Ateiści nie mają o co walczyć??? Chyba żartujesz albo nie masz pojęcia o ateistach. Ateiści walczą właśnie o uwolnienie sfery publicznej od kultu bogów.
Myślę, że osoby niewierzące i niereligijne w Polsce, o ile tylko będzie ich sporo, nie pozwolą na przejście z deszczu pod rynnę (z dominacji katolicyzmu na dominację, jeszcze gorszego w niektórych wydaniach, islamu). Islam raczej nie jest specjalnie atrakcyjny dla osób niereligijnych i niewierzących, choćby dlatego że jest bardziej restrykcyjny od katolicyzmu. A więc jeśli tylko islamiści nie zdominują nas liczebnie, nie będzie tu republiki islamskiej.

A są gotowi walczyć o to zbrojnie, z poświęceniem życia?

a ta pani bokiem, to chyba zazdrosna, z sensem czy bez, atak non-stop



kobiety ateistki z katoliczkami, to pewnie tak

Zazdrosna...
Poproszę o sensowne uzasadnienie Przede wszystkim konkretny powód.

Nie wiem. Nie tylko mieczem można walczyć. Jak przystawią pistolet do głowy mego dziecka i spytają czy kocham Allaha, to niezwłocznie potwierdzę. A Ty?

odpowiedz dla pani bokiem:
atakujesz mnie od początku mojego pojawienia się na forum.
cokolwiek bym nie napisała, to ci nie pasuje i szczerze powiedziawszy to trochę mi ubliżasz.
nie wiem o co ci biega, dlatego ta zazdrość przyszła mi do głowy jako ostateczny powód...
no bo twoja postawa względem mnie jest jakaś dziwna.
ja cie nie znam, nic ci nie zrobiłam, wiec czemu tak mnie traktujesz?
z reszta nie ważne.
szczerze mówiąc jest mi to obojętne, no ale jakoś twoje ataki muszę odpierać.
wyluzuj trochę, albo ignoruj mnie, to może lepiej się poczujesz..

Są tacy, którzy innych argumentów nie uznają Poza tym to nawet nie chodzi o ekstremalne sytuacje, bardziej o to, na ile ateizm jest rzeczywiście dla ateistów ważny, jak bardzo byliby zdeterminowani, żeby go bronić.



A jeśli powiedzą, że jak przejdziesz na islam (co wymaga mniej więcej tyle samo zachodu) to dostaniesz furę kasy?

Przejście na islam (jak rozumiem, praktykowanie go, życie zgodne z zakazami i nakazami islamu) to jednak co innego niż głośne wyznanie miłości do Allaha. Myślę, że wymaga o niebo więcej zachodu. Trudno to porównywać. Poza tym nie odpowiedziałeś na moje pytanie, a rzucasz własne...

Czyli tak jak się spodziewałam – nie tylko żadnego sensownego argumentu, ale też w ogóle jakiegokolwiek argumentu

Twoja obecność na forum ogranicza się głównie do - jak już napisałam - pieniactwa i wycieczek osobistych. To jest dokładnie to, co robisz najczęściej. I nie dotyczy to tylko mojej osoby. A jeśli ktoś zareaguje i nazwie rzeczy po imieniu, ty próbujesz odwracać kota ogonem, i uważasz, że jak potem głośno pokrzyczysz jak to się ciebie atakuje (czy to personalnie, czy ciebie jako katoliczkę) i tobie się ubliża, to tak właśnie będzie. Ale nie jest. Źródłem problemu są zazwyczaj twoje wpisy. Z powodów, które podałam na początku.
Sądzę też, że nie jestem odosobniona w tej opinii.

Ignorować twoich wpisów nie będę. A wręcz przeciwnie - informuję cię, że od teraz każdy jeden twój personalny komentarz pod adresem moim czy któregokolwiek z użytkowników, będę zgłaszać prosto do moderatora.
To wszystko z mojej strony.

aleś mnie podsumowała..
teraz rozumiem, jak niechęć do kogoś może prawdziwie zaślepiać.

poza tym pieniactwo i wycieczki osobiste to TY na mnie uskuteczniasz cały czas.
czy mam to zgłaszać do administracji?
nie, dziękuje...mam więcej niż 5 lat.

Słusznie.

Zgadzam się

pójdzie wam szybciej jak każdy z was o czymś doniesie

Jako założyciel tego wątku APELUJĘ o zaprzestanie publicznych debat osobistych i POWRÓT DO MERITUM.

MERITUM w twoim przypadku, jest dla mnie to, ze twierdzisz, ze nie wierzysz w Boga,
a masz diabla w profilu.
czemu nie jakiś ateistyczny czy neutralny symbol?
...a jeśli to jedynie pusta prowokacja, to po co?


Wracając do tematu:
Kościół przezywa być może kryzys dotyczący liczby praktykujących, chociaż i to nie jest dla mnie jasne,
ale to wcale nie musi oznaczać, ze to źle.
Często jest tak, ze kryzys musi być...aby po nim mogło być lepiej.
To dotyczy bardzo wielu aspektów życia, nie tylko spraw dotyczących Kościoła.