Jacy powinni być biskupi - czy tacy są?
Biskup, zgodnie z Konstytucją Dogmatyczną o Kościele i Kodeksem Kanonicznym jest powoływany przez Papieża dla krzewienia wiary w diecezji i dla zachowania jednolitości wiary wśród Ludu Bożego. Biskup powinien dbać więc o ta jednolitość.
Abp Michalik krzepi serca wiernych, podając do wiadomości publicznej następujące słowa:
Cytuj:
"Wbrew pewnym opiniom Kościół w Polsce nie jest podzielony, jest jednomyślny w dziedzinie wiary i moralności” – stwierdził abp Józef Michalik podczas spotkania opłatkowego podkarpackiego okręgu stowarzyszenia Civitas Christiana w Przemyślu
Reszta biskupów oficjalnie milczy.
No bo gdyby nie było jednomyślności wśród biskupów w sferze wiary, to Papież interweniowałby i kogoś by zawiesił, albo odwołał. Nie wiadomo kogo, bo Duch Święty tchnie, kędy chce.
Skąd się wzięła Biskupowi Michalikowi potrzeba zwracania uwagi na rzecz tak dość oczywistą jak jedność wiary wśród biskupów?
Zapewne spędza mu sen z powiek list Ojca Ludwika Wiśniewskiego i fakt, że list jest w rękach Nuncjusza, z którym Abp Michalik nie spędzał długich wieczorów na wspólnych herbatach i modlitwach. Bo jest to Nuncjusz nowy.
Czyżby Nuncjusz wątpił w jednolitość wiary biskupów w Polsce?
Czy Ojciec Wiśniewski taką tezę zgłosił?
Przyjrzałem się z uwagą treści listu Ojca Wiśniewskiego.
Nie wnika on w przebieg konferencji Episkopatu Polski bo na konferencjach nie bywa. Napisał on tak:
Cytuj:
Nastąpił gorszący podział w polskim Episkopacie. Nie znam sprawy od wewnątrz. Nie mam wglądu w prace odbywające się podczas Konferencji polskiego Episkopatu. Patrzę na Episkopat od zewnątrz, a od tej strony podział jest naprawdę gorszący.
I nie chodzi wcale o to, że biskupi mają różne przekonania społeczne i polityczne. To nawet dobrze, bo to zdejmuje z biskupów maskę sztuczności.
Ten gorszący podział objawia się poprzez popieranie inicjatyw i dzieł formalnie katolickich, a w rzeczywistości pogańskich, bo jątrzących i dzielących społeczeństwo i Kościół.(Chodziło o Radio Maryja i Nasz Dziennik)
Dla Ojca Wiśniewskiego nie ma więc problemu podziału substancjalnego, lecz widzi on podział moralny wśród biskupów, gorszący zdecydowanie publiczność i wiernych.
Nie widzi więc Ojciec potrzeby zwoływania zespołu do rozwiązywania odstępstw biskupów od wiary, nie proponuje też Papieżowi, by takie sprawy rozważał.
I tu jest cały pies pogrzebany.
Problem zauważył sam Abp Michalik, bo z rozpędu informuje społeczeństwo i poucza, że Episkopat jest jednomyślny w moralności. To po pierwsze jest niemożliwe, po drugie, nie wymagane, po trzecie, nieomylność w sprawach wiary i moralności przysługuje Papieżowi, a nie biskupom w Polsce.
A że moralność różnie jest postrzegana, to każdy widzi.
Nie każdy biskup przed wyborami nawołuje: Nie głosujcie na Żyda!!! Co wierni mają odczytać i odczytują jednoznacznie: Nie głosujcie na Mazowieckiego!!! I idą głosować na Tymińskiego...
Tak nawoływał tylko jeden biskup. Nazywał się Michalik.
W uznaniu zasług, Ojciec Święty Jan Paweł II, zapewne namówiony przez Pana Stefana Niesiołowskiego, wówczas najważniejszego świeckiego katolika i Kardynała Glempa, ówczesnego Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, zniesmaczony zachowaniem Ludu Przemyśla w sprawie oddania świątyni Kościołowi Grecko - Katolickiemu, odbiera biskupstwo przemyskie biskupowi Tokarczukowi i przekazuje je w ręce młodego energicznego biskupa Michalika.
Potem już była tylko seria starć w rejonie Przemyśla na tle wznieconej nienawiści polsko - ukraińskiej. W atmosferze skandalu, wyprowadzono Festiwal Kultury Kresowej z Przemyśla, żeby nie doszło do rozlewu krwi.
No i po paru latach zapanował spokój. Ogniem i mieczem biskupa Michalika wprowadzony.
Może to dobrze?
Jednak wspieranie Rektora uczelni w Jarosławiu, o czym napisała kiedyś Alus, to na pewno nie było dobre, tylko gorszące. Ja nie wspomnę o innych sprawach, które gorszą opinię publiczną, a jako czyny Abp Michalika są przedstawiane obszernie w internecie.
Powiem wprost, ja nie jestem jednomyślny moralnie z Abp Michalikiem. I dziwiłbym się gdyby taki był Episkopat.
To nie oznacza, że jestem grzeszny - bo jestem.
Oczekuję jednak od biskupów, aby gdy robią coś złego - nie głosili swej jednomyślności moralnej z całym Episkopatem i Kościołem.
Z grzechów należy się spowiadać w konfesjonałach, a nie w gazetach przedstawiać je jako rzeczy dobre. Gazety to mogłyby posłużyć, by napisać w nich słowo "Przepraszam".