No i tak jest w Polsce. Dajemy dobrowolnie na tacę, nie obciążając przy tym urzędników fiskusa.

Dodatkowo od "państwa polskiego" co roku nowe auto w mieście lub "wypasiony" rower na wsi i dwie wycieczki jedną do Rzymu drugą do Ziemi Św.

Niezły pomysł. Sugeruję, aby obciążyć tym szczególnie dobrze zarabiających. Przydały by się też ośrodki kulturalne po parafiach i nadania dla klasztorów. Właściwie, to na początek wystarczyły by te, które zagarnęła komuna. Potem się pomyśli, jak oskrobać resztę burżujów.

Jak wychodziłam za mąż, tego dnia były 2 pary jeszcze do zawarcia zwiazku małżeńskiego.Skoro jest co łaska, to dlaczego pani która pracuje w kancelarii nie chciała nas zapisac na termin dopoki nie zapłacilismy 50 zł ? Inaczej do ślubu by nie doszło . A te dwie pozostałe pary zapłaciły juz po 70 zł ? Nie wiem od czego to zalezy ?

Tak naprawdę? Od stopnia uświadomienia chrześcijańskiego. Czyli czy znasz prawo kanoniczne, swoje prawa itd. Nie znasz? No to płacisz.

Niby racja.
Ale z drugiej strony co to za katolik
co dla 0,3 % podatku rocznie blokuje sam sobie
dostęp do sakramentów?

Pownni żyć z własnych rąk, a nie być na utrzymaniu wiernych. Dobrze im by to wyszło na zdrowiu jakby popracowali fizycznie. Mniej by chorowali. Większość księży ma nadwagę i "grzeszy obrzarstwem"

Czesc z was nie ma pojecia o nowoczesnej demokracji!
Ksiedza porownuje do nauczyciela w szkole, zaplata za prace sie nalezy! Mamy mase wierzacych wyborcow i takie jest ich zyczenie.
Mnie dziwi np. wypominanie biskupom posiadanie luksusowych samochodow. Tych ludzi mozna porownac do dyrektorow bogatych przedsiebiorstw. Maja swoja odpowiedzialnosc, przewodza duzej grupie pracownikow, wiec o co chodzi? Inna rzecz ich sumienie, niech sami siebie ocenia, najlepiej z Biblia w rece.
Sa tez sprawy ktorych nie rozumiem. Np. Kosciol ma byc utrzymywany ze skladek wiernych. Wierny dajacy regularnie na tace jest zapewne godnym katolikiem. W takim razie czemu za pochowanie takiego jegomoscia nalezy brac jakiekolwiek pieniadze? Przeciez cale zycie "placil", moze ksiadz powinien "z automatu" odprawic darmowy pogrzeb? Kupic (od Kosciola) wiazanke kwiatow? A chrzest? Placic za chrzest? Przeciez to nonsens!
I od razu - nie piszcie "oplaty to tylko co laska", bo was wysmieje.

To moja sprawa, ile daję na tacę i nic ci do tego.

Tak twierdzą osoby nie znające Biblii.
[ibCzyż nie wiecie, że ci, którzy trudzą się koło ofiar, żywią się ze świątyni, a co, którzy posługują przy ołtarzu mają udział w ofiarach ołtarza? Tak też i Pan postanowił, ażeby z Ewangelii żyli ci,którzy głoszą Ewangelię[/b] (1 Kor 8,13-14).


Dokładnie.

Hmmmmm.....a ty pracujesz fizycznie, czy może żerujesz na jakimś biednym hydrauliku lub murarzu?

Co do tej rzekomej nadwagi...hmmm. U mnie na parafii jest proboszcz plus 4 wikarych no i kilku emerytów......żaden z nich nie ma jakiejś widocznej nadwagi.
Biskupi archidiecezji katowickiej też nadwagą nie "grzeszą".

Skąd więc te pogłoski o jakims nadzwyczajnym obżarstwie duchownych? Masz wypaczony obraz duchowieństwa....pewnie pod wpływem jakichś stronek lub pseudomediów w rodzaju Super(S)Ekspresu.

Trzeba jeszcze dodać, ze otyłośc niekoniecznie musi sie wiązać z obżarstwem....może być także powodem poważnej choroby.

Co do tzw. "dodatkowych" opłata za "usługi" w postaci chrztów, slubów lub pogrzebów......No cóż to też moja sprawa ile daję ( a u mnie jest co łaska). Zreszta nikt nikogo nie zmusza do chrztów, ślubów lub pogrzebó koscielnych.

Taka jakaś dziwna mentalnośc w ludziach tkwi. Spotkałem sie już z narzekaniem żałobników jak to dużo ksiądz wziął za pogrzeb (zapomniano, ze razem z opłata za cmentarz)....a narzekano podczas stypy ponad dwudziestoosobowej i to dosyc obfitej i w drogiej knajpie.

Skoro więc ważniejsze jest wydanie kasy na obżarstwo dla uczestników pogrzebu to po jaką chol... robili pogrzeb w kościele? Mogli na księdzu zaoszczędzic i wiecej na wóde wydać....
Tak samo jest w przypadku ślubów, chrzcin i Pierwszych Komunii.
Na kosciół szkoda dać.....ale na wyżerke dla gości jak najbardziej.


Powinno byc krótko...."Sie nie podoba to wypad mi stąd", a nie później lataja i drą japy, ze ksiądz "kazał" zapłacic!

Mądrze piszesz jak się nie podoba to "wypad mi stąd"
Swoja drogą z tą wódka to niezłe.
Ja tam też nie znam biskupa napakowanego tłuszczem. Niewiem czego sie ich czepiaja.

"Sie nie podoba to wypad mi stąd" - ciekawa koncepcja. Tylko mocno kłóci się z funkcją pasterza, to brzmi raczej jak ... sklepikarz albo szewc ...

To im nie dawaj na utrzymanie i nie krzycz. Każdy mioże dawać ile uważa i jest to jego sprawa

Pasterz jest po to by odganiac wilki i chronic owieczki.
Jak komu niewygodnie i ciagle gryzie to niechaj spada ze stada