Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 15:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła 
Autor Wiadomość
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
Czy celuloza w Kwidzynie jest w takim samym stanie technicznym jak w momencie sprzedazy? Znasz historie tej prywatyzacji?
http://kwidzynopedia.pl/index.php?title ... er-Kwidzyn

Jerzy15 powinien byc nia zachwycony
Cytuj:
Podobnie jak w innych prywatyzowanych zakładach, załoga otrzymała udziały w kapitale akcyjnym spółki. Na zgodny wniosek zarządu, rady nadzorczej i związków zawodowych wszyscy uprawnieni pracownicy otrzymali tę sama ilość akcji. Wszyscy zostali poinformowani, że z racji nie najlepszych wyników ekonomicznych, jak i przeznaczania zysków na modernizacje, nie należy oczekiwać rychłych wypłat dywidend dla udziałowców. Firma zaproponowała jednocześnie odkupienie akcji od pracowników po takiej samej cenie, po jakiej kupiło je od Skarbu Państwa. Z przywileju tego skorzystali prawie wszyscy, którzy je otrzymali (tylko sześć osób pozostawiło swoje akcje). Każda z 4288 osób, która sprzedała swoje 210 akcji, otrzymała za nie po 91.681.300,- ówczesnych złotych.


Lokis tez, bo co udzialowcy z udzialami zrobili potwierdza jego teze.

Problem w tym, ze jezeli ktos pamieta poczatek lat dziewiecdziesiatych to wie, ze mnostwo szczegolnie duzych zakladow stalo na krawedzi bankructwa. Tysiace zatrudnionych, magazyny pelne zapasow, bo przeciez normalnie i plynnie nie mozna bylo jeszcze oczekiwac dostaw, brak zamowien, akoszty byly. Zadne banki nie beda wiecznie kredytowac molocha pozerajacego miliony na wyplaty, jezeli nie ma szansy na zamowienia. A w przemysle ciezkim ich nie bylo. I rynki zbytu poza Polska nie byly szeroko otwarte. Takze ze wzgledu na brak jakosci.

Znam inna firme z przemyslu meblarskiego, niewielka ale w okolicy wazny pracodawca, ktora kupil Niemiec. Zainwestowal, przejal pracownikow, robil im szkolenia, mial rynki zbytu w Niemczech i ... firma padla (chyba). Dlaczego? Bo pracownicy uniesli sie "honorem", ze nie beda Niemcowi kieszeni napychac i pracowali z taka "jakoscia", ze nikt w koncu tych mebli nie chcial. Nie docieralo do nich, ze kopia sami sobie grob. A wiem to od kolegi, ktory byl tam zatrudniony zeby firma zarzadzac. Ma polska zone, duza sympatie dla Polakow, ale po 2 latach zwatpil.

Z proznego i Salomon nie naleje a dla wielu zakladow to jednak duzy zastrzyk ginansowy, szanse na modernizacje i miejsca pracy ktore sa do dzis. Nie dla 7000 (pozornie) zatrufnionych, ale np dla 3000.


So lut 28, 2015 9:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
mauger napisał(a):
Amerykanie, Anglicy, Niemcy czy Holendrzy nie zbudowali swojego dobrobytu harując jak woły w fabrykach zagranicznych firm.

Z tym sie nie zgodze. Co znaczy "zagraniczna"? Zyjemy w swiecie globalizacji, powinno ci wystarczyc. Przypomnij sobie Chaplina w "Modern Times" i wkrecanie srub. :D
A taka Anglia posiadajaca kiedys kolonie na calym swiecie? I co, ludzie z glodu i chorob w Londynie nie zdychali?!
Co powiesz o Chinach? Przeciez od lat pracuja (haruja) na dobrobyt zachodu. Sa potezniejsi niz, powiedzmy 5 lat temu czy nie?
Moim zdaniem przejscie do gospodarki rynkowej odbylo sie za szybko. Wyprzedaz za male pieniadze wszystkiego, nawet funkcjonujacych przedsiebiorstw, przyczynilo sie do narastajacej biedoty spolecznej. Ja bym wolal Polske "zachodnia" nie w dwa lata, ale 15-cie.
Nie to zebym sie dziwil. Zamiast korygacji prawa wazniejszym bylo postawienie chlopa-roztropa Walesy na wazny urzad. Tak wygladaja bolesci kazdej rewolucji.


So lut 28, 2015 21:28
Zobacz profil
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
Kael napisał(a):
Czy celuloza w Kwidzynie jest w takim samym stanie technicznym jak w momencie sprzedazy?

Pytasz o teraz? Trudno, żeby przez ćwierć wieku nie zmienił się stan techniczny zakładu produkcyjnego :-) . Natomiast jak wynika z zalinkowanego tekstu w momencie prywatyzacji, od strony technicznej zakład w Kwidzynie był nowoczesnym przedsiębiorstwem, które było dopiero na etapie uruchamiania pełnej zdolności produkcyjnej.
Kael napisał(a):
Znasz historie tej prywatyzacji?

W jednym z wywiadów ekonomista profesor Witold Kieżun tak wspomina o kulisach tej prywatyzacji:
Kilka lat później jeden z dyrektorów International Paper Group pochwalił się transakcją w rozmowie z branżowym czasopismem „Journal of Business Strategy”. Mówił, że polski rząd wydał na zbudowanie fabryki trzy do czterech razy tyle, za ile ją sprzedał. I że za podobną cenę takiej fabryki nie udałoby się dziś kupić nigdzie na świecie. Ten zakład nie był jego zdaniem żadną ruiną, lecz nowoczesnym, zaprojektowanym według zachodnim wzorców przedsięwzięciem.
Kael napisał(a):
Znam inna firme z przemyslu meblarskiego, niewielka ale w okolicy wazny pracodawca, ktora kupil Niemiec. Zainwestowal, przejal pracownikow, robil im szkolenia, mial rynki zbytu w Niemczech i ... firma padla (chyba). Dlaczego? Bo pracownicy uniesli sie "honorem", ze nie beda Niemcowi kieszeni napychac i pracowali z taka "jakoscia", ze nikt w koncu tych mebli nie chcial. Nie docieralo do nich, ze kopia sami sobie grob. A wiem to od kolegi, ktory byl tam zatrudniony zeby firma zarzadzac. Ma polska zone, duza sympatie dla Polakow, ale po 2 latach zwatpil.

Dobry Niemiec kupił zakład, dwoił się i troił, szkolił, płacił godziwie, był niczym ojciec najlepszy dla swoich pracowników, a źli, zaślepieni nacjonalizmem Polacy postanowili na złość Niemcowi sabotować swojego pracodawcę, ryzykując utratę pracy i byt własnych rodzin. Gdybym nie znał polskich realiów, to może byłbym skłonny uwierzyć w takie historie.
lokis napisał(a):
Z tym sie nie zgodze. Co znaczy "zagraniczna"? Zyjemy w swiecie globalizacji, powinno ci wystarczyc.

I co z tego wynika? Wielkie koncerny chętnie przenoszą produkcję do krajów trzeciego świata, natomiast ich główne siedziby i strategiczne działy takie jak planowanie czy badania jakoś zasiedziały się w krajach, w których powstały i nie spieszno im przenosić się do Chin, Polski czy Kenii.
lokis napisał(a):
A taka Anglia posiadajaca kiedys kolonie na calym swiecie? I co, ludzie z glodu i chorob w Londynie nie zdychali?!

Owszem, ale na takim East Endzie zdychali głównie Irlandczycy, Żydzi i imigranci z Europy Środkowej i Wschodniej.
lokis napisał(a):
Co powiesz o Chinach? Przeciez od lat pracuja (haruja) na dobrobyt zachodu. Sa potezniejsi niz, powiedzmy 5 lat temu czy nie?

To prawda. Chiny w ciągu ostatnich trzydziestu lat dokonały olbrzymiego postępu. Wybrały jednak inną drogę rozwoju niż Polska. Tam nigdy nie przeprowadzono prywatyzacji na wielką skalę. Olbrzymie przedsiębiorstwa państwowe dalej stanowią ważny element chińskiej gospodarki m.in. są jednym z narzędzi ekspansji gospodarczej (pamięta ktoś COVEC mający budować w Polsce autostradę?). W niektórych dziedzinach takich jak bankowość działalność podmiotów zagranicznych jest mocno ograniczona. W Chinach w przeciwieństwie do Polski zdają sobie też sprawę z tego, że model rozwojowy oparty o brutalny wyzysk taniej siły roboczej ma swoje ograniczenia, dlatego następuje tam właśnie zmiana strategii gospodarczej z wysokiego wzrostu na zrównoważony rozwój i budowę „społeczeństwa umiarkowanego dobrobytu”.

http://forsal.pl/artykuly/848394,chiny-maja-nowa-strategie-powstanie-klasa-srednia-i-kraj-dobrobytu.html


So lut 28, 2015 23:59
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
mauger napisał(a):
Kael napisał(a):
Znasz historie tej prywatyzacji?

W jednym z wywiadów ekonomista profesor Witold Kieżun tak wspomina o kulisach tej prywatyzacji:
Kilka lat później jeden z dyrektorów International Paper Group pochwalił się transakcją w rozmowie z branżowym czasopismem „Journal of Business Strategy”. Mówił, że polski rząd wydał na zbudowanie fabryki trzy do czterech razy tyle, za ile ją sprzedał. I że za podobną cenę takiej fabryki nie udałoby się dziś kupić nigdzie na świecie. Ten zakład nie był jego zdaniem żadną ruiną, lecz nowoczesnym, zaprojektowanym według zachodnim wzorców przedsięwzięciem.


Ktore upadlo ze wzgledu na gospodarke planowa. Chyba jednak mojego linku nie przeczytales....
Co z tego ze nowoczesne, jak nikt papieru kupic nie chcial?


mauger napisał(a):
Kael napisał(a):
Znam inna firme z przemyslu meblarskiego, niewielka ale w okolicy wazny pracodawca, ktora kupil Niemiec. Zainwestowal, przejal pracownikow, robil im szkolenia, mial rynki zbytu w Niemczech i ... firma padla (chyba). Dlaczego? Bo pracownicy uniesli sie "honorem", ze nie beda Niemcowi kieszeni napychac i pracowali z taka "jakoscia", ze nikt w koncu tych mebli nie chcial. Nie docieralo do nich, ze kopia sami sobie grob. A wiem to od kolegi, ktory byl tam zatrudniony zeby firma zarzadzac. Ma polska zone, duza sympatie dla Polakow, ale po 2 latach zwatpil.

Dobry Niemiec kupił zakład, dwoił się i troił, szkolił, płacił godziwie, był niczym ojciec najlepszy dla swoich pracowników, a źli, zaślepieni nacjonalizmem Polacy postanowili na złość Niemcowi sabotować swojego pracodawcę, ryzykując utratę pracy i byt własnych rodzin. Gdybym nie znał polskich realiów, to może byłbym skłonny uwierzyć w takie historie.

O dobrym Niemcu nie pisalam. Ale nie byl to Niemiec-wyzyskiwacz, ktory chcial firme zniszczyc. Kazdy przedsiebiorca chce miec zysk i malo ktory (takze a mozeszczegolnie Polak) jest przy tym filantropem.
W tamtym czasie (polowa lat dziewiecdziesiatych) roznica w kursie marki i zlotowki byla znaczna. Ludzie zarobili wiecej niz przedtem, ale nie kokosy. W okolicy specjalnie innych pracodawcow nie bylo. Dopoki nie bylo stabilnej sprzedazy trudno, zeby im placil na kredyt. A torpedowali firme starannie i z sukcesem.


Nie mam powodow nie wierzyc koledze, ktory mi o tym mowil. To on byl nieco zmieszany, bo opowiadal mi o moich rodakach.

No ale mozesz zachowywac sie jak niektorzy "zyczliwi" krytycy "Idy", szczegolnie po Oskarze: Polacy to zawsze sa ofiary wyzyskiwane przez caly swiat i jedyna nasza wina jest nasza dobrodusznosc.


N mar 01, 2015 9:06
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
Jerzy15 napisał(a):
Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła

Nie ma czegoś takiego jak prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła. Czego to człowiek nie wymyśli. Takie kity to mogłeś wciskać ludziom 20 lat temu, a nie dziś pisać peany dla zdradzieckiej, złodziejskiej i obcej prywatyzacji kiedy system się wali i wisi na włosku, wojna wisi w powietrzu, a obca sitwa która rządzi jest gotowa już przed wojną wyprzedwać obcym polską ziemię, lasy, górnicze zaplecze energetyczne kraju.....


N mar 01, 2015 14:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 13, 2013 4:33
Posty: 1633
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
Cytuj:
a obca sitwa która rządzi jest gotowa już przed wojną wyprzedwać obcym polską ziemię, lasy, górnicze zaplecze energetyczne kraju.....

Sitwa sprzedaje to co ma jakas wartosc. Quas ciagle stoi na podwyzszeniu, piekne muskuly prezy. Chetnych nie ma. :D


Pn mar 02, 2015 23:26
Zobacz profil
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
Kael napisał(a):
Co z tego ze nowoczesne, jak nikt papieru kupic nie chcial?

I wystarczyło sprzedać zakład Amerykanom, którzy podnieśli cenę papieru trzykrotnie i nagle wszyscy zapragnęli go kupować. Chyba jednak nie tu leżał problem.
Kael napisał(a):
No ale mozesz zachowywac sie jak niektorzy "zyczliwi" krytycy "Idy", szczegolnie po Oskarze: Polacy to zawsze sa ofiary wyzyskiwane przez caly swiat i jedyna nasza wina jest nasza dobrodusznosc.

Historia, którą przytoczyłaś to paradoksalnie ta sama para kaloszy. Z jednej strony mamy rodzime fantazmaty o niewinnej Polsce, która pada ofiara spisku obcych potęg, z drugiej mamy paternalistyczne podejście, stereotypowe wyobrażenia i uprzedzenia ludzi Zachodu wobec tej części Europy. Nie udał mi się interes w Polsce, to z pewnością nie moja winna lecz tych krnąbrnych, leniwych i irracjonalnych Polaków, którzy z premedytacją nie pozwoli mi się dorobić tylko dlatego, że jestem Niemcem. Takie opowieści na kilometr pachną mi zrzucaniem winy na innych za własne niepowodzenia, tym bardziej, że skrajnie nieprawdopodobna wydaje mi się sytuacja, żeby w połowie lat dziewięćdziesiątych, przy trudnym położeniu gospodarczym, wysokim bezrobociu, szczególnie w małych miejscowościach, ludzie, którym stwarza się godziwe warunki pracy, kierowali się wbrew własnemu interesowi, jakimś wydumanym poczuciem honoru narodowego.


Wt mar 03, 2015 1:16

Dołączył(a): Pt lut 06, 2015 21:07
Posty: 9
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
mauger napisał(a):
Uwłaszczenie nomenklatury to również forma prywatyzacji

Czyli jak złodziej włamie ci się do domu i wyniesie co mu się spodoba, to też nazwiesz to "prywatyzacją"? A już na pewno, jeżeli ten sam złodziej wejdzie nocą (ulubiona pora uchwalania złodziejskich ustaw przez naszych polityków) do jakiegoś urzędu i wyniesie państwowe komputery - to też nie będziesz widział różnicy między takim złodziejstwem a "prywatyzacją"? Twoja wypowiedź dobitnie ujawnia przerażające obszary analfabetyzmu prawnego i wskutek tego absolutną niezdolność do właściwej oceny zjawisk, które obecnie zachodzą w Polsce.
Ponieważ przeraża mnie poziom ignorancji i niewiedzy, zawarty w twojej wypowiedzi, więc ci powiem jaka jest różnica między "prywatyzacją" a "złodziejstwem". Otóż prywatyzacja to zmiana właściciela: z publicznego (społecznego) na prywatnego. Aby można było mówić o prywatyzacji, musi się to odbyć w sposób legalny, w przeciwnym razie zawsze będzie to złodziejstwo, nawet jeżeli odbędzie się bez podtekstu korupcyjnego. Z kolei decyzję o pozbyciu się majątku ma prawo podjąć wyłącznie właściciel, a nie jakikolwiek ustanowiony przez niego zarządca. Tymczasem ani rząd, ani Sejm, nawet razem z Senatem, nie są właścicielami majątku społecznego!. Z tego jasno wynika, że żadna władza reprezentująca obywateli NIE MA PRAWA SPRZEDAŻY MAJĄTKU, BO NIE JEST JEGO WŁAŚCICIELEM!. Taką decyzję może podjąć jedynie zgromadzenie ogólne właścicieli, czyli w przypadku mienia publicznego - ogół obywateli w drodze powszechnego referendum :!:
Czy uwłaszczenie nomenklatury odbywa(ło) się w wyniku referendum lub jakiejkolwiek innej formy powszechnego przyzwolenia obywateli na taki proceder? Bo ja sobie tego nie przypominam!
======================
A tak przy okazji: zastanawia mnie, dlaczego w dyskusji na tak fundamentalny problem, jakim jest postępowanie z państwowym majątkiem, nie bierze udziału żaden katolik, a jedynie osoby, które naukę KK mają - w najlepszym razie - w głębokim lekceważeniu lub jej po prostu nie znają?! To rysuje dramatyczny obraz kondycji intelektualno-moralnej katolickich elit, zarówno świeckich jak i duchowych. Wygląda na to, że elity katolickie nie mają niczego sensownego do zaoferowania Polakom na drodze rozwiązywania najpoważniejszych problemów, przed jakimi obecnie stoimy i z jakimi od 26 lat nie potrafimy sobie poradzić.


N mar 22, 2015 21:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 06, 2015 21:07
Posty: 9
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
A żeby było ciekawiej, to nikomu na tym katolickim portalu nie przeszkadza taka reklama?


Załączniki:
Komentarz: Odór szatana w Świątyni Pańskiej.
Wiara_reklama1.png
Wiara_reklama1.png [ 176.03 KiB | Przeglądane 6922 razy ]
N mar 22, 2015 21:30
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Prywatyzacja w świetle społecznej nauki Kościoła
Umówmy się, że chodzi prawdopodobnie o reklamę zindywidualizowaną, czyli wysyłaną na strony zezwalające na reklamy, bądź poddane wymuszonym reklamom, na podstawie preferencji użytkownika, czyli ciasteczek zawierających informacje o ostatnio odwiedzanych przez użytkownika stronach.
Jednym słowem: najprawdopodobniej ta reklama wyświetliła Ci się dlatego, że sam (albo inny użytkownik Twojego komputera) jej szukałeś. Sorry.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pn mar 23, 2015 16:57
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 25 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL