Witam ! Mam dość duży problem, jest nim okradnięcie kumpli. Dokładnie chodzi o to że niedawno z moim innym kolegą okradliśmy kumpli z haseł do kont w gry internetowe i po sprzedaniu rzeczy z tej gry można by było zarobić z 1000zł Lecz niestety ci co ucierpieli zorientowali się że to Ja. I teraz nie wiem czy powiedzieć im prawdę i oddać skradzione rzeczy i mieć czyste sumienie czy dalej ich okłamywać ? Niestety proponując przyznanie się do tego kumplowi z którym ukradliśmy te rzeczy on się na to nie zgadza i mówi że musimy wciskać wałki to nam się uda i nieźle zarobimy. Mnie niestety kusi się przyznać. Co powinienem zrobić waszym zdaniem Proszę o szczere wypowiedzi.

PS. Jestem na tym forum 1 raz i proszę o wyrozumiałość. Jeżeli post jest zamieszczony w złym temacie proszę o jego przeniesienie.

i co głupio Ci teraz? jesteś złodziejem i nic tego nie zmieni, ani spowiedz, ani zal za grzechy, jak beda Ci niektorzy pisac.
wg mnie: skasujcie im te konta i doradzcie zeby sie zajeli zyciem a nie grami w internecie, bo domyslam sie ze spedzili nad tym nie jeden dzien, nie jedna noc, i zmarnowali duuuzo cennego czasu przy okazji byc moze niszczac jakies przyjaźnie

ewentualnie oddajcie po prostu konta, a życie samo wyciągnie konsekwencje tego co zrobiliście.

a tak w ogóle? lubisz dres?

Wydaje mi się, że żałujesz tego co zrobiłeś. Może wiec najpierw pójść do spowiedzi i spowiednik poradzi Ci co zrobic.

Zacznij od oddania tym ludziom pieniędzy. Jak bardzo boisz się przyznać to im je podrzuć, ale jeśli będziesz musiał kłamać to lepiej się już przyznać niż zapętlić w kłamstwie.

Nie jesteś złodziejem (jeszcze). Każdy popełnia błędy.
Moim zdaniem powinieneś pieniądze oddać, kolegów przeprosić i poważnie zastanowić się nad kontynuacją znajomości ze "wspólnikiem".
I do spowiedzi.

o matko chodzi o te głupie gry online gdzei sie handluje niesitiejącymi rzeczami? Dobrze zrobiłeś frajerom!! buahahahha
Dla mnei to żadna kradzierz, a zwykła głupota. Przepisy prawa polskiego zresztą nie uznają tego za kradzierz, więc jesteś czysty.

korekta:
W świetle polsikeigo prawa złamał prawo że sie włamał nak onto i skradł hasła, ale "kradzież" nieistniejeących przedmiotów gry nie jest kradzierzą. Polskie prawo nie ma zastosowania do wirtualnych przedmiotów handlu.

no tak, ciekawy tok myślenia. Rozumiem, że analogicznie, mogę zabić człowieka, ale jeżeli tego będę bardzo, z ałego serca żałował, wyspowiadam się to wszystko jest ok, i moge zabijac dalej, zalowac i spowiadac sie?

Uważasz że spowiednik jest na tyle wszechwiedzący że zna relacje tych młodych ludzi, że zna ich rodzinna sytuację, i że jest jedynym wyjściem? Otóż moim zdaniem jest ostatnim wyjściem, tak samo jak pisanie takich rzeczy na forum. Ale to juz jego sprawa kogo się o to pyta. Widocznie sam nie potrafi brać odpowiedzialności za swoje życie

I lepiej byś zrobił pytając się na jakimś "prawniczym" forum, niż na katolickim bo przez konsekwencje "katolickie" nie będziesz miał problemów w życiu, zdobyciu pracy itd ...

A ja i tak ciagle uwazam ze najlepiej zrobisz jak skasujesz im te konta, sam dzieki temu nie uzyskasz zadnych korzysci, a mysle paragraf jesli istnieje, to istnieje na "uzyskanie dostepu do nieprzezqanczonych dla osoby danych w celu osiagniecia korzysci majatkowej lub osobistej" korzyścią będzie dla Ciebie tylko czyste sumienie-że nie ukradłeś pieniędzy, i że uratowałeś młodość kumplowi żadnych krozyści "prawnych"

naprawde, sprobuj uswiadomic kumpla ze jest kretynem skoro gra w takie gry:)

Jeśli spędzili nad tym "nie jeden dzien, nie jedna noc" to dla nich nie było to chyba marnowanie czasu...

Może i nieistniejącymi rzeczami ale często za jak najbardziej istniejące pieniądze;)

a to już jest ich sprawa. Równie dobrze mogą wyrzucać pieniądze w błoto, nikt im nie zabroni ani nie powstrzyma, mimo, że niszczenie środków płatniczych jest zakazane.

W świetle polskiego prawa autor tematu niczego nie ukradł. Zresztą większość krajów nie ma zastosowania odnośnie handlu wirtualnymi dobrami.

Wydaje mi się, że autorowi nie chodziło o to czy popełnił przestępstwo i może zostać ukarany ale o stronę etyczną takiego czynu.
Jak dla mnie jest to taka sama kradzież jak każda inna...

Też odniosłem takie wrażenie.

Oddaj pieniądze lecz nie te które ukradłeś .........tylko 2X więcej,
Odpracuj te godziny które inni poświęcili na to co zniszczyłeś.

Wyspowiadaj się najlepiej u takiego księdza który na oczach
ludzi w kosciele naciagnie Tobie ucho.

Nie licz na wybaczenie a ciesz się dopiero gdy je uzyskasz.

Hmm...

Wydaje mi się, że lepiej się przyznać.
W końcu Twoi koledzy już sami się domyślili, że to Ty...
Jeśli będziesz ich okłamywał, to Twoje poczucie winy najprawdopodobniej będzie jeszcze większe.
Fakt, szkodliwość czynu w świetle prawa niewielka.... Ale te osoby pewnie sporo się napracowały, by uzyskać przedmioty o tak wielkiej wartości...

Ja byłabym za tym, żebyś się jednak przyznał.

Co do "wspólnika"... Jeśli nie chce się przyznać, to pozostaje kwestia, czy go wydać...
Wg. mnie to bardzo trudna sytuacja... Trzeba sie zastanowic wobec kogo bardziej warto być lojalnym. Ale to już należy do Ciebie i nikt nie może Ci chyba w tym pomóc.

Pozdrawiam i życze udanych wyborów!