Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 11:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 narkotyki 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: narkotyki
Da się tym naładować, jeśli dawka nie jest dobrana właściwie, ale nie powoduje w żadnym wypadku takiej euforii jak heroina, jeśli już, to występują podobne efekty uspokajające aż do przysypiania. Ale to w wypadku zbyt dużej dawki. Na forum hyperreal, gdzie można spotkać ludzi ćpających niemal wszystko, na 40 stronach wątku o metadonie mówi się o nim niemal wyłącznie w kontekście terapii, względnie - przeczekiwania głodu, amatorów jako narkotyk używany rekreacyjnie nie znajduje.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn lip 30, 2012 13:04
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: narkotyki
Johnny, istnieją substytuty dla etanolu. Są to inne alkohole. Ale ich działanie pozostawia trochę do życzenia :)

JedenPost, niewiele dla mnie wynika z faktu, że Burroughs sprawdził większość dostępnych terapii, skoro żadnej nie da się, na jego przykładzie, określić jako skutecznej. Poza tym często bywa tak, że uzależnienie zagłusza problemy i uczucia oraz odgradza od rzeczywistości do tego stopnia, że przy rozmowie wydaje się, że nie ma żadnych innych problemów oprócz jednego. Ale zaraz okazuje się, że w prawie nie ma innych tematów do rozmowy. Podobnie bywa z uczuciami. Z czasem trudne staje się ich rozpoznawanie i nazywanie, ponieważ zlewają się, np. przy zaburzeniach odżywiania, w poczucie bycia grubym, brzydkim i beznadziejnym. Dopiero na terapii chory uczy się tego od nowa. Nieraz zdarza się, że uzależnienie po długim czasie przyćmiewa wszystko inne i człowiek ma wrażenie, że to jest kluczowym problemem, choć tak naprawdę jest nim zagłuszona cała reszta życia. I Burroughs wypowiada się tak, jak nierzadko ludzie uzależnieni przez dłuższy czas - "głównym problem są narkotyki".

JedenPost napisał(a):
szkoła monarowska ma ogromny wpływ na całokształt terapii dostępnych w Polsce

Przede wszystkim na ośrodki odwykowe. Mniejszy wpływ na grupy terapeutyczne, ale już zerowy na indywidualną psychoterapię.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn lip 30, 2012 13:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: narkotyki
Ciekawostka w temacie leczenie uzależnień, mało znana a nadzwyczaj skuteczna terapia (dlaczego? o tym w tekście) środkiem naturalnego pochodzenia, ibogainą. Tekst nie stanowi w oryginale całości, lecz jest wykonaną przeze mnie kompilacją wypowiedzi jednej osoby na pewnym forum (całość: http://talk.hyperreal.info/ibogaina-lec ... 32145.html ) w odpowiednim temacie.

Cytuj:
Dobrze, po kolei a więc zakup z Holandii. Ibogaine HCl w ilości 2 gramy. Przejrzane wszystkie możliwe źródła po polsku, rosyjsku i angielsku włączając amerykański film z lekarzem z Instytutu w Ljublianie, który współpracuję z Uniwersytetem w Lubljanie. Opublikował wyniki badań farmakologicznych w European Journal of Pharmacy. Roman Paskulin, ów lekarz, zażywał Ibogę dwukrotnie po rozpoczęciu badań nad substancją, bez ustalania dawki, w Gabonie. Uśmiech na jego twarzy i opowieść o tym kiedy usłyszał ogromne BANG, które było orgazmem jego rodziców przy poczęciu i kiedy biegł jako plemnik jest więcej niż przekonująca co do poziomu retrospekcji osiąganej. Ten człowiek jest jednym z kilku najbardziej wiarygodnych źródeł jakie znalazłem i chciałby zrobić do tego wywiadu napisy. Link poniżej:

http://www.youtube.com/watch?v=ezhzIwpJT8k

Dawkę ustaliłem na 15-17mg/kg masy ciała lecz u zdrowych, podkreślam u zdrowych, osób próg toksyczności zdaję się być wysoki aczkolwiek dokładnych badań brak, ze względu na krótkie i małe zainteresowanie substancją. Znalazłem przypadek Amerykanina bitego w dzieciństwie i zamykanego w piwnicy przez ojca alkoholika, który po przejściu przez to doświadczenie zrozumiał co się stało i zaprzestał picia kasacyjnego. Uważam iż miałem bardzo szczęśliwe dzieciństwo i ogólnie nie mogę znaleźć nic takiego co mogłoby popchnąć mnie w uzależnienie oprócz substancji samej w sobie i efektu uzależnienia wywoływanego przez nią czyli z regulacją szeroko pojętego systemu nagrody. Może byciem 13-letni zbuntowanym "punkiem" z podejściem No Future i ciągłym piciem wywołało uzależnienie, może całkiem coś innego. Nie wiem, nie mam pojęcia. Ibogaina może powodować NDE i min. dla tego jest uważana za "śmiertelną". Znakomita większość przypadków śmiertelnych wynikła z wcześniejszych uwarunkowań wśród których główne były choroby wątroby i problemy z sercem. EKG i próby wątrobowe mocno zalecane aczkolwiek podejrzewam iż duża część pacjentów zażywa ibogainę na własną odpowiedzialność nie mogąc sobie pozwolić na $ 5000 klinikę w Meksyku, Holandii, Francjji, Niemczech, Kamerunie, itp, itd, kupując ibogainę ze sklepów internetowych i lecząc się samemu w domu. Ostrożność wysoce wskazana jak zawsze. Niemniej jednak przy braku w/w schorzeń toksyczność ostra substancji zdaję się być dość mała. Efekty uboczne też niezbyt nasilone jak na substancję, która ma powodować to co powoduje. Ataksja do 30 godzin po zażyciu, nudności i wymioty. Dobrze na razie tyle.
W Holandii jest bardzo ciekawa klinika? dom otwarty? gdzie ktoś prowadzi sesję z ibogą. W poniższym linku zobaczycie kilka osób na wysokich dawkach metadonu przerywających ciąg u tego ktosia w domu. Przez ostatnie 2 dni uzyskałem od nich dużo ciekawych odpowiedzi na zadane pytania. Stamtąd mam też mój materiał badawczy ;). Musiałem jej wszystkie szczegóły dostarczyć czyli wiek, waga, stan zdrowia etc, etc ponieważ chciała mieć pewność, że nie spotka mnie żadna krzywda. Dopiero po wyczerpującej korespondencji mailowej upewniwszy się, że będzie bezpiecznie zostałem przyjęty i zaakceptowany. Sugerowana doza p.o. 1.5gr ibogaine HCl przy wadze 85 kg czyli 17.65mg/kg masy ciała. Odpowiedziała mi na dużo pytań, które miałem. Wideo z jej domu dotyczące ibogi poniżej. Strony internetowej nie podaję bo nie można. Takie rzeczy tylko w priv.

http://www.youtube.com/watch?v=01zpMjU6pF8&feature=fvsr

Po zaakceptowaniu zapytali się mnie co ma być napisane na przesyłce w rubryce zawartość więc odpisałem, że produkty zdrowotne, ekstrakt ziołowy ma być napisane. W UK ma status: not licensed experimental medicine więc nie wiem jak to wpłynie na wysyłkę ale lepiej na zimne dmuchać.



Cytuj:
Zapłaciłem US$ 500 za 2 gramy czystego ibogaine HCl łacznie z dostawą kurierem. Dostawa kosztowała ok US$ 50 ale wolę być pewny i użyć kuriera z opcją śledzenia przesyłki. Kora i ekstrakt są dużo tańsze ale wolałem użyć HCl. Niestety pomimo iż firma mieści się w Holandii wysyłka odbywa się z terenu RPA, co może być problemem przy zamawianiu z Polski gdyż przesyłka będzie musiała trafić do urzędu celnego. Istnieje więc duża szansa konfiskaty aczkolwiek nie jest to aż tak pewne, gdyż przy oznaczeniu jako ekstrakty ziołowe ilość 2 gramy jest raczej pomijalna a i badanie tego może być problematyczne gdyż nie jest to popularna substancja. Łatwiej będzie zamówić gdzieś w kraju UE gdzie jest to legalne i wysłać kurierem do Polski, gdyż ominiemy wtedy urząd celny i prawdopodobieństwo konfiskaty spada prawie do zera. Zalecono mi 1.5 grama więc tyle zjem. Przy czystym HCl jest dużo lżej pod względem bodyloadu, wymiotów, nudności, troszkę lepiej z ataksją a więc jest to lżejsze doświadczenie pod względem fizycznym niż kora lub ekstrakt. Psychicznie to samo. Relację zdam na pewno. W linku poniżej znajdziecie pełną dokumentację kuracji w Panamie (niestety po angielsku):

http://www.youtube.com/watch?v=JJ_8WMowzBc

Pozdrawiam


Cytuj:
Trzymam w ręku 2 gramy ibogaine HCl. Otrzymałem 7 dnia po wysłaniu. Przesyłka została otwarta, skontrolowana i zaplombowana przez celników. Dołączona karta charakterystyki produktu wskazywała ekstrakt ziołowy z dokładną nazwą rośliny, której nie chcę podawać i była nie do końca zgodna z prawdą. Przesyłka zapakowana maszynowo z wytłoczonym bliżej nie określonym numerem. Żadnych strunowych woreczków, wygląda to jak profesjonalna próbka laboratoryjna. Wniosek: naprawdę rozsądna firma, pytanie o to co umieścić jako opis byłoby w 100% trafione w przypadku Polski gdyż po prostu została by skonfiskowana a w tym przypadku nie grozi nam to. Załączone dokumenty zawierają również zdanie: no commercial value czyli bez wartości handlowej. Jeżeli podano by dokładną cenę musiałbym zapłacić ok. 20% podatku czyli następne US$ 100 przy tej kwocie. Jakość obsługi jest ekstremalnie wysoka i można wyczuć iż oprócz chęci zysku, co jest normalne, osobom po drugiej stronie zależy na tym żebyś nie zrobił sobie krzywdy i użył tego tak jak powinieneś. Świadczy o tym wysłanie próbki dopiero bo uzyskaniu ode mnie szczegółowych informacji na temat zdrowia, wagi, celu itp, itd. Nie to żebym reklamował ale jestem bardzo mile zaskoczony całością transakcji, poza tym mają rewelacyjne opinie użytkowników. Życzcie mi szczęścia. Zużywam resztę makówek dzisiaj.

Godzina W została wyznaczona na czwartek 8.30 rano. Dzieci w szkole, żona w domu. Cisza i spokój gwarantowane. Do poniedziałku mam urlop więc nie ma pośpiechu. Dziękuję, dobranoc jak na osiemnastce u wróbla.


Cytuj:
A więc wyłączony z życia byłem na 3 dni. Po zażyciu byłem na początku skręta morfinowego i zaczynało się robić tak jak zawsze czyli (censored). Po około 20 minutach skręt minął, zrobiło mi się ciepło i poczułem taką kulę ciepła i światła przemieszczającą się w środku mnie oraz bardzo głośne brzęczenie przypominające komara. Później pojawiło się dziwne uczucie jakby każda komórka mojego ciała wypełniona była drobną pianą, takim jakby drobno pokruszonym lodem z wodą która myje, czyści, peelinguje i usuwa brud z każdego fragmentu ciała, wydając przy tym specyficzny dźwięk zbliżony do piany morskiej. To było bardzo pozytywne, czułem, że moje ciało się odnawia i wszystko toksyczne zostanie ze mnie usunięte. Po około 2 godzinach pojawiły się bardzo osobistem wizje z różnych momentów, dobrych, złych, najgorszych i obojętnych. Wszystko było bardzo szybkie i nie miałem żadnego wpływu na ich treść, nie miałem też możliwości żadnego uporządkowania tego w głowie. Tak jakby działo się to poza mną a ja byłbym biernym obserwatorem. Same wizje nie byłe nieprzyjemne czy traumatyczne ale stan fizyczny był straszliwy. Chodzenie do łazienki zajmowało wieki ze względu na ataksję, momentami traciłem świadomość na okres od pół do kilku godzin i czułem się jakbym miał zaraz umrzeć. Straszliwy brak koordynacji i uczucie rozpadania się na kawałki dopełniało zgrozy. Co pół godziny piłem szklankę wody żeby się nawodnić i zanim się zorientowałem minęło ok. 30 godzin po których zacząłem wracać do żywych. Nie miałem żadnego skręta, nie myślałem nawet o narkotykach, przestałem palić papierosy. Czułem się dziwnie gdyż dużą część życia byłem pod wpływem czegoś więc stan absolutnej trzeźwości bardzo rzadko się zdarzał i był czymś nowym. Czuję się jakbym nigdy w życiu nie brał żadnych narkotyków - takie organiczne uczucie zdrowia, braku toksyn, pełnej świadomości istnienia. Nie mam żadnej potrzeby sięgania po opiaty, nie myślę o tym wcale, nie wiem jak długo będzie ten stan się utrzyma ale nie martwię się tym. W niedzielę i poniedziałek wziąłem 2 małe ok. 100mg dawki ibogainy w celu podrzymania efektu i czułem się bardzo dobrze. Mam jeszcze trochę ibogainy w razie jakichś problemów. Przeczytałem, że małe dawki zapobiegają nagłym nawrotom i odwracają chęć wzięcia więc może będę potrzebował.
Nie znam lepszej, metody przerywania ciągu na opio a próbowałem wielu rzeczy. Uczucie cofnięcia się do stanu sprzed nałogu jest POTĘŻNE i ogromne, czujesz się jak normalny człowiek, nie przez brak skręta bo to można przetrwać na sucho ale przez brak potrzeby brania, który wywraca całe życie do góry nogami. Najlepiej wydane pięćset dolców w moim życiu. Kobieta się trochę bała bo momentami było bardzo ciężko gdyż niezbyt się można było dogadać ale dała radę.
Czytałem również raporty pośmiertne kojarzone z ibogainą i bałem się trochę o to iż mogę się nie obudzić gdyż ryzyko jest dużo większe niż przy innych substancjach, nawet zażywanych w dawkach dość dużych. Ciężar doświadczenia jest ogromny i nie wydaje mi się, iż ktoś chciałby to powtórzyć w miarę krótkim czasie.
Jeśli chodzi o wizje to miały one charakter retrospektywny i bardzo osobisty niemniej jednak pozwoliły zobaczyć dosłownie każdy aspekt w innym świetle. W niektórych sytuacjach wydaję nam się, iż mamy tylko jedno wyjście co rzadko jest prawdą gdyż z reguły w życiu mamy kilka wyjść, których nie umiemy zobaczyć przez nasze ograniczenia. Nie mówię to o sytuacjach ekstremalnych ale o funkcjonowaniu w tym naszym codziennym życiu i ograniczeniach narzuconych przez społeczeństwo takich jak kultura, konwenanse, pseudomoralność i finanse. Ibogaina pozwala to wszystko zobaczyć i łatwo możesz podjąć decyzję o kompletnej zmianie życia np. o wyjeździe w góry żeby wypalać węgiel i papryczyć wszystkie niuanse lub o czymkolwiek innym co sprawi, że będziecie szczęśliwy.

Działenie nie jest podobne do żadnego ze znanych mi środków a brałem wiele: psychodeliki (dużo, różne, b.wysokie dawki, ayahuasca, 7dni lsd trip jednego razu), fenyloetyloaminy, dysocjanty (dxm, ketamina, metoksyamina), opioidy, stymulanty i wiele innych rzeczy które spróbowałem. Całkowicie odmienny środek nie do opisania znanymi trip raportami.

Cytuj:
Dwa pierwsze dni nie było mowy o jedzeniu choćby ze względu na to iż bałbym się wymiotów i zakrztuszenia. Same płyny. Później powoli lekkie posiłki na 3 dzień a później normalnie. Pierwsze 2 dni byłem w letargu później przez parę dni spałem ok 5-6 godzin czyli 1-2 godziny krócej niż normalnie. Najdziwniejsze uczucie pojawiło się później a mianowicie to iż nie mogłem przypomnieć sobie dlaczego opio było takie fajne i co ja w tym widziałem. Ciekawy byłem do tego stopnia iż 2 tygodnie po kuracji zażyłem 500 mg kodeiny w celu zaspokojenia ciekawości . Ochoty na zgrzanie się nie miałem i nie mam ŻADNEJ, zrobiłem to żeby znowu "wiedzieć" jak TO działało. Będąc 16 dni po ostatnim opio przed ibogainą miałbym tolerkę wyzerowaną i 500mg powinienem poczuć. Poza tym widziałem badania które pokazują iż ibogaina OGROMNIE zwiększa metabolizm komórkowy i usuwa znakomitą większość toksyn. W badaniu które widziałem poziom enzymów odpowiedzialnych za metabolizm i eliminację toksyn był ogromnie wysoki po ibogainie, mocz ciemny, pocenie silne więc usuwasz z siebie ogromną ilość toksyn jednorazowo. Organizm, neuroprzekaźniki itp. wracają do homeostazy na poziomie komórkowym więc czujemy się jak przed nałogiem, po prostu fantastycznie. Jestem przekonany iż tolerka wraca do zera. Poza tym nie pamiętasz jak się czułeś po opioidach, tego uczucia, tej euforii. Do czego zmierzam - owe 500mg kodeiny nie wywarło żadnego efektu. Kompletnie nic: źrenice, histamina, sedacja, euforia = ZERO. Absolutny brak efektu. Czułem się jakbym miał niewyrobione receptory tak jak kiedy zaczynałem parę lat temu. Nie czuję ŻADNEJ ochoty na powtórzenie próby, poza tym stwierdziłem, że nie muszę pamiętać jak działa opio. Efekt antyuzależnieniowy utrzymuje się cały czas. Początkowa euforia utrzymywała się przez kilka dni po kuracji lecz zbladła, natomiast samopoczucie jest rewelacyjne. Nie czułem się tak zdrowy chyba od 2-go roku studiów kiedy zaczęły się melanże jeszcze bez opio ale jakaś feta, alko, pixy, kwasy, zibeny, thc etc,etc. Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to piszcie.
Chętnie odpowiem gdyż myślę, że moje doświadczenie może pomóc podjąć komuś decyzję, która może bardzo dużo zmienić lub wręcz wrócić komuś normalne życie. Powiem jeszcze raz:
Nie ważne jaki narkotyk bierzesz i jak mocno jesteś uzależniony ibogaina może dać ci szansę na odbicie się i wyjście z zaklętego kręgu uzależnienia w sposób o jakim nawet nie marzyłeś. Może też rozwinąć cię duchowo. Natomiast:
Jeśli myślisz iż jednorazowe wzięcie ibogainy załatwi twoje wszystkie problemy to jesteś w grubym błędzie. Spróbuję wam to zobrazować następująco: Wyobraźmy sobie uzależnienie (U) jako pokój a trzeźwość (T) jako drugi pokój obok. Pokoje są połączone drzwiami. Niemożliwym jest łatwe przejście z pokoju U do pokoju T ze względu na próżnię wciągającą wszystko do pokoju U i nie pozwalającą przepchać się tam. Musisz włożyć ogromny wysiłek żeby się chociaż do połowy przedostać do pokoju T ale zaraz może cię wciągnąć. Ibogaina pozwala Ci przekroczyć ten próg bez bólu ale ciągle będziesz stał obok drzwi, Jeśli nie odsuniesz się od nich szbko to próżnia wciągnie cię z powrotem. Ibogaina jest więc odskocznią i da ci siłę na dalszy etap zmiany twojego życia czyli np. dalszą terapię. Bez tego bardzo łatwo jest wrócić do swoich zwyczajów i nałogu. To nie jest cudowna pigułka na wszystkie uzależnienia niemniej naprawdę cudowny, unikatowy środek pozwalający osobom wytrwałym i zdeterminowanym rozpocząć w komfortowy sposób pracę nad sobą.
Dodam jeszcze, iż patrząc na fizyczną stronę doświadczenia spodziewałem się gorszych efektów fizycznych od strony układu pokarmowego (wymioty, nudności) ale nie było tak źle jak się spodziewałem. Było ogromnie źle ale naszykowałem się na gorsze. Czytałem jeden raport w którym gościu zmarł bodajże po 36 godzinach od zażycia po zjedzeniu posiłku ponieważ wymiotował i się zadławił wymiotami. Śmierć ta mogła powstać bez udziału ibogainy i obwinianie ibogainy za nią było by nie na miejscu lecz zawsze należy minimalizować ryzyko. Do czego zmierzam - kurację ibogainą można sobie sprawić za ok. 1/4 ceny zapłaconej przeze mnie używając ekstraktu bądź kory. Cena wyniesie wówczas ok US$ 130 co w porównaniu do US$ 500 jest więc za pół darmo. Ciekawe jakby to wyglądało od strony fizycznej a zwłaszcza układu pokarmowego. Czytałem, że nawet czysta ibogaina wywołuje sensacje żołądkowe (słabiej niż kora) aczkolwiek nie odczułem tego od tej strony więc kora lub ekstrakt wydaje się być bardzo wart uwagi.


Cytuj:
No właśnie nic aż jestem w szoku sam. Nie myślę o opio w ogólę. Pijam rzadko towarzysko nieduże ilości alkoholu - 3-4 piwa na party od wieczora do późnej nocy i kilka razy paliłem zioło ale akurat tutaj nie mam problemu. Zioło palę raczej weekendowo, gdyż nie mogę i nie lubię funkcjonować codziennie zbakany ze względu na pracę, obowiązki domowe i hobby a zioło działa na mnie naprawdę mocno, fajnie i pozwala przemyśleć pewne rzeczy kiedy palę rzadko więc po co psuć ten stan. Na opio mam inne spojrzenie i jak sobie pomyślę, że miałbym znowu się upadlać codziennie, przechodzić skręty oraz ciągle i codziennie załatwiać, kombinować żeby były zapasy to mi się odechciewa. Myślę dużo racjonalniej o opio i czuję się jakbym patrzał na to z zewnątrz a nie był to mój problem na chwilę obecną. Nie mam ochoty jeszcze raz podejmować nierównej walki ponieważ nie ma takiej możliwości żebym nad tym zapanował a skoro jest dobrze, mam możliwość wyboru oraz zniknął ten chory pęd do zaćpania to nie ruszam bo i po co. Nie mam też ochoty przynajmniej teraz na jeszcze jedno doświadczenie z ibogą gdyż jak sobie pomyślę jak ciężka to opcja to mam dość. JEST DOBRZE. Nie mogę w to ciągle uwierzyć ale to zadziałało. Wcześniej myślałem, że nawet jeśli uwolnię się od opio to non-stop będzie walka żeby nie zaćpać a tu nie ma nic takiego, jestem uwolniony od obsesji i kompulsywnego zachowania narkomańskiego. Czytam hypka i nic mnie nie nakręca. Bez ściemniania.

Poza odzyskaniem normalnego życia rodzinnego zająłem się wreszcie na poważnie tym co lubię: muzyką (gram trochę i tworzę), uzupełnianiem zaległości w czytaniu (ściągnąłem ok 60 tysięcy ebooków i aktualnie uzupełniam mniej znanych klasyków rosyjskich w oryginale), sportem (XC bike, siłka), programowaniem (C#) i seksem więc jestem tak zajęty, że nie mam nawet czasu na to co chciałbym zrobić i pochłania mnie to bez reszty. Po opio większość czasu kontemplowałem zajebistość otaczającej mnie rzeczywistości i moje szczęście wewnętrzne ale NIC z tego nie wynikało i po zejściu nie zostawało nic z tego więc trzeba było znowu brać.


Cytuj:
Uważam ibogainę za naprawdę rewelacyjny środek. Miesiąc ponad mija a ja czuję się cały czas świetnie. Codziennie budzę się w dobrym nastroju i z każdym dniem coraz bardziej cieszę się z trzeźwego życia. Jeśli chcesz komuś pomagać musisz być bardzo ostrożny żeby osobie z przeciwwskazaniami do ibogainy nie zrobić krzywdy. Badanie wątroby i EKG bardzo wskazane, zwłaszcza jeżeli ktoś ćpa długo i może być w słabszym stanie zdrowia gdyż zamiast pomóc możesz kogoś po prostu uśmiercić. Wiele razy podkreślałem, iż ibogaina jest bardzo ciężka fizycznie i powinien i ty i ten ktoś minimum 4-5 dni przeznaczyć na cały zabieg a najlepiej około tygodnia. Jeśli będziesz potrzebował jakichś informacji pisz śmiało a pomogę jak umiem. Idę pograć w piłkę z dzieckiem. Piona.

Tutaj dla odmiany macie dwa przypadki: nieudaną kurację i przypadek śmiertelny:

http://www.heroinhelper.com/user/experi ... aine.shtml


Cytuj:
Trzymam się bardzo elegancko. Nie ćpam opio. Czasem palę mj i towarzysko jakieś alko. Na forum zaglądam, ciśnienia nie łapię. Rozkręciłem nawet małą działalność gospodarczą opartą na opio do którego mam dostęp ale to tymczasowe jest bo już się kończy. 2 razy wziąłem buprę i 2 razy kratom ale nie łapałem ciśnień po prostu jak zeszło to koniec. 2 razy miałem bardzo pozytywny trip na LSA po którym jeszcze bardziej odechciało mi się opio i uświadomiłem sobie bezsens brania tego. Oswoiłem się ze stanem, kiedy rano się budzisz i nic nie musisz robić żeby czuć się normalnie. Przez długi czas budziłem się i pierwszą myślą było: będzie skręt, trzeba coś przygotować na zaleczenie. Nie budziłem się z myślą, że coś bym przyćpał tylko z myślą, że należy się skręt od rana jak to drzewiej bywało. Bardzo dziwne uczucie takie przebudzenie, coś jak suchy kac u alkoholików. W którymś z postów na H pada takie stwierdzenie, że zdrowy normalny człowiek produkuje taką ilość endorfin, która pozwala mu normalnie funkcjonować i cieszyć się życiem jaką osoba opiozależna musi przyjmować w czasie ciągu żeby czuć się normalnie. Nie na haju, nie super po prostu normalnie plus wyłączone emocje. Zgadzam się z tym bardzo i nie wracam do tego stanu. Zacząłem z opio dosyć późno bo przed 30-ką, po 30-ce kończę, życie miałem poukładane i patrząc na to z perspektywy kilku miesięcy to więcej nie pamiętam, niż pamiętam i ogólnie same straty raczej. Jakbym się nie bronił to na pewno wszystko by się zawaliło. Powiem to jeszcze raz: nie znam żadnego podobnego do ibogainy środka, który pozwolił by na wykasowanie nałogu opioidowego w 3 dni. Oczywiście to nie jest metadon ani inna substytucja i ibogaina pomaga "tylko" ćpunowi więc nie ma najmniejszej szansy na wprowadzenie tego pro publico bono więc jeśli ktoś może to zdobyć na własną rękę i sam się ratować to niech się nie zastanawia. To działa po prostu tak jak to ludzie opisują. Z kupnem i dostawą do Polski również nie ma problemów gdyż nikt się zbytnio tym nie interesuję. Żadna mafia ani farmaceutyczna ani inna nie zarobi na tym dużych pieniędzy gdyż używasz tego jednorazowo ewentualnie raz na kilkanaście miesięcy-kilka lat. Wprowadzenie tego do spisu leków jest absolutnie nieopłacalne z finansowego punktu widzenia chociaż absolutnie niezbędne z moralnego punktu widzenia ale farmacja i medycyna przestały być moralne bardzo dawno temu. Oprócz ibogainy jest jeszcze kilka unikatowych substancji na świecie, które leczą choroby na których koncerny zarabiają duże pieniądze i substancje te nigdy nie będą lekami ze względu na pieniądze.

Rzeczy o których piszę odnośnie ćpania opio były nie do zobaczenia kiedy ćpałem, ponieważ opio zakłada na twoją głowę pewną klatkę i zmusza cię do myślenia, iż nie możesz czuć się dobrze bez opio już nigdy. To jest największe oszustwo i przełamanie tego kosztuje najwięcej. Bez opio nie tylko możesz czuć się dobrze - jest jeszcze druga strona medalu: nie możesz czuć się dobrze z opio chociaż myślisz tak w tej chwili. Nie musisz mi wierzyć, poczekaj, obiecuję że zobaczysz, każdy widzi. Wcześniej lub później. I nie złość się na siebie jeśli zobaczysz później, to nie twoja wina.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt lip 31, 2012 11:03
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: narkotyki
Tutaj wygląda na to, że uzależnienie było czysto fizjologiczne i nic poza tym. Nie znam podstaw, które miałyby wykluczać takie przypadki, więc czemu nie? Wiadomo jednak, że istnieją też uzależnienia psychiczne, jak choćby hazard, czy narkotyki, które nie uzależniają fizycznie, ani nie odkładają się np. w osłonkach mielinowych. Wtedy żadnych magicznych pigułek nie ma. Chociaż stosuje się czasem leki wspomagające, np. antydepresanty, które ograniczają stany lękowe i "napady" (jak w bulimii) ale to zwykle tylko drobne wsparcie.

Generalnie takie opowieści mogą być szkodliwe. Wiadomo, że ludzie uzależnieni często długo zaprzeczają swojemu problemu i go bagatelizują. A myśląc, że jest jakiś magiczny środek, jeszcze dłużej będą zwlekać. Chyba, że napisał samą prawdę, no to ok, po prostu taka rzeczywistość.

Natomiast, moim zdaniem, koncerny farmaceutyczne na pewno chętnie by się za to wzięły, bo pierwszy, który to wprowadzi, zgarnie najwięcej kasy.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz sie 02, 2012 23:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: narkotyki
Czy ja wiem... opatentować nie idzie i, tak jak zauważył autor, jest to kwestia jednorazowego użycia. Słaby biznes.

Cytuj:
Wiadomo jednak, że istnieją też uzależnienia psychiczne, jak choćby hazard, czy narkotyki, które nie uzależniają fizycznie, ani nie odkładają się np. w osłonkach mielinowych.


Ale ibogaina ma najwyraźniej potencjał w leczeniu i tych, zwróć uwagę na ogromne zamiany psychiczne, które zaszły. To takie odtrucie i swoista psychoterapia w jednym.

Ach - rzecz jasna Ustawa O Przeciwdziałaniu Narkomanii za posiadanie ibogi przewiduje karę pozbawienia wolności do lat trzech.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt sie 03, 2012 5:27
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL