Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 12:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Polityka antynarkotykowa a Kościół 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Przegląd prasy i Aktualności
Helenka napisał(a):
Jakich?


Choćby większość psychodelików (LSD, grzyby, DMT, pejotl, powoje i dziesiątki syntetyków z tej rodziny. Serotoninowy mechanizm działania tych srodków uniemożliwia (czy raczej - czyni bezskutecznym) branie w ciągach. Najsilniej uzależniają środki oddziaływujące na dopaminę, takie jak kokaina, heroina czy nikotyna.

Helenka napisał(a):
Owszem, delegalizacja papierosów byłaby dobrym pomysłem. Pomogłaby mi w podjęciu właściwej decyzji.


OK, wyobraź sobie zatem, że tytoń jest traktowany w Polsce tak, jak marihuana. Rozumiem, że pomogłaby Ci świadomość, gdyby podejrzewajac Cię o palenie papierosów (np. na podstawie smrodu) policja może Cię zatrzymać, a w razie znalezienia przy Tobie papierosa pojchać do Twojego domu i także tam zrobić przeszukanie. Za znalezioną w Twoim domu paczkę grożą Ci 3 lata więzienia.. no, chyba że znajdą karton fajek, wtedy sędzia może uznać to za znaczną ilość i grozi Ci lat 10. Módl się, by na podstawie tej znacznej ilości i np. posiadania przez Ciebie większej ilości gotówki nie próbowano przykleic Ci handlu. Policja/prokuratura naturalnie będą starały się wyciągnąc od Ciebie skąd masz towar, uzależniając od Twojej współpracy zarzuty. Ostatecznie sprawa najprawdopodobniej skończy się wyrokiem w zawieszeniu, a Ty przy okazji stracisz pracę i - jeśli pracowałaś w zawodzie tzw. zaufania publicznego - nigdy już nie otrzymasz podobnej.

To właśnie by Ci pomogło, jak rozumiem?

Na marginesie i ku rozważeniu: marihuana jest nielegalna, tytoń legalny. Spożycie marihuany trwa na niezmiennym poziomie lub rośnie, tytoniu natomiast od lat spada. Dziw nad dziwy?

Helenka napisał(a):
Jakie autorytety? Jaka nauka? Popieraj swoje wywody.


Pisałem przecież - stanowisko WHO na przykład, dalej NIDA (amerykański Narodowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków), brytyjski raport opublikowany w czasopiśmie Lancet, stawiajacy tytoń w w pierwszej dziesiatce najbardziej szkodliwych narkotyków.. wskaż lepiej jakiekolwiek poważne źródło, które potwierdzałoby Twoje twierdzenie, że nikotyna to nie narkotyk, bo jest ono czymś na kształt mądrości ludowej, że "piwo to nie alkohol".

Helenka napisał(a):
Jakie autorytety? Jaka nauka? Popieraj swoje wywody.


Helenka napisał(a):
A kto mówi o ekstraktach?

Mowa była o kofeinie.

Helenka napisał(a):
Kawa co najwyżej powoduje brak snu (u mnie to nie działa), a nie rozdrażnienie i depresję.


Mądrości ludowych ciąg dalszy. Sprawdź na jakiejkolwiek stronie poświęconej zdrowiu hasło "szkodliwość kawy".


Helenka napisał(a):
Śmiertelne przedawkowania :D, chyba że ktoś sobie wstrzyknął w żyłę. Znów teoria z sufitu.


http://www.caffeineinformer.com/a-real- ... y-caffeine

Nikt nie wstrzykiwał nic w żyłę, głównie tabletki z kofeiną i energy drinki.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn kwi 25, 2016 6:42
Zobacz profil
Post Re: Przegląd prasy i Aktualności
JedenPost napisał(a):
Za znalezioną w Twoim domu paczkę grożą Ci 3 lata więzienia.. no, chyba że znajdą karton fajek, wtedy sędzia może uznać to za znaczną ilość i grozi Ci lat 10.

No i widzisz? Ja mówię o leczeniu (za Watykanem), a Ty o więzieniu. Nie potrafisz nawet mysleć inaczej jak prewencyjnie, więc o czym my tu rozmawiamy? Dla mnie (jak dla Watykanu) jedynym kodeksem jest Dekalog i przykazanie miłości, a dla Ciebie Kodeks karny i paragrafy. Długa droga przed Tobą (i wielu innymi), abyś zrozumiał na czym polega miłość Boga i bliźniego, ale nie znaczy to, że tej miłości mamy Cię uczyć zgodą na więzienie.
JedenPost napisał(a):
Na marginesie i ku rozważeniu: marihuana jest nielegalna, tytoń legalny. Spożycie marihuany trwa na niezmiennym poziomie lub rośnie, tytoniu natomiast od lat spada. Dziw nad dziwy?

Twierdzisz, że zakazany owoc lepiej smakuje? Owszem, ale komu lepiej smakuje? Lepiej smakuje tam, gdzie jest brak miłości. Tam jest pragnienie odrealnienia, czego tytoń nie powoduje, a marihuana tak.
JedenPost napisał(a):
Pisałem przecież - stanowisko WHO na przykład, dalej NIDA (amerykański Narodowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków), brytyjski raport opublikowany w czasopiśmie Lancet, stawiajacy tytoń w w pierwszej dziesiatce najbardziej szkodliwych narkotyków.. wskaż lepiej jakiekolwiek poważne źródło, które potwierdzałoby Twoje twierdzenie, że nikotyna to nie narkotyk, bo jest ono czymś na kształt mądrości ludowej, że "piwo to nie alkohol".

:), pokaż więc statystyki, które mówią, że po przedawkowaniu (nie na raka płuc) tytoniu zmarło więcej lub tyle samo osób, co przedawkowaniu amfetaminy. Ba, znajdź mi choćby 10 osób.
JedenPost napisał(a):
Mądrości ludowych ciąg dalszy. Sprawdź na jakiejkolwiek stronie poświęconej zdrowiu hasło "szkodliwość kawy".

j.w.
JedenPost napisał(a):
http://www.caffeineinformer.com/a-real- ... y-caffeine

Nikt nie wstrzykiwał nic w żyłę, głównie tabletki z kofeiną i energy drinki.

Czyli mieszanka? Wystarczy wypić alkohol biorąc antybiotyki, efekt też będzie śmiertelny.

Lecimy offtop aż miło. Proszę moderację, o wydzielenie offtopu w innym wątku, np: legalizacja narkotyków - tak/nie.


Pn kwi 25, 2016 7:05

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Przegląd prasy i Aktualności
Helenka napisał(a):
JedenPost napisał(a):
Za znalezioną w Twoim domu paczkę grożą Ci 3 lata więzienia.. no, chyba że znajdą karton fajek, wtedy sędzia może uznać to za znaczną ilość i grozi Ci lat 10.

No i widzisz? Ja mówię o leczeniu (za Watykanem), a Ty o więzieniu.


Ja piszę o tym, co by było, gdyby w Polsce tyton zdelegalizowano ,co uważasz za dobry pomysł.

I nie pisz bzdur. Watykan chce utrzymania obowiazujących przepisów. Wskaż jedno zdanie, w którym Watykan opowiada się za zmianami prawnymi.

Na konferencji pojawiły się - nagłaśniane od dawna - propozycje przekazania polityki narkotykowej służbom ochrony zdrowia, zamiast wymiarowi sprawiedliwości (wraz z przesunięciem srodków finansowych ze ścigania na leczenie). Watykan jest temu przeciwny.

Helenka napisał(a):
Twierdzisz, że zakazany owoc lepiej smakuje?


Nie. Twierdzę, że skuteczna profilaktyka i przeciwdziałanie możliwe śa wówczas, gdy substancja jest kontrolowana, a zakaz kontrolę wyklucza.

Helenka napisał(a):
pokaż więc statystyki, które mówią, że po przedawkowaniu (nie na raka płuc) tytoniu zmarło więcej lub tyle samo osób, co przedawkowaniu amfetaminy.



Pokaż dane świadczące, że amfetamina zabiła choć 1/1 000 000 liczby osób, które zabił tytoń.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn kwi 25, 2016 7:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Przegląd prasy i Aktualności
Helenka napisał(a):
Lecimy offtop aż miło.


Wróćmy zatem do aktualności, czyli oburzajacego, nieodpowiedzialnego i pełnego hipokryzji stanowiska Watykanu.

To Ty zaczęłaś kwestionować oczywisty dla wszystkich poważnych organizacji ochrony zdrowia fakt, ze nikotyna jest substancją psychoaktywną.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn kwi 25, 2016 7:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Przegląd prasy i Aktualności
BTW - dwa lata temu papież wprost sprzeciwił się stosowaniu terapii substytucyjnej, czyli najskuteczniejszej metodzie leczenia narkomanii. To tyle, jeśli idzie o rzekome "Watykan chce leczenia".

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn kwi 25, 2016 8:15
Zobacz profil
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
JedenPost napisał(a):
papież wprost sprzeciwił się stosowaniu terapii substytucyjnej

Nic takiego nie miało miejsca i nawet wyszukiwarki nie pamiętają. W dodatku piszesz bzdury, bo musiałby potępiać leczenie narkomanów w ośrodkach i szpitalach.
Jest natomiast zdecydowany sprzeciw legalizacji narkotyków miękkich, a to coś zupełnie innego niż terapia substytucyjna.
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiat ... 41635.html


Pn kwi 25, 2016 18:23

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Że tak zapytam: czytasz teksty z linków, które wklejasz?

Stoi przecież w nim jak byk:
Cytuj:
Sprzeciwił się również terapii zastępczej i podawaniu uzależnionym środków psychotropowych, mówiąc, że nie rozwiązuje to problemu.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Wt kwi 26, 2016 4:08
Zobacz profil
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Trudno zrozumieć skąd w ludziach taki opór przed uznaniem oczywistych faktów, że alkohol i nikotyna to substancje narkotyczne (zmieniające świadomość i powodujące uzależnienie). Gdybyśmy zrozumieli, że większość z nas na co dzień używa narkotyków łatwiej byłoby nam prowadzić racjonalną politykę zapobiegającą negatywnym skutkom ich użytkowania. Póki co nadal tryumfują strach, przesądy i interesy grup przestępczych handlujących narkotykami.


Wt kwi 26, 2016 23:12

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Tak właśnie niestety jest. Cóż, zapewne wygodnie jest myśleć, że między "nami" a "nimi" (których jako społeczeństwo w majestacie prawa prześladujemy) jest jakaś przepaść, że oni przekroczyli jakąś granicę, do której my nawet się nie zbliżamy.

Stad np. idiotyczny mit marihuany jako "narkotyku-bramy", od którego rzekomo się zaczyna, podczas gdy naprawdę zaczyna się od alkoholu. Dostrzeżenie tego prostego faktu to jednak dla większosci niemozliwość, bo nie mieści się to w systemie pojęciowym.

Watykan niestety nie jest tu niestety pionierem dobrych zmian, tylko ich hamulcem, czego przykładem powyższy sprzeciw wobec najlepszej formy terapii, potępianie redukcji szkód (rozdawanie strzykawek, darmowe testowanie narkotyków, bezpieczne punkty iniekcyjne) czy legalizacji, będącej jedynym ratunkiem dla krajów zrujnownych wojną z narkotykami.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr kwi 27, 2016 6:41
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Stanowisko Watykanu faktycznie nie jest właściwe. Podawanie środków zastępczych typu metadon lub innych (zwykle narkotyków o słabszych efektach psychoaktywnych) sprawia, że człowiek uzależniony przestaje być zmuszony do życia poza prawem i zdobywania dużych pieniędzy w nielegalny sposób, przy okazji tracąc na to bardzo dużo czasu. Dzięki temu można podjąć terapię oraz zacząć uczyć się prowadzić normalne życie, co jest celem terapii.

Tym bardziej nie jest zrozumiałe, dlaczego Watykan sprzeciwia się przekazaniu polityki narkotykowej służbom ochrony zdrowia, zamiast wymiarowi sprawiedliwości. Problemem powinni się zająć fachowcy.

Według teologii katolickiej nie jest dopuszczalne absolutnie żadne zło, a zatem również tzw. mniejsze zło. Dlatego KK nie akceptuje zażywania narkotyków w ogóle. Według mnie, nawet z chrześcijańskiego punktu widzenia, jest to jednak błędem z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że substancje psychoaktywne nie są złem samym w sobie, co wynika wprost z ewangelii, skoro Jezus nie sprzeciwiał się piciu wina. Drugi powód jest to bezwzględność zakazu dla zasady, dokładnie taki sam, jak zakaz pomocy potrzebującym z powodu szabasu. Czyli nieprzestrzeganie nadrzędnego charakteru przykazania miłości.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz kwi 28, 2016 18:25
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
W kwestii uznania wszystkich substancji psychoaktywnych za narkotyki, w szczególności nikotyny i alkoholu (a pewnie także kawy i herbaty), jestem przeciwny. Nikotyny dlatego, bo w normalnie spotykanej postaci, tj. w papierosach, nie powoduje widocznych zmian w zachowaniu.

Co do alkoholu natomiast, to jest bardziej złożony problem, ponieważ faktycznie alkohol ma mocniejsze i bardziej szkodliwe działanie niż wiele narkotyków. Z drugiej jednak strony, u nas alkohol ma kulturową obudowę i jego spożycie jest w dużym stopniu zrytualizowane. Przykładowo, nie wypada pić znaczących ilości alkoholu w samotności, w środku tygodnia, a w pracy wcale. Zwykle więcej pije się tylko na weekendowych imprezach.
Kiedyś rozmawialiśmy z JednymPostem o tym, jak było z alkoholem u Indian. Alkohol doprowadził w tamtych społecznościach do poważnych spustoszeń, pomimo, że Indianie powszechnie zażywali narkotyki w trakcie swoich rytuałów od wieków i nie mieli z tym żadnych istotnych problemów. Natomiast, gdy Europejczycy zaczęli handlować z nimi alkoholem, wtedy szybko doprowadziło to do alkoholizmu u wielu osób.

Zasadnicza różnica między lokalnie stosowanymi narkotykami i alkoholem polegała właśnie na rytualizacji i zasadach kulturowych, które ograniczały ich stosowanie. Nawet badania na zwierzętach wykazały, że organizm inaczej reaguje na substancje psychoaktywne, gdy są stosowane wyłącznie w danych okolicznościach (np. przy zapalającej się lampce), a inaczej w sytuacjach wybranych losowo (tolerancja nie działa i zwierzę umiera od takiej samej dawki). Stąd wynika, że aby zażywanie substancji psychoaktywnej mogło być bezpieczne, powinno być ograniczone wyłącznie do sprecyzowanych okoliczności. Wniosek ten jest spójny z charakterystyczną cechą uzależnień, jaką jest brak wyczucia i przestrzegania granic. Kiedyś ktoś nawet określił uzależnienie jako chorobę rozmytych granic - u której podstaw leżeć może dorastanie w domu, w którym granic się nie szanowało i nie uczyło się dziecka ich przestrzegania.

Dlatego wprowadzanie nowych substancji psychoaktywnych do - powszechnego i swobodnego - użytku może być społecznie szkodliwe. Gdyby w ogóle zamierzać dopuścić nowe środki psychoaktywne, potrzebne byłyby odpowiednie skuteczne kampanie edukacyjne i metody utrudniające do tych środków dostęp. Np. w niektórych stanach USA, przy zakupie papierosów, sprzedawca musi odejść od miejsca pracy i przejść do specjalnej gabloty zamykanej na klucz, skąd bierze paczkę i zanosi z powrotem. A w tym czasie inni klienci w kolejce czekają. Jest to całkiem dobry pomysł, choć na pewno w małym sklepie nie ma takiego efektu.

Jeszcze bardziej prawdopodobna jest szkodliwość zrównania w świadomości społeczeństwa wszystkich środków psychoaktywnych. Kofeina, nikotyna, alkohol, czy heroina - wszystko to narkotyki.
Otóż nie całkiem. Jest istotna różnica i warto ją podkreślić w nomenklaturze.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz kwi 28, 2016 18:26
Zobacz profil
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Soul33 napisał(a):
Dlatego wprowadzanie nowych substancji psychoaktywnych do - powszechnego i swobodnego - użytku może być społecznie szkodliwe.
Tytoń rozpowszechnił się po Europie dość szybko i znaczących szkód nie wywołał (ludzie i tak rzadko dożywali starości). Obecnie rozpowszechnia sie marihuana ale z powodu barier prawnych idzie to bardzo powoli. Jej legalizacja w Holandii nie przyniosła większych skutków społecznych poza zwiększoną turystyką.
Soul33 napisał(a):
Jeszcze bardziej prawdopodobna jest szkodliwość zrównania w świadomości społeczeństwa wszystkich środków psychoaktywnych. Kofeina, nikotyna, alkohol, czy heroina - wszystko to narkotyki.
Otóż nie całkiem. Jest istotna różnica i warto ją podkreślić w nomenklaturze.
Wszystko są to substancje psychoaktywne. Jedna bardziej, drugie mniej. Kakao także jest środkiem psychoaktywnym (i co za tym idzie ciemna czekolada).
Rozróżnienie nie występuje na poziomie sposobu, siły, czy skutków działania ale akceptowalności w danym środowisku. Nie jest możliwa jedna, uniwersalna definicja. W Andach z usmiechem wymienisz się z policjantem lisciem koki, a poczęstowanie alkoholem może byc bardzo źle odebrane. W Polsce odwrotnie: policjant w odpowiednich okolicznościach głębszego nie odmówi ale za liść koki trafisz więzienia.


Cz kwi 28, 2016 22:19
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Soul33 napisał(a):
Z drugiej jednak strony, u nas alkohol ma kulturową obudowę i jego spożycie jest w dużym stopniu zrytualizowane. Przykładowo, nie wypada pić znaczących ilości alkoholu w samotności, w środku tygodnia, a w pracy wcale. Zwykle więcej pije się tylko na weekendowych imprezach.

Naprawdę tak według Ciebie wygląda kultura picia alkoholu w Polsce? Po pracy góra jedno piwko, a weekend ewentualnie kieliszeczek czegoś mocniejszego? (Ciekawe skąd tyle sklepów z alkoholem 24h?). Niestety moim zdaniem jest to bardzo dalekie od prawdy. Wystarczy przejść się po różnych częściach miasta, by o każdej porze dnia i nocy natknąć się na zataczających się ludzi, nietrzeźwych śpiących lub leżących na ławkach bądź chodniku, podpitych wyrostków, osobników pijących pokątnie w parku czy bramie alkohol wszelkiego rodzaju. I niekoniecznie wszyscy z nich to nałogowi alkoholicy. Nikt rozsądny jednak nie powie, że najlepszą metodą walki z takimi zjawiskami jest delegalizacja alkoholu i wsadzanie do więzienia osób posiadających alkohol. Czemu jednak np. w przypadku marihuany tak wiele osób uważa, że to świetne rozwiązanie?
Soul33 napisał(a):
Zasadnicza różnica między lokalnie stosowanymi narkotykami i alkoholem polegała właśnie na rytualizacji i zasadach kulturowych, które ograniczały ich stosowanie. Nawet badania na zwierzętach wykazały, że organizm inaczej reaguje na substancje psychoaktywne, gdy są stosowane wyłącznie w danych okolicznościach (np. przy zapalającej się lampce), a inaczej w sytuacjach wybranych losowo (tolerancja nie działa i zwierzę umiera od takiej samej dawki). Stąd wynika, że aby zażywanie substancji psychoaktywnej mogło być bezpieczne, powinno być ograniczone wyłącznie do sprecyzowanych okoliczności.

Zażywanie najpopularniejszych narkotyków odbywa się najczęściej dokładnie w takich samych okolicznościach jak spożywanie alkoholu czyli na imprezach, koncertach, w klubach, dyskotekach itp. Myślisz, że przeciętny użytkownik narkotyków (nie osoba uzależniona) nie ma kompletnie wyczucia kiedy powinien to robić? Sądzisz, że często dochodzi do takich sytuacji, gdy ktoś zażywa np. kokainę przygotowując sobie obiad, albo bierze LSD idąc na zakupy do sklepu?
Soul33 napisał(a):
Dlatego wprowadzanie nowych substancji psychoaktywnych do - powszechnego i swobodnego - użytku może być społecznie szkodliwe

Problem w tym, że cały czas te substancje są w powszechnym, swobodnym tyle, że zupełnie niekontrolowanym użytku. Zakup nielegalnych narkotyków w Polsce naprawdę nie sprawia wielkich trudności. Każdy kto chce kupi.
Soul33 napisał(a):
Jeszcze bardziej prawdopodobna jest szkodliwość zrównania w świadomości społeczeństwa wszystkich środków psychoaktywnych. Kofeina, nikotyna, alkohol, czy heroina - wszystko to narkotyki.

Bardzo byłoby szkodliwe dla społeczeństwa, gdyby każdy popijając sobie kolejne piwko miał świadomość, że wprowadza do organizmu dość niebezpieczny narkotyk?
Soul33 napisał(a):
Otóż nie całkiem. Jest istotna różnica i warto ją podkreślić w nomenklaturze.

Oczywiście, że jest i właśnie tu leży problem, w tym, że obecne prawo wrzuca do jednego worka substancje o różnym stopniu działania i szkodliwości - zarównując posiadacza marihuany z własnej hodowli z handlarzem metaamfetaminą.


Cz kwi 28, 2016 23:38

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Soul33 napisał(a):
Kiedyś rozmawialiśmy z JednymPostem o tym, jak było z alkoholem u Indian. Alkohol doprowadził w tamtych społecznościach do poważnych spustoszeń, pomimo, że Indianie powszechnie zażywali narkotyki w trakcie swoich rytuałów od wieków i nie mieli z tym żadnych istotnych problemów. Natomiast, gdy Europejczycy zaczęli handlować z nimi alkoholem, wtedy szybko doprowadziło to do alkoholizmu u wielu osób.


Zauważ tylko, że nie ma tu symetrii: podczas gdy w większości u nas nielegalne (poa tytoniem) rytualne narkotyki Indian mają to do siebie, że udokumentowany jest fakt, że istniały lub istnieją społeczności, w których ich zażywanie nie niosło ze sobą żadnych problemów społecznych, o tyle nie istnieje i nie istniało żadne społeczeństwo, w którym alkohol nie ukazałby swojej destruktywnej siły. Alkoholu najwyraźniej nie da się kulturowo kontrolować, jest zbyt silnym narkotykiem.

Soul33 napisał(a):
Dlatego wprowadzanie nowych substancji psychoaktywnych do - powszechnego i swobodnego - użytku może być społecznie szkodliwe.


Wybacz, ale w takim postawieniu sprawy tkwi fundamentalne zafałszowanie. Jak zauważył mauger, te substancje powszechnie dostępne i - wbrew prawnym sformułowaniom - niekontrolowane.

Społecznie szkodliwe jest natomiast karania ich konsumentów. Weźmy marihuanę: czy jest możliwe, że palenie marihuany wywrze na dłuższą metę negatywny wpływ na życie jednostki? Tak, istnieje pewne prawdopodobieństwo, że tak się stanie. Tyle, że jeżeli wobec tej jednostki zastosuje się prawne środki mające temu zapobiegać... to z dużym prawdopodobieństwem wywrze się efekt co najmniej dorównujący temu potencjalnemu negatywnemu wpływowi.

Przytomne osoby kwitują ten paradoks krótko: największe zagrożenie związane z paleniem marihuany to być z nią złapanym.

Soul33 napisał(a):
Stanowisko Watykanu faktycznie nie jest właściwe. Podawanie środków zastępczych typu metadon lub innych (zwykle narkotyków o słabszych efektach psychoaktywnych) sprawia, że człowiek uzależniony przestaje być zmuszony do życia poza prawem i zdobywania dużych pieniędzy w nielegalny sposób, przy okazji tracąc na to bardzo dużo czasu. Dzięki temu można podjąć terapię oraz zacząć uczyć się prowadzić normalne życie, co jest celem terapii.

Tym bardziej nie jest zrozumiałe, dlaczego Watykan sprzeciwia się przekazaniu polityki narkotykowej służbom ochrony zdrowia, zamiast wymiarowi sprawiedliwości. Problemem powinni się zająć fachowcy.


Cóż, wydaje mi się, że to poniekąd ten sam problem, co w wypadku sprzeciwu wobec używania prezerwatyw jako ochrony przed chorobami - Watykan z maniakalnym uporem uznaje tylko podejście abstynencyjne, nie licząc się z realiami.

Czy uprawianie seksu z jednym tylko stałym partnerem najlepiej zabezpiecza przed AIDS a niebranie narkotyków w ogóle przed ich skutkami? Jasne. Tyle, że ludzie zawsze będą uprawiali seks z różnymi osobami (w tym przypadkowymi) i zawsze będą brali narkotyki, toteż potrzebne są takie środki, które pozwolą zredukować prawdopodobieństwo wystąpienia szkód w realnym świecie, a nie w wymyślonej przez Watykan czy ONZ utopii.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pt kwi 29, 2016 4:29
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Polityka antynarkotykowa a Watykan
Kozioł napisał(a):
Tytoń rozpowszechnił się po Europie dość szybko i znaczących szkód nie wywołał (ludzie i tak rzadko dożywali starości). Obecnie rozpowszechnia sie marihuana ale z powodu barier prawnych idzie to bardzo powoli. Jej legalizacja w Holandii nie przyniosła większych skutków społecznych poza zwiększoną turystyką.

Ja naprawdę nie rozumiem, jak można do jednego wora wrzucić tytoń i choćby alkohol. Widziałem ludzi palących papierosy. Nie raz. Kiedyś sam parę wypaliłem. I nigdy nie zauważyłem, ani u siebie, ani u innych, działania psychoaktywnego (najwyżej lekkie zakręcenie w głowie, nie większe niż, przykładowo, na huśtawce). Z alkoholem jest jednak zupełnie inaczej.

Marihuana jest dość słabym narkotykiem. Może stąd różnica? Poza tym nie wiem, jak jest w Holandii. Możliwe, że podejmują tam jakieś działania edukacyjne itp.

Kozioł napisał(a):
Wszystko są to substancje psychoaktywne. Jedna bardziej, drugie mniej. Kakao także jest środkiem psychoaktywnym (i co za tym idzie ciemna czekolada).

I to jest właśnie wpadanie w absurd według mnie. Taka substancja psychoaktywna, że nikt nawet nie zdaje sobie sprawy z jej psychoaktywnego charakteru, dopóki mu się nie wyjaśni jej zasady działania.

Tak, jak pisałem - nie widzę sensu w klasyfikacji wszystkich substancji psychoaktywnych jako narkotyki. Ani w podkreślaniu w rozmowach, że np. heroina i kofeina to tak samo sklasyfikowane substancje.

Albo wszystkie rozpuszczalniki:
- Dziś ćpałem.
- A konkretniej?
- Myłem podłogę w łazience.


Kozioł napisał(a):
Rozróżnienie nie występuje na poziomie sposobu, siły, czy skutków działania ale akceptowalności w danym środowisku.

Na pewno widzę, że są dwa rodzaje substancji psychoaktywnych - takie, o których nikt nie wie, że są psychoaktywne (kawa, herbata) nawet, gdy ich używają, oraz takie, o których wszyscy to wiedzą.

mauger napisał(a):
Wystarczy przejść się po różnych częściach miasta, by o każdej porze dnia i nocy natknąć się na zataczających się ludzi, nietrzeźwych śpiących lub leżących na ławkach bądź chodniku, podpitych wyrostków, osobników pijących pokątnie w parku czy bramie alkohol wszelkiego rodzaju.

Tylko, że to jest już wykraczanie poza zasady kulturowe. Tak, jak istnieje zasada, że się nie kradnie, tak istnieje zasada, że nie upija się w środku tygodnia lub w samotności.
Po prostu niektórzy tych zasad nie przestrzegają.

mauger napisał(a):
Myślisz, że przeciętny użytkownik narkotyków (nie osoba uzależniona) nie ma kompletnie wyczucia kiedy powinien to robić?

Owszem, zauważam, że zasady związane z piciem alkoholu przechodzą na narkotyki. Ale ważnym jest też fakt, że upicie się jednego dnia, utrudnia pracę dnia następnego. Taki sam efekt jednak nie występuje w przypadku wszystkich narkotyków.
Słyszałem też o zażywaniu narkotyków w środku tygodnia albo np. "fajnie byłoby zajarać sobie marychę z dzieciakami". Ciężko bez badań określić dokładniej, jak jest.

mauger napisał(a):
Bardzo byłoby szkodliwe dla społeczeństwa, gdyby każdy popijając sobie kolejne piwko miał świadomość, że wprowadza do organizmu dość niebezpieczny narkotyk?

To tak nie działa. Działa za to tak:
Pijemy alkohol => stwierdzamy, że alkohol i narkotyki to to samo, a sam alkohol jest dość niebezpieczny => czyli branie niebezpiecznych narkotyków jest w porządku.

Ludzie nie mają tendencji do stwierdzania, że to, co uważają za normalne i robią od lat, jest czymś złym. Innymi słowy, sami nie wprowadzają się w doświadczanie dysonansu poznawczego.

JedenPost napisał(a):
rytualne narkotyki Indian mają to do siebie, że udokumentowany jest fakt, że istniały lub istnieją społeczności, w których ich zażywanie nie niosło ze sobą żadnych problemów społecznych, o tyle nie istnieje i nie istniało żadne społeczeństwo, w którym alkohol nie ukazałby swojej destruktywnej siły.

Przestrzeganie zasad kulturowych w plemionach jest znacznie silniejsze niż w takiej kulturze jak cywilizacja zachodnia.

O ile wiem, nie ma też takiego plemienia, które używało alkoholu w sposób silnie zrytualizowany, tak jak lokalnych narkotyków Indian, więc ciężko o pewność w tej kwestii.

JedenPost napisał(a):
Wybacz, ale w takim postawieniu sprawy tkwi fundamentalne zafałszowanie. Jak zauważył mauger, te substancje są powszechnie dostępne i - wbrew prawnym sformułowaniom - niekontrolowane.

Najprawdopodobniej istnieje taki moment, w którym lepiej jest zalegalizować daną substancję niż nadal zakazywać.

Taką decyzję oddałbym fachowcom ze służby zdrowia. Jestem przekonany tylko do tego, że błędem byłoby ot tak wszystkie narkotyki zalegalizować, umyć ręce i zapomnieć o sprawie.

JedenPost napisał(a):
Cóż, wydaje mi się, że to poniekąd ten sam problem, co w wypadku sprzeciwu wobec używania prezerwatyw jako ochrony przed chorobami - Watykan z maniakalnym uporem uznaje tylko podejście abstynencyjne, nie licząc się z realiami.

Można odnieść wrażenie, że Watykan często postrzega społeczeństwo jako głęboko wierzących katolików lub uważa, że, przynajmniej docelowo, jak najszybciej takimi powinni się stać.

Prowadzenie polityki zdrowotnej przy takim założeniu jest jednak znacznie mniej skuteczne.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pt kwi 29, 2016 13:20
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 98 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL