Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 10:05



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Dusza a ciało i psychika. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Taka, ze każdy wyznawca stara się zasłuzyc sobie na szczęśliwe życie po śmierci (co sie nazywa zbawieniem). Z pewnoscią nie jest to życie zasady, lecz życie bytu.
Ale skąd mamy to wiedzieć na czym polega to przyszłe życie. No i przede wszystkim a skąd to wiesz :) , że każdy wyznawca stara się zasłużyć na szczęśliwe życie po śmierci? Ja bym powiedział, że wyznawca stara się żyć godnie, sensownie, świadomie, wartościowo, jak najbardziej w pełni i szczęśliwie tak jak to możliwe pomimo zmiennych okoliczności zewnętrznych. W Bogu i religii szuka punktu odniesienia i oparcia dla swoich postaw względem życia. Przyszłe życie i szczęście? To raczej bonus, wartość dodana jednak póki co większą wagę ma to życie, szczególnie z perspektywy - wbrew pozorom - człowieka "obywatela dwóch światów".


Śr kwi 01, 2015 23:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Taka, ze każdy wyznawca stara się zasłuzyc sobie na szczęśliwe życie po śmierci (co sie nazywa zbawieniem). Z pewnoscią nie jest to życie zasady, lecz życie bytu.
domgo napisał(a):
Ale skąd mamy to wiedzieć na czym polega to przyszłe życie. No i przede wszystkim a skąd to wiesz :) , że każdy wyznawca stara się zasłużyć na szczęśliwe życie po śmierci?

Z reguly to ja zadaję takie pytania:-). Ja "wiem" tylko i wyłącznie z tego co mówią wyznawcy
Czesto zresztą jestem zaszokowany szczegółami i zastanawiam się, czy właśnie stamtąd wrócili.
Wyobrazenia sa różnorodne, niemniej wspólną cecha jest stan permanentnej szczęśliwości, oczywiscie dla tych, ktorzy sobie zasłużyli.
Właściwie to kto bylby zainteresowany czymś całkiem nieznanym?
domgo napisał(a):
Ja bym powiedział, że wyznawca stara się żyć godnie, sensownie, świadomie, wartościowo, jak najbardziej w pełni i szczęśliwie tak jak to możliwe pomimo zmiennych okoliczności zewnętrznych.
Do tego nie trzeba byc wyznawcą. A z drugiej strony, dlaczego mialoby się życ tak właśnie a nie odwrotnie? Jest marchewka i jest kij.
domgo napisał(a):
Przyszłe życie i szczęście? To raczej bonus.
Czasami trafi sie idealista, ale przeciętny człowiek rozumuje kategoriami korzyści. Skoro przyjmuje, że od dość krótkiego życia doczesnego zależy jego przyszlośc w wieczności, stara się nie robic głupstw.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz kwi 02, 2015 20:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Właściwie to kto bylby zainteresowany czymś całkiem nieznanym?
No właśnie lepiej większą wagę przyłożyć do tego co znane, mniejszą do tego co nieznane.

Cytuj:
Do tego nie trzeba byc wyznawcą. A z drugiej strony, dlaczego mialoby się życ tak właśnie a nie odwrotnie? Jest marchewka i jest kij.
Nie wiem. Może jakIeś pierwotnie wdrukowane potrzeby i satysfakcja płynąca z ich zaspokajania.

Cytuj:
Czasami trafi sie idealista, ale przeciętny człowiek rozumuje kategoriami korzyści. Skoro przyjmuje, że od dość krótkiego życia doczesnego zależy jego przyszlośc w wieczności, stara się nie robic głupstw.
A co jeżeli człowiek powołany jest do miłości i wolności. Wówczas nie robić głupstw znaczy (1)potrafić coś zrobić z uwagi na innych również przeciwko własnej korzyści - kierując się wolą i odnosząc do wartości, oraz (2) nie kierować się lękiem i chciwością, nie ograniczać się do "mechanicznego" życia wg zasady kija i marchewki.


Cz kwi 02, 2015 22:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Do tego nie trzeba byc wyznawcą. A z drugiej strony, dlaczego mialoby się życ tak właśnie a nie odwrotnie? Jest marchewka i jest kij.
domgo napisał(a):
Nie wiem. Może jakIeś pierwotnie wdrukowane potrzeby i satysfakcja płynąca z ich zaspokajania.
Nuka mówi, że tak się ukształtowało w wyniku ewolucji. Bardziej oplacalne dla społeczeństwa okazuje się przestrzeganie ustalonuch reguł niż samowolne działania poszczególnych osób.

domgo napisał(a):
A co jeżeli człowiek powołany jest do miłości i wolności. Wówczas nie robić głupstw znaczy (1)potrafić coś zrobić z uwagi na innych również przeciwko własnej korzyści - kierując się wolą i odnosząc do wartości, oraz (2) nie kierować się lękiem i chciwością, nie ograniczać się do "mechanicznego" życia wg zasady kija i marchewki.

"Powołany" musi byc przez kogoś. To tylko hipoteza (że powołany). Przede wszystkim jednak nie ma koniecznosci zaprogramowania człowieka, aby tak postępował.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So kwi 04, 2015 18:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Nuka mówi, że tak się ukształtowało w wyniku ewolucji. Bardziej oplacalne dla społeczeństwa okazuje się przestrzeganie ustalonuch reguł niż samowolne działania poszczególnych osób
Miałem, Askadtowiesz, na myśli potrzeby duchowe. Nauka raczej się nimi nie zajmuje ;) Np. potrzeba kierowania się w życiu miłością będzie - w tej perspektywie - ważniejsza od potrzeby dążenia do prawdy czy potrzeby bycia religijnym (człowiek wybierający dobro będzie w pełniejszym stopniu człowiekiem niż człowiek religijny czy człowiek wiedzy) . Albo potrzeba wolności może (oczywiście może nie musi i nie w każdym przypadku) inspirować do przeciwstawienia się regułom społecznym utworzonym na bazie jakiejś ideologii stojącej w większym lub mniejszym stopniu w sprzeczności do owych potrzeb duchowych. Inaczej rzec biorąc to taki solidny, czy też właściwy, czy jak to jeszcze nazwać, fundament dla " całej reszty".

Cytuj:
Powołany" musi byc przez kogoś. To tylko hipoteza (że powołany). Przede wszystkim jednak nie ma koniecznosci zaprogramowania człowieka, aby tak postępował.
Nie ma możliwości 100% zaprogramowania człowieka. W końcu każdy z nas po prostu może "się obudzić". Jeżeli już to jest możliwość autoprogramowanie w sensie wewnątrz-sterowności, autoregulacji. Albo po prostu takiego czy innego wyboru, skutkującego świadomym działaniem lub automatyczną reakcją - oczywiście nie w sensie nieograniczonym (jesteśmy - w tej akurat perspektywie - "tylko" ludźmi).
Piszemy na forum "wiara" co, myślę, że stanowi kontekst naszych rozważań. Można się z hipotezami czy teoriami wysnutymi z wiary zgadzać, można się nie zgadzać, można zawieszać sąd, można formalnie zawieszać sąd i nieformalnie sympatyzować z tym czy tamtym.


N kwi 05, 2015 21:08
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
domgo napisał(a):
Cytuj:
Nuka mówi, że tak się ukształtowało w wyniku ewolucji. Bardziej oplacalne dla społeczeństwa okazuje się przestrzeganie ustalonuch reguł niż samowolne działania poszczególnych osób
Miałem, Askadtowiesz, na myśli potrzeby duchowe. Nauka raczej się nimi nie zajmuje ;) Np. potrzeba kierowania się w życiu miłością ...... Albo potrzeba wolności.
Jak to, nie zajmuje się? Psychologia bada i to. Ważne jest, skąd różne potrzeby się biorą. Wychodzi, że z wychowania. U małego dziecka potrzeby te się dopiero kształtują.

Cytuj:
Powołany" musi byc przez kogoś. To tylko hipoteza (że powołany). Przede wszystkim jednak nie ma koniecznosci zaprogramowania człowieka, aby tak postępował.[/quote
Cytuj:
Nie ma możliwości 100% zaprogramowania człowieka. W końcu każdy z nas po prostu może "się obudzić".
No, pisałeś o powołaniu człowieka, zapewne nie z tą myślą, ze sam się powołał, ale że został powołany=zaprogramowany. Nie wiem jaką skutecznosć miałeś na mysli, ale jeśli nie 100%, to "powołanie" jest dyskusyjne.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pn kwi 06, 2015 8:17
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Jak to, nie zajmuje się? Psychologia bada i to. Ważne jest, skąd różne potrzeby się biorą. Wychodzi, że z wychowania. U małego dziecka potrzeby te się dopiero kształtują
Askadtowiesz, że się zajmuje? Psychologia i pojęcia dobro, miłość, wolność, Bóg? Nauka szczegółowa, dotycząca jednej ze sfer życia człowieka, odpowiadająca na tak zwane wielkie pytania człowieka? ;) Wychowanie dziecka kształtuje sbosoby zaspokajania jego potrzeb, oraz ma wpływ na kształtowanie samych potrzeb. Ale czy to takie proste? Weźmy dla przykładu pojęcie dobra. Dobro zawsze musi być konkretne. Dla przykładu w odniesieniu do lenistwa dobrem będzie podjęcie wysiłku, do braku umiaru umiar, do głupoty poszukiwanie mądrości, do lęku odwaga, do konformizmu kierowanie się wartościami, itd. Chodzi tutaj o świadomy, samodzielny, dobrowolny wybór. Dobro to coś czego checemy co wybieramy w odróżnieniu od potrzeb które automatycznie zaspokajamy. Chce nam się jeść, pić, spać, przeżyć coś wyjątkowego, tajemniczego czy przyjemnego. Samo się chce! Jednak są postawy, zachowania których my chcemy, które są wyborem z reguły w odniesieniu do wartości. To nie jest kwestia zaprogramowania raczej samodzielnego rozeznania. Jednak rozeznania w odniesieniu i z wykorzystaniem pewnej perspektywy, wiedzy, wartości, również cudzych doświadczeń więc w tym sensie również wychowania.


Cytuj:
No, pisałeś o powołaniu człowieka, zapewne nie z tą myślą, ze sam się powołał, ale że został powołany=zaprogramowany. Nie wiem jaką skutecznosć miałeś na mysli, ale jeśli nie 100%, to "powołanie" jest dyskusyjne.
NIe wiem dokładnie co miałeś na myśli, ale dlaczego nie wypełnienie w 100 % powołania ma świadczyć przeciwko powołującemu. To dosyć nieludzkie, mechanistyczne podejście. Powołujący może być po prostu realistą. Dla przykładu jest zasadnicza różnica pomiędzy potknięciami, pojedynczymi słabościami a postawami generującymi trwałe - powiedzmy - błądzenie.


Pn kwi 06, 2015 17:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Jak to, nie zajmuje się? Psychologia bada i to. Ważne jest, skąd różne potrzeby się biorą. Wychodzi, że z wychowania. U małego dziecka potrzeby te się dopiero kształtują
domgo napisał(a):
Askadtowiesz, że się zajmuje? Psychologia i pojęcia dobro, miłość, wolność, Bóg? Nauka szczegółowa, dotycząca jednej ze sfer życia człowieka, odpowiadająca na tak zwane wielkie pytania człowieka? ;)
Wystarczy wejsć do dowolnej księgarani, a znajdzie sie tam stosy poradników, pisanych przez lepszych lub slabszych psychologów, podejmujących te i podobne tamaty. Mozna poszperać w czasopisamch popularnonaukowych, jak. np. "Charaktery" (w ktorych nb. pisze wielu psychologów z KUL).
Cytuj:
Wychowanie dziecka kształtuje sbosoby zaspokajania jego potrzeb, oraz ma wpływ na kształtowanie samych potrzeb. Ale czy to takie proste? Weźmy dla przykładu pojęcie dobra. Dobro zawsze musi być konkretne. ..... Chodzi tutaj o świadomy, samodzielny, dobrowolny wybór.
Wychowanie moze byc werbalne (normatywne), gdy mówimy dziecku jak ma postępować- i tu panuje powszechna zgoda, czego uczyć. Ale jest tez drugi, często nie uświadominy sposób, przez przykład, czyli przez obserwację postępowania rodziców i innych ludzi. Świadome wybory następują później, stopniowo, w oparciu o te dwa sposoby oddziaływania. Są one niby świadome, ale ukierunkowane środowiskiem, w ktorym dziecko wyrasta. Potrzeby, a szczegolnie sposoby ich realizacji też kształtuje otoczenie. Jest to wszystko jeszcze bardziej skomplikowane, gdyz trzeba też brać pod uwagę wpływ mediów (i nie tylko), narastajacy z wiekiem dziecka.

Cytuj:
No, pisałeś o powołaniu człowieka, zapewne nie z tą myślą, ze sam się powołał, ale że został powołany=zaprogramowany. Nie wiem jaką skutecznosć miałeś na mysli, ale jeśli nie 100%, to "powołanie" jest dyskusyjne.
Cytuj:
NIe wiem dokładnie co miałeś na myśli, ale dlaczego nie wypełnienie w 100 % powołania ma świadczyć przeciwko powołującemu. To dosyć nieludzkie, mechanistyczne podejście. Powołujący może być po prostu realistą. Dla przykładu jest zasadnicza różnica pomiędzy potknięciami, pojedynczymi słabościami a postawami generującymi trwałe - powiedzmy - błądzenie.
To jest kwestia marginesu swobody, jaki dawałby powołujący. Kwestia powołania do tego czy owego wtedy się nieco rozmywa. Gdybyśmy na przykłąd powiedzieli, ze człowiek jest powołany do czynienia dobra, należałoby oczekiwać, ze będzie szedł taką drogą, powiedzmy z małymi potknięciami. Jeśli natomiast obserwujemy duze odstepstwa (a bezsprzecznie obserwujemy), to musimy sie zastamnowic czy to powołąnie faktycznie istnieje.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt kwi 07, 2015 20:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
To jest kwestia marginesu swobody, jaki dawałby powołujący. Kwestia powołania do tego czy owego wtedy się nieco rozmywa. Gdybyśmy na przykłąd powiedzieli, ze człowiek jest powołany do czynienia dobra, należałoby oczekiwać, ze będzie szedł taką drogą, powiedzmy z małymi potknięciami. Jeśli natomiast obserwujemy duze odstepstwa (a bezsprzecznie obserwujemy), to musimy sie zastamnowic czy to powołąnie faktycznie istnieje.
Ależ to jest kwestia podobna do wychowania. Nie możesz wychować dzieci tak aby były zaprogramowane i jednocześnie samodzielne. No poza wyjątkiem gdzie poprzez wychowanie rozumiemy pranie mózgu skutkujące bardzo "głębokim" przyjęciem za własne cudzych ideii, wartości, sposobów myślenia, itd.

Cytuj:
Wychowanie moze byc werbalne (normatywne), gdy mówimy dziecku jak ma postępować- i tu panuje powszechna zgoda, czego uczyć. Ale jest tez drugi, często nie uświadominy sposób, przez przykład, czyli przez obserwację postępowania rodziców i innych ludzi. Świadome wybory następują później, stopniowo, w oparciu o te dwa sposoby oddziaływania. Są one niby świadome, ale ukierunkowane środowiskiem, w ktorym dziecko wyrasta. Potrzeby, a szczegolnie sposoby ich realizacji też kształtuje otoczenie. Jest to wszystko jeszcze bardziej skomplikowane, gdyz trzeba też brać pod uwagę wpływ mediów (i nie tylko), narastajacy z wiekiem dziecka.
Skomplikowane? Wychowanie które zależy tylko od dwóch zmiennych (norm i naśladowania) skomplikowane? Aaa skąd się biorą zmiany norm, zmiany postaw, zachowań, różnice indywidualne pomiędzy poszczególnymi dziećmi w tych samych rodzinach, konflikty pokoleń... Po co psycholodzy gadają o znaczeniu samomotywacji a prawnicy o odpowiedzialności jednostki...


Wt kwi 07, 2015 22:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Askadtowiesz napisał(a):
To jest kwestia marginesu swobody, jaki dawałby powołujący. Kwestia powołania do tego czy owego wtedy się nieco rozmywa. Gdybyśmy na przykłąd powiedzieli, ze człowiek jest powołany do czynienia dobra, należałoby oczekiwać, ze będzie szedł taką drogą, powiedzmy z małymi potknięciami. Jeśli natomiast obserwujemy duze odstepstwa (a bezsprzecznie obserwujemy), to musimy sie zastamnowic czy to powołąnie faktycznie istnieje.
domgo napisał(a):
Ależ to jest kwestia podobna do wychowania. Nie możesz wychować dzieci tak aby były zaprogramowane i jednocześnie samodzielne. No poza wyjątkiem gdzie poprzez wychowanie rozumiemy pranie mózgu skutkujące bardzo "głębokim" przyjęciem za własne cudzych ideii, wartości, sposobów myślenia, itd.
Jesli mowimy, że człowiek jest do czegos powołany, to nie da się ukryc, ze powołany przez Boga, nie ma innej możliwości. Nikt jednak nie mówi, ze Bóg wychowuje ludzi. Mówi się tylko o wolnej woli. Nie bardzo tu widać miejsce na powołanie.

Askadtowiesz napisał(a):
Jest to wszystko jeszcze bardziej skomplikowane, gdyz trzeba też brać pod uwagę wpływ mediów (i nie tylko), narastajacy z wiekiem dziecka.
domgo napisał(a):
Skomplikowane? Wychowanie które zależy tylko od dwóch zmiennych (norm i naśladowania) skomplikowane?
Tak, bo ilość bodźców dopływających do dziecka jest duża. Ono to wszystko przepracowuje i dochodzi z czasem do własnych poglądów. Nie jest to takie proste, gdyz nieraz bodźce są sprzeczne.
domgo napisał(a):
Aaa skąd się biorą zmiany norm, zmiany postaw, zachowań, różnice indywidualne pomiędzy poszczególnymi dziećmi w tych samych rodzinach, konflikty pokoleń... Po co psycholodzy gadają o znaczeniu samomotywacji a prawnicy o odpowiedzialności jednostki...
Najwyraźniej postawa człowieka nie jest w pełni zdeterminowana ani przez geny ani przez środowisko i istnieje pewna dowolność co do odpowiedzi organizmu. Widać to choćby na przykładzie bliźniat jednojajowych, wychowywanych w takich samych warunkach, a jednak nie będących identycznymi -w sensie psychicznym- ludźmi. Możliwe tez, ze nie potrafimy uchwycić wszystkich wpływów albo że slabe bodźce wywołują duze zmiany.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Śr kwi 08, 2015 20:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Jesli mowimy, że człowiek jest do czegos powołany, to nie da się ukryc, ze powołany przez Boga, nie ma innej możliwości. Nikt jednak nie mówi, ze Bóg wychowuje ludzi. Mówi się tylko o wolnej woli. Nie bardzo tu widać miejsce na powołanie.
Nie ma? Może (człowiek) wybrać samego siebie, odrzucić wezwanie, nie zaufać, itp. Tzn. tak do końca to skąd to mamy wiedzieć? Ale skoro (człowiek) nie jest w pełni zdeterminowany ani nie jest wolny w sposób nieograniczony to wszystko może, tyle, że na własną ludzką miarę. Wychowuje (Bóg) dając punkty odniesienia, wskazówki do samodzielnego rozeznania lub ścisłe przykazania do stosowania w codziennym życiu. Pełno tego w Piśmie Świętym.

Cytuj:
Najwyraźniej postawa człowieka nie jest w pełni zdeterminowana ani przez geny ani przez środowisko i istnieje pewna dowolność co do odpowiedzi organizmu. Widać to choćby na przykładzie bliźniat jednojajowych, wychowywanych w takich samych warunkach, a jednak nie będących identycznymi -w sensie psychicznym- ludźmi. Możliwe tez, ze nie potrafimy uchwycić wszystkich wpływów albo że slabe bodźce wywołują duze zmiany.
Chodzi tylko o automatyczną reakcję organizmu na bodźce? Żadnego świadomego działania, autokreacji, samodzielnego stawania się? Oczywiście w przestrzeni wolności (siłą rzeczy stale powiększanej ale zawsze w jakimś stopniu ograniczonej) pomiędzy uwarunkowaniami ograniczonych: determinizmu i wolnej woli. Ooo mam cytat :-D Jedyna wolność to zwycięstwo nad samym sobą. – Fiodor Dostojewski Przyznam dość jednostronny, ponieważ sugerujący, że poddanie się samemu sobie - w domyśle uwarunkowaniom - to wolność wybrania braku wolności... Ale mnie się podoba.


Śr kwi 08, 2015 21:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Jesli mowimy, że człowiek jest do czegos powołany, to nie da się ukryc, ze powołany przez Boga, nie ma innej możliwości. Nikt jednak nie mówi, ze Bóg wychowuje ludzi. Mówi się tylko o wolnej woli. Nie bardzo tu widać miejsce na powołanie.
domgo napisał(a):
Nie ma? Może (człowiek) wybrać samego siebie, odrzucić wezwanie, nie zaufać, itp. Tzn. tak do końca to skąd to mamy wiedzieć?
Nie wiemy, to znaczy nic na to nie wskazuje, aby człowiek był powołany do czegoś. Jeśli jednak postawimy taką hipotezę, to w oczywisty sposób implikuje ona jakąś siłę zewnętrzną, czyli w praktyce Boga. Powołanie samego siebie to raczej sztuczna konstrukcja. Można mówic o wyborze wlasnej drogi, co jest oczywistą oczywistością, ale to nie to samo co powołanie.
domgo napisał(a):
Wychowuje (Bóg) dając punkty odniesienia, wskazówki do samodzielnego rozeznania lub ścisłe przykazania do stosowania w codziennym życiu. Pełno tego w Piśmie Świętym.

Jeśli juz, to pośrednio. Nic nie wskazuje, aby Bóg kogos wychowywał przez bezpośrednie oddziaływanie, natomiast z pewnościa robi to Kościól (jesli mamy na mysli katolicyzm).
domgo napisał(a):
Chodzi tylko o automatyczną reakcję organizmu na bodźce? Żadnego świadomego działania, autokreacji, samodzielnego stawania się
Psychika to przede wszystkim ta sfera, o ktorej piszesz. Automatyczna reakcja na bodźce to po prostu odruchy warunkowe, też zresztą, jak drugi człon nazwy wskazuje, nabyte. Ale i wszelka autokreacja nie odbywa się w prożni, lecz w realnych, oddziałującym świecie.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz kwi 09, 2015 20:51
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Nie wiemy, to znaczy nic na to nie wskazuje, aby człowiek był powołany do czegoś. Jeśli jednak postawimy taką hipotezę, to w oczywisty sposób implikuje ona jakąś siłę zewnętrzną, czyli w praktyce Boga. Powołanie samego siebie to raczej sztuczna konstrukcja. Można mówic o wyborze wlasnej drogi, co jest oczywistą oczywistością, ale to nie to samo co powołanie.
Dlaczego nic nie wskazuje. Czyż nie wiemy z obserwacji, że z jednej strony ludzie stale do czegoś dążą, czegoś poszukują, tworzą, załóżmy, że ogólnie rzecz biorąc pragną szczęścia. Tym bardziej, że z drugiej strony odczuwają dyskomfort, niezadowolenie, niepokój które również inspirują do działania, wysiłku, poszukiwań spokoju ducha, załóżmy szczęścia. W takiej perspektywie to co napisałeś może nabrać innego znaczenia. Człowiek mógłby po prostu dążyć do trwania ale dąży do szczęścia (mniej lub bardziej świadomie) lub ucieka przed poczuciem nieszczęścia (raczej bez świadomego celu).

Cytuj:
Jeśli juz, to pośrednio. Nic nie wskazuje, aby Bóg kogos wychowywał przez bezpośrednie oddziaływanie, natomiast z pewnościa robi to Kościól (jesli mamy na mysli katolicyzm).
Mnie podoba się idea, że Absolut jako byt doskonały chce tworzyć, upowszechniać się. Na zasadzie analogii człowiek na drodze do spełnienia chce przekazać innym wskazówki pozwalające na samodzielne rozeznanie. Przy czym mowa jest o konkretnych osobach.


Pt kwi 10, 2015 21:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
domgo napisał(a):
Czyż nie wiemy z obserwacji, że z jednej strony ludzie stale do czegoś dążą, czegoś poszukują, tworzą, załóżmy, że ogólnie rzecz biorąc pragną szczęścia. Tym bardziej, że z drugiej strony odczuwają dyskomfort, niezadowolenie, niepokój które również inspirują do działania, wysiłku, poszukiwań spokoju ducha, załóżmy szczęścia. W takiej perspektywie to co napisałeś może nabrać innego znaczenia. Człowiek mógłby po prostu dążyć do trwania ale dąży do szczęścia (mniej lub bardziej świadomie) lub ucieka przed poczuciem nieszczęścia (raczej bez świadomego celu).

To jest idylliczny obraz, dotyczacy jakiejs wybranej grupy ludzi i nie moze być uogólniany. Wspólne dla wszystkich ludzi jest tylko dązenie do przetrwania. Są całkiem spore grupy ludzi, którzy na tym poprzestają (menele, rodziny patologiczne, ludzie z natury niezaradni itp.), nie rozwijaja sie a jedynie egzystują. Na drugim biegunie są ludzie kreatywni, ciagnący świat do przodu. Pomiędzy tymi biegunami jest cały konglomerat postaw pośrednich. Motywy mogą byc różne: cheć poprawienia poziomu życia, pasja poznawcza, ambicje. Dązenie do czegoś i osiaganie czegos niekoniecznie przekłada sie na poczucie szcześcia, szczegolnie dotyczy to bogacenia się (temat powszechnie znany).
Uciekanie przed poczuciem nieszczęścia jest pewnie częstsze niż dązenie do szczęścia.
Wazne są też metody jakimi chce się poprawic swoj los. Całkiem nierzadko robi się to kosztem innych i nie dotyczy to tylko działań skrajnych jak bandytyzm czy złodziejstwo. Trudno byłoby uznać, ze dązenie do szczęścia niegodziwymi sposobami jest powołaniem człowieka. A jednak to sie obserwuje.
Prawdziwy obraz jest wiec o wiele bardziej skomplikowany niż przedstawiłeś.

domgo napisał(a):
Mnie podoba się idea, że Absolut jako byt doskonały chce tworzyć, upowszechniać się.

Hm, zależy jak się rozumie byt doskonaly. Często, również na tym forum pojawiaja się opinie, ze istnieje poza czasem.
Tworzenie zaś odbywa się w czasie.
domgo napisał(a):
Na zasadzie analogii człowiek na drodze do spełnienia chce przekazać innym wskazówki pozwalające na samodzielne rozeznanie. Przy czym mowa jest o konkretnych osobach.

Tu znów jest pewna idealizacja. nie zawsze tak jest. Ale jest na tyle często, ze warto sie zastanowić skąd to się bierze.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So kwi 11, 2015 19:33
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 01, 2015 22:33
Posty: 95
Post Re: Dusza a ciało i psychika.
Cytuj:
Prawdziwy obraz jest wiec o wiele bardziej skomplikowany niż przedstawiłeś
Z pewnością. Jednak chciałem jedynie poszukać przesłanek, że być może człowiek jest to czegoś powołany, wezwany.

Cytuj:
Hm, zależy jak się rozumie byt doskonaly. Często, również na tym forum pojawiaja się opinie, ze istnieje poza czasem.
Tworzenie zaś odbywa się w czasie.
To ciekawe spostrzeżenie :) Człowiek istnieje w czasie. Nawet jeżeli by żył wiecznie to nadal będzie żył w czasie tyle, że trwającym wiecznie. Hmm... a jeżeli na skutek Bożego wychowania/ Bożych inspiracji, przykładu innych ludzi i własnych refleksji przekroczy barierę bodziec-reakcja, będzie myślał i działał, w jakimś stopniu, niezależnie od uwarunkowań tego świata to będzie znaczyło, że staje się trochę jakby z nie tego świata ;)


So kwi 11, 2015 22:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL