Łatwo gadać o innych, ale belke z własnego slepia pasowałoby wyjąć, orawda?
Gadacie o prawie, moralności, spowiedzi i konieczności poprawy...



A teraz przyznać się:
- kto z was ma w domu pirackie windowsy?
- pirackie programy?
- pirackie płyty z muzyką?

Chyba nie powiecie mi, ze wszyscy używacie kupionego za kilkaset złotych Windowsa, za kilkaset złotych Worda... etc.

Ha ha ha.

Owszem, Agni
Mam najbardziej legalnie kupionego i Windowsa i pakiet Office. Owszem - najprostszy, bez PowerPointa i Accesa, ale też nie korzystam. A pozostałe oprogramowanie to legalnie dostępne wersje darmowe.
I nie ściągam z netu ani nie kupuję pirackich płyt z muzyką, pirackich wersji filmów itp.

agno

Tutaj rozmawiamy o tym jacy powinnismy byc, a nie o tym jacy jestesmy.
Pomylilas tematy.

Jezeli chodzi o scislosc to.....oprogramowanie mam legalne....a zreszta nie widze potrzeby tlumaczyc sie przed Toba...akurat przed Toba.


jotko

Prawo ludzkie w duzym stopniu pokrywa sie z Prawem boskim. Przeciez wszelkie kodeksy sa oparte na Dekalogu.

pozdrowka

Cóż, chwała ci za to.
Ale nie zmienia to faktu, ze jedna jaskółka wiosny nie czyni - jak myślisz, czy katolicy spowiadają się z nielegalnego oprogramowania?

Ja się moge przyznać, że wszystko mam pirackie, ale ja nie mówię frazesów o spowiedzi i postanowieniu poprawy - frazesów, bo jesli ktoś postanawia poprawę, a nie wyzbywa się pirackiego oprogramowania - to słowa w jego ustach są własnie pustym frazesem.