Zencognito;

Absurdem jest prawo, które zezwala na bezprawie.

Ja niestety mogę jedynie wskazać na etyczne i moralne braki w tym
bez-prawie(u).

Łatwiej jest łapać i karać gwałcicieli oraz leczyć na obserwacji psychiatrycznej ubezwłasnowolnionych ludzi, niż zająć się prewencją
aby dzieci nie wyrastały w swoich uzależniających fantazjach.

Pewnie że dzieciaki zawsze będą bawiły się w lekarza i to nie jest
złem.
Złem jest jednak coś więcej. To coś co pomaga odszukać w takiej
zabawie smutny finał swojej seksualności ....obdartej z miłości.
Ta pomoc to cel polityczny i biznesowy tych którzy stanowią prawo na świecie.

Dla tego niszczenie cudzej pornografii jest karalne a niszczenie cudzej niewinności jest nawet promowane, przez to bezprawne-prawo.

Spoko, ja mogę wskazać etyczne i moralne braki w prawie, które pozwala na zabijanie zwierząt, ale założę się, że jakbym zaczął głosić pogląd, że mogę Ci zabrać kotleta i niszczyć mięso w sklepach, to byś podniósł wielki krzyk.

Zencognito;

Jeśli identyfikujesz siebie z kotletem to wcale się nie dziwię Twemu zdaniu a nawet je popieram.

Jestem też zdolny do wegetarianizmu jeśli przedstawisz mi logiczne
tłumaczenie Twojej "kotletowej" tożsamości.

Nie pisz jednak o reinkarnacji bo poprostu ....nie uwierzę.
Tak samo jak Ciebie nie namawiam do swojej wiary.

Piszemy jednak o czymś co jest bezsporne...swoim człowieczeństwie.
Którego degradacja do pozycji zwierząt jest dla mnie niesprawiedliwa
i nienaturalna.
Zwierzęce prawo silniejszego, człowiek zamienia na prawo logiki.

Tak też zwierzęce hucie, okazane przez pornografię, muszą podlegać okiełzaniu przez logikę, tej istoty która dumnie nazywa siebie..myślącą.

Nie utożsamiam się z kotletem, tylko ze zwierzęciem, które zabijane i krzywdzone cierpi tak samo jak my. To nie ma nic wspólnego z wiarą w reinkarnację.

W sumie to nie chcę tutaj rozpoczynać wątku o wegetarianizmie bo by go modowie od razu ucięli z racji tego, że jest już o tym temat, chodziło mi tylko o to żebyś postawił się w sytuacji osoby której chce się narzucić pogląd, tłumacząc, że to co ona robi prowadzi do skrzywienia i znieczulenia.

Problem tkwi w tym Bracie, że Ty przyjmujesz relatywizm jako podstawę ładu społecznego i odnoszenia się do bliźnich. Ja przyjmuję jednak, że istnieje jedna Prawda. Jeśli istnieje jedna Prawda, to jest ona prawdziwa dla wszystkich, również dla tych , ktorzy jej nie znają, lub ją odrzucają.
Dlatego też nie moge się godzić na stawienie Buddy i bożków obok naszego Pana Jezusa Chrystusa. Oczywiscie mogę i powinnem współczuć czcicielom bożków. Co więcej powinnem spróbowac wczuć się ich sytuację, etc. To jednak, że np. mogę zrozumieć ból i smutek pijaka, który nie może napić się wódki, nie oznacza, że powinnem mu tej wódki dostarczyć. Co więcej - w imię miłości do tego pijaka - miałbym prawo mu tą wódkę zabrać

A gdybym stwierdził, że uczciwych obywateli trzeba nagradzać, a złodziei karać, to też by była moralność Kalego?

Mozna obiektywnie udowodnic, ze przestepstwo jest destrukcyjne wobec spoleczenstwa. Nie mozesz obiektywnie udowodnic, ze nauki Jezusa sa uniwersalnie lepsze od buddyjskich badz tego, ze Twoja religia jest bardziej prawdziwa. Jak wiadomo, religia jest jedynie kwestia wiary. Uznajac, ze Ty badz ktokolwiek inny ma prawo niszczyc symbole wiary innych ludzi - a zabraniajac jednoczesnie niszczenie symbolow swojej wlasnej - pokazujesz przyklad moralnosci Kalego.

Czy oglądanie pornografii jest czynnością kultyczną w jakiejś religii?

Czy każdy, kto ogląda pornografię jest wyznawcą religii, której pornografia jest istotą i celem samym w sobie?

A co to zmienia? Uwazasz, ze jak jakas czynnosc jest religijna to automatycznie zyskuje wyzsze uznanie i powinna byc poza krytyka?

Ogladanie badz nie ogladanie pornografii to tylko jeden z setek wyborow jakie czlowiek moze uczynic. Dopoki nie krzywdzi tym wyborem innego czlowieka, dopoty nie masz absolutnie zadnego prawa przymuszac go do zrezygnowania ze swoich zainteresowan czy pogladow. Jego umysl, jego cialo, jego dusza(jesli w istnienie takowej wierzysz), jego emocje - nic Ci ani komukolwiek innego do tego co robi z dowolna z tych czterech rzeczy.

1. Nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
2. Moje pytania podyktowane są Twoimi słowami:



Temat dotyczy, jak zrozumiałam autora tego wątku, możliwości niszczenia pism, filmów czy innych nośników medialnych zawierających treści pornograficzne.
Skoro więc opowiedziałeś się za wolnością wyznania i za niemoralne uznałeś niszczenie wszelkich symboli wiary, to zastanawiam się jaki to ma związek z pornografią?

"Nie prezentuje moralnosci Kalego, tylko odróżniam dobro od zła. Nie można ustawiać Pana Jezusa obok Buddy czy Sziwy. Pierwszy - jest Panem Nieba i Ziemi, Zbawicielem i naszym największym Dobroczyńcą, drugi - twórcą fałszywej religii, trzeci - ohydnym demonem, którego czczą poganie."

Temat symboli wiary takze zostal poruszony w tym watku. Na owy odpowiadalem.

Do samej pornografii odnioslem sie w drugim akapicie.

To kto jest zły a kto dobry?
Jeśli niszczysz moją własność jesteś dobry? NIE, nawet jeśli tę własność z jakiś względów uważasz za złą nie masz prawa jej niszczyć.
Nie masz prawa wpływać na mój gust ani na gust kogokolwiek - jeśli ktoś lubi oglądać gołe baby a nie zmusza innych do oglądania, niech ogląda - wszak wszystko co ludzkie nie powinno być nam obce.

Żyje w liberalnym kraju, nie w Polsce, tu bardzo dba sie o to sprawy świeckie były oddzielone od spraw religijnych - swoją religie wyznaje sie w kościele i we własnym domu bo to jest sprawa indywidualna



Nie mów "naszym" bo nie jesteś tu sam, a moim zbawicielem i dobroczyncą on nie jest.
Jako ateistka mogłabym powiedzieć, że Jesus to [...]* ale nie powiem tego, to domena katolików, że nienawidzą wszystkiego co troszke różni sie od tego co znają, to katolicy są krotkowzroczni.
Mówisz Jesus jest fajny bo w niego wierze, reszta to [...]* , a ja mówie: nie wierze w żadnego ale mam nadzieje, że ci co w nich wierzą czerpią z tego szczęście.

PS. Na jakiej podstawie uważasz, jakąś religie za fałszywą?

* PianticeLLa

Gdy komuniści na całym świecie zamykali/niszczyli świątynie/klasztory/kościoły/cerkwie zapewne myśleli podobnie.
Cieszę się, że większość katolików jest ponad Twoim poziomem, a tacy ludzie jak Ty są tylko nikłym wspomnieniem średniowiecza, które było i nie wróci.

Jest jeszcze Mark, a to daje ich dwóch. A skoro jest już ich dwóch, a razem z tym człowiekiem co pisał artykuł, trzech, to obawiam się, że na świecie znajdzie się ich więcej. ;/

Ale spoko, wpadnę kiedyś do jednego z nich i im rozwalę chałupę. Bo będzie sprzeczna z moim światopoglądem. Wg ich toku myślenia pozostanę bezkarny. ^^"

Autor artykułu to właśnie Pinchas.