Mark Zubek
O jakim sprzeciwie mówisz? Kolejne boże dzieło również jakim był
człowiek również zostało "obdarzone" możliwością czynienia zła.
Człowiek chyba Boga niezaskoczył czyż nie.
Stworzenie Lucyfera było błędem Boga z którego powinien wyciągnąc
wnioski.Zamiast tego brnął dalej w to samo.Chociaż czy wszechwiedzący
nie powinien przewidzieć swego błędu?

danbog:
Jeśli stworzenie zła nie jest możliwością stwórczą, to jak ją nazwać?

Uważasz szatana za wszechwiedzącego?
Myślę że oddałeś mu pokłon.

Wszechwiedzącego Boga, zaskoczył nie tylko szatan ale każdy z nas swoim grzechem, ponieważ grzech będzie " zaskakiwać" Miłość aż do końca czasu.

Bozon;
Jeśli miłość była by błędem to żylibyśmy w piekle.
Myślę Bozon że to Ty żyjesz w BŁĘDZIE.

A gdzie żyjemy?Może to jeszcze nie piekło ale raj też nie.
Wszechmocny mógł chociaż pozbawić Lucka mocy by dalej nie
szkodził.Nie zrobił nic.

Bozon, Istoty duchowe czyli anioly zostaly przez Boga, podobnie jak ludzie powolane do wiecznego obcowania z Nim w niebie. Czesc tych duchowych istot odpowiedziala na Boze wezwanie z miloscia, czesc wezwanie odrzucila . Pierwsi znalezli sie w niebie, drudzy zostali potepieni.
Powolanie i ostateczny los aniolow i szatanow jest podobny do naszego losu, losu ludzkiego.
Pismo swiete ukazuje aniolow jako tych, ktorzy pierwsi przeszli przez droge wyboru miedzy dobrem a zlem, miedzy przyjeciem a odrzuceniem uleglosci wobec Boga. Bog stworzyl istoty obdarzone wolna wola, mogace wybierac.
Ludzie przez wieki staja wobec takiego samego wyboru jak aniolowie, gdyz tez maja wolna wole.
Szatan nie zostal stworzony przez Boga jako szatan. Byl aniolem, ktory mogl wybrac dobro.
Aniol znaczy "poslany" przez Boga do ludzi. Szatan znaczy "przeciwnik" Boga i czlowieka.
Aniolowie pomagaja nam w dazeniu do zbawienia, gdyz sluza one Bogu w realizowaniu historii zbawienia, szatani zas kusza nas abysmy sprzeciwiali sie Bogu.

U konca swiata znajda sie z jednej strony potepieni: szatani i ludzie, z drugiej strony zbawieni, zlaczeni wspolnym obcowaniem z Panem Bogiem, aniolowie i ludzie.

I jeszcze dodam że wielu z nas stara się stworzyć piekło na ziemi,
albo przynajmniej oddalić od raju.
Między innymi szerząc pogardę dla dzieci poczętych.

Danbog:




Przyznam, że pogubiłam się w zawiłościach twojego umysłu. Te cytaty przeczą sobie. Raz mówisz że jesteśmy materią a raz że to coś niepojętego. To jak w końcu?

Mark Zubek:
Wolę patrzć na drzewa zdrowe niż połamane. Osoba, której podoba się chora bądź zniszczona roślina, dlatego że jest "ciekawsza" sam powinien się leczyć. Wolałabym żeby wszyscy byli zdrowi i mogli normalnie żyć, czy to takie dziwne?


Kto szerzy pogardę dla dzieci poczętych??

Każdy kto twierdzi że nie są ludzmi.

My Rita.Ty ,ja,danbog i każdy kto nie zgadza się ze stanowiskiem KK
w tej kwestii.Prawda Mark Zubek.

Kto nie widzi i nie słuszy tego co powinien zobaczyć i usłyszeć.

A być może także poczuć.

Zycie ludzkie zaczyna sie od poczecia przeciez to logiczne.
Bez pierwszych dni zycia nie byloby czlowieka.
Zycie jest w chwili poczecia, juz jest zyciem!
Zyje!

Płaty skóry chodowane w labolatorium na odżywce też są żywe .....

Byli tacy którzy twierdzili że pochodzą od małpy,
byli tacy co pochodzą z kosmosu,
ale nie słyszałem o tych, którzy początek człowieczeństwa
widzieli by w " płatach skóry".
To coś nowego filippiarzu.

Chyba pokręciłeś pojęcia - życie a człowiek.
Lucyna też.

Człowiek jest człowiekiem od chwili poczęcia a życie jest życiem.

Mark Zubek !



Zgadzam się , że skoro wynalazł by zło miał by moc stwórczą [ chyba że stworzył je bóg ].


Z kąd ten wniosek ?
Gdybyś cytował kwestie do których się odnosisz było by nam łatwiej sie komunikować .


Zatem cóż to za wszechwiedza , która niewie co się wydarzy .


Tylko że wciąż niewiemy co to jest ta miłość .


Przeczówam że "do mnie pijesz ".
Dziecko to forma człowieka , człowiek zaś to istota samoświadoma.
Zatem dziecko to istota samoświadoma.
Wszyscy zgadzamy się że dziecko to człowiek.

Nie zgadzamy się jedynie w kwestii czy płód to dziecko.

Rodzi się jedynie pytanie o zakres tej świadomości , którą uznajemy za człowieczeństwo i którą rozciągamy sprawiegliwie na inne gatunki istot żywych .


-----------------------------------------------------------------------------------

Rita !




Jesteśmy materią , i materia ta wykazuje właściwość której doznajemy jako świadomość.
To podstawowe doznanie jest dla nas niepojęte. Nie potrafimy do końca zrozumieć co to jest nasze własne JA [ świadomość ].
Wynika to ze zdolności dostrzegania samego/-ej siebie.
Kto postrzega moje JA ? Oczywiście głębszy pokład mego JA.
A kto dostrzega głębszy pokład mego JA ? Oczywiście jeszcze głębsze JA.
I tak w nieskończoność.
Samoświadomość to coś czego nie potrafimy ogarnąć umysłem , zrozumieć , zdefiniować.
To coś niepojętego dla nas samych , co próbujemy określić/poznać/zrozumieć w relacjacj z obiektami otaczającego nas świata.

-------------------------------------------------------------------------------------

Lucyna !



Twój włos także żyje odzielony od ciała przez jakiś czas.
Przypuszczalnie będzie żył [ jakiś czas ] także po twojej śmierci.
Czy oznacza to że twój włos posiada pełnie człowieczeństwa ?
Czy twój włos odzielony od reszty ciała ma być traktowany jako istota ludzka ?
Czy jest coś co odróżnia włos od całej reszty ciała , jakaś cecha będąca istotą człowieczeństwa ?


Życie jest życiem od momentu poczęcia .
Człowiek jest człowiekiem od momentu wykształcenia uznanego za człowieczeństwo poziomu samoświadomoći.

Danbog:

Rozumiem, wcześniej myślałam, że "niepojęte" znaczy coś "ponadnaturalnego" czy coś w tym stylu.


To może ja odpowiem tak najprościej: z włosa człowieka nie zrobimy, nie ma w nim potencjału, co odróżnia go od zygoty, która ma pełny potencjał. O to też chodzi w tych całych rozważaniach na temat początku człowieczeństwa.

Moim zdaniem jednak ta rozmowa do niczego nie prowadzi, bo zarówno jedna jak i druga strona ma swoje racje. Jedna jak i druga strona może oprzeć się też na nauce, bo ta nigdy jasno nie określiła granicy. i nie oszukujmy się- nigdy tego nie zrobi! Bo taka granica po prostu nie istnieje, tak samo nie istnieje granica naszego ewolucyjnego człowieczeństwa.

Mój pogląd na te sprawy niestety nie podoba się ani jednej, ani drugiej stronie, choć moje zdanie opieram zarówno na tym co wiem, jak i na tym co czuję (choć niektórzy próbują mnie przekonać, że jestem bez serca). Owszem, życie zaczyna się od chwili gdy plemnik łączy się z komórką jajową i od tego momentu powinniśmy to życie podziwiać i chronić. Tak jest z resztą zaprojektowany organizm kobiety, by żywić i ochraniać życie poczęte. Dar dawania życie jest najpiękniejszym darem jaki otrzymaliśmy (nieważne czy od natury czy od Boga). Z każdym też dniem życie to staje się bardziej podobne do nas, bardziej cenne. Musimy je chronić jeszcze skuteczniej. Dlatego jestem przeciwna wykonywaniu aborcji. Generalnie. Jednak życie nie jest czarno białe i czasami stawia nas przed wyborami. Wyborami mniejszego zła. To określenie wielu osobom się bardzo nie podoba, bo dopuszcza jakieś zło. Ale te osoby nie widzą, że nie ma czasami innej drogi. Chciałabym, żeby była, ale nie ma! Nie jestem w stanie adoptować wszystkich niechcianych dzieci, a podejrzewam, że Ci, którzy najgłośniej krzyczą, też nie adoptują niechcianych dzieci. Mają tylko swoje poglądy, ale poglądy świata nie zmieniają, a czyny!

Jesteśmu ludżmi i według mnie mamy obowiązek minimalizować zło na świecie, nawet jeżeli będzie to działanie oparte na wyborze "mniejszego zła". Inaczej zatracimy nasze człowieczeństwo.


Dlaczego człowiek jest człowiekiem dopiero od momentu wykształcenia świadomości? Dla mniejest to taka sama sztuczna granica, jaką jest np. wykształcenie rąk i nóg. Sam zresztą powiedziałeś że świadomość to coś niepojętego, jakże więc określić kiedy się ona pojawia? Moim zdaniem jej pojawienie się jest tak samo płynne jak wszystkiego innego i nie da się określić konkretnej granicy.