Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 02, 2024 10:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Jeszcze raz o celibacie 
Autor Wiadomość
Post Re: zakony klauzurowe
Tomek44, zapetliles sie. Twoje wbite na mur schematy myslowe nawet nie pozwalaja ci dostrzec,ze Vul i ja piszemy TO SAMO.
A jednak robia wam pranie mozgu. Szkoda.


N lis 18, 2012 18:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 20:18
Posty: 1593
Post Re: zakony klauzurowe
Nie wiem na czym ma polegać "zapętlenie się".
Przecież wiem, że obaj bronicie celibatu.
I nie wiem o jakim "praniu mózgu" - no chyba że piszesz o biskupie.
Przecież, jeżeli w Biblii pisze: "biskup powinien być mężem jednej żony", a celibat nakazuje: "biskup nie może mieć żadnej żony" - to pranie mózgu musiał przejść biskup, który WBREW TEMU WERSETOWI, a także wbrew 1 Tym. 4:1-5, uważa, iż nie wolno mu mieć żony.

Przeczytaj uważnie jeszcze raz zalecenie: "biskup powinien byc mężem jednej żony". Jeśli rzeczywiście ten werset nie powinien oznaczać BEZWZGLĘDNEGO nakazu małżeństwa - to twierdzenie, iż ZAKAZ małżeństwa ma biblijne uzasadnienie jest charakterystyczne dla osób, które ignorują Biblię.
A jak jeszcze przeczytasz 1 Tym. 4:1-5, który ZAKAZ małżeństwa demaskuje jako szatański - to trzeba naprawdę mieć maksimum złej woli aby przeczyć tak jasnym prawdom Biblijnym.
Nawet, jeśli Vul, czy ktokolwiek inny powie: "te wersety wyrwano z kontekstu". Bynajmniej żaden kontekst NIE PRZECZY, iż Chrystus NIGDY nie zakazywał nikomu małżeństwa pod jakimś rygorem, natomiast małżeństwo określił jako instytucję utworzoną przez Boga ("Co Bóg złączył...").
Zakaz małżeństwa zaczął się w okolicach 10 w.n.e.
Tak więc choćbyś stawał na uszach - to nie zmieni to Prawdy Biblijnej o sprzeczności celibatu z Biblią.


N lis 18, 2012 19:49
Zobacz profil
Post Re: zakony klauzurowe
OT z celibatem ma już sześć stron, myślę że spokojnie możemy wydzielić nowy wątek ;)
Regularna dyskusja (tak żeby nie trzeba było odklejać po jednym poście) zaczęła się
od tego postu viewtopic.php?p=712412#p712412
więc jeśli nie macie nic przeciw zrobimy od tego właśnie momentu nowy temat.
Ok?


N lis 18, 2012 20:39
Post Re: zakony klauzurowe
NARESZCIE!!!! :D


N lis 18, 2012 20:41
Post Re: zakony klauzurowe
Aha, no dobrze, to wydzielam od tego wskazanego postu, najwyżej coś potem jeszcze można dokleić.


N lis 18, 2012 20:48

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: zakony klauzurowe
Kael napisał(a):
Tomek44, zapetliles sie. Twoje wbite na mur schematy myslowe nawet nie pozwalaja ci dostrzec,ze Vul i ja piszemy TO SAMO.
A jednak robia wam pranie mozgu. Szkoda.


Tak dokładnie,to zapętlenie na całego
Oto kolejny dowód:
ŚJ zwrot "w póżniejszych czasach"(PNŚ) z 1Tym 4:1 odnoszą do dni ostatnich(Leksykon ŚJ "Wnikliwe Poznanie Pism Tom 1 s 472,).a Te według ich doktryny dotyczą okresu od roku 1914.
W związku z tym Tomek 44 stosując wykładnię powyższego wersetu do KRK gdzie celibat praktykowany jest od setek lat, strzela sobie samobója. :D
I teraz cymesik.
Jeżeli zastosujemy wykładnię tego wersetu w zgodzie z wytycznymi TS, to dochodzimy do wniosku że ten "demoniczny celibat" należałoby ulokować od" 1914 roku dni ostatnich"i co ciekawe zastosować do ŚJ, którzy jak wykazałem wcześniej NAKAZYWALI bezżeństwo. :D


N lis 18, 2012 21:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: zakony klauzurowe
Vul napisał(a):
Nie prawdą jest, że celibat jest pomysłem ludzkim a nie boskim (sic!) Bóg w Biblii zachęca do tego również i ustami św. Pawła.

W Krk celibat jest zakazem zawierania małżeństwa przez duchownych, jak też - to już tylko Kościele łacińskim i części Kościołów wschodnich poza własnym terytorium kanonicznym - zakazem udzielania święceń żonatym mężczyznom. Ani żaden "Bóg w Biblii" ani w żadnym tekście w Piśmie zakazu małżeństwa duchownych, ani zakazu nakładania rąk na osoby pozostające w związku małżeńskim - czyli celibatu - nie znajdujemy.
Co nie oznacza, że poszczególne Kościoły mają swoje prawa, zwyczaje czy normy. O tym, że celibat jest prawem ludzkim, kościelnym, a nie boskim, świadczy choćby fakt, że od celibatu kompetentne rzymskokatolickie władze kościelne mogą udzielać dyspensy, czego w przypadku praw boskich czynić raczej nie mogą.

Cytuj:
To, że nie jest to dogmat to nie znaczy, że został wymyślony przez ludzi. Aż dziw bierze jak można tak wybiórczo czytać Pismo Święte, żeby te fragmenty tak totalnie lekceważyć (sic!)

A czy to, że dane prawo czy norma czy zwyczaj pochodzi od ludzi, w jakikolwiek sposób je deprecjonuje? Czy nakaz ruchu prawostronnego mam wywieść z Pisma lub uznać za nieistotny???? Celibat w Krk jest norma ludzką, co w niczym jej nie uwłacza, i jeśli Krk chce i uważa że dobrze mu służy, to po co na siłę szukać "Boga w Biblii" dekretującego celibat.

Cytuj:
Jeżeli kapłan godzi się (przysięga) na warunki zaproponowane przez kościół,to logiczny wydaje się wniosek ,że akceptuje celibat.A jeżeli jest inaczej, to jedną z opcji jest to, że mogł zle rozpoznać swoje powołanie.Trudno jest jednak rozstrzygnąć kwestię, czy w ogóle są kapłani którzy w momencie składania przysięgi nie akceptowali celibatu.

Kandydat do święceń (nie tylko kapłan bo również diakon) akceptuje celibat podczas święceń, to warunek ich uzyskania.
Natomiast celibat nie zakłada dobrowolnego bezżeństwa, jest zakazem zawierania małżeństwa przez duchownych, i zakazem udzielania święceń żonatym - tam, gdzie taka tradycja istnieje. Duchowny przez fakt święceń nie może się ożenić, jest niezdolny do małżeństwa, nie ma tu żadnej dobrowolności, czy wyboru.
Takie czy inne nakazy czy zakazy są sprawą każdego z Kościołów, KRK ma prawo mieć własne i nie mnie je oceniać. Natomiast - jeżeli o tym rozmawiamy - nie widzę żadnej paraleli między wskazaniami autorów pism NT o dobrowolnym bezżeństwie "dla Królestwa" (dotyczącym wszystkich chrześcijan) a celibatem - zakazem małżeństwa dla duchownych, czy też udzielania święceń żonatym mężczyznom.

Cytuj:
No ale jeżeli już założymy czysto teoretycznie ,że mają oba powołania,to dlaczego świadomie idą na kapłana, a nie np zmienią wyznanie.Kto lub co ich do tego zmusza?

A od kiedy KRK dopuszcza "zmianę wyznania"? :o :shock: :o :shock: :o :shock:
Jakieś nowe wiadomości mnie ominęły?

Vul napisał(a):
Super, że dałeś ten przykład! Jezus też mówił, że (6) Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: (7) dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę. A ponieważ jak wiesz, Biblia nie zaprzecza sobie, to zapewne chodzi tu o dwie różne sytuacje i dwie różne grupy ludzi.

Bóg stworzył dwie różne grupy ludzi?????? :o :o :o
To chyba dość ryzykowny domysł. I niepotrzebny.

Vul napisał(a):
I tutaj się nie zgadzamy. Ja uważam, że lekceważeniem Boga jest nie zwracanie uwagi na CYTOWANE WIELOKROTNIE słowa Boga zawarte w Biblii, w których jest zalecany celibat dla pragnących oddać się w pełni Panu Bogu. (Oczywiście : zalecenie <> nakaz).

Celibat - przynajmniej w KRK - jest nie zaleceniem, a nakazem. Nie słyszałem nigdy - a zdarzyło mi się kilkakrotnie uczestniczyć w święceniach moich kolegów - by biskup zalecał kandydatowi bezżeństwo, mówiąc że gdyby jednak kiedyś "płonął" to lepiej by się ożenił. Zalecenie bezżeństwa dla wiernych w pismach NT <> nakazowi bezżeństwa dla duchownych.

Cytuj:
Kościół Rzymsko-Katolicki po prostu przyjął to zalecenie jako obowiązkowe / przymusowe dla swoich kapłanów

Dla duchownych, nie tylko kapłanów. O tym własnie pisał Kozioł. To, co autorzy pism NT zalecają wiernym, KRK - nie autorzy biblijni - przyjął jako przymusowe dla swoich duchownych.
To jest oczywiście własną sprawą KRK co nakazuje, a czego zakazuje swoim duchownym, podobnie jak u innych Kościołów; natomiast "zwalanie" tego na Biblię jest nadużyciem, niezależnie od Kościoła.
Podobnie jak opowiadanie dyrdymałów, że bezżeństwo rzymskokatolickich duchownych jest dobrowolne - wg KRK święcenia są przeszkodą do małżeństwa, jego duchowni niezależnie od tego czy chcą czy nie chcą, ożenić się nie mogą. Mogą wg KRK jedynie "usiłować" czy "symulować". Żadnej dobrowolności tu nie ma. Wystarczy zajrzeć do CIC czy CCEO.
Jako że celibat jest prawem ludzkim, mogą prosić o dyspensę, ale to już "insza inszość".

Vul napisał(a):
Nie będę po raz kolejny wyjaśniał (inni już też to robili), że przyjętą dobrowolnie i z miłością zalecenie trudno nazwać potem przymusem, gdyż słowo przymus ma zabarwienie negatywne, a ja nie uznaję za negatywne przyjęcie Bożej propozycji.

Zakaz - niezależnie od tego czy go akceptuję z entuzjazmem czy bez, czy kwestionuję - pozostaje zakazem i przymusem, a nie zaleceniem i propozycją. To czy ładnie brzmi, to sprowadzenie kwestii do PR. Rzeczywistość się nie zmienia jeśli ją ładniej nazwiemy, można ją jedynie łatwiej sprzedać naiwnym. Ale nie o to chodzi. Do tego poziomu nie sprowadzajmy dyskusji, niezależnie od tego czy jesteśmy entuzjastami czy sceptykami zakazu małżeństw dla duchownych w swoich Kościołach.

Vul napisał(a):
Takim samym "przymusem" jest odmawianie brewiarza, odprawianie Mszy Świętych, sprawowanie sakramentów, spowiadanie, głoszenie Słowa Bożego, itd; czyli czynienie tego wszystkiego co czyni kapłan aby móc doprowadzić jak największą "trzódkę" do zbawienia.

To zupełnie nie tak. Primo małżeństwo - jakkolwiek byśmy się różnili w jego rozumieniu - należy do porządku stworzenia, i fakt "wyniesienia do godności sakramentu" w rozumieniu KRK tego znosi. Odmawianie brewiarza, tak czy inaczej ukształtowane przez historię obowiązki duchownego, jakkolwiek byłby ważne, do porządku stworzenia nie należą.
Secundo - rzymskokatolicki duchowny nie ma niemożliwości "nieodmawiania brewiarza" czy "niewypełniania swoich obowiązków". Jeśli nie chce odmawiać, to nie odmawia; jeśli nie chce należycie spełniać obowiązków duchownego to ich nie spełnia. Najwyżej jest złym duchownym.
Jeśli nie chce zachować bezżeństwa, ożenić się nie może, najwyżej "symulować" czy "usiłować" małżeństwo. Nie odmawianie brewiarza jet nieodmawianiem, a nie "symulacją" nieodmawiania, która tak naprawdę nie ma miejsca. Nie mamy więc do czynienia z takim samym "przymusem".

Cytuj:
To dam jeszcze inne porównanie. Dla mnie bezżenność kapłana to jak latanie szybowcem z zamkniętą kabiną. Ma plusy i minusy. Dla mnie (i cieszę się, że również dla KRK) ma więcej plusów. Minusem dla zamknięcia w kabinie jest to, że gdy lata się z otwartą kabiną to lepiej widać otoczenie a będąc zamknięty, żeby więcej wiedzieć o świecie zewnętrznym (o tym czego nie widać przez szybę) trzeba czytać przyrządy pokładowe (spowiedź, uczestnictwo w ruchach rodzinnych). Ale za to nie grozi nam przeziębienie i trudniej nas wyrwać (kudłatemu) z siedzenia szybowca i więcej uwagi możemy poświecić na sterowanie szybowcem (np. wspólnotą parafialną) bez zewnętrznych rozproszeń.

Choćbym żył i kilkanaście lat powyżej średniej wieku, to już ponad połowę życia przeżyłem, i to nieszczęście bym się miał ożenić mnie nie spotkało ;) i nie sądzę by bezżeństwo (dobrowolne co prawda, nie przymusowe) chroniło mnie bardziej od przeziębień, wyrywania i "rozproszeń" niż np. mojego żonatego i dzieciatego pastora. Zdecydowanie mój żonaty i dzieciaty pastor ma też więcej czasu na zajmowanie się "wspólnota parafialną" ode mnie - to w końcu jego praca, ja muszę chodzić do swojej. Co ma do tego fakt, czy mamy żony?

humalog napisał(a):
Ja nie rozumiem dlaczego tyle protestanckich odłamów tak bardzo zwalcza celibat.

Jak zwalcza celibat? Ile "protestanckich odłamów" postuluje wprowadzenie nakazu ożenku dla rzymskokatolickich duchownych?
A to, że dyskutujemy np. o tym czy to "Bóg w Biblii" zakazuje duchownym rzymskokatolickim małżeństwa i mamy inne zdanie na ten temat, nie jest "zwalczaniem" tylko innym zdaniem. O zniesienie zakazu małżeństwa dla duchownych czy też wprowadzenie możliwości świeceń dla "viris probatis" upominają się różne środowiska wewnątrz KRK, a nie poza nim.
humalog napisał(a):
Moze by się tak zajeli gejami i lesbijkami "głoszącymi" u Was....

Obsesja zajmowania się seksualnością nie jest akurat naszą domeną. Zajmujemy się tak samo - przynajmniej w założeniach - każdym i każda niezależnie od płci, orientacji seksualnej, narodowości, zdrowia, rasy, pochodzenia społecznego czy statusu materialnego. Nie widzę powodu by akurat specjalnie zajmować się wiernymi jednej orientacji seksualnej a pomijać innych.

humalog napisał(a):
no własnie co? Bo na pewno nie jest to Słowo Boże.

Nie jesteśmy donatystami. Słowo Boże nie zależy od tego, kto je głosi.

humalog napisał(a):
Ja bowiem nie zauważyłem by Kosciół katolicki zwalczał małżeństwo.

To czy zwalcza, zależy od interpretacji. Istnienie dogmatu o wyższości dziewictwa nad małżeństwem jest jednak faktem, nawet jeśli się w różny sposób dziś go reinterpretuje.

bramin napisał(a):
Nie badzmy bardziej biblijni niz sama Biblia bo dojdziemy do absurdu.

Amen :) U nas to się nazywa kult "paper god".

bramin napisał(a):
Koscioly ewangelickie , choc powoluja sie na „sola scriptura“ tez nie sa do konca w tym konsekwentne choc zarzucaja katolikom powolywanie sie na Tradycje bo czesto powoluja sie na to co powiedzial Luter lub jakis inny reformator.

To inny temat. Zapewne nie jesteśmy zawsze konsekwentni, na pewno nie, ale tu akurat gdzie niekonsekwencja?

Cytuj:
Jak juz chcemy byc tak dokladni to cytujmy grecki oryginal a nie po angielsku.

Jak już chcemy być tak dokładni, to oryginału nie mamy. Mamy kopie. Z tym, żeby cytować grecki tekst, krytyczny, a nie angielski - pełna zgoda.

bramin napisał(a):
W przypadku zakonow i zgromadzen zakonnych sprawa jest prosta i oczywista.
Co jest oczywiste? Zakaz małżeństwa nie jest dla mnie czymś oczywistym. Rozumiem, że pozostając we wspólnocie wybiera bezżenny styl życia; rozumiem, że w ślubach wyraża swoją wolę dozgonnego (czy też "wieczystego") wyboru "bezżeństwa dla Królestwa" i życia wspólnego; nie rozumiem zakazu małżeństwa, kiedy jednak ktoś dobrowolnie postanowi odejść ze wspólnoty. Rozumiem - na ile można mówić o rozumieniu - dobrowolne bezżeństwo, nakazu po prostu nie rozumiem.
medieval men napisał(a):
- Wiesz Pan co? Spadaj Żydzie....

Tak, wyszło szydło... Człowiek nieuprzedzony po prostu powie, ze szczoteczki nie pożycza. Antysemityzm połączony z niezrównoważeniem emocjonalnym.
Mydła i ręcznika, jeśli nie chce czy ma z tym problem, też nie musi pożyczać. Wystarczy o tym powiedzieć. O mydle i ręczniku, nie o współpasażerze.

Tomek44 napisał(a):
Nie masz ŻADNYCH podstaw, aby twierdzić, iż "Ten tekst nie odnosi sie do praktyki celibatu".

Zakaz zawierania małżeństw przez duchownych rzymskokatolickich i zakaz udzielania świeceń żonatym ukształtował się całe wieki później niż został napisany 1 List do Tymoteusza. Nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że w I w., nawet w połowie II w., (jakkolwiek datując 1Tm) znano rzymskokatolickie prawo kanoniczne. Nie ma też żadnych podstaw by twierdzić, że 1 Tm został napisany dopiero w średniowieczu, nawet bardzo wczesnym, mamy wystarczająca liczbę danych, by z całą pewnością twierdzić, że był znany dużo wcześniej; autor listu siłą rzeczy nie mógł więc odnosić się do rzymsko-katolickiego prawa celibatu duchownych. To, że Ty odnosisz ten tekst - napisany w innych warunkach, do innych adresatów, w innych sprawach - do rzymskokatolickiego celibatu - to oczywiście Twoje prawo. Ale to już nie tekst pism NT lecz Twoja ich interpretacja, której inni mogą nie podzielać i sądzić, że jest bezpodstawna.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


Pn lis 19, 2012 2:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: zakony klauzurowe
Piotr1 napisał(a):
A od kiedy KRK dopuszcza "zmianę wyznania"? :o :shock: :o :shock: :o :shock:
Jakieś nowe wiadomości mnie ominęły?


Każdy katolik który ma powołanie do bycia ojcem jak i kapłanem,nie musi zostać w KRK, ale może na przykład skorzystać z szerszej oferty jaką daje mu KK.Poza tym może dokonać aktu apostazji,a następnie stać się członkiem innego wyznania :)
.


Pn lis 19, 2012 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Jeszcze raz o celibacie
Cytuj:
Dla duchownych, nie tylko kapłanów.

Cytuj:
Kandydat do święceń (nie tylko kapłan bo również diakon) akceptuje celibat podczas święceń, to warunek ich uzyskania.


W Kosciele zyja tez stali diakoni, ktorzy sa przewaznie zonaci :D To sie wlasnie wiaze z idea "viri probati" choc jesli chodzi o kaplanstwo Rzym w dalszym ciagu nie daje zielonego swiatla.

Cytuj:
rozumiem, że w ślubach wyraża swoją wolę dozgonnego (czy też "wieczystego") wyboru "bezżeństwa dla Królestwa" i życia wspólnego; nie rozumiem zakazu małżeństwa, kiedy jednak ktoś dobrowolnie postanowi odejść ze wspólnoty.


Kiedy ktos odchodzi dostaje tez dyspenze nawet od slubow wieczystych.

W wielu wspolnotach zakonnych o nowszej regule skladane sa tylko czasowe sluby/zobowiazania, po uplywie danego czasu jesli ktos nie ponowi tego zobowiazania jest wolny.

Tak , przejezyczylem sie chodzi o jezyki oryginalne w tym wypadku greke koine.

_________________
ksiądz


Pn lis 19, 2012 11:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Jeszcze raz o celibacie
bramin napisał(a):
Cytuj:
Dla duchownych, nie tylko kapłanów.

Cytuj:
Kandydat do święceń (nie tylko kapłan bo również diakon) akceptuje celibat podczas święceń, to warunek ich uzyskania.


W Kosciele zyja tez stali diakoni, ktorzy sa przewaznie zonaci :D

Także ich obowiązuje celibat - święcenia są przeszkodą do małżeństwa. Jeżeli w chwili święceń są nieżonaci, jeżeli po przyjęciu święceń owdowieją lub ich małżeństwo zostanie uznane za nieważne, nie mogą wstąpić już w związek małżeński. Celibat w KRK to przede wszystkim zakaz zawierania małżeństwa przez duchownych.
Cytuj:
To sie wlasnie wiaze z idea "viri probati" choc jesli chodzi o kaplanstwo Rzym w dalszym ciagu nie daje zielonego swiatla.

Dyskutowalna jest sprawa udzielania święceń osobom żonatym w stopniu prezbitera w Kościele łacińskim; przyjmują świecenia np żonaci pastorzy, którzy konwertowali do KRK. W Kościołach wschodnich, przynajmniej na terytorium Kościoła, jest to praktyka znana. Jak na razie wyklucza się możliwość świeceń w drugim, "pełnym" stopniu kapłaństwa, czyli święceniach biskupich. Ale to inna, bardziej zrozumiała praktyka (co nie znaczy bym to uważał osobiście za dobry pomysł, i IMHO zwyczaj słusznie nie praktykowany w naszych Kościołach). IMHO niezrozumiały jest zakaz małżeństwa i brak dobrowolności bezżeństwa.

Cytuj:
Cytuj:
rozumiem, że w ślubach wyraża swoją wolę dozgonnego (czy też "wieczystego") wyboru "bezżeństwa dla Królestwa" i życia wspólnego; nie rozumiem zakazu małżeństwa, kiedy jednak ktoś dobrowolnie postanowi odejść ze wspólnoty.


Kiedy ktos odchodzi dostaje tez dyspenze nawet od slubow wieczystych.

Nie ma tu automatycznego związku odejście - dyspensa. Zwolnienie ze ślubów może zostać udzielone jako "łaska" na uzasadnioną prośbę, procedura jest łatwiejsza i krótsza niż w przypadku zakazu związanego ze święceniami - ale celibat wynika także ze złożonych ślubów. To nie jest tak, że samo odejście ze wspólnoty związane jest z dyspensą i ex -zakonnik/zakonnica mogą się ożenić/wyjść za mąż.

Cytuj:
W wielu wspolnotach zakonnych o nowszej regule skladane sa tylko czasowe sluby/zobowiazania, po uplywie danego czasu jesli ktos nie ponowi tego zobowiazania jest wolny.

Z tradycyjnych zgromadzeń chyba szarytki też tak zawsze miały (albo inne podobne zgromadzenie). To IMHO znacznie sensowniejsze.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


Pn lis 19, 2012 14:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: zakony klauzurowe
Piotr1 napisał(a):
Zakaz - niezależnie od tego czy go akceptuję z entuzjazmem czy bez, czy kwestionuję - pozostaje zakazem i przymusem, a nie zaleceniem i propozycją. To czy ładnie brzmi, to sprowadzenie kwestii do PR. Rzeczywistość się nie zmienia jeśli ją ładniej nazwiemy, można ją jedynie łatwiej sprzedać naiwnym.


To czy nazywam celibat zakazem i przymusem czy zaleceniem i propozycją zależne jest od tego jakią przyjmuję interpretację.Protestant przychyli się do pierwszej propozycji,a katolik do drugiej.To tak samo jak optymista powie,że szklanka jest do połowy pełna ,a pesymista że do połowy pusta.Jedno i drugie jest oceną,a nie po prostu rzeczywistością, która jak słusznie zauważyłeś nie zmienia się nawet wtedy, kiedy ją "brzydko" nazwiemy np: "zakazem". :)


.


Pn lis 19, 2012 14:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: zakony klauzurowe
Hosi napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Zakaz - niezależnie od tego czy go akceptuję z entuzjazmem czy bez, czy kwestionuję - pozostaje zakazem i przymusem, a nie zaleceniem i propozycją. To czy ładnie brzmi, to sprowadzenie kwestii do PR. Rzeczywistość się nie zmienia jeśli ją ładniej nazwiemy, można ją jedynie łatwiej sprzedać naiwnym.


To czy nazywam celibat zakazem i przymusem czy zaleceniem i propozycją zależne jest od tego jakią przyjmuję interpretację.


Zależy od zasad i prawa obowiązującego w danym Kościele. W KRK celibat polega na zakazie małżeństwa duchownych, i to w sensie absolutnym: święcenia są przeszkodą do zawarcia małżeństwa, a nie na zaleceniu duchownym bezżennego stylu życia. To nie zależy ani od interpretacji, ani od przynależności kościelnej

Cytuj:
Jedno i drugie jest oceną,a nie po prostu rzeczywistością, która jak słusznie zauważyłeś nie zmienia się nawet wtedy, kiedy ją "brzydko" nazwiemy np: "zakazem".

"Zakaz" i "zalecenie" to dwa różne słowa, odnoszące się do różnych rzeczywistości, a nie żadna ocena.
Jeśli dla Ciebie brzydko "przymus" brzmi, to nazwij inaczej, ale słowem określającym tę samą rzeczywistość, a nie inną. Zamiast "zgniłozielony" mogę napisać "zielony z domieszką żółtego i brunatnego" a nie "ciemny fiolet", tylko dlatego, że "brzydko brzmi". To kwestia prawdy a nie brzmienia. Jeśli coś jest obowiązkowe to nie jest dobrowolne, zakaz to nie zalecenie itd.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


Wt lis 20, 2012 14:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: zakony klauzurowe
Piotr1 napisał(a):

To kwestia prawdy a nie brzmienia. Jeśli coś jest obowiązkowe to nie jest dobrowolne, zakaz to nie zalecenie itd.


Moge dobrowolnie wybrac obowiazek.
Tak samo jak ktos chce byc chrzescijaninem dobrowolnie przyjmuje na siebie wiele obowiazkow podobnie czyni osoba ktora chce byc kaplanem w KRK.Jezeli ktos stoi przed wyborem czy byc kaplanem w KK moze wybrac opcje z celibatem badz bez.KRK zaleca potencjalnym kaplanom zycie w celibacie,i ten kto wybiera taka forme zycia godzi sie na to dobrowolnie co trudno uznac za zakaz bo w sumie trudno ustalic kto komu w takiej sytuacji zakazuje.


Śr lis 21, 2012 11:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17
Posty: 1188
Post Re: zakony klauzurowe
Piotr1 napisał(a):
Piotr1 napisał(a):
Zakaz - niezależnie od tego czy go akceptuję z entuzjazmem czy bez, czy kwestionuję - pozostaje zakazem i przymusem, a nie zaleceniem i propozycją.

Zależy od zasad i prawa obowiązującego w danym Kościele. W KRK celibat polega na zakazie małżeństwa duchownych, i to w sensie absolutnym: święcenia są przeszkodą do zawarcia małżeństwa, a nie na zaleceniu duchownym bezżennego stylu życia. To nie zależy ani od interpretacji, ani od przynależności kościelnej.



Wszystko zalezy od tego jaki przyjmujemy punkt wyjscia.

"Zalecenie" czy "propozycja" dotyczą czasu kiedy katolik nie zdecydował jeszcze czy będzie kapłanem bez celibatu czy z celibatem.KK składa wszytkim chętnym do kapłaństwa dwie propozycjei
Albo związą się z KRK(celibat) albo skorzystają z szerszej oferty w ramach KK(bez celibatu).
Kto skorzysta z pierwszej oferty zoobowiązuje się do przestrzegania celibatu,a kto z drugiej nie jest zobligowany do tego.
"Przymus" i "zakaz" to słowa które wskazują na działanie wbrew swojej woli,presję, a więc w żadnym wypadku nie są adekwatne do tej konkretnej sytuacji.


Śr lis 21, 2012 14:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Jeszcze raz o celibacie
Cytuj:
Nie ma tu automatycznego związku odejście - dyspensa. Zwolnienie ze ślubów może zostać udzielone jako "łaska" na uzasadnioną prośbę, procedura jest łatwiejsza i krótsza niż w przypadku zakazu związanego ze święceniami - ale celibat wynika także ze złożonych ślubów. To nie jest tak, że samo odejście ze wspólnoty związane jest z dyspensą i ex -zakonnik/zakonnica mogą się ożenić/wyjść za mąż.

Cytuj:
W wielu wspolnotach zakonnych o nowszej regule skladane sa tylko czasowe sluby/zobowiazania, po uplywie danego czasu jesli ktos nie ponowi tego zobowiazania jest wolny.

Z tradycyjnych zgromadzeń chyba szarytki też tak zawsze miały (albo inne podobne zgromadzenie). To IMHO znacznie sensowniejsze.

To jest jasne, ze kazda dyspenza jest laska. Moze byc udzielona ale nie musi.

Jak ktos odchodzi i prosi o zwolnienie zawsze je otrzymuje. W tym wypadku prawodawca uzasadnia to dobrem duchowym zainteresowanego.
Po prostu nie mam sensu zeby ktos zachowywal sluby, jesli zyje poza wspolnota a na dodatek chce sie ozenic/wyjsc za maz.

_________________
ksiądz


Śr lis 21, 2012 14:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 116 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL