Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz maja 23, 2024 9:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 klony 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
Posty: 619
Post klony
Czy sklonowany człowiek będzie miał duszę nieśmierteną?

_________________
"Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich"
(św. Franciszek z Asyżu)


Śr maja 28, 2003 9:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Myślę, że życie daje Bóg, Pianti... Bez względu na sposób jego fizycznego powstania... Czyli musi chyba mieć duszę?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr maja 28, 2003 9:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 15:22
Posty: 600
Post 
ciekawe pytanie, a z odpowiedzia troche trudniej, gdyz zawsze musi być pierwszy krok do poznania czegoś nowego, czas okarze jaką dusze ma "klon" więc badzmy cierpliwi, wszystko przed nami.


Śr maja 28, 2003 10:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39
Posty: 182
Post tak, będzie miał duszę
Ciekawe pytanie. Jeżeli dusza jest zasadą życia w ciele, i skoro w związku z tym duszę posiadają również rośliny (co prawda tylko wegetatywną, ale jednak), to myślę, że klon człowieka, jeżeli już uda się, aby był faktycznie istotą żywą (a nie tylko czczymi fantazjami), będzie miał duszę, jak każda istota żywa. A jeżeli będzie można sobie z nim sensownie porozmawiać, to to będzie nawet dusza rozumna, taka, jak u człowieka! Więc odpowiedź, droga Pianti: TAK, BĘDZIE MIAŁ DUSZĘ, o ile przyjmujemy, że dusza jest zasadą życia.

Pozdrawiam! :)


Śr maja 28, 2003 19:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
Posty: 619
Post 
hmmm

_________________
"Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich"
(św. Franciszek z Asyżu)


Śr maja 28, 2003 20:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23
Posty: 65
Post 
Jak bym miał na podstawie tych wypowiedzi wyrabiać sobie zdanie o klonach to pewnie uważałbym je za rodzaj diabli wiedzą jakich monstrów stojących gdzies na pograniczu świata ozywionego i nieożywionego.
W końcu klon to tez człowiek.Co za różnica w jaki sposób powstaje?Z całą pewnością ma więc dusze(i na pewno rozumną ;) ) a jeżeli dusza ludzka jest w ogóle nieśmiertelna to jego też.Jestem co do tego zupełnie przekonany. Nie wątpię też ,że klonowanie ludzi jest możliwe jeśli nie teraz to w przyszlości(niedalekiej) .

Pozdrawiam


Cz maja 29, 2003 11:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 17, 2003 17:34
Posty: 619
Post klony
Zastanawia mnie więc w tym momencie rola Dawcy Życia...

_________________
"Wielki wstyd dla nas, że święci dokonywali wielkich dzieł,
a my chcemy otrzymać chwałę i cześć, opowiadając o nich"
(św. Franciszek z Asyżu)


Cz maja 29, 2003 18:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Podobno Bóg potrafi wykorzystać dla Dobra każdy nasz grzech... więc czemu nie miałby wykorzystać dla Dobra i klonowania? Jeśli nie będzie chciał, by życie powstało, to przecież nie powstanie! Nie zmienia to oczywiście zła popełnionego w tym przypadku...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz maja 29, 2003 18:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23
Posty: 65
Post 
Jaki widzisz problem z Dawcą Życia i klonowaniem PianticeLLa?
Jeżeli naturalny sposób rozmnażania nie rodzi takich problemów to co nowego wnosi tutaj klonowanie?


Cz maja 29, 2003 18:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 19:39
Posty: 182
Post Pewien problem jest
Iouzek, pewien istotny problem tutaj jednak jest!

Rzeczywiście naturalna metoda zapłodnienia nie budzi większych kontrowersji, bo wiadomo, że tak naprawdę to Bóg jest zawsze dawcą życia. Jednak przy klonowaniu może dochodzić jeszcze ta subtelność, że można (potencjalnie) dowolnie manipulować genami, wcielając w życie idee eugeniki. Przy manipulacjach genetycznych przy klonowaniu materiał genetyczny nowego człowieka już nie powstaje w sposób naturalny, lecz tutaj w pewnym zupełnie nowym sensie stwórcą staje się człowiek. Zabawa igłą i szkiełkami przy na przykład sztucznym zapłodnieniu albo "zwyczajnym" klonowaniu to jedno, a podmiana genów na lepsze, to już zupełnie co innego :!:

Pytanie o rolę Boga w tym procederze wydaje mi się więc jak najbardziej sensowne - w jakim stopniu lekarz w laboratorium próboje przejmować kompetencje Boga? Czy wolno mu to robić? Jakie to będzie miało dla nas konsekwencje? Jakie konsekwencje społeczne, jakie religijne itd.???

Pozdrawiam! :D


Cz maja 29, 2003 19:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Próbuje - całkowicie... Ale właśnie - tylko próbuje, Alipiuszu... Bo nigdy nie będzie w stanie... Bo człowiek może nadłubać i nabruździć, ale...
Mówiąc biologicznie - organizm na codzień sam "załatwia" problem modyfikacji genetycznych... Bo w naturze powstaje ich mnóstwo... tylko najczęściej są śmiertelne na etapie kilkukomórkowego zarodka... no, może kilkudniowego... całość kończy sie samoistnym poronieniem... Na szczęście nie można dowolnie manipulowac genomem... Więc myslę, że jeżeli twór pod tytułem klon z dowolnym genomem powstanie i będzie żył, to znaczy że ma istnieć i skoro jest - bedzie człowiekiem, to będzie miał duszę...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz maja 29, 2003 19:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23
Posty: 65
Post 
Napisałeś Alipiuszu że klonowanie jest to przywłaszczanie sobie przez ludzi boskich kompetencji.Ale jakie są te kompetencje? Czy nie jest tak, że to my je dowolnie ustanawiamy kierując się własnym interesem?Kiedy B.Franklin stawiał pierwszy piorunochron ludzie też uważali że przywłaszcza sobie boskie kompetencje.Czym miałyby być te kompetencje?

Zgadzam się ,że klonowanie może mieć wiele trudnych do przewidzenia konsekwencji i trzeba się dobrze zastanowić czy wolno to robić.Każde nowe odkrycie i każda nowa umiejętność niesie ze sobą zarówno szanse jak i zagrożenia.Ale po co mieszać w to Boga?

Podpisuję się pod tym co napisała jo_tka:
jo_tka napisał(a):
Więc myslę, że jeżeli twór pod tytułem klon z dowolnym genomem powstanie i będzie żył, to znaczy że ma istnieć i skoro jest - bedzie człowiekiem, to będzie miał duszę...


Pozdrawiam:)


Pt maja 30, 2003 12:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Iouzek, to co napisałam, nie znaczy, że wszystko jest moralnie dopuszczalne... I rozważając kwestię moralności muszę "mieszać" do tego Boga, skoro Jego wola jest dla mnie podstawowym narzędziem weryfikacji...
Manipulacja na genach zarodka... Myślę, że to niebezpieczne... Bo oczywiście można mówić o leczeniu chorób genetycznych o ile komuś się to kiedykolwiek uda... choćby zespołu Downa, nie wchodząc w bardziej skomplikowane choróbska... Ale z drugiej strony można mówić, i to pewnie nawet prościej byłoby zrobić, o stworzeniu dziecka "na zamówienie" o takich a nie innych cechach fizycznych np... O stworzeniu "kopii" zmarłego dziecka... W sferze psychicznej jak często to się zdarza, że rodzice chcieli by mieć tamto dziecko zamiast nowego... A jak można by było "odtworzyć"? Tylko trzeba by pobrać kilka komórek od tego - umierającego... Brzmi jak koszmar ze złego snu, nie?
Ale dla mnie nie zmienia to faktu, że jeśli powstanie takie dziecko, to będzie tak samo człowiekiem, z taką samą duszą i prawami, jak każdy z nas... Tylko wyjątkowo mu współczuję...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt maja 30, 2003 13:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 20, 2003 6:23
Posty: 65
Post 
Ja też nie twierdzę ,że wszystko jest moralnie dopuszczalne. Nie twierdzę tez że nie ma w ogóle czegoś takiego jak boskie kompetencje.Tylko ludzie jak mi się wydaje zanadto je rozszerzają obejmując nimi to co chcą aby pozostało nienaruszone obawiając się konsekwencji tego naruszenia.

Zdaje mi się że problem postawiony przez Pianticellę był raczej "metafizyczny" (włściwie to jaki to był problem PianticeLLa?)a my zeszliśmy na płaszczyznę etyczną.I wydaje mi się że to jest właściwe.

Klonowanie "samo w sobie" nie uważam za coś złego czy dobrego ani za naruszenie jakichś boskich kompetencji.Jedynie jego konsekwencje mogą być dobre lub złe.

A przy okazji powiedzcie mi jak sie robi taki podpis pod kreską? :(

:)


Pt maja 30, 2003 13:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Hmm...
Poznacie po owocach... Coś co przynosi dobre owoce jest dobre, co przynosi złe - jest złe...

Pominęłam kwestie techniczne takiej procedury, bo nie mam o tym pojęcia... Obawiam się, że to też może stanowić problem, tego typu zabiegów raczej nie przeprowadza sie w skali jednostkowej... A wzięcie kilku - kilkunastu zarodków po to by w rezultacie wybrać jeden najbardziej udany byłoby dla mnie jednoznacznie naganne... Ale nawet sądząc po konsekwencjach... możliwych konsekwencjach, oczywiście...

Mówiąc delikatnie raczej bym się skłaniała stwierdzeniu, że zbyt wiele jest potencjalnego zła związanego z takim postępowaniem, by uznać je za dobre...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt maja 30, 2003 13:43
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 71 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL