Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 06, 2024 1:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Sprzedać syna 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 31, 2003 4:32
Posty: 282
Post 
Podstawowy cel to uswiadomic drugiej osobie, ze jest problem. Jezeli ona nie bedzie tego widziec w ten sposob to nic sie nie zmieni. Czasami przymus pomaga, ale b.rzadko. Nie sadze tez, zeby nalezalo o tym zglaszac policji. Urzedy nie sa miejscami, gdzie lezy rozwiazanie problemu.

Wystarczajaco drastycznym srodkiem moze byc mowienie o tym fakcie otwarcie, przed reszta rodziny. Nie ukrywanie tego nawet przez obcymi osobami. Moze to pomoze. Na roznych ludzi dzialaja rozne metody. Wielu musi siegnac dna, zeby sie odbic. Niektorym nigdy sie to nie uda.

Najwazniejsze, zeby nie opuszczac tej osoby i otoczyc ja wsparciem i miloscia. Ale nigdy akceptacja tego co robi. Musi wiedziec, ze nie pochwalamy, a nawet gardzimy jej czynami, ale jednoczesnie musi byc pewna, ze moze liczyc na nasza pomoc.

_________________
Bogu ducha winny


Pn cze 21, 2004 7:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Marek - na miłość zawsze, na pomoc (czasem) - w każdej chwili jeśli zdecyduje się przestać.
Widzisz... Ktoś bierze - nie akceptujesz tego - zgoda - ale o nic martwić się nie musi. O swoją przyszłość, bo "jego", prawda? Może zrobić z nią co zechce. Ale przecież Ty zawsze pomożesz. Będzie miał co jeść, co pić, gdzie mieszkać...
Czasem trzeba się spotkać z konsekwencjami własnych decyzji.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 21, 2004 7:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Zazwyczaj, gdy mówimy o narkotykach, od razu, wręcz automatycznie, nasuwają się nam słowa: nastolatki, odwyk, strzykawki, dno, uzależnienie. Pojawiają się one w każdej dyskusji na ten temat. Ale nie zawsze jest jednak tak, że narkoman to nastolatek niemający oparcia w rodzinie, z problemami w szkole, uzależniony, sięgający po coraz mocniejsze narkotyki, staczający się na dno.

Co w wypadku, gdy osobą palącą marihuanę, jest osoba dorosła? Pali już kilkanaście lat (zaczęła będąc nastolatkiem i tak już zostało). Pali często, więc odbija się to na relacjach z rodziną. Niby dba o dom, pracuje, stara się, ale marihuana powoduje u niej duże odprężenie, uspokaja, a przez to w pewnym stopniu "włącza wisimito". Zrobić, co ma do zrobienia, zrobi. Ale porozmawiać poważnie już się nie da. Takich osób jest wbrew pozorom całkiem sporo. Wystarczy popytać uczniów któregoś plastyka, ilu nauczycieli pali.


Pn cze 21, 2004 8:23
Zobacz profil
Post 
Witam

Pierwszym postem bylo pytanie o to czy podac taka osobe na Policje, w momencie gdy wszystkie inne mozliwosci zawodza. Chodzilo o desperacki akt.

Dalej bede twierdzil, ze gdy nie ma innego wyjscia, gdy wszystkie inne srodki zawiodly.......nalezy zastosowac przymus.
Lepsza proba przymusu nizli odwrocenie sie tylem do problemu.

Zaznaczam po raz kolejny - to OSTATECZNOSC.
Szczegolnie konieczna w wypadku amfetaminy !

Zmienmy troche sytuacje, moze nazbyt drastycznie, ale sprobujmy......

Ktos z Twoich bliskich popelnil przestepstwo, ty o tym wiesz.
Czy jako chrzescijanin masz prawo ukrywac go przed wymiarem sprawiedliwosci i przystepowac do Stolu Panskiego ?
Czy to nie jest grzech?
Ktos powie - wyspowiadam sie.
Ok, ale jednym z warunkow spowiedzi jest postanowienie poprawy. Nie mozna przyjac Jezusa ze swiadomoscia, ze dalej bedzie sie popelnialo ten sam grzech, ukrywajac przestepce.

Czy w naszej wczesniej omawianej sytuacji (posiadanie narkotykow), mozna z czystym sumieniem przyjmowac Komunie sw. dzialajac niezgodnie z obowiazujacym prawem?

Popatrzmy:
Zgodnie z Ustawa z dn. 24 kwietnia 1997 roku o przeciwdziałaniu narkomanii, znowelizowana 26 października 2000r. Art.48.1. - Posiadanie narkotykow jest zagrozone kara pozbawienia wolnosci do lat 3

Nie zrozumcie mnie zle.......ja nie pytam o zasadnosc tej Ustawy, ale tylko i wylacznie o moralny skutek ukrywania przestepstwa. Moralny z punktu widzenia chrzescijanina.
Grzech, czy nie grzech ?

pozdrowka :)


Pn cze 21, 2004 9:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Nie rozpatrywałabym prawa ludzkiego w kategoriach moralnych, Beli.
Nie bezpośrednio w każdym razie.
Zresztą - czy u nas również prawo dopuszcza odmowę zeznań - np. żony przeciw mężowi? Bo nawet nie wiem...

Co do dealera narkotyków - jeśli o tym wiem i nie chce zaprzestać procederu - to już trochę inna sprawa, bo bezpośrednio/pośrednio zabija innych. Jeśli chodzi "tylko" o używanie, spróbowałabym innych środków...

Wanda - powiem szczerze - w sytuacji gdyby to był nauczyciel... Nie wierzę że uczniowie nie wiedzą, nie wierzę że nie traktują tego jak pewien wzór normalności. Pewnej pozy - tak wypada w tym gronie...

To co mówisz świadczy o niszczeniu życia rodziny, o braku odpowiedzialności - to myślę że można próbować przełamać postawieniem sprawy "na ostrzu noża" w warunkach domowych.
Ale pomysł szkoły mnie przeraża...

Nie wiem, czy w tej sytuacji wobec braku efektu nie uznałabym takiego działania (policji) za usprawiedliwione/właściwe...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 21, 2004 10:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
No, niestety. Jeśli chodzi o szkoły artystyczne, zarówno średnie jak i wyższe, odchylenia od normy są normą zarówno wśród uczniów jak i nauczycieli (przedmiotu "artystycznego"). I nie chodzi o to, że nauczyciel pali przy uczniach, bądź się z tym obnosi. Na uczelni swe dziwactwa ujawnia w inny sposób. z resztą, wystarczy poczytać sobie o znanych poetach, malarzach, muzykach bez podręcznikowej cenzury...


Pn cze 21, 2004 10:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Wanda - ok - jest. Nie mówię, że nie. Być może nie do wyplenienia. Być może zawsze w środowisku artystycznym bedzie poza epatowania swoimi zachowaniami...
Ale czy to znaczy, że mam to uznać za normalne?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 21, 2004 10:28
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Nie rozpatrywałabym prawa ludzkiego w kategoriach moralnych, Beli.
Nie bezpośrednio w każdym razie.


No dobrze.......pomyslalem jednak by przy okazji (bo to i dzial odpowiedni i temat), pogadac na temat tej naszej etyki chrzescijanskiej.
Nie przy pomocy teorii, ale na konkretnych przykladach sie opierajac.

Bo teoria nie zawsze przystaje do praktyki.

No wiec jak?
Nieprzestrzeganie prawa ludzkiego to grzech czy tez nie?

Wedlug mnie grzech......i wydaje mi sie, ze nie tylko wedlug mnie.

Smieszny przyklad.......Jazda autobusem na gape, jest kradzieza. Jest wiec przekroczeniem prawa ludzkiego i Bozego - "Nie kradnij"


pozdrowka


Pn cze 21, 2004 11:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Prawo w Chinach każe za posiadanie więcej niż jednego dziecka. Do przymusowej sterylizacji - mam wrażenie - włącznie. To dla odmiany przykład drastyczny...

Prawo ludzkie i Boże często się pokrywają - prawda. Co nie zmienia faktu, że prawa ludzkie bywaja absurdalne i jeśli się nie pokrywają, a wypełnianie przepisu uważam za idiotyzm to prawem TYLKO ludzkim nie zamierzam się przejmować.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 21, 2004 12:14
Zobacz profil
Post 
jotka

Migasz sie od odpowiedzi.
Ja nie mowie o dewiacyjnym prawie stosowanym w krajach rzadzonych przez dyktatury, tylko o prawie ustalalonym przez kraje gdzie panuje demokracja i wolnosc obywateli.

Przyklad podany na poczatku nie jest przykladem absurdalnym. Skupmy sie na prawie, a nie na absurdach.

pozdrowka


Pn cze 21, 2004 13:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
duzo zalezy beli od tego, co zamierza przestępca zrobic i jakie przestepstwo popelnil
ja sklanialabym sie bardziej ku naklanianiu go do przyznania sie samemu, a jesli by to nie pomoglo, a on sam nawet nie chcialby zadoscuczynic złu, ktore wyrzadzil - chyba powiedzialabym na policji - z tym ze o tym, ze to zrobie, najpierw powiedzialabym temu, kto popelnil przestepstwo

mialby wiec wybor - albo sam by sie przyznal, albo wiedzialby, ze zło popelnione przez niego musi byc ukarane

choc moj spokoj ducha burzy obraz pewnego księdza z "Nędzników" Victora Hugo...


Pn cze 21, 2004 13:26
Zobacz profil
Post 
elka

Zgadzam sie w zupelnosci...........zgodnie z ewangeliczna zasada:

Mt 18:15
15. Gdy brat twój zgrzeszy <przeciw tobie>, idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata.
(BT)


To nam nakazuje Ewangelia, jako pierwsze......ale pozniej nakazuje nam "doniesc Kosciolowi".
Czyli nie wolno nam pozostac obojetnym.

pozdrowka


Pn cze 21, 2004 13:58
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
własnie, beli - donieść Kościolowi, a nie policji... więc? :)

a o obojętnosci nie powinno byc nawet mowy!

z tym, ze ja mam ciut inny problem - gdy wiem, ze np w mojej rodzinie dziewczyna współzyje bez slubu - jak sie zachowywac wobec niej, jak ją traktować? czy wystarczy protestowac przeciwko takiemu sposobowi zycia, gdy wyplynie temat, czy byc tu gorliwym i ciągle "gderać" o tym?
czy milczenie nie bedzie aprobatą?


Pn cze 21, 2004 14:01
Zobacz profil
Post 
elko

Nie mowimy tutaj o samej moralnosci. Ale moralnosci w obliczu obowiazujacego prawa.



Cytuj:
własnie, beli - donieść Kościolowi, a nie policji... więc?


Wiec , chyba logiczne, ze w dzisiejszych czasach przestepca malo sie przejmie tym co powie Kosciol.
A tak nawiasem mowiac....w Policji pracuja ludzie, czesto tworzacy Kosciol. Poza tym majacy wladze nadana im przez panstwo. Panstwo tworza zazwyczaj ludzie, ktorzy sa czlonkami Kosciola.
Poza tym prawo ludzkie jest wzorowane na prawie Bozym. Glownym celem dobrego prawa jest ochrona ludzi przed zlem. Ten sam cel ma Prawo nadane nam przez Boga

..a wiec proste.

pozdrowka


Pn cze 21, 2004 14:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Beli - ale mówimy o prawie ludzkim czy Bożym?
Jesli ktoś kradnie, nie zamierza oddać i nie zamierza przestać to sprawa jest oczywista. A jeśli przestanie? Podejmie próbę zwrotu? Prawo jest nadal jednoznaczne.

Elka - a widziałaś, żeby takie gderanie kiedykolwiek cokolwiek pomogło? Poza tym że zacznie Cię unikać i pomijając konflikt w rodzinie stracisz jakąkolwiek możliwość porozumienia? Być może - wpływu kiedyś? Pomocy? Zaufania?

Cytuj:
Panie Boże. (...) Obdarz mnie pogodnym spojrzeniem na życie i cierpliwością, bym przyjmował ludzi jakimi są i zbyt natarczywie nie próbował ich zmieniać. Pomóż mi być takim jak Ty...

Fragment modlitwy z dzisiejszych rozważań na wierze - spodobało mi się :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pn cze 21, 2004 14:35
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL