"Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
Autor |
Wiadomość |
tredje
Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52 Posty: 646
|
Re: "Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
bert04 pisze ok. 2007, bo w tym czasie pracowalam w Belfascie. czytalam gazety i ogladalam telewizje. Poza tym tak juz mam, ze jak jestem w jakims kraju, to staram sie poznac kulture i historie. Wiec bralam mase ksiazek z bibliotek. Mam dwie w Polsce - podam tytuly i autorow, bo akurat jade. W internecie mozna znalezc mase rzeczy na ten temat. Obiecuje, ze poszukam, prawdopodobnie po 21.07. W kraju moge nie miec czasu. Teraz "rozgryzam" Skandynawie, co idzie powoli z powodow jezykowych. Ale byl okres, ze Irlandia bardzo mnie interesowala. Niestety, mam wlasnie 2 tyg. wolne, koncze ksiazki ktore chce oddac do biblioteki - kary za przetrzymanie tu sa wysokie. musze pozalatwiac swoje sprawy , spakowac sie i kilkanascie godzin jazdy.
|
So lip 06, 2013 11:05 |
|
|
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: "Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
@tredje Teoretycznie jest oczywiście możliwe, że była jakaś druga ekshumacja, tyle że nie odnalazłem ani jednego potwierdzenia na to. A w roku 2007 prasa była ekstremalnie wyczulona na tę kwestię, więc nie uwierzę, że taki fakt przeszedłby bez echa. tredje napisał(a): W internecie mozna znalezc mase rzeczy na ten temat. Obiecuje, ze poszukam, prawdopodobnie po 21.07.
Jeżeli była taka ekshumacja w 2007 to zapewne odnajdziesz bez trudu jakieś źródło, jakiś artykuł prasowy w necie, może być nawet w gaelic, ja tam jakoś sobie guglem przetłumaczę A do tego czasu pozostaję na "stand - by".
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Pn lip 08, 2013 9:17 |
|
|
tredje
Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52 Posty: 646
|
Re: "Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
Na razie ksiazka Kathleen O'Malley "Childhood Interrupted" ja mam angielskie wydanie. Widze, ze byla wydana w Polsce. Pod tytulem "Przerwane dziecinstwo". Nie polecam, prawdopodobnie ocenzurowane. Ktos tu wspomnial ksiazke "Drewniany rozaniec" Autorka jest Natalia Rolleczek. Ksiazka byla wydana rowniez niedawno, ale sama autorka usunela co drastyczniejsze sceny. Niby, ze to juz tak dawno, nie ma czego rozdrapywac.. Autocenzura jak za stalinizmu. sierocince w irlandii nie byly utrzymywane przez Kk. Za kazde dziecko rzad placil, i to niemalo. do sierocinca mozna sie bylo dostac np, po donosie proboszcza, ze matka nie chodzi do kosciola. W ksiazce O"Maley opisana jest jej wlasna historia. sa przytoczone dokumenty sadowe. osmioletnia dziewczynka zostala zgwalcona przez sasiada, ktory w dodatku zarazil ja rzadka odmiana choroby wenerycznej. Co zreszta bylo jednym z dowodow w sadzie - ten sam typ zarazka. Gwalcicielowi nic sie nie stalo, natomiast bohaterka i jej siostra zostaly odebrane matce, pod pretekstem, ze ta sie nimi niedostatecznie opiekuje. matce kochajacej, i kochanej przez corki. opisane sa warunki zycia w sierocincach. ponizanie, bicie, glod. dzieci (nawet kilkuletnie) musza pracowac - przy wyrobie rozancow, tez w polu. w Irlandii w tym czasie nie bylo glodu, w domu dziewczynki jadly normalnie, wspominaja ciastka i torty. Najgorsza byla calkowita demoralizacja, i brak umiejetnosci zycia wsrod ludzi. autorka pisze, ze gdy jako dorosla osoba wyszla z sierocinca nie zdawala sobie sprawy z tego, ze zostala nauczona nienormalnych zachowan. Np, normalne dla niej bylo, ze podlizuje sie silniejszym, a gnebi slabszych. jak czegos potrzebuje, moze odebrac sila komus slabszemu. W zasadzie z sierocinca wyszla jako emocjonalna i spoleczna kaleka. W "magdalenkach" nie byly zamykane dorosle kobiety, tylko nieletnie dziewczeta.
|
N sie 25, 2013 11:26 |
|
|
|
|
Jajko
Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34 Posty: 10131 Lokalizacja: Pierdzisłąwice
|
Re: "Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
Dwa katolickie zakony w Irlandii Płn., bracia lasalianie i siostry nazaretanki, przeprosiły za złe traktowanie dzieci powierzonych ich opiece, które przebywały w prowadzonych przez nie sierocińcach, internatach i poprawczakach. Przeprosiny są wynikiem rozpoczętego w poniedziałek w Banbridge, w hrabstwie Down, publicznego dochodzenia w sprawie niewłaściwego traktowania dzieci w 13 placówkach opiekuńczych w latach 1922-95. To największe tego rodzaju dochodzenie w Wielkiej Brytanii. Wcześniej szokujące praktyki w domach opieki nad niepełnoletnimi ujawniono w Republice Irlandii. http://wiadomosci.onet.pl/swiat/irlandi ... nich/4hmwpCiekawe jakie szokujące informacje ujawni to śledztwo?
_________________ Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam... no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek
|
Śr sty 15, 2014 9:44 |
|
|
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
Re: "Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
Jeszcze jakieś dwadzieścia, trzydzieści lat temu w placówkach opiekuńczych w Polsce, prowadzonych przez świeckich wychowawców dochodziło często do bardzo złego traktowania dzieci powierzonych ich opiece.
Znam osoby, ktore spędziły tam swoje dziecinstwo i wiek dorastania i które na samo słowo "dom dziecka" dostają dzisiaj drgawek.
Sytuacja jednak radykalnie sie zmieniła i dzisiaj wiele, a nawet znakomita większość takich placówek jest prowadzonych w sposób bardzo dobry, a przebywając w nich dzieci czują się bardzo dobrze.
Nikomu jednak nie przychodzi w Polsce do głowy przeprowadzenie publicznego dochodzenia w sprawie niewłaściwego traktowania dzieci w polskich placówkach opiekuńczych w latach 1945-95 choć być może takie dochodzenie ujawniłoby szokujące informacje.
Może dlatego, że tych placówek nie prowadziły instytucje kościelne? Może prowadzenie takiego dochodzenia nikomu nie jest na rękę?
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr sty 15, 2014 14:26 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: "Magdalenki": odszkodowania i odpowiedzialność
medieval_man napisał(a): Może dlatego, że tych placówek nie prowadziły instytucje kościelne? Może prowadzenie takiego dochodzenia nikomu nie jest na rękę? A może dlatego, ze jest wiedza jak traktowano dzieci w sierocińcach, czy w "placówkach wychowawczych" w tamtych latach, ze jest wiedza jak komuna działała i nikt niczego dobrego od komuny nie oczekuje. Oczekiwania wobec podobnych placówek w krajach zachodnich prowadzonych przez instytucje chrześcijańskie były i sa zdecydowanie większe.
|
Śr sty 15, 2014 14:38 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|