Nie tyle logika, co matematyka. Ale żadnych szacunków nie przedstawiłaś. Zasugerowałaś jedynie, że podatki od 4-6% podatników niewierzących w bóśtwa nie wystarczą nawet na opłacenie diet posłom niewierzącym w bóśtwa (ilu ich jest? 50?). A ja Cię proszę o uzasadnienie tego (jak sądzę) bzdurnego twierdzenia. A Ty odmawiasz.

Ty pierwsza postawiłaś tezę, więc pierwsza powinnaś ją uzasadnić. Głowa w piach?

Nie obchodzi dlatego, że nie pragną wpływów na rządzących każdego szczebla, nie chcą mojej kasy na swoje fanaberie (czytaj świątynie i inne nieruchomości), nie chcą mi indoktrynować dzieci (wprowadzając oszustwem własną religię do szkoł i przedszkoli), nie mówią mi co mam robić, generalnie trzymają się ode mnie z dala. A funkcjonariusze katoliccy to wszystko niestety robią. I dlatego tak są oceniani a nie inaczej.

Ale konkretnie co byś chciała abym uzasadnił??

Znasz jakąś religię, która jest w danym kraju dominująca i nie uzurpuje sobie prawa do bycia "głosem ludu"?