Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 11:19



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
[quote="WIST" ]
Cytuj:
Podalem zatem przykład osoby, która dla mnie jest obiektywna, choć jest katolikiem, to wcale nie obstaje zawsze za tym że wszystko co zrobili katolicy bylo ok, albo bylo marginalne i należy się cieszyć że statystycznie wypadaliśmy lepiej.
Ja widocznie bardziej patrzę z perspektywy historyka.


Nikt z ludzi nie jest obiektywny, bo obiektywne są normy moralne podawane przez Kościół Katolicki.
Zachęcam Cię bardziej do patrzenia z perspektywy katolickiej, skoro jesteś moderatorem naszego katolickiego portalu, a historyczne oglądy niech będą tylko dodatkiem, wsparciem. :)


N wrz 09, 2012 22:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
proteom napisał(a):

Nikt z ludzi nie jest obiektywny, bo obiektywne są normy moralne podawane przez Kościół Katolicki.


??

Są jak najbardziej subiektywne, określane z punktu widzenia katolików.

proteom napisał(a):
To,że katolicy, czy ogólnie chrześcijanie dopuszczali się łamania praw Bożych, nie oznacza, że Kościół tak nauczał.


Ależ nauczał. KK zawsze trzymał z bogatymi, nie dziwota więc, że tylekroć zobowiązywał wiernych (biednych) do posłuszeństwa wobec panów (bogatych)... wymuszaną przez KK dziesięcinę zniesiono dopiero w XIX wieku.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn wrz 10, 2012 6:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
proteom napisał(a):
Cytuj:
To,że katolicy, czy ogólnie chrześcijanie dopuszczali się łamania praw Bożych, nie oznacza, że Kościół tak nauczał.



JedenPost napisał(a):
Ależ nauczał. KK zawsze trzymał z bogatymi, nie dziwota więc, że tylekroć zobowiązywał wiernych (biednych) do posłuszeństwa wobec panów (bogatych)... wymuszaną przez KK dziesięcinę zniesiono dopiero w XIX wieku.


Pokaż mi proszę, gdzie w naszym Katechizmie Kościoła Katolickiego jest taka nauka? Gdzie nakazuje łamać Prawa Boże?
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkap.htm


Pn wrz 10, 2012 8:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
Nie w Katechizmie a nauczaniu bieżącym że tak powiem, i nie dziś, a wówczas gdy było to Kościołowi na rękę. Nauka społeczna KRK zmienia się wraz ze społeczeństwem, to raczej logiczne.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn wrz 10, 2012 8:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
JedenPost napisał(a):
Nie w Katechizmie a nauczaniu bieżącym że tak powiem, i nie dziś, a wówczas gdy było to Kościołowi na rękę. Nauka społeczna KRK zmienia się wraz ze społeczeństwem, to raczej logiczne.


Dla mnie liczy się ( jest wiarygodne i autorytatywne) oficjalne nauczanie KrK, a nie opinie jakiegoś księdza, z całym szacunkiem dla niego. Czy masz jakieś inf. potwierdzające, że KrK popierał niesprawiedliwą pańszczyznę - ja w to nie wierzę. Część ludzi Kościoła mogła go popierać, ale nie większość i nie w oficjalnym nauczaniu, bo to zaprzecza miłości blizniego, a tego naucza Kościół.


Pn wrz 10, 2012 8:41
Zobacz profil
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
proteom napisał(a):
Czy masz jakieś inf. potwierdzające, że KrK popierał niesprawiedliwą pańszczyznę - ja w to nie wierzę. Część ludzi Kościoła mogła go popierać, ale nie większość
W starożytności Kościół dysponował własnymi majątkami i własnymi niewolnikami. Od średniowiecza Kościół dysponował własnymi majątkami i własnymi chłopami pańszczyźnianymi. Czego jeszcze potrzebujesz, żeby zrozumieć, że Kościół nie mógł potępiać własnej działalności, z której się utrzymywał?


Pn wrz 10, 2012 11:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
akruk napisał(a):
proteom napisał(a):
Czy masz jakieś inf. potwierdzające, że KrK popierał niesprawiedliwą pańszczyznę - ja w to nie wierzę. Część ludzi Kościoła mogła go popierać, ale nie większość
W starożytności Kościół dysponował własnymi majątkami i własnymi niewolnikami. Od średniowiecza Kościół dysponował własnymi majątkami i własnymi chłopami pańszczyźnianymi. Czego jeszcze potrzebujesz, żeby zrozumieć, że Kościół nie mógł potępiać własnej działalności, z której się utrzymywał?


Nie wierzę, żeby Kościół posiadał niewolników, to mogły być przypadki ,a nie norma. Nie wierzę, że posiadał chłopów pańszczyznianych, bo to niesprawiedliwe i upokarzające, tak traktować dziecko Boże, a chłop nim był. Jeśli coś takiego miało miejsce, to rzadko i bez wiedzy i zgody papieża. To mogły być pewne nadużycia, ale co do zasady Kościół bronił i broni słabszych i wykluczonych, bo tak naucza Jezus. Zamiast oskarżać Kościół o takie niecne praktyki, to lepiej podaj żródła historyczne o tych niegodnych postawach wobec chłopów. Łatwo potępiać, trudno udowodnić.


Pn wrz 10, 2012 11:29
Zobacz profil
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
WIST napisał(a):
Historycy starają się zrozumieć, a nie oceniać. Dobra ocena istnieje tylko w kontekście zrozumienia epoki i o tym pisałem. Niektórzy natomiast pomijają ten kontekst i z punktu widzenia dzisiejszych standardów próbują oceniać ludzi kiedyś. Jaki to ma sens?

Nie ulega wątpliwości, że trzeba najpierw zrozumieć, żeby właściwie ocenić. Nie zgodzę się jednak z tym, że ocenianie według dzisiejszych standardów jest pozbawione sensu. Nikt chyba nie ma pretensji do ludzi z dawnych czasów, za to że żyli zgodnie z obowiązującymi wówczas zasadami, ale nie widzę powodu, dlaczego powinniśmy się powstrzymywać od krytyki tych zasad. Czy potępienie takich praktyk jak mordowanie bezbronnych, składanie ofiar z ludzi czy palenie na stosie kobiet podejrzanych o czary możemy zakwalifikować jako błąd ahistorycznego myślenia?
proteom napisał(a):
Szukajcie proszę dokumentów pokazujących, że nasz Kościół krytykował wyzysk chłopa pańszczyżnianego . One muszą być, może nawet sam papież się wypowiadał, bo podobna forma niewolnictwa była w wielu państwach Europy.

Kościół był jednym z filarów państwa feudalnego, w którym wykształciła się pańszczyzna. Nie mógł on jej krytykować, bo był jednym z jej beneficjentów. Powszechnie uważano, że taki ustrój jest zgodny z prawem bożym.

Jeśli chodzi o duchownych stających w obronie wyzyskiwanych chłopów to przypominam sobie jedynie ks. Piotra Ściegiennego. Wątpliwe, żeby którykolwiek papież protestował przeciwko pańszczyźnie.


Pn wrz 10, 2012 11:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
mauger napisał(a):
Czy potępienie takich praktyk jak mordowanie bezbronnych, składanie ofiar z ludzi czy palenie na stosie kobiet podejrzanych o czary możemy zakwalifikować jako błąd ahistorycznego myślenia?


Przecież nie na tym polega błąd ahistorycznego myślenia, że krytykuje się jakąś praktykę z dzisiejszego punktu widzenia. Błąd ahistorycznego myślenia polega np. na tym, że ocenia się ludzi, którzy wtedy robili takie rzeczy tak, jak ocenilibyśmy ludzi, którzy robiliby takie rzeczy teraz. Inną postacią tego błędu jest np. błąd polegający na ocenianiu postaw ludzi z punktu widzenia, który im nie był dostępny (np. oczekiwanie od ludzi wypowiadających się przed II Wojną Światową takich samych opinii o Hitlerze, jakie wypowiadamy dzisiaj).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn wrz 10, 2012 12:00
Zobacz profil
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
proteom napisał(a):
Zamiast oskarżać Kościół o takie niecne praktyki, to lepiej podaj żródła historyczne o tych niegodnych postawach
Jakie "niecne"? Przecież Biblia nie potępiała instytucji niewolnictwa, więc i Kościół nie potępiał. W państwie rzymskim stopniowo rezygnowano z niewolnictwa nie dlatego, że chrześcijańskich cesarzy, papieży, biskupów czy zwykłych właścicieli sumienie gryzło, że nie było zgodne z ich moralnością. Niewolnictwo z przyczyn gospodarczych traciło na znaczeniu na rzecz... stosunków pańszczyźnianych właśnie. Których wczesną fazą był kolonat, zaostrzony (zakaz opuszczania ziemi) przez pierwszego chrześcijańskiego władcę, Konstantyna. W szkole nie uczyli? Więc powinni odesłać religię do sal katechetycznych, bo widocznie nauczanie jej w szkole koliduje z nauczaniem historii.

Pierwsze z brzegu źródło o niewolnikach będących własnością Kościoła:
IX Synod w Toledo, 665 napisał(a):
kanon X
[...]
Ideoque quilibet ab episcopo usque ad subdiaconum deinceps vel ex ancillae vel ex ingeniae detestando connubio in honore constituti filios procreaerint, illi quidem ex quibus geniti reprobabuntur canonica censura damnentur. Proles autem aliena pollutione, non solum parentum hereditatem usquam accipiet, sed etiam in servitute eius eclesiae, de cuius sacerdotis vel ministris ignominia nati sunt iure perenni manebunt.


A zatem, ktokolwiek od biskupa po subdiakona, w związku zasługującym na potępienie, czy to z kobietą wolną czy z niewolnicą, płodzi synów, ten powinien podlegać karze kanonicznej. Dzieci z takiego nieczystego związku nie tylko spadku po rodzicach nie powinny otrzymać, lecz na zawsze jako niewolnicy stanowić własność tego kościoła, którego kapłani haniebnie ich spłodzili.


proteom napisał(a):
Nie wierzę, że [Kościół] posiadał chłopów pańszczyznianych, bo to niesprawiedliwe i upokarzające
Ręce i nogi opadają. Słyszałeś chociaż o dobrach kościelnych w średniowieczu i później, słyszałeś o Państwie Kościelnym? Wydaje ci się, że tam sami księża i zakonnicy mieszkali i zarabiali na siebie i majątki kościelne pracując na roli?


Pn wrz 10, 2012 13:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 02, 2003 21:21
Posty: 228
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
Zacznijmy może od odmitologizowania pańszczyzny.

Pańszczyzna polegała na tym, że chłop musiał zapłacić w roboczogodzinach za dzierżawę pola należącego do szlachcica. Cena była różna, od 1 osobodnia w tygodniu za 1 łan pola (według przywileju toruńskiego) do, w ekstremalnych przypadkach, nawet 10 osobodni w tygodniu w XIII wieku. 10 dni w tygodniu? Jak to możliwe? Ano tak, że to cena od całego gospodarstwa, a nie od jednej osoby. Dodajmy, ze 1 łan to właśnie przeciętna wielkość takiego gospodarstwa chłopskiego. W rodzinie był mąż, żona i n dzieci. Przyjmijmy że 5, nic niezwykłego w tych czasach. No, powiedzmy, 4 z nich już mogą pracować. Nasze 10 osobodni w tygodniu rozdziela się na 6 osób. Wychodzi na to, że średnie obciążenie pańszczyzną per capita wynosiło 1,6 dnia. Przyjmując, że pracujemy 6 dni w tygodniu, wychodzi nam, że średnio chłop musiał oddawać panu 27% swojego czasu pracy, czyli tak jakby płacił 27% podatek. I to w czasach nawiększego "wyzysku"! A jak było więcej dzieci? To dopiero była polityka prorodzinna!

Dla porównania, w 2011 roku, obchodziliśmy dzień wolności podatkowej 7 lipca, co znaczy, że średnio oddajemy w pańszczyźnie 51% owoców swojej pracy.

_________________
Brewiarz na WP Brewiarz na Androida
Duszpasterstwo Akademickie Xaverianum Opole


Śr wrz 26, 2012 16:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
WIST napisał(a):
Kontekst epoki Pawła to system gospodarczy oparty na niewolnikach. Trudno oczekiwać od św. Pawła aby wyszedł poza swoją epokę. To za 300 lat będą nam zarzucać że daliśmy sobie narzucić wolny rynek. Niestety, gospodarka Imperium Rzymskiego, stało na niewolnictwie, a normalną praktyką było branie jeńców, którzy potem pracowali. Jak ktoś nie mógł oddać długu to mógł się oddać w niewolę. Cóż, jeśli miał głodować, to chyba lepiej mieć jakiekolwiek warunki. (....) Nie wiem czemu w kwestiach dotyczących historii wielu wciąż ignoruje kontekst, czy kulturę jaka panowała dawniej. Poważni historycy doskonale zdają sobie sprawę z błędności takiego ahistorycznego podejścia. Krytykować ludzi żyjących dawniej, że nie żyją, myślą i czynią tak jak my. Każdy etap historii daję możliwość rozwoju i choć to nie usprawiedliwia niczego, to gdyby nie niewolnictwo, tak samo jak wprowadzenie pieniądza i wszystkie inne sprawy, nie cieszylibyśmy się dziś z tych naszych cudownych wolności i mądrości.Tak jakbyśmy w oderwaniu od dziejów sami sobie wymyślili jakie to piękne, aby każdy miał powszechną edukacje, był wolny i miał równe szanse. A jak jest każdy wie po sobie - jeśli uważacie że dziś jesteście wolni i szczęśliwi to nie wiem czy gratulować czy współczuć jeszcze większej niewoli. Niewiedza to najgorszy rodzaj niewoli.




