Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 21:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Dowody na istnienie życia po śmierci 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 01, 2010 0:09
Posty: 14
Lokalizacja: Warszawa
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Czy może powstać coś z niczego.Albo. Czy tak naprawdę może coś zniknąć bezpowrotnie? Zmieni formę,przekształci się i dalej istnieje. Przecież to dotyczy wszystkiego.Wrzechświat się rozrasta a nie maleje. Pytanie powinno brzmieć czy da się zabić świadomość? Ale już nadchodzi odpowiedź.np: czy da się zabić wolną energię.Nie da się. Czy przed urodzeniem człowieka nie było życia? było, a więc po odejściu ciała też jest.Ciało przeistacza się w składowe formy i świadomość też. Wiemy z fizyki przecież że nic,po prostu nic nie ginie.


Śr gru 01, 2010 0:54
Zobacz profil WWW
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 29, 2010 14:18
Posty: 195
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
— Fryderyk Nietzsche


Śr gru 01, 2010 3:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 01, 2010 0:09
Posty: 14
Lokalizacja: Warszawa
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Jednym z banalnych dowodów było to że lekarze uśpili mnie do operacji jednak moja świadomość się temu nie poddała i znam cały przebieg operacji.Wiem o czym rozmawiali lekarze itp. Lekarze oczywiście nie chcieli w to uwierzyć.Lub wychodzenie z ciała na wzór podróży astralnych. Lecz poddaćcoś w wątpliwość zawsze może ten który czegoś nie przeżył bądź w sposób doskonały nie zrozumiał.


Śr gru 01, 2010 18:13
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Cz lut 03, 2011 2:40
Posty: 10
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Polecam przeczytanie tego artykułu.

http://radioamator.elektroda.eu/swiadomosc.html


Wt mar 15, 2011 21:06
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54
Posty: 1993
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Nie ma żadnych bo i życia po śmierci nie ma. I wszystko.


Śr mar 16, 2011 3:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Mirosław, ależ ginie w fizyce :) "Informacja" ginie w czarnej dziurze. Hawking udowadniał zdaje się, że nie, ale to na razie teorie.

Z niczego też coś powstaje - kiedy to NIC będzie nieustannym procesem anihilacji materii i antymaterii, czyli taką "pustką pełną możliwości" - hm.. brzmi znajomo?! Namaste!


N wrz 18, 2011 22:04
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
WaszJudasz napisał(a):
... i jest to dowód jedynie na to, że w stanie śmierci klinicznej świadomość się nie wyłącza. Względnie - że istnieją nieobjaśnione naukowo sposoby percepcji.
Jeśli świadomość potrafi funkcjonować, wtedy kiedy organizm nie odznacza się cechami bycia czymś żyjącym i znajduje się w stanie, który klinicznie został określony jako "śmierć" tego człowieka, to jak najbardziej możemy mówić o pewnym "życiu" po śmierci. Nie jest to oczywiście takie życie danej osoby jakie na co dzień widzimy (bo nie funkcjonuje jej ciało), ale jak sam mówisz, po stwierdzeniu, iż ciało nie żyje, ktoś ciągle mógł przeżywać jakieś stany świadomości, dlatego można chyba śmiało nazwać to właśnie życiem. Dlatego też jest to jak najbardziej bardzo interesujący dowód.
Cytuj:
Co ciekawe, amazońscy Indianie pijący ayahuascę, zwaną też przez nich lianą życia/lianą dusz/lianą śmierci też potrafią po ceremonii zdawać relacje ze zdarzeń/miejsc, których nie mogli w konwencjonalny sposób odwiedzić i poznać.
Kolejny argument na potwierdzenie dualizmu? Wyjście świadomości (duszy?) z ciała by zwiedzić jakieś miejsce niedostępne dla aktualnie doznających stanu chwilowej bezwładności nie mieści się chyba w czysto materialistycznym i immanentnym światopoglądzie...
Fanir napisał(a):
śmierć kliniczna nic nie znaczy, nie wiemy co jest po śmierci, jeśli w ogóle coś jest...
Sprawa jest jednak taka, że dla osób, które przeżyły coś takiego, bardzo często to przeżycie skutkuje bardzo mocno. Oto przykład kobiety, która nawróciła się po takim doświadczeniu: https://es.wikipedia.org/wiki/Gloria_Polo
Jest także mnóstwo stron w języku polskim o tej osobie np:
1. http://www.milujciesie.org.pl/nr/temat_ ... rowal.html
2. http://www.fronda.pl/blogi/jacek-mruk/s ... 29274.html
stanislav napisał(a):
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
— Fryderyk Nietzsche
Że też przyszło mi polemizować z tak wielkim filozofem jak Nietzsche! Oczywiście, że się da. Były czasy, gdzie nie tylko motłoch, ale i wielcy uczeni przyjmowali abiogenezę w sensie arystotelesowskim, czy też teorię geocentryzmu. Pojawiły się jednak pewne DOWODY, (Pasteur obalił eksperymentalnie arystotelesowską abiogenezę) i nawet "motłoch" zmienił zdanie. Tak było i w przypadku teorii flogistonu, eteru i w każdym innym przykładzie, który dziś określamy jako "rewolucję naukową".

Ja proponowałbym zgoła zupełnie inne podejście do tej kwestii. Są przecież pewne filozoficzne, racjonalne argumenty za tym, że jest jakieś życie osoby po śmierci. Moim zdaniem wynika to po prostu z teorii hylemorfizmu Arystotelesa.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Pt sie 14, 2015 21:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Eubulides napisał(a):
Jeśli świadomość potrafi funkcjonować, wtedy kiedy organizm nie odznacza się cechami bycia czymś żyjącym i znajduje się w stanie, który klinicznie został określony jako "śmierć" tego człowieka, to jak najbardziej możemy mówić o pewnym "życiu" po śmierci.


Gdyby było tak jak piszesz - owszem. Ale ów stan w jęzku polskim nazywany jest bardzo niefortunnie, ponieważ tzw. śmierć kliniczna nie jest śmiercią, ergo - wyciągnąłeś błędne wnioski z brzmienia nazwy. W języku angielskim słusznie używa się na określenie takich sytuacji terminu Near Death Experience, czyli "doświadczenie bliskiej śmierci". Ludzie doświadczający tych wszystkich fenomenów są żywi. Nie ma mowy o sytuacji, w której - jak piszesz - "ciało nie żyje".

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sie 15, 2015 11:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
W takiej sytuacji sprawa ma się oczywiście zupełnie inaczej. Jeśli jest rzeczywiście tak jak mówisz, to przyznaję, że nazwa w naszym języku na to zjawisko, jest raczej niefortunna. Jeśli była to śmierć, to ... no właśnie ... nie była to całkiem śmierć. Wracając może jednak do mojego ostatniego zdania...

Arystoteles stwierdził (moim zdaniem całkiem słusznie), że generalnie to każdy byt składa się z czegoś takiego jak materia i forma. Forma z natury swojej jest czynnikiem organizującym, ożywiającym, władającym czynnikiem nad materią danego bytu. Człowiek także posiada ciało, oraz to, co nim włada np. umysł, który zatem śmiało można zaliczyć do formy. Materia się rozpada i rozprasza, kiedy forma zostaje oddzielona (w przypadku ludzi - śmierć) sama jednak forma nie jest uzależniona w swoim istnieniu od materii, może więc śmiało dalej funkcjonować a co za tym idzie - pojawia się możliwość życia wiecznego.
Kwestie do omówienia:
1. Czy teoria hylemorfizmu Arystotelesa jest zasadna?
2. Czy forma jest indywidualna, czy wspólna całemu gatunkowi?
3. Czy gdyby istniało indywidualne życie, jako czysta forma ludzka, to jakie perspektywy jawią się dla takiej jednostki?

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


So sie 15, 2015 17:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Eubulides napisał(a):

Arystoteles stwierdził (moim zdaniem całkiem słusznie), że generalnie to każdy byt składa się z czegoś takiego jak materia i forma. Forma z natury swojej jest czynnikiem organizującym, ożywiającym, władającym czynnikiem nad materią danego bytu. Człowiek także posiada ciało, oraz to, co nim włada np. umysł, który zatem śmiało można zaliczyć do formy. Materia się rozpada i rozprasza, kiedy forma zostaje oddzielona (w przypadku ludzi - śmierć) sama jednak forma nie jest uzależniona w swoim istnieniu od materii, może więc śmiało dalej funkcjonować a co za tym idzie - pojawia się możliwość życia wiecznego.


Myślę, że błąd w tym rozumowaniu leży tu: Forma z natury swojej jest czynnikiem organizującym(...). Każdy byt materialny posiada jakąś formę/strukturę, owszem.

Ale nie jest tak, że to owa forma cokolwiek organizuje, przeciwnie: każda forma/struktura jest narzucana przez organizację (czyli znów - formę, strukturę) materii, z którą oddziałuje/którą oddziałuje na nią. Żadna forma nie jest suwerenna, o to głównie chodzi. Stąd nie ma ma też żadnego oddzielania formy, tylko jej rozpad.

Eubulides napisał(a):
2. Czy forma jest indywidualna, czy wspólna całemu gatunkowi?


Moim zdaniem - indywidualna. Jakkolwiek za sprawą wspólnych praw obowiązujących materię formy powtarzają się (mniej lub bardziej wiernie, ogólnie rzecz biorąc zależy to od ilości organizowanej materii i złożoności).

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sie 15, 2015 17:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Sebastian88 napisał(a):
To bardzo niezwykłe świadectwa, gdyby po śmierci niczego nie było ludzie mówili by że po prostu wyłączyła się im świadomość, że niczego nie pamiętają, tymczasem jest zupełnie inaczej.

Ponieważ swiadomosc nie jest zerojedynkowa i moze się wyłączyc częściowo. Wówczas nie funkcjonuje prawidłowo, a skutkiem są rózne stany, np. halucynacje.
Rzeczywista śmierc (zwana fachowo śmercia mózgową) następuje gdy mózg przestaje działać całkowicie i to jest stan nieodwracalny. Nieboszczyk niczego juz nie powie.
Natomiast wyjście ze stanu śmierci klinicznej, czyli przywrócenie normalnego fukcjonowania mózgu moze prowadzic do przywołania wspomnień z tego okresu zawieszenia (gdy mózg pracował nieprawidłowo ale jednak pracował).

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So sie 15, 2015 19:58
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Askadtowiesz napisał(a):
Sebastian88 napisał(a):
To bardzo niezwykłe świadectwa, gdyby po śmierci niczego nie było ludzie mówili by że po prostu wyłączyła się im świadomość, że niczego nie pamiętają, tymczasem jest zupełnie inaczej.

Ponieważ swiadomosc nie jest zerojedynkowa i moze się wyłączyc częściowo. Wówczas nie funkcjonuje prawidłowo, a skutkiem są rózne stany, np. halucynacje.
Rzeczywista śmierc (zwana fachowo śmercia mózgową) następuje gdy mózg przestaje działać całkowicie i to jest stan nieodwracalny. Nieboszczyk niczego juz nie powie.
Natomiast wyjście ze stanu śmierci klinicznej, czyli przywrócenie normalnego fukcjonowania mózgu moze prowadzic do przywołania wspomnień z tego okresu zawieszenia (gdy mózg pracował nieprawidłowo ale jednak pracował).

Na granicy życia i śmierci w mózgu dochodzi do silnego pobudzenia neuronów. Po kilkudziesięciu sekundach od zatrzymania krążenia obserwuje się wzrost fal mózgowych gamma mających związek z odbiorem wrażeń zmysłowych, które powodują neurosensoryczną falę zalewającą cały mózg. Taki stan mózgu wpływa na powstawanie u umierającego różnych wizji. Dotychczas nie udało się ustalić dlaczego w ostatnich chwilach mózg pracuje na tak wyjątkowo wysokich obrotach.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So sie 15, 2015 21:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Na początku chciałbym polecić to encyklopedyczne opracowanie pojęcia formy:
http://www.ptta.pl/pef/pdf/f/forma.pdf

A teraz przejdę do dyskusji:
JedenPost napisał(a):
Ale nie jest tak, że to owa forma cokolwiek organizuje, przeciwnie: każda forma/struktura jest narzucana przez organizację (czyli znów - formę, strukturę) materii, z którą oddziałuje/którą oddziałuje na nią. Żadna forma nie jest suwerenna, o to głównie chodzi. Stąd nie ma ma też żadnego oddzielania formy, tylko jej rozpad.
Pierwsze zdanie w tym haśle w wyżej cytowanym linku brzmi właśnie:
Cytuj:
FORMA (gr. morphé, łac. forma) — czynnik organizujący treść rzeczy w jej różnych stanach bytowania, korelat tego, co organizowane, czyli jakiejś materii (gr. hyle).
Z Twojej wypowiedzi wynika właściwie tyle, że taki czynnik, który byłby tą formalną bazą, organizującym to, co jest tylko budulcem (materią), nie istnieje. Wobec tego staje teraz przed tobą problem tożsamości bytu. Filozofowie dostrzegli takie problemy: .
Cytuj:
[…] Cóż więc sprawia, że człowiek jest jeden? Dlaczego jest czymś jednym, a nie wiele: zwierzęciem i dwunożnym, zwłaszcza jeśli — jak to niektórzy utrzymują — jest zwierzę jako takie i dwunożne jako takie? […] Jasne więc, że idąc za ich sposobem definiowania i za ich poglądem, nie można tego wytłumaczyć i rozwiązać trudności.
Stagiryta tak to rozwiązuje: "Ale jeśli jest tak, jak my sądzimy, jedno jest materią, a drugie formą i jedno jest w możności, a drugie w akcie, to poruszone zagadnienie nie wydaje się przedstawiać żadnej trudności”. Otóż jeśli forma nie jest w akcie, ale jak napisałeś "jest przeciwnie" to raczej powinieneś zwać ową materię formą zarazem, co wydaje się być bez sensu.

Przecież, coś może być zrobione z tej samej materii, ale być różnymi rzeczami. Ja jako człowiek będący bytem odmiennym, niż leżąca przede mną bryła drewna, mogę jej nadać formę, krzesła czy stołu. Jeśli mam tego drewna dużo, to zrobię i krzesło i stół. Materia tych obiektów będzie ta sama - drewno (w przypadku człowieka ciało), ale forma będzie przecież inna. Ta forma została nadana nie przez materię, ale przez czynnik zewnętrzny. Po samej materii, nie da się wyodrębnić przedmiotów. Coś może być z drewna i być łyżką, może być z drewna i być wiadrem. Forma zatem to coś realnego, co nie jest tożsame z materią. Arystoteles mówi wprost:
Cytuj:
„Substancją bowiem jest forma tkwiąca w materii: z formy i materii jest to, co nazywa się substancją złożoną” (Metafizyka, 1037 a 30).
Moim zdaniem nie ma innej sensownej drogi wyjścia z problemu, który przedstawił Parmenides. Jeżeli wszystko co w świecie jest nieustannie się zmienia, to niemożliwa jest jasna definicja czegokolwiek, bo tym, czym coś było przed chwilą, już tym nie jest. Byt jest - niebytu nie ma. Jakże więc możliwe są zmiany? Czy stan, który był wcześniej, może przestać aktualnie być? Arystoteles właśnie wskazuje, że w bytach są 2 czynniki. Forma substancjalna (i ona świadczy o tożsamości bytu) i materia, która jest tylko "budulcem", "drewnem" (hyle). Jeśli w bytach odrzucimy to co jest substancją (a więc podstawą formy), a zostaną tylko przypadłości, to dany byt przestaje być automatycznie czymś jednym, będzie tylko zlepkiem "jakości" (kolorów, wymiarów, wrażeń), czyli po prostu iluzją.

Spójrz na to co rzeczywiście postrzegasz! ;) Nie widzisz przecież "krzesła" ale widzisz pewne plamy barwne mające jakieś kształty, czujesz twardość tego materiału, ewentualnie jakiś zapach, widzisz rozmiary i granice tej impresji a, że "tego typu (rodzaju)" impresje są Ci znane i przypominasz sobie je, możesz je nazwać "krzesłem", ale samego krzesła jako takiego przecież nie postrzegasz. Zaś pojęcie substancji, jakim jest np. krzesło, człowiek, pozwala Ci ująć w jedno tę falę wrażeń i "związać" te przypadłości (to na co się składa, co przypada na dany byt) w jedną całość. Te przypadłości a więc np. "zieleń", "długość 4 cm", "waga 8 kilogramów", nie mogą istnieć same w sobie. Nie ma zieleni jak takiej, ani miary do niczego nie dołożonej. Przypadłości zawsze istnieć mogą jedynie w "czymś" tym właśnie jest owa substancja, która może mieć bardzo różną materię (łyżka może być z gliny, metalu, drewna itd). Dlatego moim zdaniem uznanie, że:
Cytuj:
Żadna forma nie jest suwerenna, o to głównie chodzi.
to cofnięcie filozofii do czasów przed arystotelesowskich, gdzie zarówno Parmenides jak i Platon byli uznać, że świat w którym żyjemy, nie jest prawdziwy, ale jest iluzją, cieniem, prawdziwego posiadającego stały fundament w bycie - świat idei.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N sie 16, 2015 0:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Eubulides napisał(a):
Ta forma została nadana nie przez materię, ale przez czynnik zewnętrzny.


Oczywiście, że została nadana przez materię, tyle że inną, nie wchodzącą w skład tego obiektu. Myślę, że problemem tego rozumowania jest myślowe wyjmowanie bytu z otoczenia i przez to doszukiwanie się przyczyn posiadania przezeń takiej a nie innej organizacji w nim samym, a nie w otoczeniu, w którym normalnie istnieje.

Eubulides napisał(a):
Spójrz na to co rzeczywiście postrzegasz! ;) Nie widzisz przecież "krzesła" ale widzisz pewne plamy barwne mające jakieś kształty, czujesz twardość tego materiału, ewentualnie jakiś zapach, widzisz rozmiary i granice tej impresji a, że "tego typu (rodzaju)" impresje są Ci znane i przypominasz sobie je, możesz je nazwać "krzesłem", ale samego krzesła jako takiego przecież nie postrzegasz.


Oczywiście, że nie, podział na "byty" jest umowny, wynika z problemów praktycznych i naleciałości kulturowych. Weźmy casus dzidy bojowej, który naprawdę ma odbicie np. a w antropologii. Czytałem kiedyś opis wymiany kulturowej miedzy enografme a jakimś plemieniem, którego członkowie wskazując na różne części ołówka prosili by powiedzieć im jak nazywają się to... no cóż, byty, i byli zdezorientowani, kiedy podawano im wciąż tę samą nazwę ("ołówek").

Eubulides napisał(a):
to cofnięcie filozofii do czasów przed arystotelesowskich, gdzie zarówno Parmenides jak i Platon byli uznać, że świat w którym żyjemy, nie jest prawdziwy, ale jest iluzją, cieniem, prawdziwego posiadającego stały fundament w bycie - świat idei.


Raczej do Demokryta, który z tych wszystkich mędrców miał najlepszą intuicję i - jak się okazało - rację. Świat jest prawdziwy i składa się z materii, której organizacja w różne struktura zależy, upraszczając, od ciśnienie pozostałej materii. Byt o strukturze myślącego homeostatu bierze składający się głównie z atomów żelaza byt o strukturze gwoździa i sporządzonym przez siebie lub inny myślący homeostat bytem-młotkiem wbija byt-gwóźdź w drewniane elementy nadając im formę bytu, który będzie pełnił funkcję krzesła.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N sie 16, 2015 8:53
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Dowody na istnienie życia po śmierci.
Rozumiem więc, że tak pojmowaną formę, jako odrębną część składowa bytu, organizująca go i utrzymująca jego części w całości, nie przyjmujesz. Cofnijmy się zatem troszeczkę na bardziej pierwotny poziom. Czy odrzucasz także inne złożenie ontologiczne mianowicie aktu i możności?
Chodzi mi o to o czym mowa tutaj: http://www.ptta.pl/pef/pdf/a/aktim.pdf

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N sie 16, 2015 16:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL