Autor |
Wiadomość |
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Religia i polityka
Ten fragment dotyczył terroryzmu - i był wypowiedziany po 11 września, trzy lata temu. Ale dotyczą nie tylko jednej religii...
Cytuj: Każda religia powinna strzec swych nakazów i natychmiast reagować na próby ich ideologizacji i upolitycznienia. Jeśli przywódcy religijni nie reagują od razu, później jest bardzo trudno przezwyciężyć wynikające stąd zło. Doświadczyły tego wielkie religie świata, w tym chrześcijaństwo. Czy można - i do jakiego stopnia - łączyć religię i politykę? Bo z drugiej strony - jeśli polityka jest uznanym sposobem wpływania na życie społeczeństwa, w którym funkcjonuję, to dlaczego niby mam nie próbować na nie wpłynąć tak, aby było zgodne z tym, w co wierzę? By było tak, jak moim zdaniem jest najlepiej? W imię czego mam się zgadzać na "lepiej" innych? Zwłaszcza jeśli to lepiej to w mojej opinii "źle"? A z trzeciej - plakat partyjny i podział na Mszy Św to absurd... Cytuj: Jeśli ktoś przychodzi i plakatem partii zasłania innym ołtarz, to jest to bałwochwalstwo. A przecież ludzie przychodzą tu, żeby odetchnąć od polityki, bo mają dość ideologów, którzy wprowadzają swoje podziały. Upowszechnianie "mentalności kibica", który w poszukiwaniu idola nie słucha głosu Papieża i nauczania Kościoła, metropolita [abp Życiński] uznał za rozbijanie wspólnoty Kościoła.
Czy można powiedzieć - że religia nie może sobie pozwolić na bycie narzędziem polityki, ale może wykorzystywać politykę jako narzędzie wpływu?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So wrz 11, 2004 15:26 |
|
|
|
|
godunow
Dołączył(a): So gru 27, 2003 22:40 Posty: 1707
|
Jotka pisze Cytuj: W imię czego mam się zgadzać na "lepiej" innych? Zwłaszcza jeśli to lepiej to w mojej opinii "źle"?
Jotka dawno, dawno temu w Środkowej Europie był taki kraj nazywał się Rzeczypospolita Obojga Narodów .W tym kraju obok siebie żyli Żydzi , protestanci , prawosławni, katolicy . I też w tym kraju stanowiono prawo i jakoś to prawo dostosowano tak że dało się żyć. Czego nie można było powiedzieć o krajach ościennych.
Ty jesteś katoliczka i proponujesz ustawić politykę a co za tym idzie tworzenie prawa według Twojego Światopoglądu .. Dalej Pytasz w Imię czego ? Odpowiedź zdaje się być prosta. W Imię Jezusa Chrystusa Bo każdy człowiek jest stworzeniem Bożym . Chociaż mogą w to nie wszyscy wierzyć Dlatego też musimy tworzyć takie struktury polityczne, które by pozwalały żyć innym nie koniecznie będącymi katolikami czy chrześcijanami. Dlatego Jestem przeciwny tworzenie polityki o zabarwieniu religijnym A już tworzenie prawa podporządkowanej tylko jednej religi jest straszliwe w skutkach. . Do niczego dobrego to nie prowadzi. Przykładów z historii mamy wiele..
Pozdrawiam
|
So wrz 11, 2004 20:09 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Godunow - a zależy co rozumiesz przez "zabarwienie religijne". Bo jeśli swoistą indoktrynację - to się zgadzam.
A jesli walkę o to, by każdy mógł żyć zgodnie z wyznawanymi zasadami, o ile nie dochodzi w ich przebiegu do krzywdzenia innych - to jestem przeciwnego zdania.
Nie widzę powodu, dla którego nie miałabym uzywać polityki jako narzędzia - np zasad demokracji - w celu osiągnięcia czegoś, co uważam za istotne dobro. Natomiast nie zgadzam się, by z religii zrobić narzędzie walki politycznej - by religii używać do manipulowania ludźmi w celu osiągnięcia korzyści politycznych. Chyba tak bym to określiła.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
So wrz 11, 2004 23:18 |
|
|
|
|
Torngasak
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2004 8:50 Posty: 48
|
jo_tka napisał(a): Nie widzę powodu, dla którego nie miałabym uzywać polityki jako narzędzia - np zasad demokracji - w celu osiągnięcia czegoś, co uważam za istotne dobro.
Jotka a co masz na myśli pisząc „istotne dobro”?
|
N wrz 12, 2004 6:32 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Torn - istnieją przykazania... nie zabijaj, nie kradnij.
Istnieje prawo miłości bliźniego - który ma prawo do wolności, do szacunku, do godności, do życia - i wiele mniejszych. I tych praw żaden człowiek nie ma prawa naruszać.
Jasne - powiesz - to są prawa ludzkie - "konstutucyjne" - tu nie potrzeba religii. Może i nie potrzeba - póki nagle nie okazuje się że ekonomia jest ważniejsza niż człowiek, że mityczne dobro polityczne ma być osiągane przez doraźne zło dla człowieka, że wolność i prawa wyboru jednych ograniczają nagle prawa drugich... Zasada "cel uświęca środki" jest kusząca - i moim zdaniem zła - i czasem właśnie religia/wiara jest tym, co nie pozwala na jej zastosowanie.
Celowo unikam konkretnych przykładów - nie chcę dyskutować o tym, kto w konkretnych sytuacjach ma rację, tylko o tym - na ile możliwy jest styk religii i polityki, a gdzie konieczne jest wyraźne oddzielenie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
N wrz 12, 2004 17:59 |
|
|
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
No to mamy kolejny głos w dyskusji. Fragment z Rzeczypospolitej zamieszczony na wiara.pl
http://www.wiara.pl/wiadomosc.php?idenart=1095661971
Cytuj: Wśród wielu postulatów, o których chciałby dyskutować Grzegorz Napieralski, jest i bardziej generalny: by Kościół zajmował się bardziej swoją misją, a mniej państwem; by uczył miłości i odróżniania dobra od zła. Abstrahując od tego, że swoją misję Kościół pełni w państwie, wśród jego obywateli i ich spraw, a nie może na Księżycu, gdzie chcieliby go wysłać niektórzy, to z całej wypowiedzi polityka Sojuszu wynika jasno jedno. Chodzi o to, by Kościół nazywał zło złem tylko wówczas, gdy Kowalski kradnie Malinowskiemu. Ale wara mu mówić o tym, co moralnie dobre, a co złe w polityce państwa i w działaniu jego przedstawicieli.
Co o tym myslicie? Czy to w ogóle można rozdzielać - da się rozdzielać?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pn wrz 20, 2004 8:09 |
|
|
Gość
|
Jo_tko, pamiętam jeszcze z czasów PRL-u i ze szkoleń ideologicznych w których uczestniczenie odbywało się na zasadach tzw. "dobrowolnego przymusu", takie dowodzenie: "Chrystus przecież mówił, że królestwo Jego nie jest z tego świata. Niechże więc kler zajmuje się królestwem Chrystusowym a nie tym światem." Ale kler głosi, że świat został stworzony przez Pana Boga. Kto zatem może pozbawić Pana Boga prawa wypowiadania się o sprawach stworzonego przez siebie świata? Jeżeli zatem Stwórca ma prawo decydować o losie świata, to mają to prawo także ci, którzy w imieniu Pana Boga się wypowiadają. A zatem nie ma takiej sprawy w której Kościół nie miałby prawa głosu.
|
Pn wrz 20, 2004 12:30 |
|
|
Torngasak
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2004 8:50 Posty: 48
|
Teofil, Jan napisał(a): Jo_tko, pamiętam jeszcze z czasów PRL-u i ze szkoleń ideologicznych w których uczestniczenie odbywało się na zasadach tzw. "dobrowolnego przymusu", takie dowodzenie: "Chrystus przecież mówił, że królestwo Jego nie jest z tego świata. Niechże więc kler zajmuje się królestwem Chrystusowym a nie tym światem." Ale kler głosi, że świat został stworzony przez Pana Boga. Kto zatem może pozbawić Pana Boga prawa wypowiadania się o sprawach stworzonego przez siebie świata? Jeżeli zatem Stwórca ma prawo decydować o losie świata, to mają to prawo także ci, którzy w imieniu Pana Boga się wypowiadają. A zatem nie ma takiej sprawy w której Kościół nie miałby prawa głosu.
Teofilu, księża nie wypowiadają się w imieniu Boga ale tylko i wyłącznie w swoim imieniu. Wśród księży jest tyle poglądów politycznych ilu jest samych księży : jeden ma poglądy faszyzujące, drugi liberalne, trzeci jest socjalistą – i każdy z nich mówi w imieniu Boga? Po co mieszać do tego Boga.
Sądzę że księża tak jak i duchowni innych wyznań powinni mieć prawo nie tylko do głoszenia swoich poglądów ale nawet i do startowania w wyborach do parlamentu. Przykładem niech będzie że nie tak dawno do parlamentu Belgijskiego(chyba Belgijskiego) dostał się z listy socjalistów jeden ksiądz i imam. Ale takie rzeczy mogą się dziać w krajach gdzie istnieje faktyczny rozdział kościoła od państwa, a ksiądz to normalny człowiek który jak ma aspiracje polityczne może startować w wyborach i gdzie wartości tj. wolność są wartościami uniwersalnymi i nikomu nie zechce się ich tknąć(chociaż złym przykładem może być zakaz noszenia chust i krzyży we Francji).
|
Pn wrz 20, 2004 13:20 |
|
|
Gość
|
Jeżeli w Belgii dopiero teraz księza zasiadają w parlamencie, to są "wiele lat za murzynami" bo księża i pastorzy bywali członkami parlamentu pruskiego już na przełomię XIX i XX wieku.
|
Pn wrz 20, 2004 16:49 |
|
|
Wojtek37
Dołączył(a): Pt lip 11, 2003 18:46 Posty: 677
|
Teofil, Jan napisał(a): Jeżeli w Belgii dopiero teraz księza zasiadają w parlamencie, to są "wiele lat za murzynami" bo księża i pastorzy bywali członkami parlamentu pruskiego już na przełomię XIX i XX wieku.
Teofilu Janie, o ile mi wiadomo. To dziś KRzK w Polsce nie zezwala na kandydowanie kleru do partji politycznych, a tym bardziej w struktury rządowe. Wię jeteśmy dalej za murzynami
Powiem więcej bywało też tak iż biskupi i kler należeli so masonerji - i czego to dowód?. Ano dokładnie taki że piwerw pochopnie podejmowano decyzje. Ale czy nie uczymy się na swoich błędach?
_________________ Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy
św. Jan Kasjan
|
Pn wrz 20, 2004 20:02 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Ksierza maja zakaz czynego udzialu w zyciu politycznym, niestety jest wielu , szczegolnie w Ameryce Poludniowej ktorzy i tak sa (glownie byli) ministarami, poslami, radnymi i tak dalej. O zgrozo wielu z nich walczylo tez z karabinem w dlonii. Ale ten zakaz nie jest przez niechec do polityki ale dlatego ze ksiadz jest pasterzem i ojcem wszystkich i biada jesli prywatne poglady polityczne moga odrzucic innych od Kosciola. NIE CHCE TUTAJ WPROWADZIC DYSKUCJI O KONRTENTYCH PRZYKLADACH, KTORE MYSLI WSZYSCY ZNAMY i czesto jestesmy mniej czy bardziej emocjonalnie z tym zwiazani.
Co innego jest udzial katolikow w polityce, do czego papiez namiawa bardzo goraca. Jedyny problem jak tam sie wchodzi jest nastawiony sie na ogromne pokusy, wiec dobrze by bylo gdyby szli tam katolicy "troche urobieni". Oczywiscie w naszych czasach taki polityk ryzykuje tez swoje dobre imie tak jak profesr Sztrzebosz, ktory wydaje mi sie zostal zupelnie zamopniany, czy tak jak ostatnio glosny przyklad Rocco Butiglione, ktory sie odwazyl nazwac zlo zlem.
Niestety tez w Polsce mamy troche wypaczony poglad bo komunisci caly czas nam mowili ze Kosciol nie moze sie m,ieszac do polityki. A chodzilo tylko o mowienie o uczciwej zaplacie, prawie do wolnosci slowa i wolnosci wyznania. I teraz jak Kosciol mowi ze aborcja jest grzechem to odrazu jest odczytywane jakby sie mieszal do polityki. Zgadzam sie tu z Teofilem Pan Bog ma cos do powiedzenia w swiecie ktory stworzyl i na dodatek wybral sobie Kosciol by o tym mowil.
W Polsce tez mamy specyficzna sytlacje, bo przez czas rozbiorow, wojny i komunismu bardzo czesto Kosciol byl jedynym miejscem gdzie mozna bylo zostac polakiem, czy uslyszec prawde, wiec te dwie rzeczywisci duchowa i narodowo-sloleczna-polityczna byly splecione. Widac wtedy Pan Bog przewidzial taka role, moze chocby po to by dac nam teraz takiego papieza.
Inna, bardzo rozlegla i bardzo ciekawa kwestia jest Kosciol w sredniowieczu (na temat ktorego niestety czesto ludzie znaja tylko masonskie, i inne, klamstwa czy tez skrzywienia).
Wydaje mi sie ze w Kosciele Katolickim jako jedynym mamy takie rozdzielenie miedzy panstwem a Kosciolem, wlasnie dlatego ze zostala kiedys przeprowadzona walka o to kto jest wazniejszy papiez czy cesarz.
Mysle ze wzbudzilem wiele osob, ale niestety Koscioly wschodnie sa bardzo narodowe i czesto zwiazane z aparatem wladzy, nie chodzi mi tylko o kraje postkomunistyczne gdzie czesto inaczej sie dalo, ale od samego poczatku jest to jakby cecha tych kosciolow. Mysle o przewrowadzeniu stolicy chrzescianstwa (wedlug nich) tam gdzie byl cesarz. O wspolnotach koscielnych powstalych z reformy luteranskiej nie wspomne bo tam Luther od razu oddal wladze nad kosciolem ksiazetom i krola. I tam Krol jest glowa wspolnoty koscielnej. Co w dzisiejszym swiecie prowadzi do czystych absurdow, bo np. w Szwecji gdzie krol nie ma absolutnie nic do powiedzenia o prawach moralnych jak i organizazyjnych decyduje parlament gdzie sa tez ateisci, katolicy, muzumanie i tak dalej. I w centrum kopenhagi, ktore tez jest protestacka jest budynek szwedkiej wspolnoty koscielnej.
Na koniec Pan Bog wchodzac w zycie konkretnych osob tez wchodzi w dziela calych narodow, i tez je prowadzi, czasami pozwala na niewole, czasami na sukces, a nawet czasami wzywa swietych by prowadzili wojny jednego narodu przeciw drugiemu.
|
Pn lis 15, 2004 22:09 |
|
|
Marks 23
Dołączył(a): N lis 28, 2004 21:55 Posty: 89
|
Cytuj: Bo z drugiej strony - jeśli polityka jest uznanym sposobem wpływania na życie społeczeństwa, w którym funkcjonuję, to dlaczego niby mam nie próbować na nie wpłynąć tak, aby było zgodne z tym, w co wierzę? By było tak, jak moim zdaniem jest najlepiej? W imię czego mam się zgadzać na "lepiej" innych? Zwłaszcza jeśli to lepiej to w mojej opinii "źle"?
Jotka - A w imię czego inni mają się zgadzać na Twoje "lepiej" podczas gdy dla nich jest to gorzej?...
|
Cz gru 16, 2004 22:32 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Marks - ja im nie każę ani przyjmować moich poleceń, ani traktować moich słów jak prawdy objawionej.
Do tego, by się przekonywać, służy dyskusja.
Do tego, by podejmować decyzje - zasady demokracji.
Jeśli każdemu wolno wyrażać swoje poglądy i domagać się ich urzeczywistnienia, to ja również jestem "każdy" i mam takie samo prawa.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz gru 16, 2004 22:49 |
|
|
Marks 23
Dołączył(a): N lis 28, 2004 21:55 Posty: 89
|
Ale z Twojej wypowiedzi i przytoczonego przeze mnie fragmentu jasno wynika
Cytuj: By było tak, jak moim zdaniem jest najlepiej?
Już bardziej wyszczególnić chyba się nie da...
Może od razu ustosunkuję się do tematu...jestem przeciw mieszaniu się kościoła w politykę. Nie ze względu na na mój wrodzony krytycyzm;) ale przypatrując się historii. Takich przykładów jaki m.in. przytoczył Godunow można by mnożyć więcej...
|
Cz gru 16, 2004 23:07 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Marks - a ty chcesz, żeby było tak, jak Twoim zdaniem jest najlepiej?
Czy nie próbujesz w żadnym wypadku przekonywać do swojego zdania i działać w tym kierunku?
Nie głosujesz na najlepszych Twoim zdaniem.
Nie próbujesz się wypowiadać na żaden temat.
Nie podpisałeś nigdy żadnej petycji w żadnej sprawie...
Itd.
Jeśli tak - czemu odmawiasz tego prawa innym ludziom?
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Cz gru 16, 2004 23:11 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|