Fakt! Jezus w koloseum nie przemawial. Napisz czemu. Moze zasugeruj, ktory bardziej doswiadczony, rozumie PR.

Pan Jezus mogl wykorzystac naturalne uksztaltowanie terenu: Kazanie na gorze np...
W Polsce nieco trudniej o takie warunki z dobrym dostepem, no i sluchaczy bywa wiecej.

Hahaha! Udalo ci sie!
Chyba, ze na powaznie? W taki razie jestem lepszy od Jezusa. Ja nawet pogode wykorzystuje. Nigdy pod wiatr nie siusiam!

Baardzo dowcipne.
Wsrod niedzwiedzi na pewno robisz furore.

Jesli nie sprostujesz, niedzwiedzi nie zmienisz na niedzwiedzice, zyc ci nie dam!
Co do wpisu, jestes w bledzie.
http://www.youtube.com/watch?v=LcRElS3voaw
Mozna, jak sie chce.

Czemu Jezus nie przemawiał w koloseum? Pewnie dlatego że w jego czasach nie istniało.

Natomiast jak sobie przypominam nauczał w Świątyni, gościł w domach, prawda Niedzwiedziu? Opłat nie było, ale to nie zmienia faktu że nie stronił od konkretnych miejsc. Maił też na tyle mocy, aby karmić tłumy. My dziś bardziej opieramy się na gospodarce rolnej, na budynkach, za której jednak płacimy, a nie cudem je dostajemy. Nie widze w tym nic dziwnego i jeśli jakieś opłaty są, jeśli tylko po to aby zapewnić niezbędne lokum i np wyżywienie, to uznaję że czepianie się tego jest niepoważne.

W dzisiejszym czasie zarabianie pieniedzy jest wazniejsze od religii. Nie masz ich, nie jesz, umierasz. Bog ci nie pomoze. Ale to zarabianie powinno byc oparte na uczciwych zasadach. W tym wypadku, Bog cie kiedys osadzi.
Wynajem stadionu, powiedzmy 500 000 zl. Bilety 40 i 20(dla dzieci), srednio niech bedzie 35. 60 000 uczestnikow. Do tego sprzedaz koszulek, brelokow itp. .
Teraz zapytam; uczciwie czy nie? Czy celem bylo "rozsianie wiary", czy interes?

Kto sprzedaje owe koszulki, breloki - organizatorzy czy kupcy na straganach?

Czy mozna, bez zgody ksiedza, sprzedawac cokolwiek w obrebie podlegajacym jego wladzy? Czy na zrobienie chocby zdjecia w kosciele, nawet przez katolika, potrzebna zgoda?

I można sprzedawać i robić zdjęcia.
Nota bene - skąd Ty czerpiesz tego typu informacje w żaden sposób nie przystające do rzeczywistości?

Mam znajoma - fotografa. Musiala uzyskac pozwolenie na robienie zdjec slubow i innych "tego typu". Czego dokladnie, nie odpisze, bo sie nie znam, a wstyd mi pytac.

Ale to pytasz mnie o ocenę czwgoś czsgo nie widziałem? Napisałem jedynie prosta informację - nie musi nic złego być w sprzedawaniu biletów. Czy tu konkretnie było, to już zupełnie inna sprawa. Trzymamy się kontekstu czy skaczemy po zagadnieniach?

Ale nie płaciła za zezwolenie.
Czego dokładnie - ano chodzi o to aby fotografowie/kamerzyści uszanowali Przeistoczenie i nie ganiali w tym momencie po stopniach ołtarza.

Może chodzi o specjalny kurs dla fotografa/kamerzysty?

Zeby nie byc uznanym za goloslownego, przemoglem sie i zadzwonilem. Otoz WIST ma racje. Przeszla kurs za pare stowek. Nawet musiala jechac do innego miasta by go zaliczyc. Chyba mocno wazny.
Ale jak to bywa, pytalem o jedno, dowiedzialem sie drugiego. Podobno na te zdjecia sa organizowane przetargi. Kto je wygrywa, jaka role ma w tym ksiadz, nie wiem. Nie wypadalo mi drazyc tematu.
Moze przy nastepnej imprezie spije ja i wszystko wyspiewa! Moj swiatopoglad sie rozwinie.

Swoja droga zacofanie Kosciola sie potwierdza.
Kupisz Google Glass i ksiadz kapota. Chyba, ze na drzwiach wywiesi kartke :" Osoby w okularach wpuszczone nie beda!"