadna siła nie powstrzyma człowieka od tego, żeby korzystać z pewnych możliwości, jakie daje człowiekowi wolna wola i do czego pchają go namiętności....Kościół jest wspólnotą grzeszników. Opaczne rozumienie wolności nie jest jedynie wadą niektórych księży, ale całego świata i wszystkich ludzi.
Nie potrafię doszukać się tej wypowiedzi usprawiedliwiania lub poparcia dla pedofilii, co dostrzegła p. Nowicka
Żałosne jest usiłowanie dokonania bilansu papiestwa przez pryzmat pedofilii duchownych.
Jest to zwyrodniałe, zbrodnicze zachowanie, ale dotyczy tylko marginesu duchownych 2-3%.
Zasady postępowania wobec pedofili duchownych zostały jasno określone w KPK i na bieżąco nowelizowane notami Sacramentorium sancitatis tutela (link podałam w temacie "Benedykt XVI - ocena pontyfikatu").