Wchodzę dzisiaj na uczelnianego e-mail'a i oto co tam znalazłem;

Witam

Pilnie potrzebuje dobrze zrobionego sprawozdania z laboratorium
inżynierii chemicznej (izotermiczna adsorpcja okresowa w układzie ciało
stałe-ciecz). Osoby które byłyby chętne do sprzedaży go proszę do mnie
pisać. Aktualne do 23.10.2008. Cena za dobre sprawko do uzgodnienia
(nawet do 100zł).

Pozdrawiam
student z wydziału chemii (2gi rok)


Czy jest w tym coś nieuczciwego? Komu to szkodzi, że ktoś zaliczy sobie jedno sprawozdanie mniejszym nakładem pracy? W końcu nie każdy musi być orłem z izotermicznej adsorpcji okresowej w układzie ciało stałe - ciecz. A co myślicie o kupowaniu prezentacji maturalnych z polskiego? Jeśli ktoś idzie po maturze na uczelnię techniczną to zajmowanie się polskim jest chyba stratą czasu. Czy zdarzyło się komuś z Was kupić jakąś pracę. A moze Waszym znajomym? Jak się tłumaczyli?
Jestem bardzo ciekaw waszych opinii i może przy okazji doradzicie co powinienem z tym mail'em zrobić? Coś odpisać, sprzedać, a może pozostwić go samego z tym problemem?
pozdrawiam i respect for all

Zajmowanie się językiem polskim nie jest stratą czasu...

No szczytne kupowanie prac nie jest; pozostawianie kogoś samemu sobie również nie...

U nas obieg sprawozdań odbywał się bez przepływu pieniędzy (ale też zazwyczaj wiadomo było, że to będzie raczej pomoc naukowa a nie ctrl+c ctrl+v).

Oczywiście, że jest to nieuczciwe, co to za pytanie

Właściwie powinieneś jako dobry chrześcijanin zaoferować pomoc w wytłumaczeniu przedmiotu i rozwiązaniu problemów. A potem wystawić mu rachunek

To, że coś jest powszechne nie znaczy, że nie jest oszustwem.

Z mojej uczelni wyleciał student, który pochwalił się czymś takim, nie wiedząc, że za plecami ma prodziekana. Ten, który mu to napisał - nie wyleciał. Ale został zawieszony.

Crosis

Wszyscy powaliliście mnie na łopatki .
Ludzie często chwalą się swoją nieuczciwością, bo jakoś się przyjęło, że kanciarz jest synonimem sprytnego. Sam mam znajomych, którzy historie związane ze ściąganiem na kole, jazdą bez biletu i odpaleniem 20 zł kanarowi poczytują sobie za chwalebne. Tym bardziej mnie to irytuje, że nie są to głupi ludzie, ale czasami potrafią cieszyć się z głupoty. Prawdę mówiąc liczyłem, że i tutaj znajdzie się kilka osób, które zwierzą się ze swoich występków - a tu psikus; wszyscy kryształowo czyści. Chwała Wam za to
pozdrawiam i respect for all