Pewnych spraw, ktore kiedyś zostanął uznane za "wołajace o pomstę do nieba"
Kościół obecnie też nie dostrzega i przeciw nim nie protestuje (tak jak kiedyś).

Oraz sam swoim autorytetem wspiera aktualny stan rzeczy
czy przekonania jakie sam kiedyś uzna za błędne (tak jak kiedyś).

Dlatego uważam, że nie powinno się zbyt sztywno stosować w swoim mysleniu
do szeroko rozumianego nauczania Kościola. Być może katolicy krytyczni,
czy nawet zbuntowani przeciwko pewnym poglądom w głoszonym przez Kościół
czy postawie Kościoła będą kiedyś uznani za prekursorów nowego spojrzenia na te sprawy.

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Śr wrz 26, 2012 19:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 22, 2009 8:40
Posty: 2151
Post Re: Pańszczyzna a nauczanie Kościoła Katolickiego
jesienna napisał(a):



Cytuj:
Pewnych spraw, ktore kiedyś zostanął uznane za "wołajace o pomstę do nieba"
Kościół obecnie też nie dostrzega i przeciw nim nie protestuje (tak jak kiedyś). Oraz sam swoim autorytetem wspiera aktualny stan rzeczy
czy przekonania jakie sam kiedyś uzna za błędne (tak jak kiedyś)


O czym konkretnie myślisz? Mogłabyś to rozwinąć?


jesienna napisał(a):

Cytuj:
Dlatego uważam, że nie powinno się zbyt sztywno stosować w swoim mysleniu
do szeroko rozumianego nauczania Kościola. Być może katolicy krytyczni,
czy nawet zbuntowani przeciwko pewnym poglądom w głoszonym przez Kościół
czy postawie Kościoła będą kiedyś uznani za prekursorów nowego spojrzenia na te sprawy.


Kościół ma być autorytetem moralnym i świadkiem Bożej Obecności, bo prowadzi Go Wcielony Bóg - Jezus Chrystus. Moim zdaniem, ostatecznym kryterium jest nauczanie Jezusa zawarte w Ewangeliach i wyrażone w przykazaniach MIŁOŚCI .
Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali,
tak jak Ja was umiłowałem, żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie.
Po tym wszyscy poznają, żeście moimi uczniami, jesli będziecie sie wzajemnie miłowali.

J 13:34-35

Bez względu co myśli o sobie katolik i jak bardzo powołuje się na nauczanie Kościoła i zajmowane w nim miejsce, choćby wysokie( biskup,papież) musi się skonfrontować z nauczaniem Mistrza. Czy miłuję drugiego człowieka, bez względu kim jest ( poglądy polityczne, religijne, płeć, narodowość, wykształcenie itd) tak jak On - do końca, bezwarunkowo , aż po krzyż. Kocham, i umieram dla drugiego w codziennych sprawach np. poświęcam się dla żony, nie dlatego , że mi się to opłaca , ale bo odnajduję w niej obraz Zmartwychwstałego i Jego Miłością ją kocham. Wiem, że próbując "kochać' ją swoją ludzką, uwarunkowaną "miłością" ostatecznie uprawiam egoizm emocjonalny - ja ci pomogę, jak ty mi pomożesz. Nie pytam : co kochanie mogę jeszcze zrobić dla ciebie, abyś czuła się szczęśliwa, ale układam związek pod siebie - aby mi było dobrze. Człowiek jest z natury egoistą i tylko dzięki zaufaniu Jezusowi w każdej sferze może to powoli w sobie zmieniać, ale to praca na lata, a może i na wieczność. Zawsze można kochać bardziej, zawsze można być bardziej Jezusowy dla drugiego, a nie zapatrzony w siebie, w swoje ego. Ale trzeba najpierw zaakceptować swój egoizm, bezmiar własnej grzeszności , aby podjąć pracę z Mistrzem działającym np. w sakramentach. Bez ich pomocy jest trudniej. Codzienny rachunek sumienia ze stosunku do drugiego pomaga się wyzwalać z egoizmu, ale tylko z pomocą Jezusa, bo inaczej zamykam się w pysze : jaki to ja jestem dobry .


Pt wrz 28, 2012 15:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL